Hmmm, Hakas pouszył ciekawy temat, który mógł być podstawą do konstruktywnej dyskusji, a tymczasem przerodziło się to wręcz w osobiste podjazdy. Ale co tam, widocznie tak musi być, gdy rozmawia się o tematach objętych pewnymi tabu.
Firm promujący produkty firmy COLD STELL mi się osobiście spodobał i wniósł nowe informacje i wyobrażenie o tej firmie. Dzięki niemu dowiedziałem się, iż MINI PAL to nie tylko gadżet, a mały kawałek paskudnej w użyciu stali, że RECON 1 faktycznie jest sporym i mocnym nożem, a Torpedo to nie tylko hybryda, ale fajny gadżet do rzucania. Poza tym, wciągnęła mnie idea dmuchawek i kilku mieczy, no i oczywiście włóczni i oszczepów, które mogłem porównywać z tymi które miałem, tudzież którymi rzucałem. Oczywiście na ##### patrzyłem z przymrużeniem oka, ale mało było sytuacji, gdzie mógłbym doszukać się bezczelnego montażu, kłamstwa i oszustwa. Film w ciekawy sposób pokazał wiele noży jako narzędzia spokojnie radzące sobie z wieloma pracami, gdzie chociażby cięcie mięsa, tudzież przebijanie kartonu i skóry. Przekonałem się, że za całkiem uczciwe pieniądze można kupić produkt, który będzie spełniał moje oczekiwania.
Tym chętniej obejrzałbym filmy promujace inne firmy produkujące noże. Zobaczyć, jak ktoś przy pomocy maczety firmy KABAR przecina się przez dźunglę, tudzież ktoś przy pomocy Stridera pokazuje siłę noża podczas podważania kamieni itp. Ale cóż, takich filmów niestety nie ma. Nie znamy i nie poznamy chyba przyczyny ich braku. Producenci wolą pozostać na opisach noży, podając dokładne dane i unikając zagłębiania się w rozmowy o wykorzystaniu niektórych noży w takich, a takich warunkach. Nie ma miarodajnych testów, które pokazałyby co potrafi w terenie zrobić Green Beret, tudzież jak na wyprawie w tropikalne tereny sprawuje się inny nóż. Z chęcią bym obejrzał, jak pracuje w czyjejś dłoni taki Project I w warunkach tropikalnych, gdzie wiele stali potrafi zawieść, tudzież jak wygląda Neil Roberts troczony do uprzęży skoczka spadochronowego. Dzięki takim filmom, móglbym zbudować sobie pewną wiedzę na temat danego noża i określić, czy dalej nim się zainteresować, czy też sobie odpuścić.
Pozostają opinie użytkowników. Cóż, najcześciej mało ciekawe, gdyż przesycone zachwytami osoby, który bojowym fixedem tnie karton, pomidorka i chleb, a następnie pisze iż to naprawdę wspaniały nóż. Tudzież wykorzystuje nóż podczas jednodniowego wypadu do lasu, by narąbać sobie kijków na ognisko, przygotować kijek do kiełbasy itp. Czy takie testy pozwolą mi określić, czy ten nóż wytrzyma ze mną kolejną podróż na kilka miesięcy do Afryki? Czy opis cięcia kartonu pomoże mi przekonać się do noża, który ma stanowić moje narzędzie przez 3 miesiące w dżungli? No chyba raczej nie. Dlatego tak spodobała mi się recenzja Wysza, który używał GB7, pokazał interesujące mnie szczegóły.
Poza tym, pozostają zdjęcia z różnych testów. Chociażby bardzo interesujący mnie skiner Ubejane. I tak widzę zdjęcie Pitera, który rąbie 4 cm beleczkę, a na zaostrzonych przez niego innych beleczkach widać ślady kilkunastu uderzeń. Hmm, czy to oznacza, że nóż tak słabo radzi sobie z drewnem, bo i strużyny są małe? Czy też Piter nie ma krzepy w dłoni i musiał dziubać drewno jak dzięcioł? A może żal mu było mocno uderzyć? W tym momencie leci jeszcze opis, że panowie z siekierami zostali w tyle. Hmm, naostrzenie takiej beleczki jak na zdjęciu, to przecież 4,5 uderzeń siekiery. A może panowie z siekierami nie umieli nimi pracować? Potem mamy opis tego, jak się porcjowało kawałek mięsa. Fajnie, ale czy to oznacza, iż tym nożem rozbiorę guźca i wytnę mu szable i fajki do kolekcji? A może nóż nie poradzi sobie z kością i się złamie? No bo mięso to można nawet nożykiem za 35 złotych wspaniale pokroić. A jak mają się skórzane pochwy w terenie? Czy po miesiącu podczas pory deszczowej rozpadną się jak moje buty, a wnętrze pochwy pokryje się wszędobylskim grzybem? Piter napisał w opisie noża Project I, "Nóż ten sprawdzi się na biwaku, polowaniu, w dżungli i na pustyni. Potężna maszyna survivalowa", czyli skóra nie rozpadnie się, grzyb jej nie zje itd.? I tak leci seria pytań, która pozostanie bez odpowiedzi. A gdyby pan CR zadbał o pożądne testy i pokazał co potrafią noże, to znalazłbym odpowiedź na tyle pytań. Więc ja uważam, iż filmy pokazujace możliwości noży byłyby doskonałe i oglądane przez pryzmat odrzucający reklamowe bzdury, wniosłyby wiele. Więcej niż opis cięcia kartki papieru.
Poruszamy tutaj temat noży pana CR z serii OPR. Cóż była już jedna rozmowa. Melonmelon zadał kiedyś pytanie w temacie
http://budo.net.pl/v...er=asc&start=60 i jak na razie odpowiedzi brak, mimo iż argumentacja Melonmelona była konkretna i rzeczowa. Mam nadzieję, iż na odpowiedź kiedyś się doczekamy.
W tym temacie Vince podsuwa przykład złamanego noża Blachy, na jakim wieszał się w filmie jakiś 120 kilogramowy mężczyzna. No cóż, fakt, iż ten nóż pękł, nie oznacza iż by do niczego. Przecież tutaj żywcem staje przykład złamanego Mad Doga. Komuś innemu złamał się czubek Yari po wbiciu w mokry pień. Wielu było świadkami, jak pękł Rtak. Komuś Amphibian spadł na kafelki i zdeformował się czubek. Ktoś złamał Microtecha na kawałki sklejki. Czy takie przypadki przekreślają te firmy? Wysz rzuca tutaj poważne oskarżenie co do uczciwości firmy Cold Steel w kwesti używanej stali. Dobrze, a czy ktoś zbadał jakiś nóż by potwierdzić dane producenta? Może ktoś dałby jakiś OPR w ręce osoby potrafiącej określić twardość i skład stali. To by cudownie pokazało, że faktycznie podawane dane pokrywają się z faktem. Bo na razie, pozostaje nam ślepa wiara, że na magazynie pana CR zapas stali A2 nadal jest spory, a hartownik cały czas trzyma klasę. Ciekawe czynności wykonywał nożem Akme. Jego nóż rąbał grube drzewa, robił jedzenie, pomagał przy robieniu jedzenia i ... zrobił to samo co X innych noży. Nie ma tutaj dowodu, że moletowanie przewyższa klasyczną rękojeść i nie wgryza się w rękę podczas pracy. Nie mamy dowodu, czy piła w Aviatorze faktycznie tnie stal. Nie mamy dowodu, czy gładki jelec w Mountainer II nie puści ręki, gdy ta trafi na kość podczas rozbiernia tuszy upolowanej zwierzyny.
Tak samo często powraca temat noża GREEN BERET, jako ponoż używanego przez żołnierzy. Hmm, a jakieś potwierdzenie tej informacji? Jakieś zdjęcie? Żeby faktycznie było wiadomo, iż potrafią one zawisnąć na pasie żołnierza, a nie kolekcjonera noży. A czy ktoś z mundurowych używa OPR? Ze skórzaną pochwą? Kolejne pytania bez odpowiedzi. Nadal brniemy w kręgu legend, opowieści o taaaaakim nożu...
Piter napisał ładny tekst, że cieszy go używanie nie kuchennego noża w kuchni. Bardzo pozytywne stwierdzenie, ale są ludzie, którzy chcieliby wiedzieć, czy Green Beret sprawdzi się w działaniach wojennych. Bo pracują w takich warunkach i taka informacja to często dla nich być, albo nie być. Jak na razie, z opisu jednostek stacjonujących w Iraku jakimi raczy mnie mój przyjaciel - żołnierz - OPR, GREEN BERET nie stwierdzono.
Cynik czepia się, iż test na wieszanie i podciąganie się jakiegoś Pana na noży nie był dobry z powodu mocowania noża. A ile noży wytrzymałoby nawet takie testy? Amphibian by wytrzymał? A może Benchmade Presidio, którego za wysoko hartowane ostrze pęka jak szkło przy próbie odkręcenia małej śrubki?
I tym sposobem dochodzimy do momentu, gdy rozmowa zaczyna się rozmywać. Jedni mówią A, inni B, a posiadacze noży będącej przyczyną nieporozumień i kłótni nie mają zapędów, by zrobić kilka dobrych testów swoich noży i pokazać wyższość OPR nad innymi nożami chociażby. I nie chodzi mi tutaj o testy prowadzące do zniszczenia noża. Filmik z rąbania drewna, filmik z upadku noża czubkiem na beton, filmik z pobytu noża w warunkach zbliżonych do tropikalnych. Byłbym bardzo wdzięczny. Więc miast tworzyć towarzystwa adoracji nożowej, miast kadzić sobie i walić baranki nad parametrami, których nikt nie sprawadzi, ktoś poświęci trochę swego czasu i zrobi te testy?