Mozna cos lubic, mozna byc fanem ale kurka z umiarem, Rybak ma 730 Benchmadow ale jakos nie slyszalem, zeby gdzies pisal, ze nie ma na swiecie lepszych nozy niz BM - i o to chodzi
Bez przesady, nie 730, tylko 37.
A nie pisalem jeszcze, ze sa najlepsze? Jasne, ze sa
Do tematu - na pytanie WronXa odpowiem "nie wiem".
Na razie to ja jestem od jakiegos czasu mocno jebnienty Benchmade-addict, jak widac po ostatnich nabytkach, zajmuje sie teraz glownie Benchmade'owa archeologia, wiec nie wiem, czy w ogole "podpadam" pod taka klase ludzi, ktorzy w ogole do tego pytania "pasuja".
Dodatkowo rowniez dzieki szczesliwym zbiegom okolicznosci nozy moge sobie za to macac prawie do woli tak, jak chodzi o ilosc, jak i roznorodnosc (nie tylko piec-szesc najbardziej znanych firm, ale rowniez i sporo jak najbardziej "nieznanych"), wiec duzo rzeczy moge sobie po prostu obejrzec dokladnie i nie musze od razu sobie sprawiac, zeby zobaczyc, ze tylko Benchmade'y mi odpowiadaja
Do watkow "pobocznych" - problemem z nazwijmy to tak, nie-amerykanskimi nozami jest z jednej strony to, ze maja na ogol gorszy marketing, jak wiekszosc rozmowcow sie zgodzila, a z drugiej, maja go czesciowo nie bez przyczyny: moze ktos podrzucic jakies przyklady nozy odpowiadajacych ogolna funkcjonalnoscia, materialami, jakoscia wykonania itd. np. Griptilianowi czy Endurze
w ich cenie?
Serio jestem ciekawy.
Bo po obmacaniu i obejrzeniu ogromnych ilosci roznych ostrych zabawek mam wrazenie, byc moze mylne, ze noze np. europejskie, to albo totalne badziewie za 15-40 euro (noze porownywalne np. z Pika pod wzgledem ceny, ktore mialem okazje widziec, czyli ok. 30 euro, to dno), albo customy (swietnych nozorobow chocby w RFN, Austrii, Czechach sa cale tabuny, a niektore noze to jest po prostu bajka, malo kto ich zapewne w Polsce zna, Armin Stütz nie bez przyczyny dostal zamowienie na projekt od Benchmade) od 150-200 euro w gore, jasno okreslonej gornej granicy wlasciwie nie ma.
Na razie chyba tyle luznych mysli przy kawie po obiedzie.