Skocz do zawartości


Zdjęcie

Burze, pioruny a nasze noże


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
46 odpowiedzi w tym temacie

budo_gkozi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 910 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
metal zwiększa szanse na wygraną [ BTW zbroja płytowa zaczyna działać chyba jak klatka Faradaya czyli człowiek powinien być w niej absolutnie bezpieczny (tak jak w samochodzie nie kabriolecie - jest na to film jakby co) - co narzuca kolejny pomysł - owinięcie się folią aluminiową/NRC - ciekawe czy działa :) ],
komórka tez [zwłaszcza w czasie rozmowy], inne nadajniki, możliwe, że inne urządzenia elektryczne, bycie najwyższym głupkiem w okolicy [jak czujesz, że włosy "stają dęba" to szybkie "padnij" może jeszcze uratować sytuację], stanie w pobliżu jedynego drzewa/słupa

zaleca się siedzenie na d ... [najlepiej jeszcze podłożyć coś izolujacego] wszystkie ręce i nogi przy sobie podkulone [metale i inne wabiki lepiej chyba odstawić na bok]

jeśli trzeba się poruszać to małymi krokami [tzw. napięcie krokowe może poraźić kiedy jedna noga jest już za powiedzmy "falą elektryczności" rozchodzącą się po ziemi a druga jeszcze przed], jaskinie są bezpieczne ale od pewnej głębokości, [kilka metrów]

generalnie gdzieś o tym czytałem - chyba na jakimś vortalu górskim ...
  • 0

budo_cassini
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1739 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kresy

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże

jeśli trzeba się poruszać to małymi krokami [tzw. napięcie krokowe może poraźić kiedy jedna noga jest już za powiedzmy "falą elektryczności" rozchodzącą się po ziemi a druga jeszcze przed],

Słuszna uwaga dotycząca nie tyle piorunów. Większe prawdopodobieństwo zachodzi, że może ktoś znaleźć się w pobliżu zerwanego przewodu energetycznego.
Wtedy dokładnie tak należy się zachować by uniknąć porażenia napięciem krokowym (wbrew pozorom to jest cholernie niebezpieczna sytuacja).
  • 0

budo_lothian
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1047 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:schoinki :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
Ech! Mięczaki jesteście :twisted: Tfffffardym trza być, anie miętkim f... :)

Nie straszne nam wichry i burze,
nie groźne nam deszcze ulewne,
Nie pochłoną nas bagna, kałuże,
Nasze peleryny, peleryny są pewne!

Jesteśmy nieprzemakalni,
Jesteśmy normalni!
(SZPAL)
  • 0

budo_gkozi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 910 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
Marynarzowi żadna burza łba nie urwie,
bo on dał radę niejednej ...........


ale ... może ktoś podyskutuje, bo ja biedny robaczek się nie znam - czy owinięcie się folią NRC stworzy [działającą :!: ] namiastkę klatki Faradaya ?
  • 0

budo_mich123
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 702 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z krainy deszczowców

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże

jeśli trzeba się poruszać to małymi krokami [tzw. napięcie krokowe może poraźić kiedy jedna noga jest już za powiedzmy "falą elektryczności" rozchodzącą się po ziemi a druga jeszcze przed],

Słuszna uwaga dotycząca nie tyle piorunów. Większe prawdopodobieństwo zachodzi, że może ktoś znaleźć się w pobliżu zerwanego przewodu energetycznego.
Wtedy dokładnie tak należy się zachować by uniknąć porażenia napięciem krokowym (wbrew pozorom to jest cholernie niebezpieczna sytuacja).

a ja tylko dodam w tym miejscu, że ojciec znajomego miał taką sytuację (jest elektrykiem, stąd wiedział jak się zachować), no i mimo tego że poruszał się małymi kroczkami to z deka przyczadziała mu trochę skóra.
Nie muszę chyba tu pisać o tym że nie należy dotykać żadnych wystających rzeczy typu patyki i inne takie :)

pozdrawiam
  • 0

budo_muerte
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 84 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lubliniec

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
Cześć wszystkim,
Mój pierwszy post tutaj...
Skąd wzięliście te napięcie krokowe? To jakaś fikcja chyba jest. To jest tak, że generalnie bardzo niebezpieczna jest sytuacja, jeśli przepływ prądu nastepuje na lini serca, czyli np. ręka-noga, noga-ręka, ręka-ręka. Przy trafieniu piorunem mamy przepływ ręka (głowa)-noga(i) co prowadzi do zatrzymania akcji serca, i paraliżu mieśni (napięcie stałe o bardzo wysokim potencjale). W sytuacji bardzo pesymistycznej może dojść do rozerwania stawów (gwałtowne parowanie płynów znajdujących się w stawie np. kolanowym). jako ciekawostkę dodam, że jest bardzo duży odsetek osób które przeżyły porażenie piorunem. Co do posiadania przy sobie jakiegoś nożna (dużego, małego etc), zbroi na sobie, pasa cnoty czy innego wynalazku, to nie ma to wpływu. Jeśli chodzi o to napiecie krokowe (?) nigdy o czymś takim nie słyszałem. Ale teoretyzując: przepływ prądu na linii noga-noga nie powinien spowodować jakiejś tragedii. Nie spotkałem się z pojęciem "fali elektryczności rozchodzącej się...." w tym kontekscie. Owszem stosuje się np. impulsy elektromagnetyczne (bomba neutronowa między innymi) do niszczenia elektroniki, ale mają one znikomy wpływ na człowieka (no chyba że ktoś ma rozrusznik serca, no to sorry wodzu). Badania nad zastosowaniem elektryczności do różnych intersujących celów (między innymi "znikania" okretów - eksperyment Filadelfia) prowadził niejaki Tesla- bardzo ciekawa postać.
Dobra tyle technikaliów, bo odbiegam od tematu, i na początek mogę zostać zbanowany...
  • 0

budo_gkozi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 910 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
znaczy nie przeszkadza Ci jak prąd przepłynie prosto z jednej nogi w drugą, przepalając wszystko co jest po drodze [szczególnie chodzi mi tutaj o to coś "po drodze"] ?

był taki przypadek: młodzi ludzie którzy szli przez pole i weszli na zerwane druty wysokiego napięcia - jeden chyba nie żyje, drugi nie ma nóg [i nie może wywalczyć godziwego odszkodowania od energetyki] , zdarzają się utraty rąk więc zatrzymanie serca [o ile ma kto reanimować] to w tych przypadkach mały pikuś - ludzie są inwalidami na całe życie a napięcia były "tylko" rzędu kilkunastu tyś voltów

fala elektryczności to raczej pojęcie obrazowe - niech bedzie różnica potencjałów między miejscem gdzie stoi jedna noga a miejscem gdzie stoi druga noga - im większa ta różnica tym większe ryzyko, że prąd znajdzie sobie łatwiejszą drogą przez nasze ciało

różnica nóż (czy pas cnoty) czy zbroja jest zasadniczna - tak jakbyś wrzucił do jednego worka człowieka który chwycił się metalowego słupka w czasie burzy, i takiego który schował się w metalowej budce (albo w samochodzie) - chyba nie zaprzeczysz, że klatka Faradaya chroni przed porażeniem prądem
  • 0

budo_muerte
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 84 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lubliniec

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
Ad 1. Zanim Ci przepali, upadniesz, prąd płynie po najmniejszej rezystancji, więc bedzie doziemienie po bucie. Akcja serca nie zostanie zatrzymana - Przezyjesz. Nawet jak Ci przepali (ojjjjj, boli) Będziesz żył. A to już coś.
Ad2. zerwane druty wysokiego napięcia. Oklepana opowiastka. Wysokie napiecie to jest napięcia powyżej 6kV. W przypadku zerwania takiego przewodnika, łuk zapala się około 30 cm nad ziemią = doziemienie = zadziałanie zabezpieczenia = trwałe wyłączenie linii do przyjazdu ekipy. Przypadek B. Zerwana linia, spadający przewodnik MUSI dotknąć słupa (metalowego), efekt jak wyżej. Co do małego pikusia czyli zatrzymania serca, wolałbym nie mieć rąk niż nie żyć. Serce może zaskoczyć samo, taka natura...
Ad3. fala elektryczności, niech będzie pojecie obrazowe - w zasadzie zgadzam się.
Ad4. noż, pas cnoty, zbroja (zależy jeszcze jaka- przy pełnej Będziesz jak słupek) - róznicy nie ma żadnej. Metal na człowieku nie przyciąga wyładowania bardziej niż sam człowiek. Trzymanie się słupka wyższego od człowieka, róznica jest kolosalna (pomiędzy wymienionymi wyżej). Co do klatki faradaya, to zaprzeczę oczywiscie. Klatka Faradaya chroni przed wyładowaniem i polem elektromagnetycznym na zewnatrz klatki. Nie chroni przed porażeniem np. z gniazdka będącego w klatce. Klatka Faradaya działa jak ekran. Jeśli źródło pola Umiescisz w klatce, pole nie przedostanie się na zewnątrz oczywiście.

Jako ciekawostkę powiem Ci że samo dotkniecie źródła o napieciu kilkunastu tysięcy wolt jeszcze nie zabija, zabija przepływ prądu (naparstek na palec i przejechać nad trafo wysokiego napięcia w telewizorni, tam Masz napięcie około 16kV - mimo wszystko nie polecam !!!!). Swego czasu prowadziliśmy badania wyładowań setek tysięcy wolt na przewodniki kuliste, ostre, linie przesyłowe. Samo umieszczenie manekina obwieszonego złomem nie powodowało wyładowania w jego kierunku.
Co do upalonych rąk i innych części ciała, widziałem już parę hardcorowych wypadków. Widziałem w rozdzielni 12-latka, który wbiegł tam za piłką. Upalona lewa ręka i lewa noga. Dziękował że żyje, nie miałbym mu odwagi powiedzieć że "zatrzymanie serca to w tych przypadkach pikuś"....
Podtrzymuję wszystko co powiedziałem w poprzednim poście. Robi się bardzo OT.
  • 0

budo_cynik
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5337 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
Dawajcie wiecej, to sie ciekawe robi! Strasznie prad lubie :)
  • 0

budo_muerte
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 84 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lubliniec

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże

Dawajcie wiecej, to sie ciekawe robi! Strasznie prad lubie :)


:-)
Hardcoru czy teorii? "Z notatnika energetyka" :-)
  • 0

budo_gkozi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 910 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
Ad 1 - (a jak upadając podeprzesz się najpierw ręką :?: ) to chyba lepiej robić małe kroczki, tak? wtedy może nawet nie będzie żadnych przykrych konsekwencji ...

jakie doziemienie po bucie ? prąd przepłynie z nogi lewej do prawej [bo różnica potencjałów występuje miedzy nogą lewą a prawą a nie miedzy palcami i piętą tego samego buta] bo się np. okaże że masz mniejszą rezystancję niż grunt po którym idziesz - niemożliwe?

Ad 2 - to nie opowiastka - młody facet nie ma nóg (zresztą sam opowiadasz o innych przypadkach) , możliwe , że linia wisiała bardzo nisko nad ziemią, coś tam było że zgłaszali awarię a energetyka to zignorowała - stąd ten proces, to jak? tylko zatrzymanie akcji serca jest groźne? utrata ręki/nogi już nie?

czytaj dokładnie - pisałem że zatrzymanie akcji serca to pikuś jeśli ma nas kto zreanimować, bo ponoć w tych przypadkach najłatwiej odratować człowieka prostą reanimacją [nie to co np. po wypadku samochodowym], oczywiście sa potem inne skutki porażenia (coś o rozpadzie NaCl na Na i Cl , prawda? )

Ad 3 :D

Ad 4 klatka Faradaya - źródło prądu [piorun] na zewnątrz, Ty wewnątrz - mówisz mi, że klatka nie zadziała i prąd porazi ? [jest taki filmik z TopGear - facet siedzi w autku i "rażą" go "sztucznym piorunem" - w sumie czuje się nawet całkiem dobrze, a po eksperymencie odpala samochód i odjeżdża ] prąd spłynie po scianach klatki do ziemi - jak dla mnie to tak właśnie działa

wiem że samo napięcie nie zabija, też miałem takie zabawy na fizyce, są też określone wartości graniczne napięcia i natężenia przy których uznaje się, że mogą juz powodować zagrożenie

co do manekina - cenna uwaga - czyli teoretycznie nóż nie rzutuje na "szanse wygranej"

ale co do metalowego słupka ... jeśli jest wkopany w ziemię i wystaje ponad poziom gruntu to szanse się zwiększają, tak? czyli jak przy nim staniesz to też masz wieksze szanse na trafienie

a miałbyś odwagę powiedzieć gościowi z upaloną nogą, że "przepływ na linii noga-noga nie powienien spowodować jakiejś tragedii" ?


[[[robi się ciekawie :wink: ]]]
  • 0

budo_coondelboory
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 64 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże

Ad 1. Zanim Ci przepali, upadniesz, prąd płynie po najmniejszej rezystancji, więc bedzie doziemienie po bucie.
[...]
Ad2. zerwane druty wysokiego napięcia. Oklepana opowiastka. Wysokie napiecie to jest napięcia powyżej 6kV. W przypadku zerwania takiego przewodnika, łuk zapala się około 30 cm nad ziemią = doziemienie = zadziałanie zabezpieczenia = trwałe wyłączenie linii do przyjazdu ekipy.
[...]
Jako ciekawostkę powiem Ci że samo dotkniecie źródła o napieciu kilkunastu tysięcy wolt jeszcze nie zabija, zabija przepływ prądu
[...]


Ad 1. Prad plynie po wszystkim, rozplywa sie w zaleznosci od oporu. Plynac ziemia powoduje spadek napiecia i roznice potencjalow na promieniu od doziemienia. Skutek - moze cie pierdyknac przez rozstawione nogi, a jak juz upadniesz, to przez cialo.

Ad 2. Wysokie napiecie to 110 i wiecej kV. Kilowoltow 6 i 15 to napiecie srednie (SN). Linie SN maja taka przykra ceche, ze nie maja uziemionego punktu gwiazdowego w transformatorach, bo uzwojenia transformatorow polaczone sa w trojkat. Skutkiem tego prad doziemienia jest stosunkowo maly (w zaleznosci od rozleglosci sieci - kilkadziesiat, moze wiecej, amperow), wiec nie stosuje sie zabezpieczen wylaczajacych linie, a jedynie sygnalizacje. Ale te kilkadziesiat amperow moze dawac spore zagrozenie wlasnie przez napiecie krokowe. Lepiej wiec wbic sobie do lba, ze do zerwanej linii SN NIE PODCHODZIMY!

Ad ciekawostka. Zabija przeplyw pradu, fakt. Ale nie kazdego. Prady wielkiej czestotliwosci nie wnikaja w glab ciala, plyna po powierzchni skory i nie robia wielkiej krzywdy. Tym zapewne tlumacza sie przypadki przezycia uderzenia pioruna.

C.
  • 0

budo_cassini
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1739 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kresy

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże

(...)

No to zapewne ci wszyscy ludzie, którzy dawno temu w technikum, a potem przy okazji egzaminów SEP uczyli mnie zachowywać się w przypadku sąsiedztwa zerwanego kabla energetycznego jakies bajki o tym napięciu krokowym mówili 8O :wink:
  • 0

budo_muerte
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 84 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lubliniec

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
Awe !
Tak zbiorczo odpowiem, wybaczcie.

gkozi - ad1. Mechanika "nadeptywania" na kabel powoduje że zwierasz go do ziemi, podeszfa jest izolatorem, do ziemi jest blizej... Doziemienie po bucie skrót myślowy. Naprawdę, to jest bardzo rozległy temat, nie na tą dyskusję.

ad2. jeśli kabel wisiał, to jak go nadepnąć? raczej chwycić... To nie jest tak że zignorowali, nie wiesz jak to działa. Są zabezpieczenia naprądowe i podpradowe, nadnapięciowe i podnapieciowe. Linia cały czas jest monitorowana. Jesli kabel zostanie przerwany, poleci zabezpieczenie nadnapieciowe i podprądowe = linia zostaje wyłączona. Poza tym wszystkie rozmowy z energetyką są nagrywane i przechowywane przedługi okres czasu. Jesli ktoś zignoruje, to ma ciepło. Wiem, bo pracowałem przy takich zabzpieczeniach. Co do akcji serca, pisałem że zatrzymanie akcji serca jest groźniejsze niż utrata nogi/reki. Też czytaj dokładnie, bo Przekręcasz to co pisałem. Wiesz, o reanimacji to mi nie mów, reanimowałem kiedyś elektryka, który najpierw sobie popił, a potem łuk praktycznie zwęglił mu twarz. Ciekwie wyglądała metoda usta-usta... Co do "cosia o rozpadzie....." zgoda...

ad4. "klatka Faradaya - źródło prądu [piorun] na zewnątrz, Ty wewnątrz - mówisz mi, że klatka nie zadziała i prąd porazi ?" - no tutaj popłynąłeś, gdzie tak napisałem? Czytaj dokładniej, i nie przekręcaj :-) .

metalowy słupek - zwykle są obetonowane i w ziemi. Różnie moze być.. Jeśli słupek )zakładam że ma uziemienie) jest wyższy od Ciebie, nie zwieksza szans trafienia. Odgromy działają (chronią) obiekty które się znajdują pod nimi. Chronia obiekty pod katem 45 stopni (czyli od szczytu odgromu do podstawy pod katem 45 stopni, taki stozek).

Co do ostatniego zdania, nie słyszałem zeby komuś upaliło jajka.... Chyba nie było takiego przypadku :-) .

Coondelboory - ad1. nie zgadazm się w wiekszości tego co napisałes. Mówisz prawdopodobnie o prądach błądzących, kolej z tym ciągle usiłuje walczyć...

ad2. Zgadzam się w wiekszości tego co napisałeś. Wysokie napięcie 6kV - uproszczenie, dla wiekszosci ludzi 220V jest wysokim napieciem. Dokładny wykład co i jak mija się z celem. Są zabezpieczenia, nawet na średnim. Widać je nawet na ściankach w rozdzielni. Teamt można rozwijać tylko po co?

ad ostatnie zdanie. Znowu uproszczenie z mojej strony. Przepływ pradu, po przekroczeniu wartości dopuszczalnej zabije każdego. Prady wysokich częstotliwości płyną po naskórku, powodując poparzenia. Jesli już ma być tak bardzo dokładnie, to mozna jeszcze napisać o jakiej częstotliwości prad powoduje okreslone obrażenia, wraz z analiza składu krwi, tylko po co?

Cassini - widzisz, mnie kiedyś uczyli, ze porażonego człowieka należy zakopać w zemi, zeby prad spłynął. Bajka prawda? Co do tego napięcia krokowego pisałem ze się nie spotkałem z takim pojeciem, być może teoria jest, ale inaczej się nazywa. Chodziło mi o nazwe. Jak poszedłem na studia - skończyłem m.in. energetyke, na wstepie powiedzieli "zapomnijcie 90% materiału ze szkoły średniej"....

A teraz ogólnie. Pytanie dotyczyło wpływu noszonej kosy na mozliwosc dostania piorunem - odpowidziałem że nie ma wpływu, podałem troszke teorii, troszke praktyki. Moim zdaniem zagłębianie się w konkrety, wzory, teorię wykracza daleko poza temat i to forum. Zostawmy może to, bo lada moment skoczymy sobie do gardeł w sprawie rezystancji podeszfy :-) , co było by już szczytem perwersji IMHO.

Pozdrawiam wszystkich życząc miłego dnia, i kończę swoje wywody Jakby co, zapraszam na GG, można porozmawiać o prądach bładzących, upalonych jajkach, pasach cnoty itd.
  • 0

budo_cassini
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1739 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kresy

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże

widzisz, mnie kiedyś uczyli, ze porażonego człowieka należy zakopać w zemi, zeby prad spłynął. Bajka prawda?

A gdzie i kiedy Ciebie tego uczyli?? O ile pamiętam już w czasach Edka Gierka było to tematem żartów na zajęciach :wink:

A teraz ogólnie. Pytanie dotyczyło wpływu noszonej kosy na mozliwosc dostania piorunem - odpowidziałem że nie ma wpływu,

Ja też uważam, że nie ma żadnego wpływu.
  • 0

budo_alien
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 93 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:outlander

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
1 - 2 nie ma
caly plecak - pare kilo - moze miec .....

a spacerowanie z 2 metrowym pretem po polu wczasie burzy .........ustawionym na pionowo w reku - to juz autodestrukcja -
w gwoli przypomnienia - zabawy pewnego pana "pare" lat temu :
latawiec sznurek i maly KLUCZYK zeliwny na latawcu - on tym pioruny w buteli lapal
coprawda mial blizej kluczyk na latawcu

wiec pare kilo moze miec znaczenie - powiedzmy ja na zlot jedziesz z calom 'szufladom nozy"
w plecaku
  • 0

budo_alien
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 93 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:outlander

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
co do krokowego ze prad noga > noga nieszkodliwy - nie wiem skad ci sie to wzielo lacznie z uzasadnieniem - nie radze ci lazic wkolo lezocego na ziemi kabla energetycznego wiekszymi krokami niz 10cm......
a najlepiej - calkiem powaznie - spierdalac od takiego w lini prostej skokami albo szurajac nogami po kilka cm

na wodzie sie czasem zdarza ze piorun pizdnie w zaglowke - z laminatu - wiec calkowicie prawie odizolowana - bo owszem - maszt aluminiowy i wanty stalowe i miecz w wodzie tez
ale miedzy tym szklo i zywica .......lodka sie potrafi skopcic prawie - a ludzie zyja .....przebicie w dielektryku .....gozej jak ktos trzyma nozke w wodzie akurat ...... albo szota mokrego (jeszce na morzu to juz wogole dupa mokra bo slona woda) co zanurzony w wodzie albo mokrej burty dodtyka - kaplica wtedy - odrazu do bozi
  • 0

budo_gkozi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 910 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
ja jednak pociągnę temat nie przez złośliwość tylko z potrzeby posiadania pełnej wiedzy

facet i metal
Przypadek 1:
zwykły facet

Przypadek 2:
facet owinięty w pasie łańcuchem

Przypadek 3:
facet trzyma w ręce łańcuch którego końcówka leży na ziemi [czyli jest uziemiona]

Przypadek 4:
facet owiniety łańcuchem, jeden koniec wzniesiony ponad jego wzrost

Przypadek 5:
facet trzyma się łańcucha który jest rozciągnięty wyżej niż jedo wzrost i jednocześnie sięga do ziemi


no i burza z piorunami - które przypadki najbardziej ryzykują, które nie zwiększają ryzyka w porównaniu z przypadkiem 0 ?

na ile znajdowanie się w lesie, zaroślach, w zagłębieniu terenu działa na korzyść faceta w poszczególnych przypadkach ?

napięcie krokowe

zostawmy kabel, jeśli facet robi duże kroki i w czasie uderzenia piorunu zdarzy się że ma obie nogi szeroko rozstawione (prostopadle do kierunku rozchodzenia się prądu) i stykające się z gruntem to ... ?

zerwany kabel
nie wiem jak kabel wisiał, może na wysokości kolan w gęstej trawie, a może byli nie do końca komunikatywni, teraz to już nie ważne, ważne że zrobił krzywdę, nie ma wątpliwości że zawiniła energetyka, może ktoś tam ma ciepło ale nie mogą uzyskać sensownego odszkodowania [to stara sprawa - nie wiem jaki jest aktualny stan]

reanimacja
napisałem, że o ile porażony zostanie zreanimowany to samo zatrzymanie akcji serca nie jest tak tragiczne dla porażonego jak utrata jakiejś części ciała, zapewne przy dużych prądach wystąpią oba przypadki, chodziło mi o to, że pisanie że przypalenie nóg nie jest aż tak straszne to trochę przesada

klatka Faradaya

na moje "chyba nie zaprzeczysz, że klatka Faradaya chroni przed porażeniem prądem
"
napisałeś "Co do klatki faradaya, to zaprzeczę oczywiscie" :?: to o co Ci chodziło? o jakieś dywgacje gdzie umieśicć gniazdko z prądem żeby klatka poraziła? przykład jest prosty - auto trafione przez piorun, odpowiedź - człowiek jest w nim bezpieczny
[jako ciekawostka - jeśli kto by kiedyś był np. w pożarze lasu w auce to nawet gdyby szyby zaczeły się topić NIE WYSIADAĆ - zawsze to większa szansa że pożar wkrótce minie niż wyjście na też żar]

tak teraz sobie pomyślałem - folia NRC jako klatka raczej nie pomoże - przy jej grubości [znikomej] przy dużym prądzie natychmiast się stopi i tylko opakuje obiekt w celofan - ciekawe jak solidna zbroja?


wiedza ze szkoły
prawdą jest, że część wiedzy przekazywanej nam w szkole jest podawana w uproszczonej albo wręcz nieprawdziwej formie , na tym poziomie nie ma znaczenia że wyobrażamy coś sobie inaczej, albo wręcz pomaga nam to zrozumieć, a potem się cżłowiek dowiaduje, że jest to zupełnie inaczej niż uczyli (np. o elektronach które wcale nie krążą po orbitach tak jak to ładnie rysują w książkach)
  • 0

budo_gkozi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 910 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
napięcie krokowe ... nogi równolegle do kierunku rozchodzenia się prądu...
  • 0

budo_alien
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 93 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:outlander

Napisano Ponad rok temu

Re: Burze, pioruny a nasze noże
to ze facet w aucie jest bezpieczny - nic dziwnego - siedzi wyzizolowany na fotelu - pod warunkkiem ze nie tyka karoserii rownoczesnie nie majac nogi na podlozu wystawionej za drzwi - ma spokoj - logiczne - prad po powierczni poplynie i gumami - dielektryk - jak zlapie za krawedz okna i postawi noge sie usmazy - ma mniejszy opor

ale w plytowej zbroji to mu nogi podgrzeje - chyba ze z bucikami ma

co do krokowego - kabel lezy na ziemi suchej powiedzmy - idzie facet - roznica oporow na pol metrze w okolocy kabla jest tak duza ze opor czleka jest malusi przy tym - wiec prund poleci z gleby do nogi - przez czlenia - drugom nogm wglebe - nieuzasadnie tego ale tak mi tlumaczyli kiedys
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024