Re: Noz do lasu po raz kolejny.
Wojtas13: ten Kershaw calkiem fajny, tylko jak z ostrzeniem tego brzuszka w lesie, nie stac mnie na TriAngle'a jeszcze dodatkowo
.
Ja w teren biorę taki "długopis" diamentowy Gerbera. Brzytwy w lesie robić nie musisz, a nóż można spokojnie podostrzyć.
Hakas: ale mi chodzi o cos wiekszego czym wlasnie moge rabac, do ciecia mam kuchenniaki a siekierka to troche za duzy dodatek do plecaka
.
Wcale nie głupie rozwiązanie, bo jeśli nie potrzebujesz postawić chaty, to taki duży nóż wydajnością w zupełności wystarczy, a że jesteśmy w gronie miłośników noży, to śmiało napiszę, że wole fajnym nożem rąbać z przyjemnością 10-20% mniej wydajniej, niż bez przyjemności skuteczniej pracować siekierą, bo tak na prawdę mniej się męczę. Każda czynność wykonywana z "zacięciem" jest wydajniesza (na dłuższą metę) i przyjemniejsza, nawet jeśli mniej skuteczna
jak z wytrzymaloscia RTAKA i Kershawa ?? RTAK dosc cienki jest a kershaw z D2, ktora to jest opisywana jako dosc krucha, tutaj chyba lepszy bylby bk9?
Nie wiem jaka jest D2 od Kershawa. ale raczej nie powinno być większych problemów. Co do wytrzymałości RTAK'a, to ja wisiałem na swoim (~100kg) i tylko ładnie się wygiął. Na korzyść Kershawa przemawia również rękojeść, ale to tylko wrażenie wizualne.