23/24.04 w holenderskim kompleksie sportowym w Papendal kolo Arnhem odbyl sie staz ktory poprowadzil Tamura sensei i Fukakusa sensei (7 dan aikido-uczen Tada sensei- obecnie naucza aikido w azji poludniowo wschodniej- Indonezja itp...)
Odleglosc do miejsca stazu to ok 800 km....ale wszystko po autostaradach...6-7 godz drogi

Na poczatek trening z Tamura sensei.. jak zwykle najwyzszy poziom... chociaz to juz 72 latka... to co mnie determinowalo na tych treningach to kolejne drobne urazy ktore odczuwalem i swiezynki ktorych sie nabawilem na stazu.....jak za starych najlepszych czasow..hehe... musialem uwazac na nadgarstek, palec u stopy (kopnalem jakiegos gostka..i caly zsinial...hehe) i zatoki... (oczywiscie brak czapki w wieczorne spacery...-bol jak 100 diablow...) ale co tam...staz najwazniejszy...

Nastepnie trening z Fukakusa sensei... i tu troche zostalem zaskoczony- po wczesniejszych ogladaniach kaset z pokazami Tada sensei spodziewalem sie wiekszej ilosci rzutow- a tu nic z tego... bylo shiho nage, ikkyo, nikkyo itp... chociaz byly tez nie cwiczone od dawna wejscia do technik... Fukakusa sensei dzielil techniki na etapy... mocno to bylo widac... ale moze to dlatego ze uczestnicy stazu raczej mieli do czynienia z ruchem Tamura sensei a nie z innym... rozniacym sie troche.. bylo widac ze Fukakusa sensei stara sie nie wprowadzac "rewolucji"... pomimo ze ruch byl troche inny..
Po sobotniej czesci stazu kolezanka Marzena, Gosia i kolega Tomek zaprosili mnie na rowerowa (uff) wycieczke po Amsterdamie..bylo bardzo fajnie... teraz zaluje tylko ze nie zwiedzalismy dluzej... bardzo dzieki za ta wycieczke i ugoszczenie mnie... jestem pod wrazeniem tej gosciny przypominaja sie czasy gdy jezdzac na staze mozna bylo liczyc na goscinnosc aikidokow z innych miast czy Polakow mieszkajacych za granica...(i nie tylko Polakow..)(chociaz nie mowie ze tak tylko bylo a nie jest..)
W niedziele trening rozpaczal Fukakusa sensei... i teraz wiem skad sie wziela rozgrzewka ktora rozpoczynal treningi sempai Osinski.... hehehe... w niedziele wlasnie przylutowalem gostka w noge... i paluch zsinial...
Potem czesc ktora prowadzil Tamura sensei-juz bez rozgrzewki...jednak znacznie lepiej czuje sie w stazach ktore prowadzi Tamura sensei (moze przywzyczailem sie juz do ruchu Tamura sensei...albo do najwyzszego poziomu sensei..


Ze stazu mozna bylo jak zwykle sporo sie nauczyc zarowno w czesci prowadzonej przez Tamura sensei jak tez przez Fukakusa sensei...
Na koniec tego stazu udalo sie zrobic fotke Polskiej ekipy z Tamura sensei wraz z malzonka i Fukakusa sensei....
Pozdrowienia dla Marzeny, Gosi i Tomka
Przemek