7 odpowiedzi w tym temacie

[budo_fred]

Drogie warszawskie knifemakery. Potrzebuje wyciac ksztalt noza szlifiera katowa a sam takowej nie posiadam. Jako ze jestem obecnie kontuzjowany w lokiec, to niespecjalnie chce mi sie rznac brzeszczotem 6.5 milimetrowa SW7M.
Gdyby ktorys z Was zechcial uslugowo cos takiego zrobic bylbym bardzo wdzieczny.
W zamian gwarantowana gratyfikacja w postaci czteropaka albo cus innego.

pozdr
Fred

[budo_tuco]

Chciałbym pomóc, niestety gumówkę oddałem koledze. (miałem pożyczoną)
Jak tylko ją dostanę w swoje ręce to się odezwę.

Pozdrawiam

Tuco

[budo_gab3d]

Sorry matura.... jak sie skoncza egzaminy to bardzo chetnie, ale wtedy pewnie bedzie juz po grzybach.

[budo_a`te]

a jakis pan Ziuciu z jakiegos zakladu nie wycialby ci tego za flaszkient albo coś?

[budo_guldan]

nie ufalbym takim panom...

[budo_wronx]

A ze tak sie niesmialo spytam, czy jakosc takiego sprzetu jest az tak wazna? Bo tak sobie mysle - w sumie jesli nie bedziemy strasznie maszyny zajezdzac, to calosc powinna chyba zalezec od jakosci tarcz?
Bo szlifierke noname mozna kupic w hipermarkecie ze 30PLN. Sam sie zastanawiam - skoro bym jej uzywal sporadycznie i to raczej do tego typu rzeczy, jak wycinanie z blachy, czy obrobka zgrubna, to Bosh mi niepotrzebny - nie bede sie wlamywal do sejfow...

To tylko taka refleksja do Freda i innych, mozliwe ze nie mam racji, bo wielokrotnie przekonalem sie, ze lepiej kupic cos drozszego i sam teraz mam takie zdanie, ze wole postawic na jakosc, ale w przypadku szlifierki, ktora nie jest mi niezbedna, a ktorej bym uzywal raz na czas, chyba sie zdecyduje na cos kiepskiego i taniego. Poprawcie mnie, jesli sie myle...

[budo_a`te]

Warto kupić tani sprzęt aby:

1. Wkurwienie opanowywało nas za każdym razem gdy się go dotkniemy
2. Uzmysłowić sobie z jak gównianych materiałów można produkować narzędzia
3. Pokaleczyć się albo coś takiego...
4. Zmarnować kikadziesiąt złotych.

Wychodząc z tych samych założeń (rzadkie używanie i nie katowanie) kupiłem tanią wiertarkę. Czterdzieści złotych w plecy. Zęby na głowicy powyłamywały się od kluczyka, nie trzyma dość mocno wierteł, samoczynnie włącza się udar i pali się silnik przy pracy nawet malutkimi wiertłami. Poza tym spierdolił się wyłącznik, odpadł przycisk od udaru, a cała obudowa jakoś się słabo trzyma kupy. I pokiereszowałem sobie rękę gdy dokręcając wiertło ułamał się ząb razem z kluczykiem zresztą i piznąłem ręką w imadło. Myślę, że jeśli kątówka to przynajmniej Kinzo, Einhell czy coś powyżej 80-90zł...
Na wyprzedaży kupiłem kątówkę Black&Decker za 120. Nie miała pudełka, tarcz i klucza... Klucz ~2zł, tarcze ~2zł...

[budo_piteros777]

Powiem tak - spokojnie można kupić na początek szlifierkę noname za 25zł + najlepsze tarcze (Tyrolit, Rottluff, Pfred, itp.) i jeżeli będziesz stosował się do reguł (nie dłużej niż 4minuty pracy + 4 minuty przerwy- tak miałem w instrukcji) to sobie jej długo poużywasz. Ja tym nonamem pociąłem ze 3 metry 2mm piły i tak pewnie ze 5 metrów 4 milimetrowej, zużywając na to 2 tarcze 115mm/1mm i i pół tarczy szlifierskiej 115/6mm do poprawek i wyrównywania.
Zawsze jest też gwarancja. Ja swoją dalej mam i jeszcze działa (raz wymieniałem szczotki), aczkolwiek nie używam jej ostatnio bo mam już niebieskiego Boscha 1400W z regulacją obrótów :twisted: .

Pozdrawiam