To jednak jest coś w rodzaju szacunku.
Być może połączonego z obawą.
Już mówię dlaczego.
Po pierwsze.
Moi rodzice mają pozwolenie na broń.
Kiedyś tata zabrał oba rewolwery na czyszczenie.
W drodze powrotnej akurat się trafiło, że jakaś grupka kozaczyła pod blokiem.
Ojciec poprosił ich, żeby się uspokoili - nie podziałało.
Coś krzyczeli i zbliżali się.
Ojciec tylko odsłonił połę marynarki i oni zobaczyli dwa rewolwery.
Nikt normalny nie łazi z dwiema giwerami na raz
 
  Wtedy od razu odpuścili i poszli sobie.
Po drugie.
Ktośl puścił plotkę wśród młodzieży na osiedlu, że to, co my nosimy w futerałach (cała rodzina to muzycy), to nie koniecznie skrzypce, czy klarnet.
Dowiedziałem się, że niektórzy są przekonani, że to jakaś broń
 
  Po trzecie (i chyba najważniejsze).
Każda interwencja mojego taty i nas z bratem kończy się normalną rozmową z chuliganami.
W zdecydowanej większości są to zagubione dusze, które mają problemy z patologiczną rodziną, ze szkołą, ze złym towarzystwem itp.
Nikt z nimi nie rozmawia i nie rozumie ich problemów.
My im tłumaczymy, że naprawdę lepiej jest nie hałasować, bo przyjadą gliny.
Lepiej nie uwalić się i nie zarzygać klatki, bo ktoś to będzie musiał posprzątać.
Dla nas - normalne rzeczy, dla nich - coś, o czym się nawet nie zastanawiali.
Na koniec zacytuję pewnego ex. chuligana.
powiedział do mojego ojca tak: "Proszę Pana. Ja już wiem, czym to grozi. Byłem w więzieniu 3 lata. Więcej nie chcę - nauczyłem się. A nimi, to niech się Pan nie przejmuje.
Oni tylko tacy silni w grupie, ale tak naprawdę, to oni się Pana boją! Pan jest porządny człowiek. To dobrze, ze chce Pan, żeby był porządek."
 


 

 
				
			 
					
					 stary, myslalem ze juz Cie tu nie ma, ale widze ze trzymaja Cie tu w formie rozweselacza
 stary, myslalem ze juz Cie tu nie ma, ale widze ze trzymaja Cie tu w formie rozweselacza   
					
					 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 
   
				
			 FaceBook
 FaceBook 
 
 
 
 
