Re: Brutalna sytuacja w szkole.
Vigo-chodziles do 18stki w Gdyni albo do 27ki (tez gdynia)? Bo takie najglosniejsze akcje na rekolekcjach w 3miescie dzialy sie wlasnie z udzialem tych dwoch szkol.
Podstawowka? Nigdy nie zapomne jak z qmplem nawiewalismy przez okno, bo czekala na nas ekipa z mlotkiem przeznaczonym na kolana kumpla (ja mialem "luz", mi sie wtedy tylko "zwykly" wpierdl nalezal:D)...bylo sporo wiecej takich atrakcji, ale wtedy byly troche inne czasy...
Chodziłem do podstawówki w Gdańsku. Do szkoły średniej w Gdyni. Jak widze klimat na rekolecjach w trójmieście podobny. Pewnie w całej Polsce to się zdarza, tylko jest lepiej lub gorzej tuszowane.
W szkole podstawowej:
Co do reakcji nauczucieli czasami opieprzali jedną osobę, która dopóściła się pobicia. Czasami karali kogoś bo np. poszedł na obchody tysiąclecia gdańska zamiast na lekcje(u mnie w szkole wielka popisowa akcja była :wink: ). Ale jak na oczach nauczycieli kilka osób spoza szkoły zapewniało, że zrobi krzywdę jednemu z uczniów(a nie były to słowa bez pokrycia) żaden nauczyciel nic nie słyszał :wink: , a mój kolega z klasy miał problem (duży
) z dotarciem do domu w jednym kawałku, mimo że cała szkoła o tym wiedziała.
U mnie w podstawówce w moim roczniku zrobili specjalną klasę w której trzymali osoby, z którymi mieli problemy. Możecie sobie wyobrazić co tam się działo(w klasie i w szkole) skoro jedna taka osoba w mojej klasie wystarczała aby uniemożliwić prowadzenie lekcji.
Większość nauczycieli była tak samo agresywna jak uczniowie z klasy specjalnej(ciągle był jeden wielki krzyk albo napady szału i wyzywanie szczególnie ze strony nauczycielki od religii, wicederektorki i dyrektorki, nie bili oczywiście... no raz może :wink: ). Część nie była agresywna ale za to za to całkowicie bierna(podobne sceny do tego z nauczycielem, któremu zakładano kubeł na głowę).
Normalni młodzi nauczyciele dłużej niż dwa lata nie uczczyli; szybko uciekali. Jeden z nauczycieli nigdy się nie przybierał i śmierdział gówn**, a pewna dwójka nauczycieli zawsze wychodziła ze swoich zajęć i zamykała się w pustej klasie na klucz(przynajmniej przez parę lat :wink: ).
Szkoła średnia do której w Gdyni chodziłem była wyjątkowa :wink: . Nie było tam prawie wogóle przemocy i narkotyków.
Dużo agresji za to spotykało się (szczególnie w stosunku do uczniów mojej szkoły ale i nie tylko) w pobliskim ekonomiku. Raz nawet widziałem jak na terenie tej szkoły pijaczek zarobił od jednego ucznia tej szkoły(którego zaczepiał) w nos i na trwałe pofarbował pokaźny kawałek asfaltu. W tym samym miejscu znalazłem(do wszystkich policjantów na forum - zobaczyłem i poszedłem sobie nie dotykając torebki :wink: ) 0.5 grama haszyszu (afgana). Komuś wypadł z kieszeni pewnie :wink: .
W mojej szkole średniej nikt się nie bił 8O .
Za to często się kłucili i wyzywali, trzaskali drzwiami nauczyciele
. Sytuacje miodzio. Poza jedną, jak pijany nauczyciel(mój wychowawca :wink: ) wyzywał mnie i kolegę przez godzinę przynajmniej (po dobrych kilku piwach był). Coś tak alkochol na niego działał niekorzystnie :roll: . Wyzywał mnie i kolegę przy innej nauczycielce, która była trzeźwa i próbowała złagodzić jego atak szału(miało to miejsce w trakcie powrotu z wycieczki), a on mi groził, że mnie ze szkoły wyrzuci i że nie mam się po co tam więcej pokazywać :wink: . Póżniej nie odzywał się do nikogo przez kilkanaście dni (nawet do nauczycieli) bo był obrażony
i z tego powodu (tzn. że był obrażony) moja klasa sie na niego też obraziła
.
Pamiętam też jedną nauczycielkę(która mnie uczyła informatyki) i która była znajomą moich rodziców. W trakcie pewnej wizyty u mnie w domu, po rozmowie ze mną zarzekała się przed moimi rodzicami, że gdyby mnie teraz uczyła to "w życiu" bym u niej nie zdał i bardzo żałowała, że mi 5 postawiła
:wink: . Od tamtego czasu jej więcej nie widziałem
. Zjej lekcji pamiętam tylko, że nie lubi jak ktoś się zabawia na jej lekcjach trzymając ręce w kiszeni, i że polecała oglądanie się nago przed lustrem.
Niestety nie widziałem żeby nauczyciele poza trzaskania drzwiami i wyzywaniem się, trzaskali się po głowie, więc nie znam żadnych sytuacji (poza dwoma które opisałem we wcześniejszym poście) w których miała by miejsce jakakolwiek bójka.