Czy warto uzupełnić karate technikami boxerskimi?
Napisano Ponad rok temu
Cios moze nie boli tak mocno , ale sila kinetyczna uderzenia ktore trafia ci w szczeke powoduje i cala jej dolna czesc naciska mnie wiecej gdzies kolo rdzenia kregowego. Dokladnie nie wiem co tam, lepiej byloby sie zapytac kogos z forum o boksie. Powoduje to wlasciwie omroczenie ,utrate rownowagi lub w najgorszym wypadku chwilowe omdlenie. Na tym polega
Napisano Ponad rok temu
Koncze wypowiedz.
Na tym polega bokserski knock out.
Jesli chodzi jak co boli , to bardziej sie czuje dobrze wymierzony low kick na udo.
Widzialem jakos niedawno jedna ze starszych walk Mirko CroCopa Filipovicha.
Mirko wyprowadzil genialnie trzy uderzenia w glowe przeciwnika. Ten jednak zakladajac mocno garde przyjal je bez problemow, wszak stracil rownowage od sily ciosu. Jednak od razu Mirko wyprowadzil low kick i koles upadl wrzeszczac.
nara[/b]
Napisano Ponad rok temu
dla mnie łączenie boksu z karate nie wydaje sie takie latwe, od jakiegos czasu cwicze boks wczesniej trenowalem karate i wumie to troche mi to daje dobrych nawykow wczesniejsze cwiczenie ale takze i te zle daja znac o sobie (cwiczylem 3 lata oyama karate) dla mnie podstawowa roznica jest to ze jak trenowalem karate to cwiczylismy tak aby moc zarowno kopac i uderzac lewa strona jak i prawa , w boksie jest zupelnie inaczej -kazda reka ma swoje oddzielne zadanie i nie ma zmian storn uderzania (przynajmniej na tym etapie na ktorym jestem) drugim problemem bylo dla mnie chodzenie i uderzanie w ruchu ciosow prostych bo nie moglem sie jakos skoordynować -znaczy robilem krok i uderzenie a trzeba uderzac w trakcie przemieszczania nog np. dla lewego prostego uderza sie i robi w tym samym czasie krok lewa noga a potem reka wraca i dochodzi prawa noga w tym samym czasie -to dlugo mnie meczylo...no i moja "szczelna" garda z karate nie okazala sie tak szczelna jakbym tego chcial;p
aczkolwiek jak najbardzije polecam cwiczeie technik bokserskich
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jesli chodzi o walke na ulicy to mam znajomego co trenuje box i caly czas judo robi. Nie ma na niego mocnych. On uwielbia walczyc, a ja mu caly czas proponuje aby poszedl na shidokan, ale mu sie nie chce. Strasznie szalona glowa z niego.
Niewazne, zchodzimy z tematu. Nie chce wdawac sie w temat ulicy, bo moim zdaniem nie technika jest najwazniejsza ale instykt i krwiorzerczosc. mozna wygrac samym spojrzeniem.
Jesli wracamy do tego nieszczesnego boxu. To zyjemy w czasach nowoczensnych gladiatorow. Maly japonczyk oglada wysokiego blond kickboxera i moczy gacie nazywajac go "samurajem o blekitnych oczach". Karate powoli zaczyna przypominac kickboxing lub thaiboxing i ludzie tego pragnal.
Jesli chodzi o same zalety mieszania boksu z karate , to sa one tak liczne ze szkoda czasu ich omiawiac, bo bym sie powtarzal.
osu
Napisano Ponad rok temu
Np. taki Sakuraba - zawsze milutko uśmiechnięty, istny leszcz, który jak dotąd n i g d y nie walczył na ulicy.Nie chce wdawac sie w temat ulicy, bo moim zdaniem nie technika jest najwazniejsza ale instykt i krwiorzerczosc.
Stefan z Wileńskiej, który nic nie trenował, ale jest za to nad wyraz krwiożerczy i posiada rozwinięty instynkt walki, bijąc po paru głębszych każdego, kto nie zdoła mu uciec, z pewnością nałomotałby takiemu mało krwiożerczemu leszczowi jak Sakuraba w 5 sekund... ;-)
Zwłaszcza gombrowiczowski 'pojedynek na miny'. ;-)mozna wygrac samym spojrzeniem.
Co przez to rozumiesz???Jesli wracamy do tego nieszczesnego boxu. To zyjemy w czasach nowoczensnych gladiatorow.
Maly japonczyk oglada wysokiego blond kickboxera i moczy gacie nazywajac go "samurajem o blekitnych oczach".
Moczy gacie?
A mały blond Europejczyk co robi na widok wysokiego murzyna?
A co zrobi ów mały blond Europejczyk na widok wysokiego blond Japończyka (np. Mushashiego)?
A 'moczy się' ów mały Japończyk z powodu wysokiego wzrostu kickboxera, czy z powodu powalającego koloru jego blond czupryny?
A moczy się bo się zsikał, czy też może szczytował z zachwytu?
A "samurajem o niebieskich oczach" nazywano dwu białych karateków z kioka, którzy przebili się w zawodach zdominowanych podówczas przez Japończyków.
To był wyraz szacunku, a nie moczenia.
I nie nazywano tak żadnego kickboksera tylko właśnie dwu kiokushinowców - A. Huga i N. Petasa.
Zatem:
Co Ty wypisujesz i o co Ci w sumie chodzi z tym 'moczeniem gaci'?
Jakie karate? Dziwnie jakoś uogólniasz.Karate powoli zaczyna przypominac kickboxing lub thaiboxing i ludzie tego pragnal.
Karate tradycyjne na pewno nie.
Kiok trenowany pod nockdown też nie.
A już shidokan przypomina raczej mma, a nie kickboxing.
I właśnie do mma będą moim zdaniem upodabniać się tego rodzaju nowoczesne style. Ze względu na nieporównanie większą skuteczność rozwiązań mma czerpiących z ju jitsu (z bjj, z judo) i z zapasów (a nie tylko z taja i boksu), w porównaniu właśnie z czystym tajem czy z boksem.
Napisano Ponad rok temu
O upodabnianie sie karate do kick'a, chodzi mi o nowoczesniejsze style np. shidokan, seidokaikan. Shidokan tez walczy w mma, ale bardziej mi tu chodzi o ich walki w regulach thai.
Co do blond Musashi'ego, to chlop jest ostro przypakowany, podobnie jak moj ulubieniec Kakuda. Ale jesli spojrzysz na inne walki wylacznie w gp japonii, to zwor uwage ze cala reszta zawodnikow jest strasznie mala jak na fakt, ze to sport dla duzych chlopcow.
Co do moczenia gaci to mozna to odebrac w sposob szczytowania. Japonczycy to dziwny narob, majacy obyczaje i tradycje, ktore nam trudno zrozumiec. Wez na przyklad to jakim idolem w tyk kraju stal sie Sapp. Koles bez zadnego treningu w sztukach walki ( tylko w football'u amerykanskim ) walczyl z Ernesto Hoostem. No sorry , ale wedlug przepisow k-1 aby wystartowac musisz byc w czolowce zawodnikow jakies swiatowej organizacji sztuk walki. Dopiero teraz Sapp zaczal podobno robis seidokaikan.
Temat Hug i Pettasa to inna sprawa. Zawodnicy Kyoka postanowili sie sprawdzic w innym sporcie. Okey , ponioslo mnie.. Rzeczywiscie zasluzyli na szacunek.
Co do wyzszosci technik mma , to tylko sprecyzuj o jaka walke ci chodzi. Czy mowimy o walce jeden na jednego , czy walce gdzie siedzac na kolesiu i probujac zalozyc mu duszenie aby sie uspokoil, ktos nagle kopie cie w plecy .
Chodzi mi o to ze pracuje tez od czasu do czasu na bramce i wierz mi, zejscie do parteru z agresywanym kolesiem to jest dla mnie ostatecznosc. Jezeli to sie jednak stanie to musze byc pewny ze ktos mnie kryje.
Dalej temat mma. Swietnie by sie to uzupelnialo do karate, ale tez trzeba zauwazyc czy nie bedzie nadmiaru technik. Okej, kazdy powinien wiedziec jak zejsc do parteru , jak sie bronic, ale aby nauczyc tych wszystkich technik kolesia co sie zapisal wlasnie na sekcje to trudna sprawa. Trzeba elementy i techniki podsuwac powoli i nigdy nie zapomniec co za styl tak wlasciewie cwiczysz.
Sanju dyskutujmy dalej :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ano dyskutujmy... ;-)Sanju dyskutujmy dalej :wink:
No to zgoda. Pod warunkiem, że dostrzegamy fakt, że każda sztuka walki, której adepci zaczynają walczyć na regułach taja, musi siłą rzeczy upodobnić się do taja... ;-)O upodabnianie sie karate do kick'a, chodzi mi o nowoczesniejsze style np. shidokan, seidokaikan. Shidokan tez walczy w mma, ale bardziej mi tu chodzi o ich walki w regulach thai.
A karate jak i inne sztuki walki miało, ma i mieć będzie także swoją niepowtarzalną specyfikę. Moim zdaniem zresztą głównie w aspekcie zastosowania pozaringowego...
Co do blond Musashi'ego, to chlop jest ostro przypakowany, podobnie jak moj ulubieniec Kakuda. Ale jesli spojrzysz na inne walki wylacznie w gp japonii, to zwor uwage ze cala reszta zawodnikow jest strasznie mala jak na fakt, ze to sport dla duzych chlopcow.
Azjaci są mniejsi. Pigmeje jeszcze mniejsi, a Bantu więksi. Tak to już jest.
Ale dużych Japończyków też jest trochę.
Co do 'sportu dla dużych chłopców' to każdy sport walki można by tak określić, co nie zmieni faktu, że więksi sa silniejsi, a mniejsi szybsi i lepsi technicznie, czy to w taju, czy w karate, czy w zapasach...
Co do 'małych' to jeszcze polecam video z pierwszej walki Kaoklaja z ostatnich mistrzostw świata K1.
Jak i video z jego wcześniejszej walki z Ignashovem.
Fakt. Mnie to także zdumiewa.aponczycy to dziwny narob, majacy obyczaje i tradycje, ktore nam trudno zrozumiec. Wez na przyklad to jakim idolem w tyk kraju stal sie Sapp.
Oczywiście. Przyznaj jednak, że lepiej umieć obalać, bronić się przed obaleniem, a w razie konieczności założyć dźwignię lub duszenie czy się przed tym obronić, niż tego nie umieć...Co do wyzszosci technik mma , to tylko sprecyzuj o jaka walke ci chodzi. Czy mowimy o walce jeden na jednego , czy walce gdzie siedzac na kolesiu i probujac zalozyc mu duszenie aby sie uspokoil, ktos nagle kopie cie w plecy .
Chodzi mi o to ze pracuje tez od czasu do czasu na bramce i wierz mi, zejscie do parteru z agresywanym kolesiem to jest dla mnie ostatecznosc. Jezeli to sie jednak stanie to musze byc pewny ze ktos mnie kryje.
Zgoda: wielu przeciwników - lepiej kopać lub boksować. Ok. Ale nie zapominaj, że wśród nich możesz trafić na chwytacza, a wtedy bez znajomości podstaw tego typu walki on jeden może Cię łatwo skasować. Jegom kumple sobie tylko popatrzą...
Wszystko wymaga czasu.Dalej temat mma. Swietnie by sie to uzupelnialo do karate, ale tez trzeba zauwazyc czy nie bedzie nadmiaru technik.
Wspólcześnie trenowane karate ma powiedzmy 1/20 praktycznych technik, które miało pierwotnie (w większości stylów). Czemu zatem nie dodać do niego technik choćby judo czy taja? Zabawa na lata, ale o to przecież w sumie chodzi.
Przynajmniej mi.
Zgadzam się, ale z zastrzeżniem, że już po kilkunastu dobrych treningach parteru będzie każdego zwyczajnego gościa 100 razy trudniej zrobić przeciętnemu zawodnikowi, niż na jego pierwszym tego typu treningu, kiedy nie znał podstawowych "sztuczek".Okej, kazdy powinien wiedziec jak zejsc do parteru , jak sie bronic, ale aby nauczyc tych wszystkich technik kolesia co sie zapisal wlasnie na sekcje to trudna sprawa. Trzeba elementy i techniki podsuwac powoli i nigdy nie zapomniec co za styl tak wlasciewie cwiczysz.
Napisano Ponad rok temu
Widzisz , jak kiedys trenowalem kung fu , myslalem ze to najlepszy styl . Bylo w nim kurde wszystko : Tuei ( kopniecia ) , Da ( box ), Chin Na ( dzwignie ) , Suei Jiao ( Zapasy ).
No niby system bomba, ale jakos mi czegos w nim brakowalo. Nie nalezy sie za bardzo rozbijac na wszystkie strony sztuk walki. Lepiej sie wyspecjalizowac w jednym kierunku, a z reszty poznac jedna, gora dwie techniki.
Co do tego co pisales o zapomnianych praktycznych technikach w karate, to trzeba bylo zabrac te techniki , bo zazwyczaj polegaly na wydlubaniu oczu przeciwnika , zmiazdzeniu tchawicy, lub zlamania nogi lub reki w jakis wymyslny sposob.
Teraz tak. Te techniki zostaly stracone , ale na ich miejsce wszedl dobry system treningowy ( sila, szybkosc , wytrzymalosc ), typowy dla sportu.
Zamiast zabijac kogos "tajemnicza wibrujaca dlonia przeznaczenia" , moje zwyczajne tsuki wypruje z niego cala chec walki i pewnie go polozy. Cos za cos.
To co mi sie podoba we wszystkich mieszankach czy karate laczymy z thai, czy z mma, to fakt , iz jest to caly czas trening sportowy. A to mocno sport ksztaltuje chrakter.
Zonie mowie ze jak tylko odloze kase, jade na tokyo na jakas gale mma lub nastepne ms iko. Ona twierdzi ze chce tam jechac aby chodzic na laski i ja zdradzac, kupic se najnowsze gry na ps2 i pic sake ( ah te baby ).
Osu i pozdrowienia
(pora konczyc na dzisiaj robote, do jutra)
Btw. Ciekawe kiedy w do Polski przyjedzie zza Odry Seidokaikan ?
Napisano Ponad rok temu
quote]
ja się z takim podejściem nie zgodze...bo jak się np. pozna 1-2 techniki z parteru np. z bjj to się kariery nie zrobi nawet jak się je bedzie dobrze znac.
Napisano Ponad rok temu
Ale nie chodzi mi o robienie kariery z bjj znajac dwie techniki.
Bardziej chodzi mi o technike, ktora moze kiedys uratuje ci tylek w walce. Generalnie uwazam ze jesli cwiczysz konkretny styl , to da ci on taka liczbe technik , ze bedziesz mogl reagowac w kazdej sytuacji. Jednak w pewnych momentach kiedy to zawiedzie musisz siegnac po cos odmiennego , ale nie mozna odchodzic za daleko.
Przyklad mam znajomego hiszpana , ma pierwszy dan w TKD, ale o dziwo umie tez stosowac dzwignie i to nawet te bardziej skomplikowane. Zapytalem sie wiec go czy wpadl na pomysl mieszania tkd z aikido lub jiujitsu, on powiedzial ze nie, to jest normalnie w programie jego stylu , tylko ze na pozniejszych etapach. Stwierdzil nie nie potrzeba mu wiecej dzwigni i nie bedzie mieszal swego stylu z aikido, ale za to uwielbie przejsc sie na trening bokserski nawet na sama ogolnorozwojowke , gdyz to jest cos innego i czuje ze pracuja inne miesnie niz by normalnie uzywal.
nara
Napisano Ponad rok temu
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Ale bez opanowania większej liczby parterowych technik defensywnych, podstaw walki o pozycję, udaremiania dźwigni i duszeń, ucieczek z pozycji zagrożonych - nie masz żadnych szans się obronić w parterze przed kimś kto parterowo trenuje.
To po co Ci wtedy w ogóle będą te twoje dwie, trzy techniki parterowe?
A uwierz mi, że nie potrzeba wcale być wielkim mistrzem, żeby skutecznie udaremniać techniki kończące znacznie doświadczeńszym zawodnikom. Trzeba tylko wiedzieć jak to robić i trzeba sobie to jakiś czas rzetelnie poćwiczyć.
Nie wygrasz, ale przetrwasz... ;-) Np. do przyjazdu policji.
Chcesz walczyć w stójce? Ok. Ja to rozumiem i z perspektywy np. ulicznej samoobrony uważam za niegłupie. Ale w tym celu powinno się poznać podstawowe obrony przed obaleniami. Zatem trzeba pomaglować np. zapasy, judo lub sambo. Inaczej bardzo atwo znaleźć się na glebie.
A ponieważ nawet umiejąc owe obrony przed obaleniami można się wywalić/zostać wywalonym, warto znać obronę w parterze. (I to już musi być więcej niż trzy techniki!) Aby z tego parteru w ogóle potem wstać żywym i móc sobie w stójce walczyć dalej, lub po to, żeby zwyczajnie nie dać się połamać na kawałki.
I taki widzę sens łączenia stylów i ich uzupełniania.
Żeby w razie czego nie dać się na ulicy zrobić jak dzieciak, jakimuś lamerowi po kilku miechach bjj, albo jakiemuś niedorobionemu zapaśnikowi.
A bez trenowania ich metod walki - nic z tego. Jest się bezradnym jak niemowlę, nawet pomimo wysokiego dana w karate, czy mistrzowskiego pasa w boksie. Co zawsze łatwo można sobie sprawdzić na ichnich treningach...
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jak sie zastanowisz to walka jest czystym hazardem, celny cios i puffff. Ot, przypadek.
Jednak tak jak mowiles, poznajac podstawowe techniki potencjalnych przeciwnikow podnosisz swoje szanse w walce.
A jesli chodzi o trenowanie na dwoch sekcjach , to tez kiedys bylem mlodszy , nie mialem zony i pracy tylko szkole i dziewczyne, wiec byl czas cwiczyc. Rzeczywistosc i monotonnosc codziennosci kazdego kiedys dosiegnie. Wiec cwiczycie jak najwiecej !!
nara
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jak często, co, jak intensywnie trenujecie?
- Ponad rok temu
-
Czy 30 lat to nie za późno, żeby zacząć trenować?
- Ponad rok temu
-
III World Cup - IKO 2
- Ponad rok temu
-
Majowe Mistrzostwa Świata KK
- Ponad rok temu
-
PIERWSZE ZAWODY
- Ponad rok temu
-
Kyokushin Kata
- Ponad rok temu
-
W czym moczyć poobijane dłonie?
- Ponad rok temu
-
Niskie pozycje w shotokan i nie tylko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
22 Miedzynarodowy Oboz Karate - Ravensburg
- Ponad rok temu
-
hahaha, tasiemka
- Ponad rok temu