I tak, zdecydowanie odpychająco działają na mnie słowa: bij się! walcz! broń się! albo jeszcze gorzej w liczbie mnogiej: bijcie się! walczcie! Wtedy już zupełnie czuję się zwolniona z obowiązku przejawiania aktywności. Wstyd przyznać, ale wtedy właśnie zaczynam sie obijać.

Natomiast komendy typu: atak! atakuj! działają na mnie jak płachta na byka. :wink:
Być może jest to związane z tym, że ja w ogóle przywiązuję dużą wagę do tego, w jaki sposób się ktoś do mnie zwraca.
Dziwne, prawda?