mylisz sie:] Za tymi slowami czesto stoi bardzo skomplikowana psychologia. Ale to nie ta dziedzina zycia i nie ci ludzie :roll:
No offence, ale znajomosc Sapira czy Locke'a nie upowaznia do mowienia, komus ze jst ograniczony, jak uzywa tych slow.
Kapral, chyba pośpiesznie przeczytałeś moje słowa.
Wyraźnie zaznaczyłam, że są ludzie, do których trzeba zwrócić się w ten sposób, by poruszyć ich instynkt walki. Trudno mi wytłumaczyć przyczynę tego zjawiska. Ale tak jest, co widać na treningach i zawodach.
Dobry trener powinien umieć odróżnić, do kogo można zwrócić się w sposób wulgarny, a do kogo absolutnie nie wolno. Tymczasem, z zasady, trenerzy walk nie mają takiej wiedzy, ani wyczucia psychologicznego. Skupiają się na nauczaniu techniki i w tym upatrują swój sukces trenerski. Na temat skomplikowanej psychologii, o której piszesz, nie mają zielonego pojęcia.
Moi trenerzy zazwyczaj zwracali się do mnie w sposób neutralny. Wyniki więc też były ... neutralne.
Na szczęście miałam okazję spotkać człowieka, który "zaczarował" moją skomplikowaną psychikę. Sam nie wiem, jak on to zrobił, bo nie jest żadnym psychologiem. Sam nie jest też wzorem łagodności. Wręcz przeciwnie
- niektórzy uliczni nieszczęśnicy mogliby to potwierdzić.
Ale może wystarczyła mu po prostu wnikliwa obserwacja kobiet (prowadził zajęcia z samoobrony dla kobiet)? Dość powiedzieć, że jego "atakuj!" wyzwalało we mnie takie pokłady energii, o które sama siebie nie podejrzewałam.