A walenie tsuki z całej siły w drzewa to trening karate według jakiej tradycji? Jaka to linia przekazu Shuri, Tomari czy Naha? Jakiego mistrza/mistrzów?Zdaje się, że Pai Mei jest zwolennikiem starej szkoły karate gdzie pot i ból hartują ciało. Takie podejście wymaga refleksji i szacunku a nie wyśmiewania. Jesli ktoś trenuje karate stosując współczesne metody gdzie komputer i badania dbają o zdrowie i w znacznym stopniu zastepują wolę i ducha walki to oczywiście jest OK bo mamy XXI wiek. Ale nie jest to powód do negowania i wyśmiewania tradycji.
Pozdro
A może pozostawił ów mistrz jakiekolwiek wskazówki na temat: jakimi technikami, jak i w jakie drzewa nawalać?
Czyżby nie?
Bo mnie się niestety wydaje, że mamy tu do czynienia z fascynacją filmami karate klasy B oraz idiotyzmami zaczerpniętymi z internetu, a nie z 'tradycyjnym treningiem karate'.
Do tego z idiotyzmami szkodliwymi dla zdrowia młodego i naiwnego jeszcze człowieka (zapewne nastolatka w okresie buntu, który za nic nie posłucha rad starszychy osób i zrobi sobie w konsekwencji krzywdę, chyba, że się jednak sam opamięta). :-(
A ponieważ może on mieć na tymże forum jakichś naśladowców, to ważne jest odpowiednie skomentowanie tego co robi! I nie chodzi bynajmniej o szydzenie z niego, bo to jest po prostu wredne, ale o całkiem poważne ustosunkowanie się do szkodliwości tego typu praktyk.
Pro bulico bono. ;-)
Pozdrawiam