zaginiony temat SEKTY
Napisano Ponad rok temu
Chciałbym ustosunkować się do wypowiedzi dotyczącej Sławka H. i prowadzonej przez niego "sekty". Tak się składa, że należę do niej od paru lat. Trenuję bo to mnie cieszy, wybrałem ten styl tylko dlatego, że mi się podoba, choć mogłem wybrać każdy inny.
Moja praktyka w szkole rozpoczęła się 9 lat temu i (co pewnie zainteresuje Apple Tigera)
wcale nie u Sławka. Przez cztery lata prowadził mnie inny nauczyciel, podobnie jak Sławek w stopniu hogena (o istnieniu S.H i prowadzonej przez niego sekcji nie miałem pojęcia). Oprócz mnie w grupie tej było jeszcze siedmiu innych praktyków. Nie byliśmy jednak jedyną grupą prowadzoną przez mojego pierwszego nauczyciela. Tak Tiger , Sławek nie jest jedyną osobą reprezentującą styl, oprócz niego i mojego pierwszego nauczyciela znam jeszcze pare osób (to prawdziwa szajka ), mogę podać Ci ich dane. Ich też obrzucisz błotem?
Z pewnych względów mój nauczyciel nie mógł nas uczyć dalej, poprosił więc Sławka o przejęcie grupy - nie było łatwo. Przechodziliśmy egzaminy weryfikujące nasze umiejętności (dysponuję materiałami video z tego okresu). W końcu Sławek zgodził sie nas uczyć. Od tego czasu minęło pare lat. Przeżyłem z Sławkiem i innymi praktykami wiele wspaniałych chwil i wiem, że jeszcze wiele takich chwil przeżyję.
Dręczy Cię wiele pytań Tiger - zapraszam na salę, przejdź moją drogę ,a znajdziesz na nie odpowiedzi - ja znalazłem.
Na koniec małe sprostowanie - SHIH MING TAG LUNG PA nie jest nazwą stylu.
Pozdrawiam wszystkich praktyków.
Napisano Ponad rok temu
Uważacie że należy się wam wiedza i prawda. Z tego co widzę to raczej nie oto wam chodzi. Dla jakiegoś powodu chcecie oczernić człowieka i to jest waszym celem. Na takie posty się nie odpisuje, ponieważ pięć minut po odpowiedzi Sławka to właśnie wy powiecie że tłumaczą się winni. Zależy wam jedynie na zrobieniu gnoju i to się wam udaje. Nie wiele mam takim jak wy do powiedzenia niestety poważni uczestnicy forum nie tylko nie odcinają się od tego co robicie ale wręcz to nakręcają (którzy to chyba nie muszę pisać). Przykro się robi.
Tak więc w sprawie sekty ze Śląska i jej guru powiem:
Od 93 r istniało stowarzyszenie K.S. „Wudang” zarejestrowane i prawnie działające. Prowadziłam w w/w klubie sekcję dzieci w wieku 6 – 8 i 9 – 12 lat. Było ich wielu. Na większości zajęć byli ich rodzice. Podziękowań za to co robiłam od nich i władz miasta mam całą teczkę. Co robiły moje i wszystkie inne sekcje na treningach jest opisane w dziennikach zajęć. Tego wymagał UM a klub prze 11 lat był wielokrotnie wizytowany. To co robiliśmy zawsze było legalne. Utrzymywaliśmy kontakty z wieloma klubami sportowymi i instytucjami. Organizowaliśmy zawody i turnieje i sami w takich startowaliśmy. Organizowaliśmy pokazy, imprezy i to na skalę masową (Hotel Marriot, Spodek, Hala Górnika Zabrze, Hala KWK Halembe i wiele, wiele innych). Organizowaliśmy rok w rok kolonie, obozy i zimowiska dla dzieci. Nie, nie kombinujcie Sławek ma kurs organizatora kolonii a cała kadra miała uprawnienia opiekunów bo były to obozy na 100 do 300 osób organizowane wspólnie z UM, Harcerstwem i PCK. Obozy były organizowane zawsze oficjalnie a kiedy na wskutek działania takich panów jak wy na naszym obozie pojawiło się AT Częstochowa. Część kadry została fałszywie oskarżona o rzeczy które nie miały miejsca a nas i cały klub prześwietlono jak rentgenem. Tak mieliśmy sprawę w sądzie i po pięciu czy 6 latach wygraliśmy ją w dużej mierze dzięki poświęceniu pieniędzy, czasu i zdrowia Sławka (ciekawa historia Bonpa wie o niej więcej jak ja). Nie wiem nic o bzdurach które tu piszecie choć często byłam świadkiem różnych rzeczy wszystkie zawsze były normalne i nie nosiły znamion sekciarstwa. O innych sprawach nic nie wiem ale to co wiem piszę do publicznej wiadomości i informuję , że są to dane sprawdzalne. To co pisze Appele Tiger w tym zakresie to kłamstwa wyssane z palca. Myślę że reszta również.
Pozdrawiam Vika
Napisano Ponad rok temu
Jedną z form które wymyślił wygrałem turniej, gdzie startowali ludzie z wielu styli aikido, karate i kung fu.
jedno malutkie pytanie - co to były za zawody? 8O
bo o ile sie orientuję - to w aikido nie ma form... :?
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Pragnę wytłumaczyć, że byłem jednym z organizatorów „Pokazów sztuk walki oraz zawodów o puchar prezydenta miasta Zabrze”, które odbyły się 19 października 2002 na hali MOSiR Zabrze. Zawody odbywały się w różnych konkurencjach między innymi w katach (z bronią, bez broni) i jui-wazach. Pokazy oraz zawody organizowane były przez Stowarzyszenie Instytut Shudokan Aikido Polska.
GI-NA Liu:: Jedną z form które wymyślił wygrałem turniej, gdzie startowali ludzie z wielu styli aikido, karate i kung fu. Tu przy okazji nie sprawdza się teza, że zabrania nam się startować w turniejach.
Pragnę sprostować Maćku, a mianowicie zdobyłeś pierwsze miejsce w konkurencji Kata z bronią. Całe zawody składały się z wielu konkurencji. Nie umniejsza to wcale twojej wygranej, ale nie jest to zwycięstwo całych zawodów.
Z Sławkiem H. miałem przyjemność ćwiczyć od 1998 do 2002 roku. Bardzo cenię sobie ten okres, ponieważ dużo się od niego nauczyłem. I mam nadzieję, że cały czas pozostajemy przyjaciółmi. Jak każdy człowiek ma on swoje dobre jak również i złe strony, ale to tylko od nas zależy których rzeczy chcemy się od niego uczyć.
Wracając do zawodów: zawody, których byłem współorganizatorem były zawodami typowo pokazowymi nie było w nich typowych walk, w których zawodnicy tego stylu mogliby pokazać pełnię swoich umiejętności. Ale z innej strony wiem, że zarówno Justa jak i Andrzej i Silbert (grupa starsza) brali udział w zawodach kontaktowych w Warszawie. Co prawda ani Silbert, ani Andrzej nie przeszli przez pierwszą rundę zawodów o tyle Justa zdobyła pierwsze miejsce. I to jest chyba ewidentna zasługa ich nauczyciela.
Pomimo tego BonPa, że znamy się wiele lat ja dotychczas nie wiem, dlaczego tak właściwie odszedłeś z klubu?
Pozdrawiam Praktyków
Osu.
Napisano Ponad rok temu
Szanuję Wasz pęd do prawdy i troskę o przyszłych adeptów sekt wszelkich. Wiem jak bardzo cieszy Was, że taki temat pojawił się, bo lubicie te sprawy. Wiem, że to kompletnie niczego nie zmieni, ale specjalnie dla Was panowie.
Oto moje zeznania
1. Zaczynałem swoją edukację w dobie szalejącego socjalizmu gdzie przestępstwem było uprawianie stylów niesportowej walki. Wiele szkół nie ujawniało się publicznie a treningi miały charakter elitarny i zamknięty. Jest wiele osób, które pobierały lekcje prywatnie lub w małych grupach i nie pisało się o tym w gazetach. Ci, którzy o tym nie wiedzą albo nie przeżyli tych czasów albo nie musieli takiej praktyki ukrywać, bo mieli poparcie odpowiednich czynników. Miałem kilku nauczycieli, ale nie była to szkoła jak inne. To, że ktoś pisze o sobie na forum i informuje wszystkich o tym, co i gdzie robił to jego prawo. Z prawa tego bardzo często korzystają ludzie lubujący się w jatkach ....... jak ta. A to ktoś jest cienki, a to ukradł techniki, a to na treningu przekłamuje albo ma brudne nogi. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się w takim wspaniałym stylu jak Ving Tsun. Boleję nad tym, bo bardo ten styl szanuję. Zawsze pojawi się jakiś klawiaturowy mistrz i o 4 nad ranem będzie pisał eseje (no chyba, że mieszka w Australii to ma środek dnia - pozdrawiam). Już to mówiłem, ale zrobię to specjalnie dla Was, dużymi literami.
OŚWIADCZAM, IŻ WSZYSTKO, CZEGO NAUCZYŁEM MOICH UCZNIÓW JAK RÓWNIEŻ TO, CZEGO UCZĄ SIĘ, BO NIE DAJĄ MI SPOKOJU OBECNIE. WYMYSLIŁEM W GARAŻU.
A JAKO, ŻE NIE MACIE POJECIA, O CZYM MÓWIĘ, ZEZNAM W DUŻYM SKRÓCIE.
CHODZI O:
TECHNIKI RĘCZNE I NOŻNE
ĆWICZENIA FORMALNE I BOJOWE,
STRATEGIĘ I SYSTEM WALKI, BRONIĄ OSTRĄ I DREWNIANĄ.
STRATEGIĘ WALKI PASEM/SZARFĄ PRZECIWKO NOŻOWI
FORMY RĘCZNE W ILOŚCI SZT. 12.
FORMY NOŻEM SZT. 3.
FORMY KIJEM SZT. 2
FORMY NUNCHAKU ( Z INNEGO JUŻ GARAŻU) SZT 3
FORMY JEDNĄ I DWOMA PAŁKAMI SZT.2.
FORMY MIECZEM SZT. 3.
FILOZOFIĘ I ETYKIETĘ SALI.
FILOZOFIĘ I STYL BYCIA PRAKTYKA ORAZ JEGO KODEKS HONOROWY. STWORZYŁEM TEŻ W MOIM OGRÓDKU SYSTEM WALKI Z KILKOMA PRZECIWNIKAMI,
WALKI W BIEGU,
SPOSOBY WALKI PSYCHOLOGICZNEJ,
STRATEGIĘ WALKI W TERENIE Z WYKORZYSTANIEM SAPERKI I PASA WOJSKOWEGO.
WYMYŚLIŁEM RÓWNIEŻ ZNANĄ MNIEJSZEJ ILOŚCI OGŁUPIONYCH UCZNIÓW TECHNIKI STOSOWANE W REALIACH POLA WALKI.
JEZU DAJ MI SIŁY RZEŹBIĆ DALEJ
PODPIERAŁEM SIĘ W TYM ZBOŻNYM DZIELE KSIĄŻKAMI I FILMAMI W TYM KRESKÓWKAMI Z MANGI.
OGROM KITU, OGROM KITU ….CO NIE???
GENERALNIE JESTEM PRACOWITY, ŻYJE DLA PRAKTYKI, UWAŻAJCIE, BO JAK TEŻ TAK MACIE TO MOŻE SIĘ ŹLE SKOŃCZYĆ.
DLATEGO TEŻ
POSYPUJE SIĘ PUBLICZNIE POPIOŁEM I PROSZĘ WSZYSTKICH O WYBACZENIE ZA GŁUPOTY, KTÓRYCH NAWYMYŚLAŁEM (SZCZEGÓLNIE TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ O TYM ŻADNEGO POJĘCIA).
PRZEPRASZAM TEŻ MAJORA DARIUSZA M. I ŻOŁNIERZY NADWIŚLAŃSKICH JEDNOSTEK, KTÓRYCH BYŁEM INSTRUKTOREM ORAZ BYŁEGO SZFA JEDNOSTKI SPECJALNEJ GROM PANA PUŁKOWNIKA MIECZYSŁAWA K. ORAZ MAJORA MARIUSZA N., KTÓRZY NIEJEDNOKROTNIE MIELI OKAZJĘ OCENIAĆ MOJE UMIEJĘTNOŚCI. UCZESTNIKÓW SZKOLEŃ SPECJALNYCH COMBAT 56 I WIELU INNYCH PONAD 20 KURSÓW DLA SŁUŻB MUNDUROWYCH (SZCZEGÓLNIE INSTRUKTORÓW ĆWICZĄCYCH ZE MNĄ TECHNIKI WALKI NOŻEM).
PRZEPRASZAM TEŻ SHIHANA GAREGO W. U KTÓREGO ZDAWAŁEM 3 DANA TY-GA KARATE INTERNATIONAL ZA TO JAK BARDZO SIĘ POMYLIŁ OCENIAJĄC MNIE I MOICH LUDZI NA KOLEJNYCH EGZAMINACH.
I WIELU INNYCH W TYM Z POLICJI I BOR
OŚWIADCZENIE WYGŁASZAM JAKO MÓJ OSOBISTY WKŁAD W SZERZENIE PRAWDY NA WASZYM SZACOWNYM FORUM.
Czy tak jest lepiej??? Po co się szarpać stańmy na baczność przed prawdą i już. Czy mam podać pełne nazwiska stopnie i przydziały służbowe ogłupianych????
A teraz ciąg dalszy dla spragnionych wiedzy.
2. Ćwiczyłem od lat 70 i nie afiszowałem się tym, co robię, bo robiłem to dla siebie i tak miało pozostać. Poznałem wielu wspaniałych ludzi a moje ścieżki zaprowadziły mnie do rzeczy, o których pisać na forum nie zamierzam a o których wiedzą Ci, którzy ćwiczą ze mną i są tego warci. Dlaczego – patrz powyżej?
3. Pod koniec lat 80- tych w celu poszerzenia horyzontów oprócz swoich rzeczy (czytaj treningu w garażu) trenowałem w coraz liczniej otwierających się szkołach realnej walki w tym Ving Tsun u obecnego na forum Pana Darka R. Po jakimś czasie pomagałem nawet w tej działalności prowadząc dokumentacje osobowo księgową szkoły ( mam Darku do dzisiaj w archiwum zeszyty obecności i listy płac oraz regulamin turnieju układany u mnie w domu razem z czterema szefami wielkich polskich szkół K-F, pamiętasz???? Taaaaak mam różne fajne pamiątki, jeżeli chcesz mogę się podzielić .
4. W ramach Szkoły Ving Tsun brałem udział w organizacji pokazów i turnieju Szkół Walki w Katowickim Spodku. Był plan pokazania Szkoły Ving Tsun lecz po niejakim czasie okazało się, iż niewiele jest do pokazania ponieważ Szkoła była młoda a dobrych praktyków jeszcze niewielu. Zaproponowałem, że ja mogę dla uatrakcyjnienia pokazać formy z nunchaku i kijem lub inne, bo znam takie. Skończyło się tym, że Darek zaproponował żebym przygotował grupę pokazową i nauczył ich dwóch form. Tak się też stało, lecz skutek uboczny był taki, że patrzono na mnie niechętnym okiem. Raz, dlatego, że Wielu ludzi z VT zamiast chodzić na oficjalny trening wymykało się do mnie na drugą salę a dwa bo nie ujawniłem, że ćwiczę również jakieś inne rzeczy (w garażu). Faktem jest, że nikt mnie o to nigdy wcześniej nie pytał. Wyjaśniłem Darkowi, że moje postępowanie nie było wobec niego nie fair i rozstaliśmy się w zgodzie ( ja tak myślę czy myśli tak Darek -mam nadzieję:-)
Suma sumarum z pokazów nic nie wyszło a jakiś czas po tym szkoła (z przyczyn mi nieznanych) VT w Bytomiu przestała istnieć. Wielu ludzi, którzy ćwiczyli ze mną formy do pokazów poprosiła mnie o dokończenie nauki form.
Tak zaczyna się historia mojej "SEKTY".
5. Nigdy nie miałem zamiaru być dla nikogo mistrzem, zabraniałem ludziom, którzy przychodzili na moje (bezpłatne) zajęcia tak mnie nazywać, bo mistrzem się nie czułem.
Problem zaczął się, kiedy koledzy przyprowadzili kolegów a z grupy 20 osobowej zrobiło się ponad sto osób. Chciałem to zakończyć, ale po długiej debacie wśród najbliższych kolegów (starych i stałych uczestników tego forum) postanowiliśmy zarejestrować się jako firma Nauka Dalekowschodnich Sztuk Walk. Powodem nie była chęć zysku a problemy z oficjalnym wynajęciem sali w pobliskim klubie. Widząc zapał i wspaniałe możliwości kilku ćwiczących ze mną ludzi postanowiłem (również na ich prośbę) robić coś więcej jak dwie formy broną. Zaczęliśmy od kontynuacji tego, co uczyliśmy się na VT, bo podobało się to wszystkim i miało sens. Niestety zaczęły się pogłoski jakobym nielegalnie prowadził VT. To była bzdura ćwiczyliśmy razem to, co nauczyliśmy się u Darka i tyle. Niemniej grupa ludzi najdłużej ćwiczących zaczęła mnie naciskać na pokazanie wiedzy, która pozwalała mi na rzeczy, które w ten czas ich zadziwiały i pociągały a nie pochodziły z VT ( nieprawdaż Bonpa). Tak się zaczęło. Wprowadziłem inną etykietę sali, nowe zasady w ramach, których np. instruktor kary wykonywał z uczniem, gdzie pomagano słabszym, ja byłem ich przyjacielem, kolegą, nauczycielem. Nikt się nie wywyższał i gdzie panowała zasada „Nie było złych uczniów byli tylko źli nauczyciele”. Oczywiście dalej nikt mi nic nie płacił. Owszem były składki, ale wyliczone tak żeby pokryć koszt utrzymania Sali. Oczywiście, dlatego że potrzebowało tego moje rozbujane ego, poza tym jestem psychicznie chorym wariatem to już oczywiste, nieprawdaż???
Tak bardzo dziwiło to wszystkich, dookoła że zaczęto szemrać o sekcie. Chcąc to ukrócić wspólnie założyliśmy, w 93r. stowarzyszenie Klub Sportowy "Wudang". Oficjalne pod kuratelą UW w Katowicach z zatwierdzonym regulaminem, statutem, programami treningowymi itd. Mieliśmy wiele wizytacji kontroli i rok w rok otrzymywaliśmy podziękowania Prezydenta Miasta za działalność. Wielokrotnie organizowaliśmy jako stowarzyszenie zimowiska, obozy czy wakacje dla dzieci w mieście. Współpracowaliśmy z innymi klubami instytucjami (w tym PCK Częstochowa) i wieloma innymi. Drzwi klubu były otwarte dla wszystkich w tym rodziców, którzy angażowali się w prace klubu i bywali na praktycznie wszystkich naszych wyjazdach. Nasze akcje były profesjonalnie zorganizowane ja posiadam kurs kierownika placówki kolonijnej (jestem również instruktorem harcerstwa) a obsługa posiadała wymagane uprawnienia. W całym okresie działalności zorganizowaliśmy wakacje dla ponad 3000 osób i mimo, iż bawiliśmy się w survival, ( z którego pochodzą zdjęcia "wojenne" a które wisiały przez rok na naszej klubowej gazetce) prowadziliśmy zajęcia na strzelnicy (byłem przez lata instruktorem strzeleckim) nigdy nie mieliśmy najmniejszego wypadku uczestnika. Ze względu na problemy z utrzymaniem naszego budynku i inne problemy, dzisiaj już Klub Sportowy „Wudang” nie istnieje natomiast lista dzieci i osób dorosłych zawdzięczająca naszej pracy bardzo wiele jest długa i do przedstawienia. Są i na tym forum ludzie, którzy pomagali mi w tym i poświęcali swój czas, być może poprzez te lata, które się nie widzieliśmy uważają, że ogłupiali maluczkich w Sekcie Są i tacy, których zbudowałem od podstaw, ich samoocenę, morale wiarę w siebie i ludzi. Gdzie bywałem w domach, żeby pomagać w problemach, które mieli z rodzicami widzącymi w nich jedynie nieudaczników? A byli wiele warci. Oni pamiętają, kim byli jak do mnie przyszli a kim są teraz i są na tym forum.
6. Po kilku latach treningu gdzie ćwiczyliśmy rzeczy, które nie były dokładnie tym, co ja robiłem w moim „garażu” a jedynie hybrydą tamtej wiedzy i praktyki z innymi technikami powstał problem wiedzy. Każdy chciał wiedzieć skąd, to jest, jaka jest tego historia itd. Normalne pytanie praktyków. Postanowiłem, iż będę wybierał najlepszych z praktyków i pokażę im odpowiedzi na pytania oraz wiedzę, która była dla mnie samym sensem mojego życia. Ponieważ nie chciałem, aby ktokolwiek robił rzeczy mogące być potencjalnie niebezpieczne (a takie są techniki na realnym polu walki) stawiałem przed mającymi dostąpić tego „zaszczytu” jeden warunek – Pokaż, że jesteś człowiekiem potem będziesz praktykiem.
I tak objawił się nasz sektowy dekalog:
1. Ćwicz pilnie i nie opuszczaj treningów
2. Szanuj rodziców i żyj z nimi w zgodzie
3. Bądź uczciwy w stosunku do siebie i innych
4. Nie pij alkoholu
5. Nie pal papierosów
6. Nie przeklinaj (czy jest powód, aby robić z gęby d..ę ?)
7. Ucz się dobrze w szkole, (bo to Twój rozwój i przyszłość oraz nasz święty spokój)
8. Szanuj siebie i innych
9. Spraw żeby można było na Tobie polegać
10. Jeżeli trzeba pomóż każdemu choćbyś miał i sobie zaszkodzić
A kiedy Ci powiem, że uznaję, iż jesteś tego wart, bo rozumiesz, czego się od Ciebie oczekuje możesz przystąpić do egzaminu a będzie on ponad Twoje siły i zmierzysz się ze sobą. Jeżeli się nie załamiesz i wytrwasz, dołączysz do elity a więc tych, którzy to przeszli.
Co za absurdalna utopia istne bzdury i brednie, coooo panowie??? Niema to jak piwko po treningu i w ryja gościa, bo słabszy. Niema to jak instruktor bluzgający mięsem i wyżywający się na młodych na treningu. Oj znamy to z wielu szacownych forów i pism dla tzw. Artystów Wojennych. Mogą wam opowiedzieć Ci, którzy do mnie trafili z takich „normalnych szkół”, w jakim szoku byli widząc nasze zasady i treningi oraz jaki szacunek mają do tego jeszcze dzisiaj. Zapytajcie ich o to. Bo potrzebujecie prawdy. Zapytajcie jak dostali się do elity. Zapytajcie, co znaczyło dla nich zostać LIOU ( tak wymyśliłem to słowo w garażu nie szukajcie w chińskich słownikach). Tak było kiedyś tak jest teraz. Dla niewtajemniczonych nazywa się to Shi Ming dla innych Shaken Shot dla innych sensem życia, prawdą, przyjaźnią i wszystkim innym, o czym wam się nie śni. Czy opowiem Wam o tym? Raczej nie. Ponieważ opowiadam o tym tylko wybranym. Są wbrew temu, co pleciecie tacy, którzy wiedzą to, co chcieli wiedzieć, widzieli to, co chcieli widzieć i teraz kłamią razem ze mną ….Oczywiście. Zaś wszystkim tym, którzy każdego dnia wstają rano i mnie przeklinają, bo nie dali rady, bo odpadli, bo dowiedzieli się, kim są, bo chcieli być wielcy a dostali lanie, bo chcieli coś udowodnić a im udowodniono, bo byli wielcy, napuszeni, dumni, ale słabi i nie dali sobie rady albo nie było ich stać żeby zacząć, życzę dalszej owocnej debaty. Piszcie Anonimowo, dużo, wiele piszcie tak jakbyście pisali o sobie. Pozdrawiam was i szczerze wam współczuję. Jeszcze jedno dla wszystkich spragnionych wiedzy. Na pierwszy zlot organizowany przez forum przyjadę wraz z moimi uczniami chętnymi na wycieczkę i będziecie mogli obejrzeć fotografie i filmy z moich wojaży. Zapewniam, że będzie atrakcyjnie…..
Slavo.
PS.
O moich licznych sprawach sądowych, o których nic nie wiem
O moich licznych krętactwach w ramach spółki z o.o. której jestem prezesem (oj to boli, jakie to swojskie uczucie) a o których nic nie wiem
O sekcie pod płaszczykiem TY-GA Karate, International (od 1994 r jestem licencjonowanym instruktorem tego stylu. Posiadam 3 dan i kiedy będzie na to klimat zainteresuję się tym bardziej, póki, co tak nie jest. Dla dociekliwych mój nr certyfikatu 269) Czy to coś wyjaśnia???? Nie sądzę.
O moich licznych wykroczeniach, przestępstwach itd. itp. proponuje donieść tam gdzie to powinien troskliwy obywatel zgłosić, chyba, że tym miejscem jest to szacowne forum.
Nie zapominajcie, że za klubem siałem ziarno, w klubie paliliśmy i sprzedawałem ziele a ja byłem pedofilem, homoseksualistą, stręczycielem, sutenerem i nekrofilem. Nie zapomnijcie też o tym, że jestem demagogiem i cwanym manipulatorem duszyczek, czego dowodem jest ta i oczywiście wszystkie inne moje odpowiedzi. To jest jasne.
Wszyscy tu udają, że paragraf 1 ust. 4 regulaminu forum nie istnieje, no cóż, jeżeli to Wam odpowiada albo to, co napisano na mój temat pod ten paragraf nie podchodzi to ja przepraszam.
Piszcie dalej niemniej z ulgą opuszczam WAS WSZYSTKICH do zobaczenia na video.
Slavo.
Napisano Ponad rok temu
Justyna zajęła 2 miejsce w kategorii Sanda
A na Waszych zawodach
Maciek zajął I miejsce za forme nożem
Czesław II za formę nunchaku
A w formach zbiorowych zajeliśmy III miejsce.
Braliśmy też udział w innych zawodach ale nikogo nie nakłaniam do turniejów ponieważ nie wydaje mi się żeby było sensownym udowadnianie sobie wyższości poprzez lanie sie po pysku. Oczywiście jak ktoś ma ochotę to nigdy nie zabraniałem. Mamy w planie starty w tym roku ale to nie na to forum.
To co robimy doskonale nadaje sie do walki i Ci co mieli jak Ty z tym styczność wiedzą o tym najlepiej (zresztą zabiorę na spotkanie video jesteśmy tam wszyscy :-) . Dziekuję za dobre słowo i pozdrawiam.
Slavo
Napisano Ponad rok temu
i tak będzie uczciwie i niech ludziska osądzą co chcą robić!
p.s.
można mieć zajebisty talent, ale..................jeśli nie spotkasz prawdziwego mistrza to go NIGDY nie rozwiniesz (talentu )
pozdrawiam serdecznie i życzę odwagi w nazywaniu rzeczy, które robimy po imieniu ...............i błagam nie podpinajcie się pod pod nazwę kung fu (gong fu), karate, mma itp.....................
nic nie mam do ludzi ,którzy mają jakąś wizję , swojego stylu walki! zdarzają się geniusze :wink: tylko błagam odpier........... się od nazwy kung fu ( gong fu) i wsio będzie ok!!!! bo to nikomu dobrze nie robi i wprowadza wielki chaos!!!
pozdrófka i wszystkiego dobrego dla szukających i tych co znaleźli
mareka
Napisano Ponad rok temu
Mam nadzieje, ze powyzsza wypowiedz nie stanie sie standardem, bo na przeczytanie jednego tematu bede musial poswiecic pol urlopu
pozdrowiam i ide myslec nad planem wlasnej sekty...
Napisano Ponad rok temu
dobri.......... :peace:Witam nocnych Waldemarow
Mam nadzieje, ze powyzsza wypowiedz nie stanie sie standardem, bo na przeczytanie jednego tematu bede musial poswiecic pol urlopu
pozdrowiam i ide myslec nad planem wlasnej sekty...
jestem za a
nawet przeciw
jeśli gość jest zajebisty i ludziska chcą się u niego uczyć .........to super.......
ok.................................nich to będzie styl np. pana x z....np.....kątowni.. tylko po co ta otoczka? NAZWAĆ RZECZ PO IMIENIU I NIE MA SPRAWY
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
PS. jesli juz to kogos az tak bardzo interesuje: mam na imie Krzysztof (nazwisko nic nikomu nie powie) Jestem urzednikiem panstwowym i pracuje w Prokuraturze Wojewodzkiej w Katowicach.
Napisano Ponad rok temu
:wink: Może jednak komuś powiedzieć... Jak chcesz udawać że nie jesteś anonimowy to możesz podać nazwisko. Jak myślisz że nazwisko nic nie powie to po co imię podałeś?PS. jesli juz to kogos az tak bardzo interesuje: mam na imie Krzysztof (nazwisko nic nikomu nie powie) Jestem urzednikiem panstwowym i pracuje w Prokuraturze Wojewodzkiej w Katowicach.
Jeśli chodzi o pana Sławomira Huczałe to mam złe przeczucia co do jego osoby :? ...
i... uczniów. (...) gdyby faktycznie przybył na zjazd forumowiczów... gdyby kilku forumowiczów się do niego przeszło... i zobaczyło co robi. Nie mówie tu o poziomie prowadzenia zajęć i czy to kung fu.. to nie ma żadnego znaczenia(wzdględem przupuszczenia jaki charakter mają te zajęcia)... bo wypowiedzi kilku osób po jednej i drugiej strony barykady, których się wogóle niezna i niezawiele na tym forym powiedzieli nie wydają się być przykonywujące.
Napisano Ponad rok temu
Dziekuje za odpowiedz.
ps. Szkolenia szkolenia ... powtorze za jednym uczestnikiem forum ... w wojsku nie wazne sa kwalifikacje systemu czy sztuki walki tylko kto akurat jest na "fali". Dlatego wazniejszym wyborem dla wojska jest jaki rodzaj karabinu niz jaki rodzaj walki wrecz "zakupic". Zolnierz bedzie strzelal a nie uderzal.
Ale saperka jest ciekawa i smiertelnie skuteczna ... moze przeoczylem ale kto Pana uczyl walki tym urzadzeniem ?
Mniej ironi wiecej konkretow ... naszych instruktorow z budo szanujemy za forme wypowiedzi .... ze nie daja sie sprowokowac nawet kiedy sa napadani tylko ze stoickim spokojem tlumacza o co dokladnie w tym wszystkim chodzi ... widac kiepskie nauki Pan pobieral skoro musi Pan prosic boga o danie sily do dalszej konwersacji. Moje posty maja za zadanie przyblizyc Panska sylwetke i Panskie kwalifikacje ... i prosze niech Pan nie wyjezdza znowu z tymi jednostkami specjalnymi i szkoleniami bo temat jest o Kung Fu. Kiedys (15 lat tyemu) bylem zafascynowany mistrzami Kung Fu ... ale jak Pana czytam to raczej serce mi szybciej nie bije .... moze sie postara Pan odpowiedziec ?
Zaleta oficjalnie znanych instruktorow tutaj jest to ze mozna ZAWSZE zlokalizowac ich nauczycieli wiadomo gdzie pobierali nauki ... natomiast z postow Pana nie wynika nic.
Jezli jest Pan tak dobry jak mowi i sam Pan to stworzyl ... ok ja nic nie mowie ale niech nie wmawia Pan o mistycznych korzeniach tylko jako super systemie stworzonym dla wojska tak jak to Bryl zrobil.
Troszke odwagi cywilnej ... i czekam teraz az napisze Pan u kogo pobieral nauki (palic licho stopnie - sam nigdy nie zdawalem na wyzsze stopnie bo pasek do spodni to mam tylko jeden ... skorzany) - wtedy mozna sie bedzie przekonac czy solidne dostal Pan wyksztalcenie w dziedzinie MA. Troszke chaotycznie ale mam nadzieje ze zrozumiale
POzdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale z ciekawosci dobrze by bylo jakby Pan te dane o ktore prosilem udostepnil.
POzdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Pragnę wytłumaczyć, że byłem jednym z organizatorów „Pokazów sztuk walki oraz zawodów o puchar prezydenta miasta Zabrze”, które odbyły się 19 października 2002 na hali MOSiR Zabrze. Zawody odbywały się w różnych konkurencjach między innymi w katach (z bronią, bez broni) i jui-wazach. Pokazy oraz zawody organizowane były przez Stowarzyszenie Instytut Shudokan Aikido Polska.
GI-NA Liu:: Jedną z form które wymyślił wygrałem, gdzie startowaliturniej
. Tu przy okazji nie sprawdza się teza, że zabrania nam się startować w turniejach.ludzie z wielu styli aikido, karate i kung fu
Wiem że coś takiego się odbyło, ale nie mogę na ten temat znależć informacji. Mógłbyś napisać jak przebiegał ten turniej, opisać; szczególnie zależy mi na tym co wykonywali Aikidocy .
Napisano Ponad rok temu
Straszenie sądem przez S.H było bardzo nieprzemyślane, nikt tutaj nie obraził go ani nie ubliżył mu czy zniesławił w taki sposób aby jakikolwiek sąd mógł orzec o winie wypowiadających się osób. Można by powiedzieć: " nie strasz , nie strasz bo się z....sz". W sytuacji osoby, która wg podanych tu informacji może być zamieszana w nielegalne posiadanie broni i materiałów wybuchowych, takie straszenie jest bardzo ryzykowne...
Mnie w tym przypadku interesuje zatwardziałe ściemniactwo: dorabianie fantastycznych historii, nieudolne mieszanie rzekomo tybetańskiej genezy, paru tybetańskopodobnych słów na krzyż, sztucznej terminologii chińskiej wziętej nieudolnie z popularnych książek o kung fu oraz opartej na jego doświadczeniach w wingczun itp. Autor tego tworu był w sumie kreatywny ale nie na tyle, żeby sklecić coś sensownego. Szczególnie ciekawe jest nazewnictwo form: nazwy kantońskie form z wingczun i nazwy polskie... Zabawne jest tłumaczenie obecności nazewnictwa chińskiego w czymś co rzekomo jest wytworem tybetańskim - "ponieważ język tybetański brzmi zbyt obco dla Polaków, używa się bardziej zrozumiałej terminologii chińskiej" :-) Idąc tym kierunkiem możnaby powiedzieć: "ponieważ język francuski jest zbyt obcy dla Polaków, przy opisywaniu Savate używać będziemy języka czeskiego" :-)
Do dziwnych rytuałów, zwyczajów, egaminów, ćwiczeń polowych, pretensji S.H do bycia ekspertem w strzelectwie itp nawet się nie odnoszę.
Mam tylko takie pytanie: po co ta cała ściema? Jeśli Sławomir Huczała dysponuje jakimiś niepoślednimi osobistymi umiejętnościami które nabył z różnych źródeł a głównie sam kombinując i które warto rozpowszechniać, dlaczego nie robi tego uczciwie firmując to jako jego osobisty wynalazek pod nazwą np. Modern Combat, System Walki Totalnej, Destrukcyjna Samoobrona czy po prostu Styl Walki Sławomira Huczały?
Nikt tu nie chce Sławomira Huczały zgnoić i wdeptać w błoto, chodzi jedynie o to aby nie siał ściemy, nie robił z uczniami głupich rzeczy i nie uzależniał od siebie w niebezpieczny sposób młodych i naiwnych ludzi... Jak tego nie będzie to szczęść mu Boże !!!
Wosiu[/list]
Napisano Ponad rok temu
1. Kiedy np. nie interesuje mnie bycie najlepszym na osiedlu ale chce po prostu zapoznac sie ze stylem jako z czescia powiedzmy kultury chinskiej, czyli interesuje mnie styl tak jak interesuje mnie dobra ksiazka ktora czytam dla przyjemnosci poznania przede wszystkim. Tak jak mnie w taichi nie interesuje skutecznosc absolutna ale interesuje mie jak to oni sobie wymyslili ten system i jego dzialanie.
2. kiedy mamy za mala wiedze praktyczna zeby ocenic czy ktos jest rzetelnym nauczycielem i wtedy odwolujemy sie do autorytetu nauczycieli nauczycial itd.
Jesli p. Sławomir Huczała dokonal jakiejs kompilacji znanych mu stylow i wiedzy praktycznej do tego to co uczy zadowala jego uczniow to jak dla mnie wszystko jest w najlepszym porzadku i nie ma sie co krygowac, znam wielu ludzi ktorzy poszli taka droga i czesto sa oni bardziej wartosciowi niz nauczyciele stylow z 600 letnia tradycja, wlasnie dzieki szczerosci w stosunku do tego co robia i nie zaslanianiu sie mitycznymi opowiesciami.
Napisano Ponad rok temu
firmując to jako jego osobisty wynalazek pod nazwą np. Modern Combat,
Nazwa Modern Combat również może wprowadzać w błąd co do pochodzenia systemu podobnie jak Shi Ming. Z tego co się orientuję tylko szkoła z Pszczyny przyznaje się do tego, że Ich styl jest "Made in Poland". Co ciekawe w innym poście slavo napisał, że uczył szefa wyszkolenia systemu Tsunami (jeśli coś przeinaczyłem to przepraszam). Kolejnego polskiego stylu.
Co do ewentualnej sprawy sądowej to wszystko zależy jakie intencje kierują/kierowały antagonistami slavo. A poza tym jeśli pracownik prokuratury skarży się na forum, że ktoś łamie prawo no to chyba coś jest nie tak.
Ja bym w sumie był ciekaw zdarzeń związanych z interwencją AT Częstochowa i sprawy sądowej z wyrokiem uniewinniającym. Może wtedy spotkali się slavo i apple tiger.
Pozdrawiam
Piotrek
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Chen taiji clip
- Ponad rok temu
-
takie moje przemyslenia ...
- Ponad rok temu
-
pijany styl kontra karate ;-)
- Ponad rok temu
-
filmik z xinyi
- Ponad rok temu
-
qigong self defense
- Ponad rok temu
-
cos dla fanow chen
- Ponad rok temu
-
metodyka...?
- Ponad rok temu
-
Choy Lee Fut
- Ponad rok temu
-
chi mei gun
- Ponad rok temu
-
jaki styl wybrac
- Ponad rok temu