Napisano Ponad rok temu
Re: zaginiony temat SEKTY
Szanowni Mistrzowie, Praktycy Wspaniałych Styli Walki, jak również wy internetowi wojownicy cienia witam i pozdrawiam WAS WSZYSTKICH.
Szanuję Wasz pęd do prawdy i troskę o przyszłych adeptów sekt wszelkich. Wiem jak bardzo cieszy Was, że taki temat pojawił się, bo lubicie te sprawy. Wiem, że to kompletnie niczego nie zmieni, ale specjalnie dla Was panowie.
Oto moje zeznania
1. Zaczynałem swoją edukację w dobie szalejącego socjalizmu gdzie przestępstwem było uprawianie stylów niesportowej walki. Wiele szkół nie ujawniało się publicznie a treningi miały charakter elitarny i zamknięty. Jest wiele osób, które pobierały lekcje prywatnie lub w małych grupach i nie pisało się o tym w gazetach. Ci, którzy o tym nie wiedzą albo nie przeżyli tych czasów albo nie musieli takiej praktyki ukrywać, bo mieli poparcie odpowiednich czynników. Miałem kilku nauczycieli, ale nie była to szkoła jak inne. To, że ktoś pisze o sobie na forum i informuje wszystkich o tym, co i gdzie robił to jego prawo. Z prawa tego bardzo często korzystają ludzie lubujący się w jatkach ....... jak ta. A to ktoś jest cienki, a to ukradł techniki, a to na treningu przekłamuje albo ma brudne nogi. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się w takim wspaniałym stylu jak Ving Tsun. Boleję nad tym, bo bardo ten styl szanuję. Zawsze pojawi się jakiś klawiaturowy mistrz i o 4 nad ranem będzie pisał eseje (no chyba, że mieszka w Australii to ma środek dnia - pozdrawiam). Już to mówiłem, ale zrobię to specjalnie dla Was, dużymi literami.
OŚWIADCZAM, IŻ WSZYSTKO, CZEGO NAUCZYŁEM MOICH UCZNIÓW JAK RÓWNIEŻ TO, CZEGO UCZĄ SIĘ, BO NIE DAJĄ MI SPOKOJU OBECNIE. WYMYSLIŁEM W GARAŻU.
A JAKO, ŻE NIE MACIE POJECIA, O CZYM MÓWIĘ, ZEZNAM W DUŻYM SKRÓCIE.
CHODZI O:
TECHNIKI RĘCZNE I NOŻNE
ĆWICZENIA FORMALNE I BOJOWE,
STRATEGIĘ I SYSTEM WALKI, BRONIĄ OSTRĄ I DREWNIANĄ.
STRATEGIĘ WALKI PASEM/SZARFĄ PRZECIWKO NOŻOWI
FORMY RĘCZNE W ILOŚCI SZT. 12.
FORMY NOŻEM SZT. 3.
FORMY KIJEM SZT. 2
FORMY NUNCHAKU ( Z INNEGO JUŻ GARAŻU) SZT 3
FORMY JEDNĄ I DWOMA PAŁKAMI SZT.2.
FORMY MIECZEM SZT. 3.
FILOZOFIĘ I ETYKIETĘ SALI.
FILOZOFIĘ I STYL BYCIA PRAKTYKA ORAZ JEGO KODEKS HONOROWY. STWORZYŁEM TEŻ W MOIM OGRÓDKU SYSTEM WALKI Z KILKOMA PRZECIWNIKAMI,
WALKI W BIEGU,
SPOSOBY WALKI PSYCHOLOGICZNEJ,
STRATEGIĘ WALKI W TERENIE Z WYKORZYSTANIEM SAPERKI I PASA WOJSKOWEGO.
WYMYŚLIŁEM RÓWNIEŻ ZNANĄ MNIEJSZEJ ILOŚCI OGŁUPIONYCH UCZNIÓW TECHNIKI STOSOWANE W REALIACH POLA WALKI.
JEZU DAJ MI SIŁY RZEŹBIĆ DALEJ
PODPIERAŁEM SIĘ W TYM ZBOŻNYM DZIELE KSIĄŻKAMI I FILMAMI W TYM KRESKÓWKAMI Z MANGI.
OGROM KITU, OGROM KITU ….CO NIE???
GENERALNIE JESTEM PRACOWITY, ŻYJE DLA PRAKTYKI, UWAŻAJCIE, BO JAK TEŻ TAK MACIE TO MOŻE SIĘ ŹLE SKOŃCZYĆ.
DLATEGO TEŻ
POSYPUJE SIĘ PUBLICZNIE POPIOŁEM I PROSZĘ WSZYSTKICH O WYBACZENIE ZA GŁUPOTY, KTÓRYCH NAWYMYŚLAŁEM (SZCZEGÓLNIE TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ O TYM ŻADNEGO POJĘCIA).
PRZEPRASZAM TEŻ MAJORA DARIUSZA M. I ŻOŁNIERZY NADWIŚLAŃSKICH JEDNOSTEK, KTÓRYCH BYŁEM INSTRUKTOREM ORAZ BYŁEGO SZFA JEDNOSTKI SPECJALNEJ GROM PANA PUŁKOWNIKA MIECZYSŁAWA K. ORAZ MAJORA MARIUSZA N., KTÓRZY NIEJEDNOKROTNIE MIELI OKAZJĘ OCENIAĆ MOJE UMIEJĘTNOŚCI. UCZESTNIKÓW SZKOLEŃ SPECJALNYCH COMBAT 56 I WIELU INNYCH PONAD 20 KURSÓW DLA SŁUŻB MUNDUROWYCH (SZCZEGÓLNIE INSTRUKTORÓW ĆWICZĄCYCH ZE MNĄ TECHNIKI WALKI NOŻEM).
PRZEPRASZAM TEŻ SHIHANA GAREGO W. U KTÓREGO ZDAWAŁEM 3 DANA TY-GA KARATE INTERNATIONAL ZA TO JAK BARDZO SIĘ POMYLIŁ OCENIAJĄC MNIE I MOICH LUDZI NA KOLEJNYCH EGZAMINACH.
I WIELU INNYCH W TYM Z POLICJI I BOR
OŚWIADCZENIE WYGŁASZAM JAKO MÓJ OSOBISTY WKŁAD W SZERZENIE PRAWDY NA WASZYM SZACOWNYM FORUM.
Czy tak jest lepiej??? Po co się szarpać stańmy na baczność przed prawdą i już. Czy mam podać pełne nazwiska stopnie i przydziały służbowe ogłupianych????
A teraz ciąg dalszy dla spragnionych wiedzy.
2. Ćwiczyłem od lat 70 i nie afiszowałem się tym, co robię, bo robiłem to dla siebie i tak miało pozostać. Poznałem wielu wspaniałych ludzi a moje ścieżki zaprowadziły mnie do rzeczy, o których pisać na forum nie zamierzam a o których wiedzą Ci, którzy ćwiczą ze mną i są tego warci. Dlaczego – patrz powyżej?
3. Pod koniec lat 80- tych w celu poszerzenia horyzontów oprócz swoich rzeczy (czytaj treningu w garażu) trenowałem w coraz liczniej otwierających się szkołach realnej walki w tym Ving Tsun u obecnego na forum Pana Darka R. Po jakimś czasie pomagałem nawet w tej działalności prowadząc dokumentacje osobowo księgową szkoły ( mam Darku do dzisiaj w archiwum zeszyty obecności i listy płac oraz regulamin turnieju układany u mnie w domu razem z czterema szefami wielkich polskich szkół K-F, pamiętasz???? Taaaaak mam różne fajne pamiątki, jeżeli chcesz mogę się podzielić .
4. W ramach Szkoły Ving Tsun brałem udział w organizacji pokazów i turnieju Szkół Walki w Katowickim Spodku. Był plan pokazania Szkoły Ving Tsun lecz po niejakim czasie okazało się, iż niewiele jest do pokazania ponieważ Szkoła była młoda a dobrych praktyków jeszcze niewielu. Zaproponowałem, że ja mogę dla uatrakcyjnienia pokazać formy z nunchaku i kijem lub inne, bo znam takie. Skończyło się tym, że Darek zaproponował żebym przygotował grupę pokazową i nauczył ich dwóch form. Tak się też stało, lecz skutek uboczny był taki, że patrzono na mnie niechętnym okiem. Raz, dlatego, że Wielu ludzi z VT zamiast chodzić na oficjalny trening wymykało się do mnie na drugą salę a dwa bo nie ujawniłem, że ćwiczę również jakieś inne rzeczy (w garażu). Faktem jest, że nikt mnie o to nigdy wcześniej nie pytał. Wyjaśniłem Darkowi, że moje postępowanie nie było wobec niego nie fair i rozstaliśmy się w zgodzie ( ja tak myślę czy myśli tak Darek -mam nadzieję:-)
Suma sumarum z pokazów nic nie wyszło a jakiś czas po tym szkoła (z przyczyn mi nieznanych) VT w Bytomiu przestała istnieć. Wielu ludzi, którzy ćwiczyli ze mną formy do pokazów poprosiła mnie o dokończenie nauki form.
Tak zaczyna się historia mojej "SEKTY".
5. Nigdy nie miałem zamiaru być dla nikogo mistrzem, zabraniałem ludziom, którzy przychodzili na moje (bezpłatne) zajęcia tak mnie nazywać, bo mistrzem się nie czułem.
Problem zaczął się, kiedy koledzy przyprowadzili kolegów a z grupy 20 osobowej zrobiło się ponad sto osób. Chciałem to zakończyć, ale po długiej debacie wśród najbliższych kolegów (starych i stałych uczestników tego forum) postanowiliśmy zarejestrować się jako firma Nauka Dalekowschodnich Sztuk Walk. Powodem nie była chęć zysku a problemy z oficjalnym wynajęciem sali w pobliskim klubie. Widząc zapał i wspaniałe możliwości kilku ćwiczących ze mną ludzi postanowiłem (również na ich prośbę) robić coś więcej jak dwie formy broną. Zaczęliśmy od kontynuacji tego, co uczyliśmy się na VT, bo podobało się to wszystkim i miało sens. Niestety zaczęły się pogłoski jakobym nielegalnie prowadził VT. To była bzdura ćwiczyliśmy razem to, co nauczyliśmy się u Darka i tyle. Niemniej grupa ludzi najdłużej ćwiczących zaczęła mnie naciskać na pokazanie wiedzy, która pozwalała mi na rzeczy, które w ten czas ich zadziwiały i pociągały a nie pochodziły z VT ( nieprawdaż Bonpa). Tak się zaczęło. Wprowadziłem inną etykietę sali, nowe zasady w ramach, których np. instruktor kary wykonywał z uczniem, gdzie pomagano słabszym, ja byłem ich przyjacielem, kolegą, nauczycielem. Nikt się nie wywyższał i gdzie panowała zasada „Nie było złych uczniów byli tylko źli nauczyciele”. Oczywiście dalej nikt mi nic nie płacił. Owszem były składki, ale wyliczone tak żeby pokryć koszt utrzymania Sali. Oczywiście, dlatego że potrzebowało tego moje rozbujane ego, poza tym jestem psychicznie chorym wariatem to już oczywiste, nieprawdaż???
Tak bardzo dziwiło to wszystkich, dookoła że zaczęto szemrać o sekcie. Chcąc to ukrócić wspólnie założyliśmy, w 93r. stowarzyszenie Klub Sportowy "Wudang". Oficjalne pod kuratelą UW w Katowicach z zatwierdzonym regulaminem, statutem, programami treningowymi itd. Mieliśmy wiele wizytacji kontroli i rok w rok otrzymywaliśmy podziękowania Prezydenta Miasta za działalność. Wielokrotnie organizowaliśmy jako stowarzyszenie zimowiska, obozy czy wakacje dla dzieci w mieście. Współpracowaliśmy z innymi klubami instytucjami (w tym PCK Częstochowa) i wieloma innymi. Drzwi klubu były otwarte dla wszystkich w tym rodziców, którzy angażowali się w prace klubu i bywali na praktycznie wszystkich naszych wyjazdach. Nasze akcje były profesjonalnie zorganizowane ja posiadam kurs kierownika placówki kolonijnej (jestem również instruktorem harcerstwa) a obsługa posiadała wymagane uprawnienia. W całym okresie działalności zorganizowaliśmy wakacje dla ponad 3000 osób i mimo, iż bawiliśmy się w survival, ( z którego pochodzą zdjęcia "wojenne" a które wisiały przez rok na naszej klubowej gazetce) prowadziliśmy zajęcia na strzelnicy (byłem przez lata instruktorem strzeleckim) nigdy nie mieliśmy najmniejszego wypadku uczestnika. Ze względu na problemy z utrzymaniem naszego budynku i inne problemy, dzisiaj już Klub Sportowy „Wudang” nie istnieje natomiast lista dzieci i osób dorosłych zawdzięczająca naszej pracy bardzo wiele jest długa i do przedstawienia. Są i na tym forum ludzie, którzy pomagali mi w tym i poświęcali swój czas, być może poprzez te lata, które się nie widzieliśmy uważają, że ogłupiali maluczkich w Sekcie Są i tacy, których zbudowałem od podstaw, ich samoocenę, morale wiarę w siebie i ludzi. Gdzie bywałem w domach, żeby pomagać w problemach, które mieli z rodzicami widzącymi w nich jedynie nieudaczników? A byli wiele warci. Oni pamiętają, kim byli jak do mnie przyszli a kim są teraz i są na tym forum.
6. Po kilku latach treningu gdzie ćwiczyliśmy rzeczy, które nie były dokładnie tym, co ja robiłem w moim „garażu” a jedynie hybrydą tamtej wiedzy i praktyki z innymi technikami powstał problem wiedzy. Każdy chciał wiedzieć skąd, to jest, jaka jest tego historia itd. Normalne pytanie praktyków. Postanowiłem, iż będę wybierał najlepszych z praktyków i pokażę im odpowiedzi na pytania oraz wiedzę, która była dla mnie samym sensem mojego życia. Ponieważ nie chciałem, aby ktokolwiek robił rzeczy mogące być potencjalnie niebezpieczne (a takie są techniki na realnym polu walki) stawiałem przed mającymi dostąpić tego „zaszczytu” jeden warunek – Pokaż, że jesteś człowiekiem potem będziesz praktykiem.
I tak objawił się nasz sektowy dekalog:
1. Ćwicz pilnie i nie opuszczaj treningów
2. Szanuj rodziców i żyj z nimi w zgodzie
3. Bądź uczciwy w stosunku do siebie i innych
4. Nie pij alkoholu
5. Nie pal papierosów
6. Nie przeklinaj (czy jest powód, aby robić z gęby d..ę ?)
7. Ucz się dobrze w szkole, (bo to Twój rozwój i przyszłość oraz nasz święty spokój)
8. Szanuj siebie i innych
9. Spraw żeby można było na Tobie polegać
10. Jeżeli trzeba pomóż każdemu choćbyś miał i sobie zaszkodzić
A kiedy Ci powiem, że uznaję, iż jesteś tego wart, bo rozumiesz, czego się od Ciebie oczekuje możesz przystąpić do egzaminu a będzie on ponad Twoje siły i zmierzysz się ze sobą. Jeżeli się nie załamiesz i wytrwasz, dołączysz do elity a więc tych, którzy to przeszli.
Co za absurdalna utopia istne bzdury i brednie, coooo panowie??? Niema to jak piwko po treningu i w ryja gościa, bo słabszy. Niema to jak instruktor bluzgający mięsem i wyżywający się na młodych na treningu. Oj znamy to z wielu szacownych forów i pism dla tzw. Artystów Wojennych. Mogą wam opowiedzieć Ci, którzy do mnie trafili z takich „normalnych szkół”, w jakim szoku byli widząc nasze zasady i treningi oraz jaki szacunek mają do tego jeszcze dzisiaj. Zapytajcie ich o to. Bo potrzebujecie prawdy. Zapytajcie jak dostali się do elity. Zapytajcie, co znaczyło dla nich zostać LIOU ( tak wymyśliłem to słowo w garażu nie szukajcie w chińskich słownikach). Tak było kiedyś tak jest teraz. Dla niewtajemniczonych nazywa się to Shi Ming dla innych Shaken Shot dla innych sensem życia, prawdą, przyjaźnią i wszystkim innym, o czym wam się nie śni. Czy opowiem Wam o tym? Raczej nie. Ponieważ opowiadam o tym tylko wybranym. Są wbrew temu, co pleciecie tacy, którzy wiedzą to, co chcieli wiedzieć, widzieli to, co chcieli widzieć i teraz kłamią razem ze mną ….Oczywiście. Zaś wszystkim tym, którzy każdego dnia wstają rano i mnie przeklinają, bo nie dali rady, bo odpadli, bo dowiedzieli się, kim są, bo chcieli być wielcy a dostali lanie, bo chcieli coś udowodnić a im udowodniono, bo byli wielcy, napuszeni, dumni, ale słabi i nie dali sobie rady albo nie było ich stać żeby zacząć, życzę dalszej owocnej debaty. Piszcie Anonimowo, dużo, wiele piszcie tak jakbyście pisali o sobie. Pozdrawiam was i szczerze wam współczuję. Jeszcze jedno dla wszystkich spragnionych wiedzy. Na pierwszy zlot organizowany przez forum przyjadę wraz z moimi uczniami chętnymi na wycieczkę i będziecie mogli obejrzeć fotografie i filmy z moich wojaży. Zapewniam, że będzie atrakcyjnie…..
Slavo.
PS.
O moich licznych sprawach sądowych, o których nic nie wiem
O moich licznych krętactwach w ramach spółki z o.o. której jestem prezesem (oj to boli, jakie to swojskie uczucie) a o których nic nie wiem
O sekcie pod płaszczykiem TY-GA Karate, International (od 1994 r jestem licencjonowanym instruktorem tego stylu. Posiadam 3 dan i kiedy będzie na to klimat zainteresuję się tym bardziej, póki, co tak nie jest. Dla dociekliwych mój nr certyfikatu 269) Czy to coś wyjaśnia???? Nie sądzę.
O moich licznych wykroczeniach, przestępstwach itd. itp. proponuje donieść tam gdzie to powinien troskliwy obywatel zgłosić, chyba, że tym miejscem jest to szacowne forum.
Nie zapominajcie, że za klubem siałem ziarno, w klubie paliliśmy i sprzedawałem ziele a ja byłem pedofilem, homoseksualistą, stręczycielem, sutenerem i nekrofilem. Nie zapomnijcie też o tym, że jestem demagogiem i cwanym manipulatorem duszyczek, czego dowodem jest ta i oczywiście wszystkie inne moje odpowiedzi. To jest jasne.
Wszyscy tu udają, że paragraf 1 ust. 4 regulaminu forum nie istnieje, no cóż, jeżeli to Wam odpowiada albo to, co napisano na mój temat pod ten paragraf nie podchodzi to ja przepraszam.
Piszcie dalej niemniej z ulgą opuszczam WAS WSZYSTKICH do zobaczenia na video.
Slavo.