co innego instruktorzy prowadzacy seminaria a co innego Twoja codzienna praca na treningu...Szukanie swojej drogi...cóż...powiedzmy tak - ćwiczę dużo, długo i efekty mam niezgorsze. Nauczyciele prowadzący seminaria twierdzą, że czas ku temu, abym podszedł do kolejnego egzaminu, a mój instruktor ma inną wizję. Z powodów różnych. Odchodzę w swoją stronę, bo nie mam żadnej motywacji do ćwiczenia pod kierunkiem tego pana.
teoretycznie moze istniec sytuacja ze jestes bardzo zdolny..techniki wykonujesz w miare dobrze (to znaczy ze robi to wrazenie na prowadzacych staze..) ale nie chodzisz na zajecia..albo poprostu nie jestes gotowy wedlug instruktora ktory prowadzi Cie po drodze Aikido.. zna cie najlepiej..ufa ci ze akceptujesz jego droge.... Ty ufasz mu takze...(gdyby tak nie bylo nie chodzilbys na treningi..nie pozwalalbys mu sie rzucac..nie zrobilbys zadnego padu..bo bys nie ufal ze wskazowki ktorych ci udziela spowoduja ze bedziesz bezpiecznie wykonywal te pady..( to tez przyklad..)) pod tym wzgledem ze ma doswiadczenie..i postepuje tak takze dla twojego dobra ... a probujesz np. zdawac egzaminy u osob u ktorych jest latwiej zdawac...albo nie znaja Cie po prostu...zawsze wg mnie podstawa jest porozumienie i zgoda instruktora na egzamin..
przyklad inny...
instruktor (jesli ma uprawnienia..) nie przepuscil mnie na egzaminie.. to ide se do tego u ktorego latwiej.. i co na to Twoj instruktor, ktory sie poczuwa do odpowiedzialnosci za Twoje wyszkolenie (i to nie tylko techniczne..)...
to sa tylko takie przyklady ktore mi w pierwszej chwili akurat przyszly do glowy...
i iniekoniecznie musza sie do kogokolwiek odnosic...
Jesli odchodzisz w swoja strone to juz nie musisz sie nikogo o nic nie pytac..tylko ty decydujesz.. (jak to wczesniej napisalem..to zupelnie inna sytuacja..)
Jesli nie masz motywacji..to odchodzisz..i idziesz swoja droga... nie wyobrazam sobie innej sytuacji...
a co jedno z drugim ma wspolnego?? w jaki sposob to wplywa na "stopowanie uczniow"???A nawiązując do rozłamu to co powiesz o sytuacji, kiedy to instruktor się waha gdzie podążyć i dlatego stopuje swoich uczniów? Jeśli nie potrafi podjąć decyzji, to ile można czekać?
na ten temat to ja w ogole sie nie wypowiadalem...No fakt, tu była inna sprawa. Ale wiele osób zdawało właśnie w taki sposób jak opisałem wyżej i nikt im złego słowa nie powiedział. Pojechali, zdali i mają się dobrze. Nikt nie kwestionuje ich umiejętności, bo musiałby zakwestionować wiedzę któregoś z mistrzów.
Pewnie ze wiele osob wyjechalo i zdawalo egzaminy aikikai.... i pewnie ze nikt nic nie powiedzial na to.. stopnie te sa rejestrowane w hombu i uznawane na calym swiecie...wiec dziwne by bylo gdyby ktos to kwestionowal....zwlaszcza ze z tego co wiem nawet nie ma mozliwosci "kwestionowania" tych stopni ktore sa zarejestrowane w hombu... heheh
Wszystko to nie jest takie proste... zalezy od obecnej Twojej sytuacji...i od zamiarow...
pozdrawiam
Przemek