Skocz do zawartości


Zdjęcie

W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
52 odpowiedzi w tym temacie

budo_bestja
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 80 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź / Radom

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...
Szczepan, jak zawsze się czepiasz, ale oki niech ci będzie..
Ale mam prawo miec woje zdanie w którym uważam, że w kręgach Aikido i innych, jest wielu ludzi, którzy oględnie mówiąc, nie mają ochoty używa głowy za to mięśni i owszem nawet na zajęciach Aikido.
Nasuwa mi sie tu historia jak w tamtym roku sie umowilem z jedna z sekcji Aikikai, nie ważne gdzie, że przyjade i pocwicze z innymi i przy okazji pokaze o co chodzi z KI.
Pojechalem i na miejscu spotkalem sie może nie z wrogością, pomimo, ze byli tam ludzie z którymi kiedyś cwiczyłem ale z dużą dozą niechęci do tego stopnia, ze nawet się nie przebrałem tylko posiedziałem obserwując trening.Nikt w sumie nie chciał nawet ze mną porozmawiac, a sam trening, nie wnikam w techniki, bo typowy robotyzm, ale samo podejście prowadzącego do treningu - przyszedł chlopaczek pierwszy raz na trening, nikt mu nie powiedział co ma robic, ani nic, tylko dorwał sie do niego gośc wyglądający na twardogłowego i tak chłopaka zeszmacił, ze tamten pod koniec zajęc zwymiotował a instruktor nic na to, a goście co obok mnie siedzieli pokiwali głowami, ze dobry jest trening 8O no i na koniec podobno ulubione cwiczenie tej sekcji polegajace na połgodzinnym cwiczeniu na komende padu w przód i tył, dopuki ktoś nie dawał rady i się odczołgiwał pod ściane. Po 700 padach zostala dwójka a reszta 20 minut tylko siedziała obserwując nie wiem co.. sadyzm prowadzącego czy masochizm tych padających?
Już nie mówie z racji bycia rehabilitantem o opatrunku kolana, nastawieniu barku i wstawieniu 2 palcy, ale to drobiazg chyba w sekcjach Aikikai?? Wracając z tego treningu po cichu od jednej z osób jaką zaczepiłem na przystanku się dowiedziałem, że z racji tego, że prowadzący nie był uczony Ki, więc nic o tym nie mówi i jest to OK, ale powiedzenie mi, że ci ludzie tu płacą i wymagają treningu, więc nie ma czasu na takie rzeczy jak Ki, mnie zmroziło i sobie powiedziałem, że dziękuje za chęci współpracy z Aikikai.
Nie mam nic do Ueshiby i do Tohei'a, sprawdzam sam co mi odpowiada z ich nauk i się tego uczę a co do miary wyższości instruktorów to w tej chwili bardziej jest to sprawa danej szkoły niż pojedyńczego instruktora.
  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...
700 padów, wybite barki i paluchy i wymiotyu. Bestia chłopie to wogóle nie wygląda na Aikikai. moze ty sale piomyliłeś!!!
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...
Bestja, fajny trening oglądałeś. Ale metody raczej z karate nie z aikido. Ciekawe jakie cele realizował instruktor?
1) Pokazać tym frajerom że są cieńcy
2) Pokazać jaki jest macho
3) Zniechęcić do treningów tych co przyjdą
No po prostu pytań nie mam.

PS. Czy instruktor robił pady ze wszystkimi, czy tylko wydawał komendy? :twisted:
  • 0

budo_eutyfrona
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 70 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Derby

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...

P.S. Eutyfrona, i jaki wyrok zapadł w sprawie karateki ?




Przyznam się szczerze, że nie wiem, jak ta sprawa się zakończyła.
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...
Szczepan, jestem świadomy, że się nie czepiasz, podobnie to co pisze Bestia czy też Sylvio nie jest wstępem do dyskusji o wyższości Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy. Czy Aikikai, czy Ki Society, każda szkoła w sumie nie jest czymś co się wybiera, bo w większości wypadków przynależenie do niej zależy od przypadku. Tak jak to było z tramwajami. W każdym mieście inne, ale służyły temu samemu celowi.

W sumie, czy linie, czy centrum, czy prowadzenie, czy też znikanie za plecami, nikogo przecież do niczego nie przekonuje, bo realia są takie jak piszesz. Nie wychodzi, to próbujemy, jeszcze raz i jeszcze raz, a to co czytamy, i to nie tylko na temat Kosmosu, Ki, czy tez niestworzone historie o dziadku, nie mają nic do tego. Czy też ta nasza wymiana myśli, czy niezliczone książki z obrazkami (aż strach pomyśleć ile trzeba sę było napracować by je wydać), rozmowy przy piwie, czy też serniczku (ha!) sprawiają to, że czujemy (przynajmniej ja), ze aikido jest częścią naszego domu, naszej rodziny, czymś nam bardzo bliskim. I to się w końcu liczy.

Tak więc, jeżeli od tego forum osobiście oczekiwał bym więcej konkretów by poszerzyć swoje horyzonty, a nie odbijania słów jak piłeczki pinpongowej, to jednak wracam, czytam i czas pokazał, że jednak pobudza mnie ono do myślenia. Oby każdy miał takie odczucie. Sam nie wiem, czy to na temat, czy nie na temat, ale coś mnie od rana tak naszło. :D
  • 0

budo_three
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 463 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...

Ale metody raczej z karate nie z aikido.

nie powinam tego robić. Wiem... ale muszę :wink:
stoję właśnie w rozkroku miedzy moją rozpadająca się sekcją kk i dojo aikido, aikikai właśnie.. Mój post ma na celu zwrócenie uwagi na jeden istotny szczegół - to nie sa metody karate, jeno idioty. Róznica godna dostrzeżenia moim zdaniem :wink:
pozdrawiam
3
  • 0

budo_bestja
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 80 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź / Radom

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...
Co do tego treningu - prowadzący, jest w o ile wiem dośc wysoko postawionym urzednikiem czy kimś takim, i choc w dawnych czasach razem cwiczylismy i to głónie ja prowadziłem zajęcia to to co napisałem jest prawdą i nawet wiem, ze to nie wynika z jego osobistych przyczyn, tylko tak go wytresował jego nauczyciel, od którego ja na szczęście uciekłem bo facet był bardzo ograniczony, nawet popełnił kiedyś Salezjańską rozprawkę o Aikido, ale nie miałem siły przez to przebrnąc..No i wpływy w tej sekcji tego gościa pokutują do dziś pomimo, ze od kilku lat z powodów zdrowotnych zaprzestał treningów.
Randallu, jak myślisz ilu facetów pod 40 stkę jest w stanie ze swoimi uczniami tyle machnąc padów??Masz w tym pytaniu moją odpowiedz.
Pozdrawiam
bestia
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...

Randallu, jak myślisz ilu facetów pod 40 stkę jest w stanie ze swoimi uczniami tyle machnąc padów??Masz w tym pytaniu moją odpowiedz.

Paru takich przychodzi mi do głowy, nawet nie muszę daleko szukać 8)
Ja nie wyobrażam sobie by sensei nie ćwiczył z uczniami, przecież on ma reprezentować, to do czego dążymy ćwiczac. To co? my zap...my, a on stoi i liczy? Bo co? nie daje rady? To do kogo mam równać? Cienias jakiś mi nie będzie kadził :twisted:

Do three.

Osobiście się spotkałem własnie z tego typu metodami /ćwiczeniami powtarzanymi do bólu i jeszcze dalej, w gigantycznych seriach/ właśnie na treningach karate. Znajomi którzy ćwiczyli, podawali podobne relacje. Nie widze w tego typu metodzie nic złego!!! Ale na aikido zazwyczaj sie tak nie robi /a szkoda :twisted: /.
  • 0

budo_kiod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 797 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zabrze

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...

i na koniec podobno ulubione cwiczenie tej sekcji polegajace na połgodzinnym cwiczeniu na komende padu w przód i tył, dopuki ktoś nie dawał rady i się odczołgiwał pod ściane. Po 700 padach zostala dwójka a reszta 20 minut tylko siedziała obserwując nie wiem co.. sadyzm prowadzącego czy masochizm tych padających?
Już nie mówie z racji bycia rehabilitantem o opatrunku kolana, nastawieniu barku i wstawieniu 2 palcy, ale to drobiazg chyba w sekcjach Aikikai?? .


hmm.. skoro te ćwiczenie trwało poł godziny(30 min) i po 700 padach, zostało jeszcze dwadzieścia minut w czasie których inni tylko obserwowali, to oznacza że oni w ciągu 10 min zrobili 700 padów...?chyba coś pomieszałeś..Odnośnie sadyzmy i masochizmu to chyba każda osoba trenująca aikido ma po troche tego i tego w sobie hehe...A ja zawsze uważałem że czym trudniej tym lepiej, w sw chyba chodzi też o walke z samym sobą, bo po treningu jest mało piękniejszych rzeczy od świadomości tego że mogłem usiąść na ławce w czasie ciężkiej rozgrzewki, a jednak nie usiadłem.....
  • 0

budo_bestja
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 80 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź / Radom

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...
" cwiczenie tej sekcji polegajace na połgodzinnym cwiczeniu na komende padu w przód i tył, dopuki ktoś nie dawał rady i się odczołgiwał pod ściane. Po 700 padach zostala dwójka a reszta 20 minut tylko siedziała obserwując.." - nie dopisalem slowa "przez". Soorrry.
Chodzilo mi o marnowanie czasu reszty, ktorzy tylko sobie siedzieli i patrzyli,ile tamci wytrzymaja.
Bestia
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...
Qrczaki ide zaraz do dojo sprawdzic ile czasu mi zajmie 700 ROLEK, po pady to nie sa. Potem od razu sprawdze ile czasu mi zajmie 700 twardych padow. Jezeli ja, taki stary dziad wytrzymam, to znaczy ze kazdy wytrzyma :lol:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...

Qrczaki ide zaraz do dojo sprawdzic ile czasu mi zajmie 700 ROLEK, po pady to nie sa. Potem od razu sprawdze ile czasu mi zajmie 700 twardych padow. Jezeli ja, taki stary dziad wytrzymam, to znaczy ze kazdy wytrzyma :lol:


Dla ćwiczących na krawędzi to przecież nic wielkiego. :wink: :wink:
  • 0

budo_kurm28
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1261 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław i okolice, ale bardziej okolice

Napisano Ponad rok temu

Re: W cyklu prawdziwe historie...z życia O`Senseia i o Ki...

Qrczaki ide zaraz do dojo sprawdzic ile czasu mi zajmie 700 ROLEK, po pady to nie sa. Potem od razu sprawdze ile czasu mi zajmie 700 twardych padow. Jezeli ja, taki stary dziad wytrzymam, to znaczy ze kazdy wytrzyma :lol:


Dla ćwiczących na krawędzi to przecież nic wielkiego. :wink: :wink:


to tylko sie tak wydaje. wykonaj 700 padów NA KRAWEDZI - zobaczysz jak mozna sie poobijac :twisted:


:) :wink:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024