Głowica SureFire KL1:

Najnowsza głowica KL1 została całkowicie zmodyfikowana . W zasadzie do tego stopnia, że może producent powinien zmienić jej nazwę. Inna jest nawet konstrukcja obudowy – teraz wygląda dokładnie jak KL4. Jednak prawdziwa rewolucja zaszła wewnątrz. Przede wszystkim jako emiter zastosowano mocną diodę nowej generacji - Luxeon III z optyką wykorzystującą kolimator zamiast dawnego odbłyśnika. Takie rozwiązanie powoduje, że znacznie większy procent światła emitowanego przez diodę jest koncentrowany w głównej wiązce i jest ona bardziej zwarta. W efekcie tych zabiegów światło stało się znacznie mocniejsze a „zasięg” wzrósł bardzo istotnie. Tym samym usunięto cechy, które najbardziej mi przeszkadzały w „starym” modelu. Według mojego subiektywnego odczucia nowy KL1 oświetla oddalone przedmioty tak samo skutecznie, a być może nawet trochę lepiej niż 60 lumenowy żarnik E2e. Być może sprawia to oślepiający, zimnobiały i zupełnie odmienny niż z żarnika, kolor światła. Niestety szeroka wiązka „boczna” jest znacznie słabsza niż w konstrukcjach z odbłyśnikiem. Takie oświetlenie raczej nie najlepiej nada się do nocnej jazdy rowerem po nieznanym terenie, na szczęście jest również dalekie od skrajności Inovy X1.
Wraz ze wzrostem mocy emitera, czas pracy na maksymalnej jasności uległ skróceniu z 90 do ok. 55 minut na jednej baterii CR 123 oraz do ok. 2 godzin na dwóch bateriach, ale potem dostajemy jeszcze przez długi czas światło o całkiem użytecznym natężeniu.
Z testów wynika, że KL1 poprawnie pracuje również na 3xCR123 czyli 9 V, choć producent wspomina tylko o zakresie 3- 6V. Także ilość 15 lumenów podawana oficjalnie przez SureFire wydaje się mocno zaniżona z niewiadomego powodu (chyba, że Inova, dla odmiany z wiadomego powodu, mocno zawyża ten parametr w danych swoich produktów ;-) . Niestety nie można tego zweryfikować bez aparatury pomiarowej za kilka tys. $.
Jasność świecenia na dwóch bateriach CR teoretycznie jest większa niż na jednej, jednak wizualnie to różnica trudna do zauważenia. Już na jednej baterii, ilość światła jest imponująca szczególnie w stosunku do rozmiarów latarki.
VitalGear Flashlight body
Produkowane 3 modele: VB1 mieści 1xCR123, VB2- 2xCR123, VB3-3xCR123 lub, uwaga, 2x AA. Są kompatybilne z głowicami LED SureFire KL1 i KL4, Aleph oraz innymi z pasującym gwintem. Zakupiłem wszystkie trzy, celem przetestowanie i wybrania najbardziej dla mnie odpowiedniego.
Body są wykonane z lotniczego stopu aluminium Al. 6061-T6 pokrytego z zewnątrz powłoką HA III o odcieniu prawie identycznym jak u SF. Wnętrze, oraz inne powierzchnie nie pokryte HA są niklowane. Przy przełączniku oraz gwincie głowicy znajdują się O-ringi uszczelniające. Umiejscowienie i konstrukcja klipa umożliwia (w przeciwieństwie do SF) wygodne i dyskretne noszenie latarki zarówno w kieszeni spodni, jak i przy pasku.
Posiadając mniejszą długość, niż body SF na analogiczną ilość baterii, VG w standardzie oferują dosyć miękki wyłącznik działający jako chwilowy przy lekkim wciśnięciu bądź stały (z „klikiem”, ale cichutkim) przy mocnym wciśnięciu. Do SureFire to bardzo słono płatna opcja dodatkowa. Dla mnie, taka konstrukcja okazała się odczuwalnie wygodniejsza niż wciskano-kręcone wyłączniki znane z SF, Inovy i innych. Na uwagę zasługuje specyficzna „korona”:

Dzięki niej wyłącznik jest chroniony, a latarkę można postawić na tylnym końcu, w miarę stabilnie nawet na niezbyt równej powierzchni. Takiej możliwości bardzo mi brakowało w SF, szczególnie w pomieszczeniach, gdzie w ten sposób postawiona latarka, może oświetlać całe pomieszczenie światłem odbitym od sufitu:

Wyfrezowane łuki znacząco poprawiają ergonomię – dzięki nim, wyłącznikiem daje się wygodnie operować nie tylko czubkiem palca, ale też opuszką. Ponadto dodają latarce dodatkowe walory w aspekcie użycia jej jako narzędzia samoobrony.
SF KL1 z VG VB1
To najmniejsze z rodziny body, na jedną baterię CR 123. W komplecie z KL1 stanowi doskonałą, mocną i wygodną do noszenia latarkę EDC. Niestety z uwagi na czas świecenia na jednej baterii, raczej do przyświecania, niż długotrwałego świecenia.

Oto przykładowe możliwe sposoby noszenia latarki:

SF KL1 z VG VB2
Głowica i średnie body na 2xCR123. Niestety nieco zbyt duże do wygodnego noszenia w kieszeni dżinsów, ale stanowi ciekawy kompromis dla tych, którzy potrzebują dłużej poświecić, a nie chcą VB3. Zdecydowałem, że dla mnie to jednak jest najmniej atrakcyjna opcja.

SF KL1 z VB VG3
Bardzo ciekawe, największe body na 3x CR123 lub 2xAA.

Zamówiłem VB3 z zamiarem zastosowania w latarce outdorowej do dłuższego świecenia poza miastem, widać jednak, że z powodzeniem może służyć również mieście jako latarka „obronna” i to moim zdaniem wcale nie gorsza niż E2d (jeśli nie lepsza)
Latarka outdorowa nie powinna być zbyt mała, żeby np. przez upuszczenie w wysoką trawę czy krzaki nie wpędzić właściciela w poważny kłopot. Powinna długo świecić, i 3xCR123 dostarczą energii na długie godziny światła. Powinna być odporna na zamoczenie a jeszcze lepiej wodoodporna – zaraz sprawdzę! Dobrze, gdyby była tania w eksploatacji i na łatwo dostępne baterie. Nic prostszego! Jeśli zechcę (albo skończą się CRki lub kasa na nie

Postanowiłem przeprowadzić test 2w1, czyli zbadać jak KL1 będzie świecić zasilany przez 2xAA … pod wodą. Najpierw przygotowałem latarkę. Baterie AA są „chudsze” od CR, więc przy pomocy Gazety Wyborczej wykonałem adapter, aby się nie „telepały” :-) (choć bez niego też działa OK). Latarka miała nurkować, więc zabezpieczyłem dokładnie obydwa O-ringi smarem silikonowym:

I… CHLUP!!

Po czym wyłączyłem automatykę w cyfrówce i zacząłem robić zdjęcia:

Na powyższych zdjęciach robionych marną Minoltą sąsiada niewyraźnie widać różnice. Dlatego muszę powiedzieć, że w 64 minucie po odpaleniu regulator przełączył diodę na nieco mniej intensywne, ale ciągle całkiem jasne świecenie.
Niestety po 90 minutach zostałem zmuszony przerwać test wodoodporności, gdyż szanowna Małżonka zaczęła bardzo gwałtownie domagać się dostępu do łazienki, wyrażając jednoczenie niepochlebnie opinie o stanie mojej psychiki: „Jaki normalny facet przez 1,5 godziny kąpie w łazience latarkę !?”.
Niezrażony tym incydentem świeciłem dalej, ale po 4 godzinach ok. 0:30, poddałem się i postanowiłem pójść spać, na dobranoc robiąc jeszcze zdjęcia beamu z Arcem AAA i MiniMagiem:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Wnioski z testu:
• Latarka jest całkowicie wodoodporna do głębokości ok. 40 cm

• Albo baterie alkaliczne mają mizerną wydajność energetyczną, albo charakterystyka regulatora KL1 nie bardzo pasuje do takiego zasilania – spodziewałem się dłuższego świecenia na maksymalnej jasności.
• Generalnie nie wyszło jednak źle. Nawet po 4 godzinach światło było subiektywnie jaśniejsze od Maglighta Mini na bateriach nówkach, wciąż na jak najbardziej użytecznym poziomie.
• Ostatni wniosek przestroga – lepiej nie kąpcie swoich latarek, kiedy Żona jest w domu ;-) .
Teraz czas na łyżkę dziegciu, czyli wady:
Gwint body jest nieco zbyt długi dla nowego KL1, czoło dochodzi do końca i zostaje ok. 0,3-0,4 mm szparka, przez którą widać O-ring. To jest trochę czepianie się na siłę, bo test niezbicie udowodnił, że to niema negatywnego wpływu na wodoszczelność. Ale gdybym miał szlifierkę, to i tak bym to „zreperował” ;-) .
Prawdziwa wada, to konstrukcja kontaktów baterii przy wyłączniku. Okazało się że 3xCR123 i 2xAA różnią się nieco długością. Ponadto po rzuceniu latarki na tylną część (tak, rzuciłem nią, a co!), blaszki przygięły się pod wpływem siły bezwładności ciężkich baterii i powstał niekontakt.
Po chwili medytacji i drugiej chwili potrzebnej na rozebranie niedziałającej bateryjnej zabawki syna, postanowiłem zaaplikować modyfikację. Wstawiłem coś, co moim zdaniem powinno tam być od początku:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
I tym sposobem w ok. 5 minut oryginalna konstrukcja została udoskonalona a problem przestał istnieć.
Podsumowanie
Jeśli, drogi Czytelniku, dobrnąłeś do tego miejsca mojego długiego i nudnego tekstu, to znaczy, że chyba naprawdę „kręcą” Cię latary

Na zakończenie tradycyjne:
Thanks to ImageShack for [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]