Nnooo....
byłam, przeżyłam, i mogę opowiadać
sporo ludzi (ok 30), dużo miejsca. Świetna atmosfera - z doświadczenia widzę, że, nie wiem czemu, aikidocy są bardziej otwarci i przyjacielscy niż moi sempai

Baaardzo pozytywne zaskoczenie hakamowcami - było ich trzech oprócz prowadzącego i spokojnie mogę powiedzieć, że 1/3 treningu z nimi przećwiczyłam - i sami 'zaczęli' 8O , mieli świetą cierpliwość, chwalili, kiedy trzeba (a były okazje, były.. 8)
co najmniej 2 
) a i potrafili względnie delikatnie acz stanowczo cisnać o glebe, ( w przypadku moich usilnych prób dekapitacji shuto, które z uporem godnym lepszej sprawy ponawiałam na biednym hakamowym uke, zamiast przytulić go czule, poddusic i wywalić do tyłu, uke zmienił perswazje werbalną na fizyczna po kwadransie chyba, w wyniku czego pare razy przyjrzałam sie dokładniej sufitowi - ale wywalać (koslawo bo koślawo, ale zawsze

) sie nauczyłam)
Poziom - pełen przekrój, od hakam, poprzez całkiem niezłych doswiadczonych i zaawansowanych uke, tzw niezaawansowanych, poczatkujących (it's me

i zupełnie zielonych - jeden kolega ambitnie zaczął, to był jego pierwszy trening.
Nie nudzilismy sie :twisted: rano - techniki bardziej złozone, trudniejsze i bolesne, potem stopniowo coraz krótsze, wymagajace nieco mniej poświęcenia od uke :wink: Podział na 4 bloki, 3 przerwy po 20 min - 11h treningu - sama radośc
Osobiście najtrudniej mi było przetrwać końcówke drugiego bloku i początek trzeiego - to pora, kiedy dziatwa szkolna kończy szkołę i sie relaksuje.. zapamiętanie sekwencji 3 ruchów zajęło mi ok 30 minut...

Za to końcówka - miodzio :twisted: W ramach urozmaicenia i rozbudzenia Adam ostatni bok pościęcił na elementy 'kopano - uderzane' i potem, obrone przed nimi. To tygryski lubia najbardziej - moje ego, skurczone po coponiektórych niewymawialnych i niewykonalnych (na razie 8) ) niemalże dla mnie technikach, wróciło do zwykłych rozmiarów

(jak sie jest jedyna osoba na sali poza instruktorem, która czynnie ćwiczy 'kopanie', to sie ma potem radoche

) Poza tym, moje treningi zaczynaja sie o 20 lub 19, do tego kopniety, sowi zegar biologiczny... i kiedy normalni ludzie padali na twarz, ja prezentowałam forme lepsza chyba nawet niz rano. Wszystkie 'skowronki' patrzyły na mnie z odrazą :wink:
hmmm.. co jeszcze? o technikach Wam nie opowiem, bo niestety, jestem nieprzyzwyczajona do aikidockich nazw..

Ale ogólnie - wspaniale spędzony dzień, mozna sie czegoś nauczyc, poznać ciekawych ludzi, zmęczyc się (ale bez przesady) i po prostu świetnie się bawić - gorąco polecam, kto nie był, niech żałuje, ja nastepnego razu nie przepuszczę