Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak walczyc w autokarze


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
34 odpowiedzi w tym temacie

budo_mradu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3413 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:New Rembridge
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze

jedna uwaga przyszla mi do głowy:
wszyscy zalecają siadać przy kierowcy, a jakis rok temu była dość głośna sprawa, że kierowca podczas kłótni zaciukał pasażera. Gdzie siadać jeżeli kierowca jest nozownikiem?

masz wieksze szanse ze kierowca nie bedzie nozownikiem, niz ze nim bedzie, ba, moze nawet pomoze! wiec lepiej siadac przy kierowcy imho

Mradu: bez obrazy, ale jesteś jakiś ... wyjątkowy - wiekszości ludzi łatwiej uderzyć niz zakładac dźwignie - chociaż Matka Natura różnie talentami nas obdarza

jezeli przez "uderzanie" rozumiesz walenie bylejakich cepow, albo uderzanie z samego ramienia, bez skretu calego ciala - spoko, tak moze uderzac kazdy. Ale uderzanie skuteczne, jak bokser - to juz troszke co innego. A z reszta - moze po prostu jestem dziwny :)
  • 0

budo_el primo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 631 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
Oczywiście Mradu, że dobre - techniczne uderzenie to nie w kij dmuchał :)Ja mówiłem właśnie o cepie. Normalnego człowieka łatwiej nauczyć - o tutaj jest twarz - jak coś sie będzie działo to wal ile sie da w ta okolice :wink: Szanse że zaskoczy to przeciwnika w sytuacji awaryjnej są całkiem spore. Natomiast nauczenie dźwigni - już gorzej.
Mówisz że Tobie starczy pomyślunek. OK moze jesteś zdolny po prostu. A próbowaleś zakładać komuś dżwignie w warunkach zgoła nie sali treningowej? Komuś silniejszemu ze zdecydowanie agresywnym nastawieniem? Bez porządnego wyćwiczenia jakoś tego nie widze. Mówie o moich doświadczeniach zastrzegam. Zmiękczamy oponenta, potem mozemy dżwigniować - tak mnie swego czasu uczyli. Nie mówiąc o sytuacji kiedy uda nam sie zrobić dźwignie, jestesmy cali zadowoleni i w poczuciu kontroli sytuacji a tu osobnik wyciaga drugą rączką kosę...a tak też sie zdarza niestety :?
  • 0

budo_mradu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3413 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:New Rembridge
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze

Oczywiście Mradu, że dobre - techniczne uderzenie to nie w kij dmuchał :)Ja mówiłem właśnie o cepie. Normalnego człowieka łatwiej nauczyć - o tutaj jest twarz - jak coś sie będzie działo to wal ile sie da w ta okolice Szanse że zaskoczy to przeciwnika w sytuacji awaryjnej są całkiem spore

wiesz, biorac pod uwage zwyklego cepa - jasne, to najprostrze co moze byc - zgadzam sie z tym. W tej kwestii pelne porozumienie ;)

próbowaleś zakładać komuś dżwignie w warunkach zgoła nie sali treningowej? Komuś silniejszemu ze zdecydowanie agresywnym nastawieniem?

zdarzylo sie.

Zmiękczamy oponenta, potem mozemy dżwigniować - tak mnie swego czasu uczyli.

zmiekczenie jest imho wazne - po uderzeniach przeciwnik mysli ze na uderzeniach poprzestaniemy, a tu o - dzwigienka ;) .

Nie mówiąc o sytuacji kiedy uda nam sie zrobić dźwignie, jestesmy cali zadowoleni i w poczuciu kontroli sytuacji a tu osobnik wyciaga drugą rączką kosę...a tak też sie zdarza niestety

ale to juz jest urok dzwigni ;)

a co mi tam, "pochwale sie" ;) :) : otoz zdarzylo mi sie pare razy zrobic jakas dzwignie i bylem z siebie baardzo dumny ze wymyslilem nowa technike itd. i w ogole - a potem okazywalo sie ze ta dzwigienka juz jest :( . Jaki z tego moral - metoda prob i bledow zawsze dojdziemy do tego samego wniosku.
Pozdrawiam
  • 0

budo_brisban
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1132 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:I znow wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
W autokarze trzeba tak walczyc zeby sie kierowca nie wkurwil. Bo jak sie wkurwi to nigdzie nie dojedziesz.
  • 0

budo_michał k.
  • Użytkownik
  • Pip
  • 20 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Będzin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
Przykład: Sytuacja miała miejsce ok 15:30, dwóch kumpli z jechało do real'a. Na przystanku wsiadło 3 ziomów w dresach, jeden z nich był dość wysoki i przypakowany a dwaj pozostali niżsi ale nie mieli szyi :P .Na następnym przystanku wysiadało sporo ludzi przy czym jeden z dresów chciał wypłacić buta w plecy wysiadającej lasce z dzieckiem(nie trafił bo był najebany i cholera wie co jeszcze, reszta z nich zresztą też...).W autobusie zostało kilka osob i moi kumple usłyszeli skierowane w ich kierunku "Co jest kurwa brudasy?"(jeden ma dredy). Nie odezwali się nic. Sytuacja skończyła się tak że obydwóch kumpli zbutowali, tego z dredami m.in po twarzy jak już leżał między siedzeniami (szczęście że mieli adidaski). A kierowca i inni pasażerowie? Nikt nic nie widzi, jak zwykle. Jak drechy sobie odpuścili i odeszli od nich tylko jakas stara baba popatrzyła na kumpla z zakrwawioną twarzą i pokiwała głową znacząco(pewnie miała na myśli że ta młodzież dzisiaj taka zła, nie dość że ma dredy to jeszcze twarzy sobie z krwi nie wytarł :? ).Wszystko działo się chwilę, między jednym przystankiem a następnym, dopiero na którym kierowca legalnie się zatrzymał. Nikt nie zareagował. Obydwaj mają gaz ale akurat wtedy go nie zabrali bo "co sie może stać w autobusie w środku dnia?"
  • 0

budo_y3ti
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 356 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pruszków / Wawa
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
Nie ma co narzekac, ze nikt nie pomogl. A co mogl zrobic? Tez po gebie dostac? Trzeba zrozumiec ludzi - poprostu sie bali. Glowy nie dam, ale pewnie gdyby pobili kogos innego w autobusie (nie Twoich kolegow) to oni by tez nie zaaragowali.

Kiedys na tym forum czytalem jeden post, z ktorego zapamietalem jedno zdanie "Poprostu trzeba sie zebrac i przyjebac". Sam mam duzo kolegow z dlugimi wlosami, czesto razem na imprezy chodzimy i slysze ich historie. Raz widzialem smieszna sytuacje jak byl u nas w Pruszkowie festyn na takim osrodku sportowym "Znicz", byly rozne koncery, pelno ludzi.

Siedzimy na takim "piwnym drzewku" ze znajomymi nagle patrzymy biegnie poobijane stado metali i dra mordy, "Uciekajcie", "Uciekajcie". Kumpel znal jedno i sie pyta co sie stalo, a oni ze dresy ich tluka. Z dwudziestu ich tam bieglo (slownie dwudziestu). Po minucie patrzymy rzeczywiscie drechy leca w liczbie trzech (liczba 3!!!)

3 dresow pogonilo 20 metali!!!! Eh ... A kazdy metal jak zwykle w gebie mocny, ze co by on glanem nie zrobil, chodza z palkami, nozami dluzszymi od reki, paralizatorami. Sprzetu wiecej niz zolnierz (przynajmniej Ci moi znajomi). Ale jak trzeba solidarnie pogonic to nie ma komu :(

Eh gdzie sa te czasy kiedy jak sie bylo na imprezie gdzie z glosnikow leciala Metallica, Ozzy a jak drechy pod dom przyszli jajkami rzucach to wylatywala kupa ludzi, a nie daj boze byli znajomi z bractwa co jakis miecz pod reka mieli ;) ;)

Bez obrazy, ale mam wrazenie ze dzisiac wielu ludzi dostaje poto aby dostawac i potem mowic jaki ten swiat jest niedobry. Nie mowie teraz o Twoich znajomych, jednak czasem przyda sie maly kopniak w czolo ludzia co chodza i sie chwala ile to oni dresow glanem nie powalili i jaki to oni noz przy sobie nosza, albo pieszczocha, palke, paralizator. Jeden nawet z katana chodzil po miescie. Skonczylo sie tak ze jeden potrzedl zabral mu katane i zlamal nos ;) Ale przy znajomych to zawsze duzo mowia...

PS. Sorka za Off Topa
  • 0

budo_tt48
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 437 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
3 dresów pogoniło 20 metali kurna co to za cioty. to jest 6-7 osób na jednego. Przecież drech tez człowiek a nie maszyna do bicia- zabijania.
  • 0

budo_kamboras
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 823 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze

...Obydwaj mają gaz ale akurat wtedy go nie zabrali bo "co sie może stać w autobusie w środku dnia?"


Wszystko. Ta świadomość komplikuje życie. Ciężko jest dźwigać "sprzęty". Nie można się zagapiać. Nie można się upijać :( Nie należy się wyróżniać wyglądem czy zachowaniem. Trzeba przywyknąć do myśli, że można wziąść po mordzie i nic sobie z tego nie robić. Trzeba postanowić, że będziemy bić po mordach i nie mieć skrupułów gdy przyjdzie czas na to. Ciągłe myślenie o tym zmienia człowieka, nie każdy chce się zmieniać.
  • 0

budo_michał k.
  • Użytkownik
  • Pip
  • 20 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Będzin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
Z jednej strony to ich wina że nie wzięli gazu a z drugiej...postawić się im raczej nie mieli jak, tylko jeden z nich byłby zdolny coś zadziałaś a jeden na trzech...coż.
  • 0

budo_smoke
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1960 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Katowice
  • Zainteresowania:Boks

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
taaa, chodziłem swego czasu z gazem w kieszeni ...
wydawało mi się, że jestem bezpieczny ...
raz przyszło co do czego, to paraliż łapy, nawet nie pomyślałem o wyciągnięciu gazu ...
  • 0

budo_proxopata
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 225 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
pffffffff znam 2 osoby ktore mialy gaz, oby dwie straszne pizdusie a co do walki w autobusie
moze jakos mozna wykorzystac front kicka np dwoma rekoma jakos odpychajac sie po bokach od siedzen zeby wmocnic kopa
  • 0

budo_wolverine
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 407 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
Fajnie jest poczytać historie na które się przydażają kolegą i koleżanką trenującym SW, ale tak wogóle na jakiego grzyba wogóle są zakładane takie tamaty, nie że zabraniam czy coś ale to troche irytujące jak się czytam non toper jak się bić w basenie, na parkingu,...........w autokarze. Ktoś wogóle wykorzystał te mądre rady :?: PRzecież każdy i tak zareaguje inaczej tak jak mu podpowie jego psychika jeden przy próbie kradzieży podejmnie walke nie zważając na niebiespieczeńsko śmierci drugi będzie siedział cicho i odda to co życzy sobie napiastnik a trzeci jeszcze inaczej. To że ktoś napisze powinnieneś zajebać mu front kicka drugi że do parteru sprowadzić a tak naprawede to pewnie żaden z nich by zachował się zupełnie inaczej.
  • 0

budo_severe
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 244 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
Wolverine ...napewno lepiej jest uczyć sie na cudzych błędach, doświadczeniach czy nietuzinkowych sytuacjach ...moze nie po to aby wyciagać jakies miarodajne wnioski bo pewnie oczywiście ze nie zawsze sie da. Tak jak piszesz ; stres psychika, inność każdej sytuacji, warunków itp. ale uwazam ze czasem warto posłuchac czy poczytac o takich historiach nie po to aby w podobnej sytuacji wiedziec czy ma się uzyć front czy high kicka, ale po to aby miec świadomość ze takowe sytuacje moga mieć miejsce. Czytałęm tutaj o niejednym naprawde egzotycznym lecz z życia wzietym zdażeniu i widzisz nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, ze takie rzeczy mogą sie ludziom przytrafiać. Teraz mam te swiadomość .... oczy i umysł moze bardziej szeroko otwarte ...
Mieszkam w takim nieduzym, bo ok 25 tys. miasteczku i dasz głowe jak ci napisze ze jeszcze dobrych pare lat temu nie miałem tej swiadomosci ze w miastach co nieco wiekszych "normą" może być to ze dorosły meżczyzna wychodzący z małym dzieckiem na spacer gdzies do parku może być ideealnym łupem dla jakichś zakompleksionych oprychów z nożami ... i nie jest tu dla mnie istotne by sie spierac na forum czy nalezy w takiej sytuacji wyciagac , nóż , nunchako czy rozbierac sie do naga ale istotna jest swiadomosć ze takie sytuacje moga mieć miejsce, zwłąszcza ze teraz z racji studiowania itp. w takowym dużym miescie bywam dosyć czesto. Gdy u nas ktoś pobił dziewczyne - niemal 1/3 miasta huczała a sprawców omal nie zlinczowano bo to był rzecz jasna powód do wielkiej hanby. Mieszkancy duzym metropoli jak sadze mieli by co innego na ten temat do powiedzenia, przykłądów można mnożyć i mnożyć ....
Cóż mnie sie przyjemnie czyta wiekszość postów, pomijajac czasem ich merytorycznosć ale mnie osobiscie zmuszały nie raz do kalkulowania i analizowania wielu sytuacji. Pozdrawiam!
  • 0

budo_gaspar
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 253 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zza morza

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze
Moim zdaniem jedna z ciekawszych technik walki w autobusie - tramwaju jest kopanie z przytrzymaniem się jakichś rur, poręczy którzych w takich miejscach jest pełno. Widziałem akcję podczas której jeden koleś powstrzymał 2 typów po prostu wisząc małpim sposobem na poręczach pod sufitem w tramwaju. Wierzgał nogami na tyle wściekle, że jeden z typów skończył z rozwalonym łbem a drugi bał się podejść. Mi się kiedyś zdarzyło powstrzymać kolesia który wbiegał za mną do autobusu solidnym kopniakiem w głowę ( ech ta przewaga wysokości :) )
  • 0

budo_wolverine
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 407 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak walczyc w autokarze

Wolverine ...napewno lepiej jest uczyć sie na cudzych błędach, doświadczeniach czy nietuzinkowych sytuacjach ...moze nie po to aby wyciagać jakies miarodajne wnioski bo pewnie oczywiście ze nie zawsze sie da. Tak jak piszesz ; stres psychika, inność każdej sytuacji, warunków itp. ale uwazam ze czasem warto posłuchac czy poczytac o takich historiach nie po to aby w podobnej sytuacji wiedziec czy ma się uzyć front czy high kicka, ale po to aby miec świadomość ze takowe sytuacje moga mieć miejsce. Czytałęm tutaj o niejednym naprawde egzotycznym lecz z życia wzietym zdażeniu i widzisz nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, ze takie rzeczy mogą sie ludziom przytrafiać. Teraz mam te swiadomość .... oczy i umysł moze bardziej szeroko otwarte ...
Mieszkam w takim nieduzym, bo ok 25 tys. miasteczku i dasz głowe jak ci napisze ze jeszcze dobrych pare lat temu nie miałem tej swiadomosci ze w miastach co nieco wiekszych "normą" może być to ze dorosły meżczyzna wychodzący z małym dzieckiem na spacer gdzies do parku może być ideealnym łupem dla jakichś zakompleksionych oprychów z nożami ... i nie jest tu dla mnie istotne by sie spierac na forum czy nalezy w takiej sytuacji wyciagac , nóż , nunchako czy rozbierac sie do naga ale istotna jest swiadomosć ze takie sytuacje moga mieć miejsce, zwłąszcza ze teraz z racji studiowania itp. w takowym dużym miescie bywam dosyć czesto. Gdy u nas ktoś pobił dziewczyne - niemal 1/3 miasta huczała a sprawców omal nie zlinczowano bo to był rzecz jasna powód do wielkiej hanby. Mieszkancy duzym metropoli jak sadze mieli by co innego na ten temat do powiedzenia, przykłądów można mnożyć i mnożyć ....
Cóż mnie sie przyjemnie czyta wiekszość postów, pomijajac czasem ich merytorycznosć ale mnie osobiscie zmuszały nie raz do kalkulowania i analizowania wielu sytuacji. Pozdrawiam!

Cuż odbijam od tematu ale to już dawno zrobił ktoś za mnie 8) Więc wiesz w mniejszym miasteczkumało kto robi borute i każdy praktycznie zna się nawzajwejem a w większym mieście, miasteczku zupełnie na odwrót, ale nie o tym chciałem pisać. Dobrze że ludzie piszą o swoich historiach z życia wziętych bo można nie raz ciekawych żeczy się dowieć ale mniejsza ale jak ktoś pisze jak walczyć w autokarze basenia its. to sory takie tematy mnie irytują bo to tak jak bym pytał kogoś np. jak było na meczu( a nie był) więc to taki bez sens. Tak jak pisałem każdy inaczej zareaguje inaczej bo łatwo za kompa so wyobrazić jakąś sytułacje jak się tłucze high kickami 2 napastnikow którzy np. chcą koma nam wyjebać, ale jeśli komuś to pomaga i wieży i będzie się stosował do tych poleceń specjalistów to nie ma sprawy piszcie ale moje zdanie jest odmienne.... :twisted: :twisted:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024