Re: Folder i trekking...
Chcialem jedynie zaoponować w stosunku do co niektórych autorów postów, że rodzaj stali , jakość wykonania i marka producenta są im obojętne .
Nikt tak nie twierdził. Padło natomiast stwierdezenie, że ludzie najczęściej używajacy noża w terenie czyli mieszkańcy dzikich okolic, polarnicy, leśnicy czy nawet wojskowi nie koniecznie uzywaja noży do tego przeznaczonych i wybieraja tańsze rozwiązania.
Wiesz Makato - nie każdy kto posługuje się nozem musi być uzależnionym od Magii Stali fanatykiem. Stąd taka popularność starych noży wojstowych, plasticzanych Frostów, Victorinoxów Nomadów czy czerwonej Mory z drewnianą rączką.
Bo nóż outdorowy czesto jest kompromisem pomiedzy ceną a materiałami i jakościa wykonania. Z jednej strony musi ciezko pracować, więc potrzebne jest niezbedne minimum użytkowości i wytrzymałosci. Z drugiej strony trzeba być przygotowanym na ewentualne noża zgubienie i zniszczenie (vide: słynna przygoda Wojtka z MD).
Użytkownik nie moze się bać, ze mu kiepski nóz się zamknie na paluchach (bo to nie włosy - nie odrastają) albo zeskoczy z lini cięcia patyka wprost na tetnicę udową. Przeginając jednak w drugą strone, dochodzimy do sytuacji gdy boimy się noża użyc, bo moze sie porysować, wyszczerbić czy ułamać. A ja, jak już kiedyś pisałem, lubię noże którymi nie boje się przypieprzyć.
Dlatego zastanowiłbym sie pięć razy zanim zacząłbym wyjmować nozem zardzewiałe gwoździe z desek czy podważać kamień który przez przypadek znalazł się w ziemi dokładnie pod moją karimatą. Na pewno nie przy pomocy Trace'owego TUKa lub (nie daj Boże) MT a nawet Sebenzy. Dlatego wolę do takich niewdzięcznych i nienożowych prac uzywać wołów roboczych - SRK, Crewmana czy TAKa a high-techowe noze zostawić do cięcia (bo do tego służy nóż).
Ale sie OT zrobił. Zeby podsumować - z ankiety wybrałem Sebenzę, ale zabrałbym jeszcze dla towarzystwa jakies 7 cali w plecaku.
GB7?
pozdrawiam
wysz