Ty chyba rzeczywiście kochasz swoje Nun. 
 
 
Fakt, można blokować, unieruchamiać, rzucać nawet zakleszczywszy rękę przeciwnika łańcuchem pomiędzy pałkami, można końcami walnąć w brzuch, w ryło, masz rację, sam to napisałem i to w moim jednym z pierwszych postów w tym topicu.
Problemy są tylko 2 w takich sytuacjach:
1) Czas na wyciągnięcie i rozłożenie do uchwytu z którego można razić - to musi być ułamek sekundy.
2) Umiejętność wykorzystania tego do czegoś poza uderzaniem to wyższa szkoła jazdy, ale istnieje taka szkoła.
Wiadomo, najlepszym wyjściem jest mieć albo uzyskać dystans "sprytnie", bo nunchaku pomyślane zostało głównie do walki z pewnego dystansu i do utrzymywania go. 
Swoją drogą, ciekaw jestem jakby wyglądało połączenie nunchaku z aikido, które trenuję, bo skoro można unieruchamiać, blokować, rzucać...to może być ciekawe połączenie.
Chyba zacznę eksperymentować... 
 
  
Życzę powodzenia 
 
 
pozdroofka