PO TRENINGU :) - wyraź co czujesz!
Napisano Ponad rok temu
To średni pomysł xD
po prostu jakiś rzut, po którym sie robi fiksa w powietrzu ;] i wszystko robione w biegu ;]
Taki że tori jest trzymany za jedna ręke obiema rękami uke
Napisano Ponad rok temu
isao obstawiam kokyunage z morotedori...
Napisano Ponad rok temu
btw z takimi sprawami to sie przenieśta do działu integracji w aikido
Napisano Ponad rok temu
tyle było luda, że nie można sie było skupić na technice, tylko uważać jak uke upada ;[
Malekith----> widziałem Cię, ale jednak krzysztof ma zero organizacji
jak jest mało ludzi to jego treningi sa fajne, ale jak jest więcej to porażka
Napisano Ponad rok temu
u mnie na treningach juz lepiej, motywacja mi podskoczyla bo jakos ostatnio zaczynalam odczuwac jej brak. ale tydzien przerwy (przymusowy) mnie uratowal... dzisiaj jestem zmeczona i bardzo zadowolona
Napisano Ponad rok temu
isao ale przeciez to, czy ktos ma zdolnosci organizacyjne, czy nie, nie powinno miec wplywu na jakosc treningu. w koncu to cwiczacy musza sie zorganizowac tak, zeby nie wpadac na siebie wzajemnie
Nie o to chodzi. To, że było ciasno to akurat nie wina prowadzącego. Ale mamy dużo początkujących którzy przyszli pierwszy raz, drugi raz albo 3. Ok 8 osób, to dużo.
A tu proszę- hakamy ćwiczą razem, 3 kyu razem, 4, 5 kyu razem, a reszta niech so radzi. Po to zaawansowani mają własne pół godziny treningu, żeby wcześniej poćwiczyć w różnych parach, a nie ciągle te same osoby. A zmiany wymusza prowadzący. A narzekam bo widze duża dysproporcję w porównaniu z patentem senseia, gdzie początkujący siadają z jednej strony maty, zaawansowani naprzeciw nich z drugiej i leci kolejka (zaawansowani co technike przechodza o jedno miejsce np w lewo). Przeważnie zawansowanych jest więcej, więc też będa mogli ze sobą poćwiczyć, a każdy początkujący zawsze ma kogoś do opieki. Proste, szybkie i niezawodne.
Napisano Ponad rok temu
No widzisz, to też jest ważne w treningu aby początkujacy uczyli się prosić o pomoc tych zaawansowanych, a zaawansowali chcieli pomagać w nauce początkujacym. Obie strony powinny o tym pamiętać. A jak nie, to prowadzący co jakiś czas słusznie sie irytuje, bo w końcu ile razy można się powtarzać? :roll:A tu proszę- hakamy ćwiczą razem, 3 kyu razem, 4, 5 kyu razem, a reszta niech so radzi.
Napisano Ponad rok temu
Jeśli to Twoim zdaniem było dużo osób, to jeszcze wiele nie widziałeś... Zapraszam na najbliższy staż. Pewnie też będzie trochę ciasno, ale to i tak nie przebije tego, co się działo w Wawie na 30-leciu, więc nie gadaj głupot, bo to był pryszcz a nie dużo ludzi. Poza tym, ZAWSZE należy uważać, jak uke pada i pamiętać, że nie jest się samemu na macie. Nie sztuką jest potrafić trenować przy luzie na macie, sztuką jest umieć wykorzystać dostępną przestrzeń do granic możliwości, nie uszkadzając ani siebie, ani swojego uke, ani ćwiczących wokół.tyle było luda, że nie można sie było skupić na technice, tylko uważać jak uke upada ;[
To miło. Ja chyba też się domyślam, ktoś Ty, ale 100% pewności nie mam.Malekith----> widziałem Cię
Tutaj bym dyskutował... mało go znasz i niewiele widziałes treningów przez niego prowadzonych. Poza tym, łatwo jest Ci wyrażać swoje zdanie tutaj, na forum (czytaj: obgadywać za plecami), a nie jemu samemu prosto w oczy powiedzieć, co Cię boli... :roll:jednak krzysztof ma zero organizacji
Kiedy ja zaczynałem trenować wielokrotnie mówiono mi coś, co ja sam teraz powtarzam niektórym. Jak się widzi w zasięgu wzroku osobę bardziej zaawansowaną i chce się z nią poćwiczyć, to samemu trzeba wykazać inicjatywę. Za przeproszeniem, ruszyć szanowne cztery litery i łapać taką osobę za szmaty, czasem dosłownie... Nawet jeśli już ćwiczy z inną osobą zaawansowaną, należy podejść i poprosić zwyczajnie o pomoc. Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, aby ktoś komuś odmówił. Tak jak nikt nigdy nie odmówił pomocy mnie, kiedy sam byłem początkujący.Ale mamy dużo początkujących którzy przyszli pierwszy raz, drugi raz albo 3. Ok 8 osób, to dużo.
A tu proszę- hakamy ćwiczą razem, 3 kyu razem, 4, 5 kyu razem, a reszta niech so radzi. Po to zaawansowani mają własne pół godziny treningu, żeby wcześniej poćwiczyć w różnych parach, a nie ciągle te same osoby.
Patent, o którym mówisz sensei owszem, czasem stosuje, ale nie zawsze. Dlaczego? Już tłumaczę. Czy wydaje Ci się, że zawsze łaskawie ktoś załatwi wszystko za Ciebie? Obowiązkiem zaawansowanych jest pomagać początkującym, owszem. Ale nie jest ich obowiązkiem biegać po macie, szukać potencjalnych początkujących, którym można pomóc. Jeżeli zależy Ci aby z kimś poćwiczyć, sam wykaż inicjatywę. To nie boli. Ale jeśli stoisz i czekasz aż ktoś do Ciebie podejdzie no to sorrki... :roll:A narzekam bo widze duża dysproporcję w porównaniu z patentem senseia, gdzie początkujący siadają z jednej strony maty, zaawansowani naprzeciw nich z drugiej i leci kolejka (zaawansowani co technike przechodza o jedno miejsce np w lewo). Przeważnie zawansowanych jest więcej, więc też będa mogli ze sobą poćwiczyć, a każdy początkujący zawsze ma kogoś do opieki.
Napisano Ponad rok temu
To prawda, ale moga byc przypadki, ze poczatkujacy sa bardzo niesmiali, albo sie zwyczajnie boja tych zaawansowanych.Patent, o którym mówisz sensei owszem, czasem stosuje, ale nie zawsze. Dlaczego? Już tłumaczę. Czy wydaje Ci się, że zawsze łaskawie ktoś załatwi wszystko za Ciebie? Obowiązkiem zaawansowanych jest pomagać początkującym, owszem. Ale nie jest ich obowiązkiem biegać po macie, szukać potencjalnych początkujących, którym można pomóc. Jeżeli zależy Ci aby z kimś poćwiczyć, sam wykaż inicjatywę. To nie boli. Ale jeśli stoisz i czekasz aż ktoś do Ciebie podejdzie no to sorrki... :roll:
W kazdym razie, taka sytacja zdarza sie dosc czesto w kazdym dojo, aczkolwiek nie powinna....
Napisano Ponad rok temu
co do liczby osób- może mam jakieś kosmiczne wymagania, ale przy takiej liczbie czuje sie już dyskomfort, jeśli robiąc technike dostaje z buta od uke, który akurat pada obok, to coś jest nie tak ;]
co sie tyczy Krzysztofa i relacji nowi/zaawansowani- skoro jest tak jak mówicie że to nowego broszka jest aby dobrac sobie bardziej zaawansowanych partnerów to będe wiedział na przyszłość. A jesli chodzi o "obgadywanie" to po pierwsze mam prawo mieć swoje zdanie, a po drugie nie miałem mozliwości powiedzieć co mi nie gra, bo niby kiedy, poza tym to był pierwszy trening który mi sie nie podobał ;]
btw patent swój sensei stosował do tej pory na wszystkich treningach które prowadził w mojej obecności ;]
poza tym nie twierdzę że dwa słowa:"zmiana w parach" jest robieniem za nowych wszystkiego
Szczepan-----> co do nieśmiałości uke- masz całkowitą rację, tak właśnie jest
Ale skoro mówicie co mówicie, to postaram sie wykazać na przyszlość większa inicjatywę
;]
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli chodzi o komfort na macie.. to na pewno dla początkujących jest lepiej, gdy mają większą przestrzeń. Chcą się czegoś nauczyć, ale jeszcze nie mają kontroli nad tym, co się dzieje z nimi na macie. Nie potrafią ograniczać przestrzeni do ćwiczeń ani jej oceniać. Są niepewni tego, co robią i dlatego wstydzą się podejść.
Trening powinien być tak poprowadzony, aby optymalnie był dopasowany do programu, który chcemy przekazać. Jeżeli chcemy żeby grupa robiła postępy i mamy dużo początkujących to lepiej jest ich wymieszać z zaawansowanymi, ale również poprowadzić trening trochę dłużej, aby zaawansowani też mieli „swoje 5 minut”. Osoby dłużej ćwiczące przecież też dużo korzystają ćwicząc z początkującymi, bynajmniej technicznie, za to ćwicząc z zaawansowanymi można pracować nad dynamiką.
Brak przestrzeni na macie na treningu różni się od braku miejsca na macie na stażu.
Staż jest formą specjalną i ma inne zadanie niż zwykły trening. Przecież nikt na staż nie jedzie po to, aby się rzucać jak wariat- nie patrząc na prawo i lewo. Na staż jadą w większości osoby zaawansowane i raczej wystarczy im niewielki skrawek maty, aby wykonać to, co prowadzący oczekuje, nie robiąc przy tym ani sobie ani innym krzywdy. Po za tym wiedzę, którą otrzymujemy na stażu powinniśmy rozwijać na kolejnych treningach.
Napisano Ponad rok temu
Kantele----> co mam w paincie narysować? o-O
To średni pomysł xD
po prostu jakiś rzut, po którym sie robi fiksa w powietrzu ;] i wszystko robione w biegu ;]
Taki że tori jest trzymany za jedna ręke obiema rękami uke
Te techniki o których mówisz to KIRIOTOSHI, MAEOTOSHI i HIKIOTOSHI
Napisano Ponad rok temu
Przynajmniej mozna zrzucić z siebie garba po cięzkim tygodniu ;]
od razu lepiej....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To chyba wina tego ze to piatek, zdechly jestem niemozebnie po treningu ......... A moze spie za krotko? No nic pewnie jutro bedzie lepiej !
A może za długo śpisz? :>
Hehe, a takie mam pytanko trenujesz codziennie? I tylko jako prowadzący, czy też yy jakby to nazwać... jakoś inaczej? xD
Napisano Ponad rok temu
Spie 7 godz max, a czasem krocej. Cwicze codziennie, w tym 4 razy w tyg na treningach dla zaawansowanych a 3 razy w tyg prowadze 3 treningi dziennie. W weekendy staze. Qrczaki, a moze za malo jem kotletow ? No juz sam nie wiem.... :?A może za długo śpisz? :>
Hehe, a takie mam pytanko trenujesz codziennie? I tylko jako prowadzący, czy też yy jakby to nazwać... jakoś inaczej? xD
Napisano Ponad rok temu
Na koniec treningu dla zaawansowanych robimy zwykle bron. dzis bylo jo, takie kata 35. Robi sie to samemu w 4 kierunkach a potem w dwoch kierunkach z partnerem. Poniewaz ja to robie bardzo czesto u siebie w dojo to mam to obcykane na pelnej szybkosci nie tylko samemu ale i w kumijo, okladamy sie ile fabryka dala.
Wracajac do treningu w dojo Claude'a, znakomita wekszosc ludzi cwiczy to raz na jakis czas, co oznacza ze po przerwie paru tygodniowej wszystko zapominaja. Tylko jeden mlody shodan zna to kata dobrze, no ale on spi w dojo wiec z nudow chyba sie nauczyl.
A ze przyszly dizs nawet dinozaury i dumnie siadali na poczatku rzedu ludzi, wiec wpadlo mi do glowy, zeby to kata zrobic plynnie, ze specjalnym rytmem, wykorzystaniem przestrzeni, gora-dol, takie tam, no cos jak Dziadek himself na starych video.
Chyba szok byl porazajacy, bo 3/4 dojo stalo i sie na mnie gapilo zamiast cwiczyc. Dopiero pod koniec treningu to zobaczylem, ale sobie pomyslalem -- a co tam, niech wiecej cwicza :paker: :paker: Do tej pory bylo zle, ale juz teraz to chyba nikt ze mna nie bedzie chcial cwiczyc
Napisano Ponad rok temu
Dzis zrobilem sobie maly zarcik na treningu.
Na koniec treningu dla zaawansowanych robimy zwykle bron. dzis bylo jo, takie kata 35. Robi sie to samemu w 4 kierunkach a potem w dwoch kierunkach z partnerem. Poniewaz ja to robie bardzo czesto u siebie w dojo to mam to obcykane na pelnej szybkosci nie tylko samemu ale i w kumijo, okladamy sie ile fabryka dala.
Wracajac do treningu w dojo Claude'a, znakomita wekszosc ludzi cwiczy to raz na jakis czas, co oznacza ze po przerwie paru tygodniowej wszystko zapominaja. Tylko jeden mlody shodan zna to kata dobrze, no ale on spi w dojo wiec z nudow chyba sie nauczyl.
A ze przyszly dizs nawet dinozaury i dumnie siadali na poczatku rzedu ludzi, wiec wpadlo mi do glowy, zeby to kata zrobic plynnie, ze specjalnym rytmem, wykorzystaniem przestrzeni, gora-dol, takie tam, no cos jak Dziadek himself na starych video.
Chyba szok byl porazajacy, bo 3/4 dojo stalo i sie na mnie gapilo zamiast cwiczyc. Dopiero pod koniec treningu to zobaczylem, ale sobie pomyslalem -- a co tam, niech wiecej cwicza :paker: :paker: Do tej pory bylo zle, ale juz teraz to chyba nikt ze mna nie bedzie chcial cwiczyc
Dlaczego mam wrażenie że to tylko Ciebie śmieszyło? 8)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 8
0 użytkowników, 8 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
ParteR
- Ponad rok temu
-
Jak tam było w Opolu na pierwszym stażu PSA ???
- Ponad rok temu
-
Time to let go..
- Ponad rok temu
-
Coś się dzieje w PFA czy się nic nie dzieje ?
- Ponad rok temu
-
"Trenuj z profesjonalistami"
- Ponad rok temu
-
Kokusai - jak przetłumaczyć
- Ponad rok temu
-
Właściwa droga-Aikido?
- Ponad rok temu
-
Jeszcze o dzwigniach
- Ponad rok temu
-
"złam mu rekę i bądź lepszy" smakowity artykulik
- Ponad rok temu
-
ataki w aikido
- Ponad rok temu