95 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kangoo owner]

Fascynuje mnie jedna sprawa . Wokandy są pełne oskarżonych o uszkodzenia ciała za pomocą noza, co ciekawsze prawie zawsze owego narzędzia używają ludziska ,którzy normalnie na kogoś noszącego stale przy sobie nóż powiedzieli by "bandyta". Wniosek z tego jest prosty , w 90% nikt ze stale noszących nóż nie użyje go przeciwko drugiej osobie ,ponieważ zna możliwości tego narzędzia. Na złą opinię noża w społeczeństwie pracują właśnie ci, którzy najwięcej go demonizują. A gdy przyjdzie co do czego ,robią użytek z owego mitu !

[budo_logan3]

Tu jest wlasnie sedno sprawy,ja znam możliqwości mojego noża,tak samo licze sie z konsekwencjami tego ze kiedys moge być zmuszony do jego uzycia-oby to nie nastpilo nigdy-.Wiem ze nóz jest bardziej lekcewazony od byle straszaka gazowego,a wiadomo ze moze wyrządzic o wiele wieksze szkody.Natomiast zwykli uztykownicy noża do chleba i smarowania masla utożsamiaja - inny niz kuchenny - nóz za narzedzie mordu.

[budo_logan3]

Kiedys gdzies juz o tym piaslem.ale bylem w Krakowie gdzies na imprezie na rynku,wchodze do lokalu i "ochroniaż" mnie sprawdza,przyczepil sie do kluczy ktore mialem w kieszeni,ze niby moge cos komus nimi zrobic,no ale spox jakos prezszły.Ja zapomnialem ze mam przy pasku multitoola w skórzanej pochewce,no i myslalęm ze bedzie cyrk."Ochrona"patrzy na pasek i mowi do drugiego,patrz jakie fajne etui na komorke.......i puscili mnie bez słowa.A dziewczynkę za mna staszyli policja i wiezieniem za to ze miala obcinaczeke do paznokici z malym nozykie.
Myslenie ma przyszłosci

[budo_kangoo owner]

Kiedys gdzies juz o tym piaslem.ale bylem w Krakowie gdzies na imprezie na rynku,wchodze do lokalu i "ochroniaż" mnie sprawdza,przyczepil sie do kluczy ktore mialem w kieszeni,ze niby moge cos komus nimi zrobic,no ale spox jakos prezszły.Ja zapomnialem ze mam przy pasku multitoola w skórzanej pochewce,no i myslalęm ze bedzie cyrk."Ochrona"patrzy na pasek i mowi do drugiego,patrz jakie fajne etui na komorke.......i puscili mnie bez słowa.A dziewczynkę za mna staszyli policja i wiezieniem za to ze miala obcinaczeke do paznokici z malym nozykie.
Myslenie ma przyszłosci

przestraszony - wedle ich założeń ,do końca zycia z pierdla bym nie wyszedł .....

[budo_qkiel]

to wszystko sie rozbija o ludzi ktorzy "wiedza", a raczej im sie wydaje
sie ludzie dziwuja, z trwoga patrza, a jak trzeba to sympatycznie o nozyka poprosza 8)

[budo_logan3]

ale poki co jestesmy uważani za zboczeńców i tym podobnych dewiantów, raz za to ze nosimy noże przy sobie, dwa za to ze chcemy miec wiecej i wiecej,a trzy ze wiemy do czego ich uzywac. A apropo ksiązek o tematyce nożowje to na rynku jest ich zaledwie 3 [przynajmniej te ostatnio wydane]a o broni palnej to do wyboru do koloru i jakos ktos kto kupuje "nowoczesne karabiny snajperskie" jest pasjonetem,a kupując "Noże" to zaraz jak bylo wspomniane,wyrzutek społeczeńśtwa ktory tylko czycha na staruszkę w bramie zeby jej wyrwac rente.....

[budo_golmen]

Sorry panowie ale to walenie łbem o mur...
Dajcie se spokój i zachowajcie energię i talent na inne posty, bo ten temat jest popularny, bumerangowaty, nudny i do niczego nieprowadzący.
MY WIEMY O CO CHODZI i nie musimy o tym rozmawiać ...już, czy znów jak kto woli.
Rozmawiać trza z tymi ufoludami - jesli chcą, a jak są niereformowalni i nie chcą zmienić choć na chwilkę punktu widzenia - trudno ich mać.
Na forum o psach moglibyśmy pogadać o pittbullach rotveilerach itp. czy służą do zabijania, czy głaskania.
ROZMOWA BEZ PRZYSZŁOŚCI - SZKODA CZASU+ NARA :wink:

[budo_golmen]

tzn. - nie chciałem być niegrzeczny - jak ktoś chce to niech se rozmawia, ale szkoda naprawdę energii

[budo_domr]

Wiecie, każdy medal ma dwie strony... Ja na przykład bardzo łatwo poradziłem sobie z wychowaniem rodziny pod względem noży i towarów/czynności pokrewnych. Wynik? Ojciec śni o Cudzie Maxx 5,5, babcia już nie pyta, po co mi to żelastwo i nawet nie narzeka, jak mi nożyk wychynie spod ubranka, a koledzy i koleżanki w pracy coraz częściej pożyczają LCC, niby to pod pretekstem... Koleżanka ostatnio chyba z pół godziny oglądała stronę PiteraM, nie mogąc się nadziwić, że takie cuda można wyczarować ze stali. A tak naprawdę nie przeprowadzałem żadnej intensywnej indoktrynacji - po prostu wyciągałem nóż w domu i w pracy, kiedy był potrzebny, bez sensacji, jak ołówek z przybornika biurkowego, po zakończeniu cięcia chowałem z powrotem do kieszeni, a na wszelkie pytania i uwagi odpowiadałem spokojnie i rzeczowo. Zadziałało lepiej niz oczekiwałem, bo ... niczego nie oczekiwałem

Aha, koleżanka zamówiła sobie w zeszłym tygodniu Bear Clawa CRKT, bo po tym, jak dowiedziała się, ile kosztuje Mnandi, zmieniła półkę cenową

Także nienachalna rozmowa i spokój działają i to zaskakująco skutecznie.

pozdrawiam

[budo_golmen]

no właśnie

po prostu wyciągałem nóż w domu i w pracy, kiedy był potrzebny, bez sensacji, jak ołówek z przybornika biurkowego, po zakończeniu cięcia chowałem z powrotem do kieszeni,

[budo_logan3]

Włąsnie znalazłem potwierdzenie tego ze czas konczyc temat...wrocilem przed chwila od koleżanki,odwozilęm jej zwykly kuchenny noż,prosila zebym porostrzyl,zatrzymuje mnie policja i pyta "po co mi to",grzecznie odpowiadam ,ze jade oddac,no i sie zaczeło,co gdzie jak z kim po co na co,w koncu wzil jeden z sz.p funkcjonaruiszy i sprawdzil ostrosc-wzdłóż rzecz jasna,i juz groźby ze rekwiruja,bo tamten sobie palec pocharatał........20 minut im tłumaczylem,a Ci swoje w koncu zapytalem co na to ustawa o broni,pada odowiedz"ze noży nie można takich nosic ze soba"........kolejne 15 minut telefon do przełozonego i okazlo sie ze można stwierdzam ze skoro policja nie wie co wolno a czego nie, i jak sie sprawdza ostrosc noza to ja nie mam pytan.

[budo_mr_twinkle]

Ja 2 tygodnie temu wracałem się z sądu, bo był wykrywacz metali. Miałem standardowy "zestaw" - CS Voyager, yawara z kolcami poprzecznymi i pepper spray. W zasadzie chyba nie ma przepisu zakazującego wnosić to do budynku sądu, ale dyskusja na ten temat z antyterrorystami nie miała chyba większego sensu. Takie życie, nieraz trzeba ukochane maleństwo zostawić w domu.

[budo_borsoock]

Ci swoje w koncu zapytalem co na to ustawa o broni,pada odowiedz"ze noży nie można takich nosic ze soba"........kolejne 15 minut telefon do przełozonego i okazlo sie ze można stwierdzam ze skoro policja nie wie co wolno a czego nie, i jak sie sprawdza ostrosc noza to ja nie mam pytan.

No właśnie, milicja po prostu - nie wolno, bo ja tak mówię i już! Co ciekawe oni mają BROŃ PALNĄ, więc Ustawę o Broni i Amunicji oraz akty wykonawcze do niej powinni znać prawie na pamięć, tak jak to jest bezwzględnie wymagane każdego "cywilnego" posiadacza broni. Kiedy kolejny raz czytam o kompletnym braku znajomości przepisów o broni u "funkcjonariuszy", to mnie normalnie szlag trafia. Jak takich osobników można dopuszczać w ogóle do pistoletu!? I ja płacę podatki na takich "stróżów prawa" , k..wa mać, prawa wymyślanego na prędce wg. aktualnego widzimisię, albo humoru jaśnie pana "krawężnika", bo na inne określenie taki postkomunistycznie rozumujący niedouk nie zasługuje.

[budo_rejs]

NIe zawsze jest tak z Policja/Milicja.
Kilka miesiecy temu trafiłem na Policjanta który w trakcie tzw rutynowej kontroli zatrzymał mnie i kontrolował dokumenty samochodu. W trakcie kontroli zauwazyl moj folder. Porozmawialismy na temat nozy i pogadalismy o cenach. MIla kulturalna rozmowa. Cos czego w zyciu nie spodziwałbym sie po policji.

[budo_borsoock]

Ja nie twierdzę że zawsze tak jest, i wszyscy są tacy. Niestety w sprawach "broni" często (za często!) trafiają się "niekumaci". Wiele żenujących przykładów nieznajomości prawa w tym zakresie u funkcjonariuszy oraz "komunistycznego" myślenia było opisywanych na takim jednym forum strzeleckim. Stąd moja ostra reakcja, kiedy spotkałem się z kolejnym kuriozalnym przyładem, tym razem w odniesieniu do noża.
Zresztą zacytuję jeden ciekawy post nawet związany trochę z "nożami":

"Muszę się podzielić. Bo nie wytrzymam.
Jak już kiedyś pisałem, handluję bronią białą. Sprzedawałem dzisiaj rapier.
Jako, że nie miałem zby wiele czasu, spotkałem się z klientem pod dworcem PKP w Gliwicach.
Klient miał wybrać sobie głownię - więc staliśmy obaj obok mojego samochodu i klient oglądał obie głownie.
Podchodzi do nas policjant, bardzo bojowo nastawiony, spogląda z miną marsową (dłoń na kaburze) i groźnym głosem pyta:
- Pozwolenie na broń białą macie?
*
*
*
*
No i co?
Ręce mi opadły...
Sam nie wiem dlaczego, zaczęłem durniowi tłumaczyć, że na BROŃ BIAŁĄ dzięki Bogu jeszcze w Polsce pozwoleń nie trzeba...

I teraz nurtuje mnie pytanie - czy palant nie wiedział, że nie jest mi potrzebne pozwolenie na broń białą, czy to może standardowa procedura policyjna - jak coś dziwi, pytać "a pozwolenie na to jest?"

I jedna z odpowiedzi:

"> Widzisz oni to maja we krwi. Na wszystko pozwolenie... Przeciez te tak
> zwane kadry sa z poprzedniej epoki. Dlatego sie czepiaja.

Ale to był młody chłopak! W moim wieku, albo niewiele starszy (mam 25 lat).

>
> Jak sie skonczyla ta seksualna przygoda? (seksualna bo sie policjant
> wpier..... w wasze sprawy).

Wytłumaczyłem głupkowi, dałem do zrozumienia, że może mnie w rzyć całować, i zmył się, jak niepyszny, upominając mnie wcześniej, ze mam nie trzymać ręki w kieszeni jak z nim rozmawiam."

[budo_rejs]

"> Widzisz oni to maja we krwi. Na wszystko pozwolenie... Przeciez te tak
> zwane kadry sa z poprzedniej epoki. Dlatego sie czepiaja.

Ten tekst powala. Wyjatki potwierdzaja regułę, tak jak to bylo w moim przypadku. Ale zgadzam sie ze jeszcze daleka droga do normalnosci

[budo_diabelek]

co do sadów to naprawde uwazajcie mojego kumpla zwineli z moimi kajdankami cale szczescie oddali a ja mu tylko na randke pozyczylem :wink:

[budo_logan3]

co do sadów to naprawde uwazajcie mojego kumpla zwineli z moimi kajdankami cale szczescie oddali a ja mu tylko na randke pozyczylem :wink:

Kajdanki to chcieli zabrac bo maja braki w wyposażeniu

[budo_karbador]

Ja 2 tygodnie temu wracałem się z sądu, bo był wykrywacz metali. Miałem standardowy "zestaw" - CS Voyager, yawara z kolcami poprzecznymi i pepper spray. W zasadzie chyba nie ma przepisu zakazującego wnosić to do budynku sądu, ale dyskusja na ten temat z antyterrorystami nie miała chyba większego sensu.

Nie było tam depozytu ?

[budo_maciek]

Tak czytam o tym uzywania noza na ulicy i sobie mysle..

Zaczepi mnie koles na ulicy, ze chce komorke. Dziabne go nozem i potem musze mojego strider'a gdzies do studzienki czy innego kosza wyrzucic.. bez sensu..