Amsterdam - nie raz i nie dwa wlóczyliśmy sie po nocy zarówno po ścisłym centrum jak i Czerwonych Latarniach...luzik bezpieczniej niż w Gliwicach na pewno...wszedzie kamery i natychmiastowe akcje policji. Dopiero w dniu meczu Ajaksu z Celticem Glasgow było ciekawie

Kibice from UK to cioekawe towarzystwo niepowiem :twisted:
Haga - spokój i cisza aczkolwiek koło naszego znbierała sie wieczorami nieciekawa ekipa - otwarte bryki basy na pół dzielnicy chłopaki siedzą na maskach i okolicznych krawężnikach...ale jakoś przechodziliśmy bezpośrednio przy nich i żyjemy
Rotterdam - zdecydowanie najmniej ciekawe znane mi miasto w Holandii. Tutaj już nie ma poczucia bezpieczeństwa takiego ja poprzednio. a dzielnice arabskie - nawet w dzień lepiej omijać z daleka.
Nie jestem rasistą ale niestety największe problemy jakie mnie spotykały za granicą powodowali Murzyni bądż Arabowie - w większości młodzi ludzie.Kolorowe dzielnice absolutnie odradzam.
We Francji, Włoszech, czechach czy Austrii - spokój. w Niemczech też ale paru nieciekawych typow spotkałem...Na Ukrainie - oczy dookoła głowy. Kieszonkowcy czają sie niemal wszędzie dookoła.
Na jwiększa zadyma w moim życiu miała miejsce na Słowacji. Sylwek - kije,noże, łańcuchy, krzesła, przestawianie w środku nocy bryk żeby nam nie spalili, dzwonienie bo bardzio nieciekawych ludzi, interwencja policji a na drugi dzień zakaz wstępu do większości knajp w zylinie...a wszystko przez naszych kochanych rodaków którzy chcieli sie wprosić na imprezke...a myśmy ich tam nie chcieli...
Campo - z ciekawości jak wygladlai ci niesamowici skurwiele

?