Alez nie ma to jak Ameryka Nigdy nie masz pewnosci ze zza rogu nie wyskoczy ci 12 letni wypierdek i nie strzeli ci ze spluwy w łeb Ja u nas w Polsce to mam przykazan ktore staram sie przestrzegac. Nigdy nie wracac sam. Nawet jak nie wracasz sam to lepiej isc 3x dluzej niz nie byc pewien czy dojdziesz do domu [ to samo sie tyczy jak wracasz sam ]. A kiedy w odleglosci kilometra zauwaze jakis ludzi to obieram odrazu inna droge. Niestety ale w nocy powroty sa ciezkie
Endru, to w jakim mieście i dzielnicy Ty mieszkasz ? Wydaje mi się, że troszkę dramatyzujesz :wink:
Co do Polski: chodziłem kiedyś do siostry na sąsiednie osiedle na neta z laptopem w typowej laptopowej torbie (teraz wiem jakie to było głupie)
i wracałem zwykle koło 23-24. NIGDY nikt mnie nie zahaczył a blokersów siedziało masę na ławeczkach przy chodniku którym szedłem. Fakt, że osiedle siostry jest przyległe do mojego a ja się na tym osiedlu wychowałem, te wyrostki to młodsi bracia moich kumpli z podstawówki w większości
Back to topic: W USA wydaje mi się że jest jednak trochę bezpieczniej niż przedstawia to Endru, no ale może nie znam takich miejsc jak on.
Znam troszkę Nowy Jork, w tym Manhattan, Queens, Brooklyn, Jamaica itp. Nigdy nic nie miałem, ani najmniejszej nieprzyjemności, ani jednego wrednego spojrzenia. No ale nie zapuszczałem się nigdy powyżej 55th Street na Manhattanie, ani na Bronx czy Harlem. Tam może być tak jak pisze Endru.
California - oaza spokoju. Byłem tam we wrześniu i października, w okolicach Los Angeles. Oczywiście są gorsze dzielnice, ale nawet takie slumsy jak San Pedro - dzielnica obok portu Los Angeles - wydawały się dość spokojne. Ale nie chciałem tam pomieszkiwać
Dzielnice przy oceanie - spoko, w Santa Monica miałem kumpla, to chałupe zostawił otwrtą na oścież i poszliśmy se nad ocean. Jak wróciliśmy to nic nie ruszone wszystko tak jak było a nie było nas ponad godzine. Troche gorsze jest Torrance i okolice - dużo meksyków i ogólnie mało sympatycznie.
Ale ogólnie - bardzo duży spokój jak na taką mieszankę etniczną. Stanyto bardzo duży kraj i nie można go uogólniać, ale wydaje mi się że jest bardziej bezpieczny niż Polska, choć i tu nie narzekam jak do tej pory.
Tylko to co słyszę lub czytam...grrrr.......
Pozdroofka
chavez (który musi jednakpopracować nad krótszymi postami)