Staram się - choć podobno po pewnym czasie lepiej wychodzi gdy sie o tym nie myśliOrchis, przepraszam za to moje duże uproszczenie, ale proszę zastanów sie nad tym wszystkim co robisz na macie.
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości ! Z tym, że wykonywanie technik w jeden określony sposób - jaki by on nie był - prowadzi do wytworzenia pewnych okreśłonych odruchów (jakie by one nie były) - a potem to już trudno to zmienić...jest tylko jedna droga przed tobą - ciągłe powtarzanie podstawowych technik.
A czy właśnie to nie nazywa się dobrą pracą uke ?? to może ja jestem w błędzie... wydaje mi się że części technik bez pracy uke nie da się wykonać poprawnie, i nie chodzi mi oczywiście o uke tresowanego, który wywraca się zanim rozpocznie się technika.Po prostu, wszelkie teorie ćwiczenia z oporowaniem pójdą w niepamięć.
AAAaaa..... tu kolega to całkiem nie trafił... Nie dążę do konfrontacji i nie myślę o możliwościach zastosowania Aikido na ulicy (apage ! zaraz nam sie temat zmieni !) - ale szukam skuteczności techniki w ramach samego ruchu, krótko mówiąc - biorąc pod uwagę, że każdy ma trochę inną motorykę - staram się wykonywać technikę zgodnie z zaleceniami nauczyciela, ale w zakresie pewnej swoody interpretacji (wysokość ruchu,kąt działania, siła itd itp) - w zależności od tego jaki jest partnerPrawdziwej konfrontacji, do której się przygotowujesz, a której Ci nie życzę, towarzyszy ogromny stress.
Przewodników duchowych nie mam, shihanów w życiu widziałem zdaje się niewielu jeśli jakiegoś, a nauczycieli moich doceniam i szanuję wielce poklon... nie doceniamy swoich własnych instruktorów, preferując wyimaginowanych przewodników duchowych, jedynych nauczycieli, to jest shihanów.
Tak - wiem... jestem o tym szczerze przekonany !Twój instruktor jest na miejscu i sam ma najlepsze intencje by przekazać Ci to wszystko, czego się nauczył. Zatem, bądź spokojny o swoje odruchy. Będą poprawne.
Operacji tej dokonałem już jakiś czas temuCo do tego powtarzania w domu, zgodnie z ironiczną radą Tetsudo, to już oceń sam. Nie radę, ale raczej naszego szlachetnego rozmówcę.
Dziękuję za miły dialog - mam nadzieję, że chcoć troche odrobinę przybliżyłem mój sposób rozumienia tej sprawy.
pozdrawiam
W.