Gdzie ćwiczy Elita Polskiego AIKIDO ? :)
Napisano Ponad rok temu
Na stażu w Marcu z Japończykiem nie ćwiczyłeś, niektórzy ćwiczyli,
w w czerwcu i wrześniu i w listopadzie niektórzy byli w Tokio i widziano ich intensywnie ćwiczących u swoich nauczycieli. W listopadzie była 6 dan, tez niektórzy ćwiczyli, na Tissier też niektórzy ćwiczyli.
Masz do kogoś konkretnie uwagi to pisz, bo uogólnienia są albo nieprawdziwe albo celowo mylące
Napisano Ponad rok temu
Oj Jeżu tekst długi a konkretów mało, Tomek S. ok. 4 dan PFA elita,nowo wybrany do zarządu.
Na stażu w Marcu z Japończykiem nie ćwiczyłeś, niektórzy ćwiczyli,
w w czerwcu i wrześniu i w listopadzie niektórzy byli w Tokio i widziano ich intensywnie ćwiczących u swoich nauczycieli. W listopadzie była 6 dan, tez niektórzy ćwiczyli, na Tissier też niektórzy ćwiczyli.
Masz do kogoś konkretnie uwagi to pisz, bo uogólnienia są albo nieprawdziwe albo celowo mylące
JA mysle ze niema co sie sprzeczac co kto i gdzie i keidy.....wiaodmo ze ktos moze miec zly dzien nie trenowac....kontuzja czy cos.. Ja szanuje naszych Danow i uwazam ze sa super Wazne zeby nie obizali poziomu tylko go podwyszali i tyle
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
tak slodko, ze az sie chce :blus:
Napisano Ponad rok temu
to Tetsudo
tak slodko, ze az sie chce :blus:
Tak moja wielka wina ze nie obwiniam mega danow za to ze czasme nie trenuja.....generlanie robia co chcą ! Czy taką idiotyczną gatką zamienisz nastawienie ich ????
Podpieles mnie pod lizusostwo a to czysta akceptacja swiata jakiego sie zastało.....powiedz mi zmienisz ich ? Kazesz im na stażach trneowac ?
Sojobo ? BEdizesz kontrolowal wszysktich posiadaczy stopni dan od 3 w gore co robia i rozliczal z kazdej minuty na macie ?
Napisano Ponad rok temu
a zeby nie bylo OT:
nie mam zamiaru nikogo kontrolowac-po co mi to??jesli ktros z wysokim?? stopniem nie przyklada sie do treningu i uwaza, ze niczego juz sie nie nauczy-to czy to jest moja sprawa?? nie pochwalam takiego zachowania i tyle...
moi Sensei jezdza na staze, staraja sie, cwicza i chwala im za to poklon
Napisano Ponad rok temu
A zauważyłeś, że podpinając to do posta, którym zapoczątkowałeś temat obrażasz część z tych elit?? Masz jakieś zarzuty do któregoś z panów, napisz otwarcie. W tej chwili obrzucasz błotem również tych, którym zdecydowanie się to nie należy....
Obserwując staże Aikido i rozmawiając z ludźmi, którzy aktywnie ćwiczą, mam wrażenie, że nasza Aikidocka elita PFA tonie w samouwielbieniu połączonym z totalnym olewaniem swoich niepisanych obowiązków treningowych. Widzę najwyższe dany w Polsce, które są odpowiedzialne za rozwój członków swojej organizacji, a połowę staży spędzają na pogaduszkach na macie i po za nią włócząc się i poklepując swoich wielbicieli, jeżeli w ogóle na taki staż przyjadą...
Tak, spotykacie. A ciebie nie. Może dlatego, że nie ma mnie na każdym stażu? A może dlatego, że nie masz czasu na jeżdżenie po stażach bo jesteś zbyt zajęty obrażaniem innych? Tak tylko sobie gdybam.Proszę napiszcie jak spotykacie naszą elitę intensywnie ćwiczącą na stażach, albo tryskających nowo zdobytą wiedzą po intensywnym trenigu u np. japonskiego mistrza
Napisano Ponad rok temu
Co prawda pytanie bynm rozwinal o relacje pomiedzy uczen-nauczyciel.
Staz raz na jakis czas niczego ne usprawiedliwia. Do tego by osiagnac poziom PUA czyli sensej Savegnago przyjeżdza do PL, by solidnie pociwczyc (gdzie indziej tylko naucza). Podobnie jak sensej Cognard - Benek.
Pytalem wielokrotnie o sciezke szkoleniowa.. i cisza. Teraz widze jakies dymy.. "no ja przeciez cwicze".. no comments.
to powazny problem , bo skoro ten pozal sie Boze tfur powolal rede programowa, ktora ma sie zajmowac egazminami ... no to jak, no jak mozna osadzac cudze umiejetnosci skoro samemu sie "kiedys cwiczylo"?
Napisano Ponad rok temu
Jeż ma racje, jego pytanie potwierdza moja teorie o papierowosci PFA.
Co prawda pytanie bynm rozwinal o relacje pomiedzy uczen-nauczyciel.
Staz raz na jakis czas niczego ne usprawiedliwia. Do tego by osiagnac poziom PUA czyli sensej Savegnago przyjeżdza do PL, by solidnie pociwczyc (gdzie indziej tylko naucza). Podobnie jak sensej Cognard - Benek.
Pytalem wielokrotnie o sciezke szkoleniowa.. i cisza. Teraz widze jakies dymy.. "no ja przeciez cwicze".. no comments.
to powazny problem , bo skoro ten pozal sie Boze tfur powolal rede programowa, ktora ma sie zajmowac egazminami ... no to jak, no jak mozna osadzac cudze umiejetnosci skoro samemu sie "kiedys cwiczylo"?
Jakbys zrobil dana tehcnika milion razy...tez by ci sie znudzilo i chcialbys sobie trohce w papierkach porysowac a z mysla ze keidys wrocisz do wykonywania technik to zatrzymalbys cale splendory i wszystkie pochwaly....No po co tracici to NIE ???
JOKE
Napisano Ponad rok temu
no to jak, no jak mozna osadzac cudze umiejetnosci skoro samemu sie "kiedys cwiczylo"?
I niestety, choć nie w całej rozciągłości, muszę się z Tobą zgodzić. A nawiązując do wyżyn polskiego aikido, to "renegat" Piotr B. podobno w przeciągu pół roku zaliczył 12 staży z shihanami, intensywnie ćwicząc. To wychodzi coś tak jeden staż na dwa tygodnie...
Napisano Ponad rok temu
Oj Jeżu tekst długi a konkretów mało, Tomek S. ok. 4 dan PFA elita,nowo wybrany do zarządu.
Na stażu w Marcu z Japończykiem nie ćwiczyłeś, niektórzy ćwiczyli,
w w czerwcu i wrześniu i w listopadzie niektórzy byli w Tokio i widziano ich intensywnie ćwiczących u swoich nauczycieli. W listopadzie była 6 dan, tez niektórzy ćwiczyli, na Tissier też niektórzy ćwiczyli.
Masz do kogoś konkretnie uwagi to pisz, bo uogólnienia są albo nieprawdziwe albo celowo mylące
Pięknie to opisałeś, właśnie taki mam tego wszystkiego obraz
A Tomek to akurat bardzo intensywnie ćwiczy, może dlatego, ze nowy...
Napisano Ponad rok temu
Jakbys zrobil dana tehcnika milion razy...tez by ci sie znudzilo i chcialbys sobie trohce w papierkach porysowac a z mysla ze keidys wrocisz do wykonywania technik to zatrzymalbys cale splendory i wszystkie pochwaly....No po co tracici to NIE ???
JOKE
Dla mnie to nie JOKE, tylko uważam że masz rację. Staże Aikikai zawsze wydawały mi się nudne, bo Sensei pokazywał technikę i później się ją tłukło setki razy. A tę technikę widziałem już wiele razy wcześniej w niezmienionej formie, bo przecież trzeba się trzymać tego co święty Ueshiba wymyślił. Tak więc nie dziwię się tym mistrzom, którzy wymykają się ze stażu żeby pogadać przy piwie bo wydaje mi się to znacznie ciekawsze niż robienie czegoś co już widziałem milion razy.
Silvio
Napisano Ponad rok temu
co da? bez lidera pozastylowego, który powie jak, wyjaśni dlaczego i wywali na pysk tych co sie nie słuchaja nic z tego nie będzie. gdyby ktoś mi zaproponował do wyboru ćwiczenie z goścmi z 2 kyu mojej szkoły i 2 dany - nie wiem yoshinkan czy ki aikido to nie mam wątpliwości. mam jedno zycie i lepiej wykopać 1 głębszy dołek niż wygrzebać kilka jamek.
przy całej pseudo misjonarskiej złośliwości szczepana ma nasz mod racje w jednym - to wynik braku shihana.
Jeśli miałbym szczerze rzec co sądzę to uwazam że pod tym względem mamy tu dość ciekawą historię psychologiczno -socjologiczną. Oczywista jest to moja teoria osobista i mam nadzieje ze nikt nie poczuje sie urazony:
Mamy w polszcze pokolenie nauczycieli, bez wzorca nauczyciela. dla mnie to największy problem. ludzi którzy popychaja swoich uczniów gdzieś gdzie sami nigdy nie byli. stawiaja progi lojalnosci, pokory, wasalowania sami nigdy nie przechodząc takich testów.
sami lata temu stworzyli ruch , pełni entuzjazm, po trosze na ślepo po trosze na blędach się ucząc. młodzi chłopcy, po 20 lat zostali nauczycielami. instruktorami. w latach gdzie każdy był bogiem dla studentów. jako rowieśnicy nie umieli wyłonić przywódcy, zapraszając nauczycieli na kilka dni sami uwierzyli, ze na tym polega posiadanie nauczyciela.
tak powstało polskie seminariowe nauczanie. od 1 do drugiego. do 15 . 30 wersji ikkyo, każda inna.
Chodzi mi o to że dzisiejsi mistrzowie nauczają odkąd maja po 20 lat - i jeśli jeden czy drugi drze sie na ciebie albo mówi złośliwości -to pamietaj - na niego nikt nigdy sie nie darł. nikt nie kazał mu ćwiczyć i nikt nie mówił, ze pieprzy technikę.
to jest choroba moim zdaniem i za to płacimy. na zachodzie gość z nidanem czy sandanem jedzie na szmacie i jest nontopa uke - w polsce nie ma bata nad łbem i goscie z 3,4 danami juz nie pamiętają ukemi.
zaden nie jest sie w stanie przyznac ze forma mu nie wychodzi - bo taki gość musi być doskonały....
przeraza mnie mechanizm kopiowania tego wzorca nastepnym pokoleniom.
przerazają mnie dojo, które nie mają linii.
nauczycielem aikido nie powinien być kazdy. to nie jest zabawa tylko harówa - tak powinno być. O'Sensei mówił - jeśli moi studenci zrobią 10 kroków ja powinienem zrobić 100...
nauczyciel na poziomiie o jakim mowimy powinien codziennie ćwiczyć kilka godzin. jesli przestał - konczy się samorozwój. mozna do tego dorabiac tysiąc teorii ale to tylko wymówki - jeśli bez powodu przestajesz ćwiczyć a tylko nauczasz - konczysz sie jako nauczyciel.
to co na ten temat pisze mój nauczyciel:
"Młode Lwy" mierzą się ze zmianami, K. T. Chiba Sensei, Biran, 2002
Jak trudno jest utrzymać poprawne nastawienie do treningu. To umysł, który zawiera Soshin, umysł początkującego, zdyscyplinowany i z wewnętrzna motywacją rozwija się i odświeża na każdym poziomie rozwoju świadomości. Nie ma tu miejsca na stagnację.
Ogólnie mówiąc aspekt fizyczny sztuki jest osiągalny mniej więcej na poziomie trzeciego dana, przy współudziale: ciężkiej pracy i wysokiej jakości treningu. Niestety na tym poziomie wielu ćwiczących zatrzymuje się zapadając w głęboki kryzys.
Trening bez świeżej motywacji, ograniczanie się do fizycznego aspektu formy. Wierzę, że jest to doskonałym przykładem tego, powierzchownego poziomu - kiedy widzę ciało bez głębszej jakości. Problem związany z tym etapem jest najczęściej zauważalny pośród młodych instruktorów na poziomie około trzeciego dana - tych, którzy uznawani są za "młode lwy" - najzdolniejszych pośród młodego pokolenia. Reprezentujących przyszłość Aikido.
Bardzo łatwo utracić to co się miało bez ciąglej pracy nad sobą i stałego szukania nowej inspiracji. Jednym z głównych powodów istnienia tego problemu jest zbyt wczesne zaczynanie uczenia bez dokładnego rozeznania - na jakim etapie właściwie się jest.
O\'Sensei mawiał: " Jeśli ktoś rozpocznie treningi dzień wcześniej niż inni - to on może być nauczycielem dzień wcześniej niż oni".
Jaka jest waga tych słów? Ukazanie prawdziwej szlachetności jaką Aikido powinno sobą nieść. Równie ważne wydaje się przytoczenie innych słów O\'Sensei\'a: "Jeśli moi studenci robią 50 kroków, ja zrobię ich 100".
Wielu młodych nauczycieli, którzy otworzyli dojo i zaczęli uczyć będąc jeszcze niezdolnymi do wzniesienia swojej świadomości do poziomu bycia nauczycielem z tego czym byli po prostu ćwicząc mierzy się z problemem regresji, najczęściej samemu sobie nie zdając z tego sprawy.
Przerażające jest to że staje się to widoczne nawet w okresie kilku miesięcy. Według moich obserwacji przyczynami tego są:
1. Niedojrzałość w interpretowaniu głębi sztuki.
2. Zanik lub brak kontaktu z nauczycielem, czy szerzej środowiskiem, które kontrolowało jednostkę.
3. "Zabawa w nauczyciela" bez świadomości ogromu odpowiedzialności i poświęcania jakie musi towarzyszyć byciu nauczycielem.
4. Wiele innych czynników takich jak - starzenie się, kontuzje, sytuacja rodzinna, zdrowie, dieta, i.t.p. Cokolwiek kryje się za procesem stagnacji, w który zapada tylu młodych nauczycieli musi być potraktowane bardzo poważnie. Tak na poziomie indywidualnym jako osobiste wyzwanie jak i problem wspólny do dyskusji w gronie nauczycieli.
Napisano Ponad rok temu
A zauważyłeś, że podpinając to do posta, którym zapoczątkowałeś temat obrażasz część z tych elit?? Masz jakieś zarzuty do któregoś z panów, napisz otwarcie. W tej chwili obrzucasz błotem również tych, którym zdecydowanie się to nie należy.
Poczekam, aż zamilknie dźwięk drżących nożyc :wink:
Napisano Ponad rok temu
Wydaje mi się, że choć trafnie opisałeś początki aikido w Polsce to zapominasz albo nie wiesz, że każdy kraj ma swoją historię i pokręcone ścieżki poczatków aikido.
Np. we Francji pierwsze pokolenia interesowały się wyłącznie ezoterycznym aspektem aikido, aspekt budo był drugorzędny o technikach i skuteczności np. nikt w ogóle nie dyskutował.
Takie podejście na wiele lat ukształtowało grupę ludzi dla których mistrz nie musiał być żadnym technicznym autorytetem wystarczyło że pięknie mówił i medytował. Tissier nie raz o tym opowiadał w swoich wywiadach.
Z kolei w Niemczech Asai super mistrz ale kompletny antytalent w sprawach międzyludzkich, uczniowie od niego co i raz odchodzili, bo relacja uczeń mistrz to relacja dwustronna, o ucznia też trzeba dbać.
W Anglii Kanetsuka zmusił do odłaczenia się T.Ezra człowieka o gołębim sercu i charakterze, który był mu wierny i lojalny przez lata całe, kto go poznał to wie o czym mówię. Rezultat jest taki że dziś na staże z Kanetsuka sensei przyjżdza 40-50 osób w tym 10 z Polski.
Te przykłady mówią tylko tyle, że cała grupa obecnych mistrzów przyjechała do Europy i Ameryki na fali zainteresowania aikido 30-40 lat temu, kiedy byli młodymi i pod wieloma względami niedojrzałymi ludźmi.
Dorastali jak widać powyżej, z różnym skutkiem.
Ale można z całą pewnością stwierdzić że nie byli przygotowani do powierzonych im zadań. Podobnie jak my nie byliśmy przygotowani do bycia instruktorami 20 i 25 lat temu. Ale i oni i my nie mieliśmy innego wyjścia. Takie były wyzwania.
ps.W sumie dobry tekst w rocznicę stanu wojennego
Napisano Ponad rok temu
Obojetnie jakie usprawiedliwienia mozna znalesc, i tak shihani maja 30 lat doswiadczenia wiecej niz kazdy z nas. Co oznacza, ze moga nauczyc nas tego co sami przeszli. Nie mozesz uczyc czegos czego sam nie przezyles.przyjechała do Europy i Ameryki na fali zainteresowania aikido 30-40 lat temu, kiedy byli młodymi i pod wieloma względami niedojrzałymi ludźmi.
Dorastali jak widać powyżej, z różnym skutkiem.
Ale można z całą pewnością stwierdzić że nie byli przygotowani do powierzonych im zadań. Podobnie jak my nie byliśmy przygotowani do bycia instruktorami 20 i 25 lat temu. Ale i oni i my nie mieliśmy innego wyjścia. Takie były wyzwania.
ps.W sumie dobry tekst w rocznicę stanu wojennego
Mysle ze czas nadszedl na totalna zmianie stategii i taktyki. Wiekszosc ludzi i tak pozostanie jak "szlachcic na zagrodzie rowny wojewodzie" bo pokory w nich brak.Ale moze choc paru uda sie uratowac.
Pmasz -- poklon poklon
Napisano Ponad rok temu
na usprawiedliwienie powiem ze tez na podstawie własnych odczuc na własny temat. zaczynałem uczyć jak miałem 22 lata a jak miałem 25 miałem prywatny klub i w polskich warunkach znaczy to tyle co bycie ksieciem na własnej zagrodzie - nie powinnismy powtarzać blędów...
Do Szczepana - wiesz przecież ze to tez działa w drugą strone - włos juz u ciebie rzadki jak jeszcze jest i czas juz najwyzszy porzucić dojo i założyć własne.... inaczej zostaniesz zgorzkniałym złośliwcem na forum wywalającym energie, którą powinieneś spozytkować na tworzenie dojo.
znaczy jak sensei pozwolą....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No nie mów , że Jezyka nie spotkałes 8O On jest przecież taki uroczy 8) i malutkiTak, spotykacie. A ciebie nie. Może dlatego, że nie ma mnie na każdym stażu? A może dlatego, że nie masz czasu na jeżdżenie po stażach bo jesteś zbyt zajęty obrażaniem innych? Tak tylko sobie gdybam.
Napisano Ponad rok temu
Uzdrawiam
Emerque
Napisano Ponad rok temu
O! Wreszcie ktos zrozumial pytanie zadane w temacie i podal konkretna odpowiedz.Ja ćwiczę w Warszawie. 8) [/color]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Anty-aiki trening
- Ponad rok temu
-
Jak trenowac ?
- Ponad rok temu
-
Aikido w Londynie
- Ponad rok temu
-
Uważajmy na siebie...
- Ponad rok temu
-
Brutalne aikido 8O
- Ponad rok temu
-
25-lecie aikido we Włocławku - Hans Gauffin 6 dan i inni
- Ponad rok temu
-
Zjazd PFA w W-wie w ta sobote
- Ponad rok temu
-
Kiedy staje przed Tobą kilku uke...
- Ponad rok temu
-
Staż Aikido z Patrickiem Matoian
- Ponad rok temu
-
Techno aikido amulety - duchowosc aikido w calej okazalosci
- Ponad rok temu