TYle co wam powiem, ze jak wykonuje jakis wysilek fizyczny to rzadko kiedy zdaze zmeczyc miesnie - najpierw wchodzi zadyszka i to ona nie daje zyc. Co prawda na 3 pietro w ciezkich butach [Kupczak Combat II] wbiegam po schodach bez mrugniecia okiem ale sam nie wiem. Moj ojciec pali od 25 lat a cholernik wylazl na mount Blanc w tym roku i w ogole si enie meczy nigdy. Oczywisci eja sobi epoki co tlumacze, ze na pewno te geny po nim odziedziczylem i tez poki co "nie musze" rzucac

Szkodzi jak pierun, nie oszukujmy sie, ale jak ktos lubi... Ja tam nie wyobrazam sobie rano po sniadanku przy kawie i lekturze VB ew. Wprosta w poniedzialek nie zapalic.
A jakbym chcial rzucac to boje sie, ze kogos moglbym zabic 8O