98 odpowiedzi w tym temacie

[budo_noite]

nie moge odpowiadac na priva bo cos mi nie dziala
zapraszam na (...)

za takie rzeczy dostaje sie tutaj bana...

[budo_degenerado]

nic mnie nie zdziwi tutaj, ale nic nie poradze ze jakies skrypty nie chodza

[budo_jakub]

chodziło raczej o Regulamin Forum - Podstawowe zasady - pkt. 15

[budo_degenerado]

rozumiem jakub o co chodzi, moj blad

[budo_mesjasz]

jeszcze odnośnie mojej poprzedniej wypowiedzi - wiem że są zawody z bjj tradycyjnego, ale mi chodziło akurat o te wszystkie ufc, pride itp :wink:

ja też mówie o zawodach MMA.I jest tam mnóstwo czystych bjj-owców.
BTW "bjj tradycyjne"... :roll:

[budo_dran]

No dobra, wtrace swoje trzy grosze i znow mnie na jakies inne forum odesla
Degenerado szczerze mowiac niezbyt mi przypadly do gustu Twoje posty Po pierwsze dlatego, ze jak zauwazyl juz uirapuru zanegowales sens wszelkiej konfrontacji, a tym samym jakby istnienie sportow walki, bo dla Ciebie walka nie ma nic wspolnego ze sportem tylko brudnymi sztuczkami.
A odnosnie Twoich dywagacji jak to dziwi Cie, ze ktos z bjj zaklada klucz, a przeciwnik ma jedna reke wolna i nie wsadza mu palcow w oczy czy tchawice... to pomijajac fakt, czy byloby to w takim momencie wykonalne, pomysl, ze rownie dobrze ten gosc z bjj moglby mu wczesniej wsadzic palce w oczy zamiast mu dzwignie zakladac czy dusic:P
Jakies tam zasady wprowadza sie tylko dla zapewnienia elementarnego bezpieczenstwa zawodnikow, bo to sa jednak zawody a nie wojna i nikt nie musi ginac, zeby ktos mogl wygrac. Jesli dla Ciebie liczy sie tak bardzo walka bez zasad, to czemu cwiczysz akurat capo, a nie jakis system wojskowy, gdzie mozna lapac za jaja, wsadzac palce w oczy itp?
Dla mnie cwiczenie jakiejs "sztuki walki" w zupelnym oderwaniu od realiow mija sie z celem, co nie znaczy, ze podczas treningu ludzie sie maja zabijac w imie realizmu...
Uirapuru, a wedlug mnie da sie jednak stwierdzic, ze dany styl jest lepszy, co udowodnily wlasnie wydarzenia typu ufc. Zauwaz, ze na poczatku roznorodnosc stylow byla ogromna, teraz kazdy cwiczy w zasadzie to samo, z jakimis modyfikacjami, co dowodzi ze jakies 90-95% systemow okazalo sie folklorem. Takie jest moje zdanie przynajmniej.

Do kogos, kto napisal o koniecznosci pomocy medycznej po ataku na tchawice i mozliwosci zycia bez lokcia... To smiem twierdzic, ze bez pomocy medycznej, ze zlamaniem otwartym tez bys raczej dlugo nie pociagnal...
A wracajac do tematu, dajcie znac jak juz sobie posparujecie chlopaki jak wrazenia, bo sam jestem ciekaw

[budo_sawosz]

Do kogos, kto napisal o koniecznosci pomocy medycznej po ataku na tchawice i mozliwosci zycia bez lokcia... To smiem twierdzic, ze bez pomocy medycznej, ze zlamaniem otwartym tez bys raczej dlugo nie pociagnal...

A to zależy czy są uszkodzone naczynia czy nie i wierz mi cxhodzi o to że przy otwartym złamaniu to 1 h w tą czy w tamtą to nie robi różnicy a w urazie tchawicy z obrzękiem śluzówek gdzie dochodzi do zamknięcia dróg oddechowych to póznym objawem są plamy opadowe... :wink: Taka jest moim zdaniem różnica...

[budo_dran]

No ja sie moze nie znam, ale przy otwartym to sie chyba wykrwawic mozna, a bez pomocy medycznej to i sie raczej samo nie zagoi A jesli rozpatrujesz najgorszy z mozliwych atakow na tchawice, to porownaj go z najgorszym mozliwym zlamaniem, co by sprawiedliwie bylo Pomysl, ze jak juz ktos by Ci ta reke zlamal w lokciu, to by ja jeszcze pociagnal na maksa i pokrecil nia na wszystkie strony Mysle, ze przy uszkodzeniu tchawicy przynajmniej zaznalbys o wiele mniej bolu No i faktycznie trzeba by pomyslec, czy mialbys sile i szanse probowac ataku tchawicy z zalozona dzwignia.

[budo_sawosz]

Pewnie że są to takie dywagacje natury bym powiedział filozoficznej... Tym niemniej trudno jest odwzorować konfrontację uliczną w ramach rywalizacji sportowej i w tym się zgadzam w 100 % z Degenerado...

[budo_uirapuru]

ale nie wszyscy mają zamiar konfrontacje zbliżać do warunków ulicznych...

[budo_sawosz]

No i wtym momencie można powiedzieć że w wykonaniu tych a tych ludzi na takich a takich zasadach częściej sprawdzają się takie a takie techniki i tyle...

[budo_uirapuru]

nareszcie coś mądrego

[budo_dran]

No moze i byloby to najbardziej polityczna odpowiedzia Gdyby tak jednak pomnozyc to przez wieksza ilosc walczacych i pojedynkow, to wylonilby sie jakis tam obraz, statystycznie bardziej skutecznego stylu. A jak wiemy zaden styl nie przeklada sie wprost na warunki ekstremalne i walki uliczne. Zreszta sam Rickson Gracie powiedzial, ze o wiele bardziej boi sie walki z wazacym 80 kilo czlonkiem gangu na ulicy, niz 150 kilogramowego kolesia w ringu... Co jednak nadal nie skloni mnie do stwierdzenia, ze styl skuteczniejszy w walce z minimalna iloscia regul, bedzie gorszy w realnej walce... Uznam, ze bedzie jednak lepszy, przynajmniej statystycznie

[budo__zar_]

A ja się zgodzę z Dran'em (żeby nie pisać Draniem ).

Jeśli chodzi o walkę bez reguł - ulica itp. to raczej ktoś zakładając mi dźwignię nie będzie mnie w niej trzymał i czekał na to co zrobie tylko postara się wyrządzić mi jakąś większą krzywdę (złamać rękę np.). Niekoniecznie jest czas i siła na atakowanie oczu, tchawicy, genitaliów itp. Dodatkowo ból zwiększa poziom adrenaliny co może zaowocowac silnieszym uściskiem => a to odbije się najprawopodobniej na mnie.

Co do ataku na tchawicę - w imię realizmu Degenerado powinien na treningu kopnąć kogoś z martelo w tchawicę i zapytać czy przeciwnik ma ochotę walczyć dalej... podejrzewam że nie dostanie odpowiedzi. Ma być realnie? Niech będzie realnie.
A co dobre na trening niekoniecznie będzie dobre na ulicę i na odwrót. Nie będę robił w starciu ulicznym ginga - zadowolę się prostym kopniakiem w jądra o ile pozwoli mi to wyeliminować przeciwnika z walki. A ćwiczył będę dalej to co lubię. Ostatecznie to co nazywamy sztuką walki wcale do do walki nie musi służyć. Wolę pracować nad sobą niż używać tego co umiem do demolowania innych.

P.S. A pomysł sprawdzenia się na macie na sportowo - jeden styl vs. drugi uważam za co najmniej fajny.

[budo_jester raiin]

Uirapuru, przyjezdzaj bracie ! Piwo czeka ! 8)

[budo_biscoitinho]

No panowie - to znowu prowadzi do bezsensownych dyskusji, jak nie o skuteczność danego stylu, to o wyższość tchawicy nad łokciem
Dajmy pokój

Jester- jak stawiasz PIWO to Uirapuru napewno przyjedzie

[budo_krecik]

ja na przyklad dlatego nie uznaje sparringow, czy takich zwodow, wg mnie nie sa one zadnym wykladnikiem jak kto jest dobry i jakie techniki sa skuteczne czy wogole sztuki walki, na ulicy jest jeden strzal, kop w jaja i po zawodach

Jako poczatkujacy BJJ nie bede sie wypowiadal czy ktos w trakcie kluczyka moze mi cos wlozyc, zreszta staram sie takich sparingpartnerow unikac (nie zebym byl homofobem czy cos) .
Natomiast jak slysze ze nienalezy prowadzic sparingow, bo przeciez w realna to by byla walka dopiero jakbym go faktycznie udusil to zdaje sie to z lekka kretynskie.
Nie mam pojecia jak jest w capo wiem natomiast ze w BJJ po pierwszym treningu juz wiedzialem jak zrobic kimure tyle ze wykonac na sparingu (rzecz jasna z rownie poczatkujacym) udalo mi sie po raz pierwszy po miesiacu. Moze jestem tepy a moze walka nawet pozorowana dosc zasadniczo rozni sie od zwyklego cwiczenia. Powiedz mi z laski swojej jak chcesz komus " uderzasz w twarz z liscia zeby przeciwnik na ulamek sekundy zostal wytracony z balansu tudziez zamroczony , po czym ladujesz mu kopa w kolano - normalnie jest po sprawie" Skoro najpierw nie przecwiczysz tego na treningu??? Nawet nie pytam co sie stanie jak "nie bedzie po sprawie" bo przeciez zwyczajny trening obijania sie po mordzie jak na kicku odpada skoro sa "brudne sztuczki".

[budo_jester raiin]

A ja jeszcze w temacie sparring towarzyski a ulica.

Wczoraj dla brechu sie troche poszamotalismy z jednym
obywatelem z sekcji. Zlapalem go jakos tam i obalilem
na ziemie.

Wg. Degenerado (jak sadze) powinienem doskoczyc, wydlubac
powalonemu oczy, zlamac reke, przydusic, albo moze poskakac
po zebrach. Przynajmniej to mi sie kojarzy z uliczna konfrontacja.
Mi wystarczylo, ze przeciwnik znalazl sie na ziemi i nie bardzo
wiedzial co robic dalej. Ah, no i minor - byl w stanie potem
trenowac przez caly trening.

Biscoitinho - damnation and the day - stawiam kazdemu,
kto przyjedzie i sie ze mna towarzysko posparuje. 8)
ALE W ZADNYM WYPADKU NIE BECZKE 5 LITROW ! ! ! :twisted:

[budo_jester raiin]

A tak w ogole...



Dotniecie sobie sami - ja tutaj mam tylko PAINTa

[budo_sawosz]

Wg. Degenerado (jak sadze) powinienem doskoczyc, wydlubac
powalonemu oczy, zlamac reke, przydusic, albo moze poskakac
po zebrach. Przynajmniej to mi sie kojarzy z uliczna konfrontacja.
Mi wystarczylo, ze przeciwnik znalazl sie na ziemi i nie bardzo
wiedzial co robic dalej. Ah, no i minor - byl w stanie potem
trenowac przez caly trening.

To chyba zle sądzisz... Sorry ludzie ale wy chyba czytać nie umiecie, bo durniejszego wniosku z wypowiedzi Degenerado to sie nie dało wyciągnąć... :wink:

Pozdrawiam!