RADOŚĆ z treningu
Napisano Ponad rok temu
Ta medytacja przed treningiem...
Bieganie dookoła sali...
Hektolitry potu...
Te gwiazdki przed oczami przy pompkach...
Naciągnięte tygodniami bolące mięśnie...
A medytacja po treningu to już wogóle coś niebanalnego...
Poprostu MUSZĘ mieć CZARNY PASEK!!!!!
MUSZĘ!!!
MUSZĘ!!!
MUSZĘ!!!
P.S. Nie jestem z tych co się wyłamują, rozumiem zasady stawiania sobie osiągalnych celów i czerpania radości z każdej sekundy spędzonej na sali.
Wszystkim polecam takie podejście do sprawy. 8)
Napisano Ponad rok temu
O motywacji, swoich zasadach.
8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Napisano Ponad rok temu
Napiszcie o swoich odczuciach związanych z treningiem...
O motywacji, swoich zasadach.
8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
hmmmmm
no u mnie mniej wiecej dzieli sie to na 2-3 pory roku (treningowego).
jesień-zima - niema za duzo do roboty to cisne ostro z treningami, mam mocna motywacje
wiosna - lato - opierdalam sie na dworze, pije, bawie sie itp. itd
A ze teraz mamy miesiąc grudzień to znowu mam "jazde" ;]
Napisano Ponad rok temu
A ja chce w pelni zaslugiwac na swoj stopien i juz. Zeby nikt nie mial zadnych watpliwosci. Bo stopien to nie tylko kumite czy kata i kihon ale tez doroslosc, zachowanie.Poprostu MUSZĘ mieć CZARNY PASEK!!!!!
MUSZĘ!!!
MUSZĘ!!!
MUSZĘ!!!
Napisano Ponad rok temu
A ja chce w pelni zaslugiwac na swoj stopien i juz. Zeby nikt nie mial zadnych watpliwosci. Bo stopien to nie tylko kumite czy kata i kihon ale tez doroslosc, zachowanie.
Poprostu MUSZĘ mieć CZARNY PASEK!!!!!
MUSZĘ!!!
MUSZĘ!!!
MUSZĘ!!!
Ja to pisałem w tym sensie, że pragnę zasłużyć na ten stopień.
Moim marzeniem jest posiadanie umiejętności, oraz doświadczenia, wewnętrznej dyscypliny, szacunku do partnerów treningowych i dojo, pozwalających uzyskać to niebanalne odznaczenie.
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że czas próby nadchodzi wtedy, kiedy tracimy motywację, a wcześniejsza radość z treningu wygląda jak przekłuty balon... Wtedy jest czas na zmierzenie się z samym sobą, ciężką pracą i potem w Dojo. Wtedy trzeba wytrwać, czego Tobie (i sobie) życzę - bo dziś Mikołajki!
Szanując Twój radosny, niekłamany zapał -
- pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kurcze zacząłem (znowu ) ćwiczyć Karate i naprawdę mi się spodobało...
Ta medytacja przed treningiem...
Bieganie dookoła sali...
Hektolitry potu...
Te gwiazdki przed oczami przy pompkach...
Naciągnięte tygodniami bolące mięśnie...
A medytacja po treningu to już wogóle coś niebanalnego...
Poprostu MUSZĘ mieć CZARNY PASEK!!!!!
MUSZĘ!!!
MUSZĘ!!!
MUSZĘ!!!
P.S. Nie jestem z tych co się wyłamują, rozumiem zasady stawiania sobie osiągalnych celów i czerpania radości z każdej sekundy spędzonej na sali.
Wszystkim polecam takie podejście do sprawy. 8)
zadzwon do soke Murata, zaocznie przyzna ci kilka danow, po co sie meczyc........ ;-)
Napisano Ponad rok temu
Co tu duzo gadac kocham karate i tyle...... 8)
Napisano Ponad rok temu
kiedys juz zreszta o tym wspomnialem i zostalem zle zrozumiany... a mianowicie ze chcialbym imponowac swoim dwom malym synom. ale nie w sensie ze jestem hojrak i wszystkich rozwalam, tylko ze mam zaciecie, samodyscypline i ze robie cos poza praca i ogladaniem telewizji.
mam nadzieje, ze to bedzie dla nich dobry przyklad i ze za 2-3 lata bede ich bral ze soba i ze beda trnowac ze mna!
Niezla motywacja, co?
Napisano Ponad rok temu
,,zadzwon do soke Murata, zaocznie przyzna ci kilka danow, po co sie meczyc,,
on to zrobił,
Karateka - nie rób tego
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
P.S. Nie jestem z tych co się wyłamują, rozumiem zasady stawiania sobie osiągalnych celów i czerpania radości z każdej sekundy spędzonej na sali.
Wszystkim polecam takie podejście do sprawy. 8)
Dobrze że masz jakąś motywacje. Wydaje mi sie że bez motywacji żadne ćwiczenia nie mają sensu
tak trzymać
Napisano Ponad rok temu
uwielbiam to uczucie niecierpliwosci przed kolejnym treningiem, nie ze odliczam czas od treningu do treningu
A ja tego uczucia nienawidzę, 3 treningi w tygodniu to za mało dla mnie, choć pewnie miałbym problemy z czasem na wieksza ilosc. Ale mimo wszystko czekanie 46 i pół godziny na kolejny trening [pon, sro, pia] to dla mnie udręka
Napisano Ponad rok temu
Przez te 2 lata codziennie liczyłem ile czasu ucieka mi bezpowrotnie.
Cały czas myślałem:
"Kurcze już bym ćwiczył 2 lata... 3 lata..."
Nadszedł moment wakacji 2004 i swierdziłem, że nie wytrzymam tej świadomości braku postępów.
Nie twierdzę, że przez całe dwa lata nic nie ćwiczyłem- powtarzałem sobie ruchy (bloki, uderzenia), trochę się rozciągałem, waliłem w worek, ale to nie to samo, co w Dojo...
Teraz nie mogę się nacieszyć...
Już mnie trzyma pół roku szkolnego.
Naprawdę musiałem sobie to przemyśleć.
Może te 2 lata nie poszły na marne, może gdyby nie one nie miałbym takiej motywacji... 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) :-) :-) :-) 8) 8) :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: 8) 8) 8)
Napisano Ponad rok temu
P.S. Ja nie wyznaję kupowania oznaczeń...
To dobre dla...
W sumie to dla nikogo nie jest dobre.
8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Napisano Ponad rok temu
ale jak jestem chory to robie tylko pompki 60nadzień i dalej nie bo nie chce być wynoszony z dojo i czasem jak mi jest niedobrze na treningu daje z siebie wszystko(no albo mnie na treningu głowa lub brzuch boli ale tak czasem niestety mam ale to żadkość bardzo żadko) ale czekam z niecierpliwością do końca treningu bo wtedy już mo sie wszystkiego odechciewa czasem myśle sobie w takich sytuacjach"walcz teraz ci trening da najwięcej uodparniasz sie psychicznie nie rezygnuj" i wtedy jest troche lepiej ciesze sie z każdewgo treningu bo poprostu kocham ćwiczyć muj harmonogram dnia mówi sam za siebie
a mianowicie
rano przed szkołą 240pompek na kościach+troche brzuszków ,przysiadów drążek i typowe ćwiczenia z własnym ciężarem ciała
w szkole na w-fie ćwicze ostro
noi pon,śr i pt trening KK
wt i czw siłka
sob siłka i trening indywidualny KK
niedziela tylko to co robie w dni powszednie przed szkołą (kiedyś ćwiczyłem treż w niedziele ale po kilku omdleniach itp z przemęczenia nauczyłem sie że czasem trzeba odpocząć)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
uwielbiam to uczucie niecierpliwosci przed kolejnym treningiem, nie ze odliczam czas od treningu do treningu (jestem na to za stary i mam za duzo obowiazkow), ale czesto nie moge sie doczekac kolejnych zajec. opuszczanie treningow nie wchodzi w gre, gdy bylem chory bralem 2 ibupromy i na trening. dopiero zaczynam a jestem juz leciwy w porownaniu z innymi, ktorzy zaczynaja, wiec nie robie sobie nadziei na jakies laury czy czarne pasy... ale nie to bylo moja motywacja.
kiedys juz zreszta o tym wspomnialem i zostalem zle zrozumiany... a mianowicie ze chcialbym imponowac swoim dwom malym synom. ale nie w sensie ze jestem hojrak i wszystkich rozwalam, tylko ze mam zaciecie, samodyscypline i ze robie cos poza praca i ogladaniem telewizji.
mam nadzieje, ze to bedzie dla nich dobry przyklad i ze za 2-3 lata bede ich bral ze soba i ze beda trnowac ze mna!
Niezla motywacja, co?
i to jest wlasnie piekne OSU
Napisano Ponad rok temu
Oby tak dalej. )) JA choc jestem niezwykle poczatkujacy staram sie myslec i zachowywac podobnie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zawody mikolajkowe w gorzowie 5/12/2004
- Ponad rok temu
-
Kij bo
- Ponad rok temu
-
ANDY HUG ARTYKUŁ napisany przez MATE
- Ponad rok temu
-
Anegdoty i historie o dawnych mistrzach karate.
- Ponad rok temu
-
Masatoshi Nakayama "BEST KARATE"
- Ponad rok temu
-
k-KAN i Dany
- Ponad rok temu
-
W POSZUKIWANIU SENSEIA
- Ponad rok temu
-
Vale tudo w Polsce, czyli Dyduch obudź się!
- Ponad rok temu
-
Wysokie kopnięcia
- Ponad rok temu
-
pomózcie znaleźć instrukcje do pinian kata sono go!!
- Ponad rok temu