Nie daj sie Ellis omotać - jest odwrotnie, niż mówi Szczepan. Wykonywanie technik w randori do niczego nie prowadzi. Zejścia, zejścia i tylko zejścia. I nie jest to żadna 'zabawa w O-Senseja', to jest właśnie prawdziwe aikido.
Nie, no ja to rozumiem. Jak goście Cie dopadną złapią za chabety i dostaniesz w glace to nic - tylko zejść można...na miejscu.
Kiedy staje przed Tobą kilku uke...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie daj sie Ellis omotać - jest odwrotnie, niż mówi Szczepan. Wykonywanie technik w randori do niczego nie prowadzi. Zejścia, zejścia i tylko zejścia. I nie jest to żadna 'zabawa w O-Senseja', to jest właśnie prawdziwe aikido.
Wykonywanie pelnych technik w randori prowadzi prosto do wytworzenia spontanicznej reakcji na atak. Ta spontaniczna reakcja ksztaltuje sie stopniowo. Zaczynasz od 2-3 technik, potem dodajesz inne, az dochodzisz do momentu kiedy, w zaleznosci od rodzaju i mocy ataku podswiadomie odpowiadasz odpowiednia technika. Nastepny etap to wyprzedzanie ataku, poprzez wczesne rozpoznanie samej intencji ataku u napastnika. Tez przez wykonanie pelnej techniki. Jednoczesnie, poniewaz umysl nie moze byc zajety myslami bo opoznialo by to reakcje, wytwarza sie stan umyslu "czystego". Mamy wiec tu do czynienia z Misogi. Idealne polaczenie strony wojennej aikido z duchowa.
W ten sposob zblizamy sie nieublaganie do idealu Dziadkowego, czyli Takemusu Aiki.
A do czego prowadza zejscia? co przez to mozna rozwinac? Obsesyjna chec ucieczki? :roll:
Jak sie maja zejscia do rozwiniecia spontanicznej reakcji na atak, kiedy nie ma z czego wybierac, bo robi sie tylko jedna "technike", czyli zejscie? Te zejscie nie tylko nie jest spontaniczne tylko schematyczne, to jeszcze zaprzecza podstawowej roli techniki aikido jakim jest kontrola atakujacego poprzez wyrzadzenie mu jak najmniejszej krzywdy.....Przeciez podczas zejscia nie ma zadnej kontroli :roll:
No wiec jak to jest?
Napisano Ponad rok temu
Rozumiem, jeśli ma miejsce następując sytuacja: aikidoka, co już sobie świetnie z randori radzi, płynnie wykonując różne techniki, natrafiając na niezbyt zdecydowanych uke unika ataków poprzez zejścia tylko - nauka dla uke. Aha, jeszcze jedno - RÓŻNE techniki. Wiwle razy widziałem randori w wykonaniu np. posiadaczy 2 dana, które sprowadzały się do 2 - technik góra i 1 - 2 rodzajów ataku. Ja podczas randori (zbyt rzadko ćwiczonego IMO), staram się wykonywać pełne spektrum technik, nawet jeśli uke z uporem maniaka poprzestają powiedzmy na shomen uchi. Po pierwsze - dużo się dowiaduję o własnych błędach, po drugie - ta mina uke jak nagle zamiast "spodziewanej" kokyinagi dostaje pełne sankyo i leci pod nogi kolegi, co zbyt blisko do mnie już się przemieścił
Napisano Ponad rok temu
Randori to jedynie nauka orientacji w przestrzeni .. nic wiecej...
bo jeden atak przy 2 uke solidnie atakujcych np. maeriokatadori jest wystarczajacy do sprowadzenia tori na matę ...
Nie wymaga to specjalnie wiele wysiłku ze strony atakujących ... Nie ma tutaj mowy o różnym doborze technik - robimy to co akurat nam się uda i o atemi można również zapomnieć, bo jeśli atakujący atakują ustalonym atakiem, to jakie my mamy prawo walnąć im ot tak atemi np. w zęby?
Dla mnie randori jest pewnym ćwiczeniem w którym staram się odnaleźć: ruch pomiedzy uke, pewną orientacje w przestrzeni, gdy jestem
"atakowany" przez więcej niż 1 partnera i relaks w wykonywaniu tego co akurat wpadnie ...
W randori nie ma czasu na dźwignie i długie rzuty, albo robisz coś bezpośrednio, albo masz partnera na plecach ...
I należy ciągle pamiętać, że wszystko to jest umowne ... ja doskonale zdaje sobie sprawe, że jeśliby moi partnerzy chcieli, to zostałbym sprowadzony do ziemi praktycznie od razu...
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Możemy tu zaobserwować zupełnie skrajny sposób 'robienia' randori, i w obu przypadkach, jak widzimy, nie ma mowy o udawaniu. W jaki sposób dopasować teorię stanu umysłu "czystego" Szczepana do randori, nie bardzo sobie wyobrażam, ale też nie jestem skory do przyjęcia Twojego Wallace podsumowania, że "... ja doskonale zdaje sobie sprawe, że jeśliby moi partnerzy chcieli, to zostałbym sprowadzony do ziemi praktycznie od razu...".
Mowiliśmy o tym nie raz. Aikido to Martial Art. To nie balet, jak i nie jest to, w praktyce, żadna bijatyka. Celem aikidoki jest walki uniknąć, lub też zakończyć ją tak szybko, jak jest to możliwe. W randori ten cel osiągnąć można tylko poprzez 'zejścia'. Kto wie, czy przy dzisiejszej metodologii nauczania aikido, randori nie jest ostatnią szansą dla dziewcząt, osób nieśmiałych, czy tez osób o takich, czy nie innych, warunkach fizycznych. Przynajmniej tutaj nie ma jakichś ograniczeń i często stawia się na żywioł. Tym samym, jest szansa samemu czegoś się nauczyć.
Przypominam sobie fascynację Jeżyka piszącego o randori w wykonaniu mistrza Giampietro Savegnago. Przypominam sobie relację Koichi Tohei z jego pierwszego randori w Stanach przeciwko 7dmiu zaawansowanym judokom. To właśnie atakujący mieli problemy, wpadajac na siebie, kiedy to atakowany zręcznie schodził im z drogi.
Nie będę zbytnio rozwijał swojej myśli, bo przesłanie jest chyba jasne. Trzeba poświęcić więcej czasu na randori, jeśli poważnie myśli się o aikido. Dodam tylko, że jestem skłonny dopuścić myśl o aikido dla dzieci, pod warunkiem, że nie będzie się je uczyć żadnych technik, lecz wyłącznie randori.
Napisano Ponad rok temu
Jezeli atak nie wchodzi to albo geniusz albo wszystko jest ustawione.. Kpiny, a nie egzamin.
Napisano Ponad rok temu
Gosciu, dzizas, ale jak twoim zdaniem mozna walki uniknac wykonujac tenkan????? :roll: albo jak ja mozna zakonczyc wykonujac tenkan?Celem aikidoki jest walki uniknąć, lub też zakończyć ją tak szybko, jak jest to możliwe. W randori ten cel osiągnąć można tylko poprzez 'zejścia'. Kto wie, czy przy dzisiejszej metodologii nauczania aikido, randori nie jest ostatnią szansą dla dziewcząt, osób nieśmiałych, czy tez osób o takich, czy nie innych, warunkach fizycznych. Przynajmniej tutaj nie ma jakichś ograniczeń i często stawia się na żywioł. Tym samym, jest szansa samemu czegoś się nauczyć.
.
I czego konkretnie mozna sie nauczyc samemu wykonujac same tenkany podczas randori?
Tylko mi nie pisz zadnych bzdurnych ogolnikow tylko konkretne umiejetnosci jaki nabywa cwiczacy, bardzo prosze.
Napisano Ponad rok temu
ellis - uke byli kiepscy , albo ułożeni.. jezeli egzaminator nie przerwal po kolejnym nietrafionym ataku to tym bardziej on dupa niz reszta.
Jezeli atak nie wchodzi to albo geniusz albo wszystko jest ustawione.. Kpiny, a nie egzamin.
posluchaj, nie napisalam ze podczas tego randori on tylko schodzil...schodzil duzo i bardzo dobrze a ja jestem pod wrazeniem tych zejsc bo one sa moim zdaniem bardzo wazne
Napisano Ponad rok temu
W pierwszym video, mozemy tu zaobserwowac nedze techniczna S.S. No i takiej nedzy nauczyl swoich uczniow, niestety..........Możemy tu zaobserwować zupełnie skrajny sposób 'robienia' randori, i w obu przypadkach, jak widzimy, nie ma mowy o udawaniu.
Tori bez przerwy sie cofa. To najbardziej karygodny blad w randori. Nic dziwnego ze w koncu go dopadli i sprowadzili na ziemie. Po drugie, wykonal tylko jedna technike, ale za to zaobserwujmy jaki byl skutek: nagle sie otworzyla przed nim wolna przestrzen. Reszta to byly te twoje slynne uniki, no i marnota i dyndas.
Co do drugiego video, to balecik jak trzeba. Ataki smiesznie sztuczne, a tori sie kreci wokol siebie jak jakis bak.
Napisano Ponad rok temu
zgadzam sie, ale zauwaz, co sie w ten sposob uczy tori, jesli kazemy mu robic calkowite techniki?W randori nie ma czasu na dźwignie i długie rzuty, albo robisz coś bezpośrednio, albo masz partnera na plecach ...
Otoz to jest JEDYNY sposob zeby go fizycznie zmusic do wykonywania technik na RAZ. Bo dysponuje tylko 1 sekunda na kazdy atak.
W "normalnym" treningu, czas w jakim tori wykonuje technike jest niezmienie dlugi, mozna latwo policzyc do 3 ---> to u tych najszybszych. A zdazaja sie tacy co potrzebuja 10 sekund :roll:
Spobuj liczyc samemu, ile ci zajmuje robienie techniki. Jest to technika zywcem wzieta z cwiczenia na fortepianie, te liczenie.
Chodzi o to, zeby ten czas wykonania skrocic do mniej niz 1 sekundy. I zeby zachowac caly wachlarz technik. I randori jest narzedziem zeby to osiagnac.
Wallace, no cos ty taki naiwny. W KAZDEJ SW czy Sporcie Walki wszystko jest umowne :roll: 8O 8O 8OI należy ciągle pamiętać, że wszystko to jest umowne ... ja doskonale zdaje sobie sprawe, że jeśliby moi partnerzy chcieli, to zostałbym sprowadzony do ziemi praktycznie od razu...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Coś mi tu nie pasuje.
Uzdrawiam
Emerque
Napisano Ponad rok temu
O! Qrcze, widzisz, bo u mnie wszystko odwrotnie niz u was, Ki aikidokow kalifornijskich. U mnie to uke gwaltownie oddala sie po wykonaniu przeze mnie techniki. Ma w tym bardzo powazny interes :wink:Zacznę od tego, że nauczyłem się właściwie oddalać od uke po wykonaniu techniki.
To tylko potwierdza, ze nie respektujecie podstawowego prawa w aikido, ze to tori jest Centrum Universum
Widziales kiedys zeby centrum uciekalo od krazacych wokol niego planet ? -- ze uzyje symbolicznego porownania rodem z gor Himalajow.
Napisano Ponad rok temu
U mnie zawsze ostatnie 10 minut treningu to jiu waza. Po prostu rutyna 8) ale jednoczesnie nieslychana uciecha!Tak fajnie opisujecie randori, co daje i jak się tam zachowywać, że aż mi się smutno zrobiło, bo ja w swoim życiu dwa razy zdawałem z randori, ale chyba tylko raz przez te lata miałem to na treningu.
Coś mi tu nie pasuje.
Uzdrawiam
Emerque
zapraszam, przyjedz kiedy zechcesz, bedziesz mial jiu waza do woli. Zaliczysz kolejny stopien na Drodze poszukiwania Mistrza :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co prawda, to prawda. Jakoś to omijanie świętych praw pozwala nam spać tutaj spokojnie i zamiast zaliczania kolejnego stopnia na Drodze poszukiwania Mistrza, udajemy sie na dobre wino Kalifornijskie. To też 'do'.:wink:
och, jak wiele to tłumaczy....
:twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
U mnie zawsze ostatnie 10 minut treningu to jiu waza. Po prostu rutyna 8) ale jednoczesnie nieslychana uciecha!
zapraszam, przyjedz kiedy zechcesz, bedziesz mial jiu waza do woli. Zaliczysz kolejny stopien na Drodze poszukiwania Mistrza :wink:
Szczepan, kurde...zalacz jakis filmik, bo wynika z tego co piszesz, ze randori u was wyglada mniej wiecej tak - jakby Asterix i Obelix przechodzili przez armie Cezara. Ci co ogladali to wiedza o co mi chodzi... :wink:
Napisano Ponad rok temu
U mnie zawsze ostatnie 10 minut treningu to jiu waza. Po prostu rutyna 8) ale jednoczesnie nieslychana uciecha!
zapraszam, przyjedz kiedy zechcesz, bedziesz mial jiu waza do woli. Zaliczysz kolejny stopien na Drodze poszukiwania Mistrza :wink:
Szczepan, kurde...zalacz jakis filmik, bo wynika z tego co piszesz, ze randori u was wyglada mniej wiecej tak - jakby Asterix i Obelix przechodzili przez armie Cezara. Ci co ogladali to wiedza o co mi chodzi... :wink:
He he - pozwolę sobie to skomentować tak:
Z całą sympatią dla Szczepana to Pio raczej bym nie liczył na epokowe odkrycia :wink: 8)
Ł. (wątpiacy)
Napisano Ponad rok temu
mniam, mniam.....udajemy sie na dobre wino Kalifornijskie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Staż Aikido z Patrickiem Matoian
- Ponad rok temu
-
Techno aikido amulety - duchowosc aikido w calej okazalosci
- Ponad rok temu
-
Namacalny dowod
- Ponad rok temu
-
aikido na mistrzostwach Karate Kyokushin
- Ponad rok temu
-
Co wolicie Bokken.... Jo..... ?? Tanto ?!?
- Ponad rok temu
-
posłuchać doktorka czy nadal cwiczyć z bolącymi kolanami ?
- Ponad rok temu
-
trening aikido po urazach :)
- Ponad rok temu
-
aikido skuteczna samoobrona???
- Ponad rok temu
-
Aikido w "cywilu"
- Ponad rok temu
-
PMASZ - 3 dan, and 2 dany także - gratki
- Ponad rok temu