W POSZUKIWANIU SENSEIA
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Spowodowało to przenosiny na inną sekcje a potem rezygnacje z KF... Zajęcie sie na poważnie łucznictwem
U mnie na sekcji gdy kumpel zdobył czarny pas (syn senseja i mistrz polski, ale to nie ma znaczenia) to prowadził znami niektóre treningi i było spoko można było sie pośmiać i popgadac po ludzku i nie wyobrażam sobie jak mówie do niego sensei lub trenerze :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Podpisuję się pod twoją wypowiedzią.
Napisano Ponad rok temu
Przyklad , spotykasz swego sensei'a w sklepie jak robi codzienne zakupy, nie mowisz mu po imieniu czy nazwisku, on juz zawsze bedzie Sansei'em. Oczywiscie wyrocznia to on nie jest i odpowiedzi na wszystkie kwestie zyciowe miec nie bedzie. Ale zawsze nalezy mu sie szacunek za to co on umie i to czego cie nauczyl .
Uff...strasznie filozoficzna wypowiedz
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No tak , ale dla ciebie taki "zenek" co na treningu jest twoim sansei'em , to chyba po treningu nie jest kolega ?
Tylko wiesz, z tymi "zenkami" to znamy się w huk czasu, razem chodzimy na cole po treningach do małej knajpki i robimy grilla przy każdej okazji :wink: Na tym to polega. Jednak na treningach nie ma, że znamy się to jakaś taryfa ulgowa, Bóg wie jakie traktowanie czy coś. Mam dostać opierdol to dostaje, robie coś lepiej to jest to powiedziane, po prostu.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pamietam jak bylismy na obozie karate, gdzie wymagano od nas mowienia oss za kazdym razem kiedy spotkalismy wyzszego stopnie i nie wazne gdzie(miasto, teren obozu itp) bylo to bardzo smieszne. Ja osobiscie jestem przeciwny takim praktykom i nie mowilem za co mialem opier.. co chwila:) ale to bylo w zupelnie innym stylu a ja do niego nie nalezalem wiec nic nie mogli zrobic:)
Zapas a mozesz powiedziec co Ty trenujesz i jaki byl ten drugi styl ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na szczęście czasy się zmieniły i senseie znormalnieli (przynajmniej niektórzy )
Napisano Ponad rok temu
Trenuje shin-ai-do karate od 8 lat a to byl obiz Seitedo karate (ps bylo fajnie poza drobnymi rzeczami typu oss) pozdrawiam rozumiem ze oss sie mowi do senseia shihana na sali podczas treningu ale w zyciu prywatnym nie jest on mim nauczycielem.pozdrawiam
Widac w Seitedo panuja dobre obyczaje wyniesione jeszcze z Kyoka czego nie mozna powiedziec o tym co Ty trenujesz , bo to Zapas dobry obyczaj jest.
Czesto spotyka mlodzian swojego sensei albo starszego kolege z klubu i ani czesc , ani dzien dobry ani OSU ani pocaluj mnie w dupe . Bo go tego nikt nie nauczyl.
Pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Czesto spotyka mlodzian swojego sensei albo starszego kolege z klubu i ani czesc , ani dzien dobry ani OSU ani pocaluj mnie w dupe . Bo go tego nikt nie nauczyl.
Pozdr.
Sądzę, ze to wina ich kultury osobistej. Może zawinili rodzice :roll: ?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Vale tudo w Polsce, czyli Dyduch obudź się!
- Ponad rok temu
-
Wysokie kopnięcia
- Ponad rok temu
-
pomózcie znaleźć instrukcje do pinian kata sono go!!
- Ponad rok temu
-
Kto Mnie zacheci/zaprosi do siebie ?
- Ponad rok temu
-
Techniki w seiza
- Ponad rok temu
-
Gosoku Ryu
- Ponad rok temu
-
Rzuty w karate
- Ponad rok temu
-
Semi contact
- Ponad rok temu
-
kluby shotokanu w wawie
- Ponad rok temu
-
jacy jesteśmy w realu , a jacy w wirtualu ?
- Ponad rok temu