38 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kyan]

No właśnie co sądzicie o pytaniu w tytule? tzn. czy ćwicząc TKD nastawiać się na naukę prostych, skutecznych "na ulicę" technik (apy, lowkicki proste techniki ręczne, kolana, łokcie, dzwignie,etc...) czy widowiskowość (540-ki,3+ kopnięcia w locie,etc...) aby "zaimponować dziewczynom/facetom jacy wyczesani jesteśmy", robić to co kiedyś widzieliśmy na filmach,etc... i co zawsze chcieliśmy robić
A może coś po środku.
Piszcie jestem ciekaw waszych opini.

[budo_ira]

Jak robisz 540-ki w locie, to jaki problem z prostymi technikami

[budo_muyo]

no tak!!!
Myślę, że wypowiedż IRY świetnie podsumowuje cały temat! Jedno zdanie a jakże terściwe!
Nic dodać nic ująć!

[budo_kyan]

nie robie jeszcze IRA,

ale mówiąc "proste techniki" chodziło mi o typowo uliczne kombinacje bez fajerwerków ale ze skutecznością i także o większe skupienie na taktyce, poruszaniu w walce realnej. Ćwicząc widowiskowe rzeczy niestety ciężko jest znaleść czas na przygotowanie do walki.

Tak mi się wydaje. to kwestia wyboru: albo ... albo

Podzielenie czasu na te 2 aspekty jest moim zdaniem trudne.

[budo_muyo]

Tak jak sam zauważyłeś jest to kwestia wyboru. A twój wybór zależy od tego co bardziej Cię kręci: "uliczne kombinacje bez fajerwerków ale ze skutecznością i także o większe skupienie na taktyce, poruszaniu w walce realnej" czy właśnie te fajerwerki

[budo_kyan]

Ciekawi mnie jakiego wyboru dokonali inni.

[budo_picachu]

Wiesz te figo fago, ze tak to nazwe jest integralna czescia TKD co znaczy ze chodz zarys tego nalezy znac. Poza tym niesadze aby ktos cwiczyl tylko, takie machanie pod publiczke. Zreszta prawda stara jak swiat "rzeczy proste sa najskuteczniejsze"

[budo_human_metal]

Ja to widzę tak: proste techniki na ulicę (choć okazji nie miałem i nie zamierzam mieć) i efektowne kopnięcia dla samego siebie, bo niby po co trenować dla szpanu, a właśnie dla tych kopnięć zacząłem trenować, szkoda tylko że rozcięgnięcie nie jest tak8ie dobre:/ Ale ciężką pracą... 8)

[budo_beren]

Cos posrodku napewno. Nie trenuje po to by chodzic i klepac kto tylko mnnie zaczepi. No ale predzej po to by w razie koniecznosci probowac obronic sie skutecznie - czyli proste techniki. Natomiast cwiczenie wszelkich dziwnych, widowiskowych kopniec sprawia mi duzo wieksza radosc niz apchagi. Lubie skakac i takie tam fikolki robic

[budo_kyan]

widzę, że większość ma podobne zdanie do mojego. Czyli:
TKD pod kątem realności do obrony i TKD widowiskowe dla siebie (dla frajdy).
taaaa....ciekawe kiedy wreszcie nauczę sie dollyo540

[budo_ira]

Albo rybki, albo akwarium . Jakbyś tego nie robił zawsze na coś położysz większy nacisk. Każdy ma swoje gusta. Ale przygotowanie do pokazów zawsze wiązało sie z koniecznościa jakichs poszukiwań, nauki trudnych technik, dopracowaniem przynajmniej jakiejś części materiału na poziomie lepszym od reszty grupy itp. więc zawsze w jakimś stopniu było rozwijające.

[budo_kyan]

pocieszasz mnie IRA, ale mam nadzieje, że znajdę czas na ćwiczenie rzeczy nietylko pokazowych.
Czyli będe miał i rybki i akwarium
...
mam tylko nadzieje, że mi rybki nie zdechną i akwarium nie pęknie



ps. Czy mi się źle wydaje, czy nauka "pokręconych technik" też cuś wnosi do technik prostych (wieksza szybkość )

[budo_taeyang]

aby "zaimponować dziewczynom/facetom jacy wyczesani jesteśmy"

Myślę, że jak już coś się zrobi takiego co może zaimponować innym to jest to frajda, ale nie z tego, że się imponuje. Tylko z tego, że się coś potrafi i doszło się do tego cięzką pracą.

[budo_ira]

Nauka pokręconych technik nic nie wnosi do technik prostych. Poprawiasz własną sprawność.

[budo_królisiek]

ps. Czy mi się źle wydaje, czy nauka "pokręconych technik" też cuś wnosi do technik prostych (wieksza szybkość )

To źle ci się wydaje, "fajerwerki" podnoszą tylko i wyłącznie twoją sprawność nie wpływają na technikę czy szybkość.

Ps. Uwielbiam takie jałowe dyskusje - nigdy do niczego nie prowadzą

[budo_dzik]

Co do skuteczności czy widowiskowości. TKD jest dla mnie właśnie doskonałym połączeniem skuteczności oraz finezji i piękna. W tej sztuce walki stworzono takie zasady współzawodnicta które z jednej strony pozwalaja na "nokauty" i czasami naprawde ostrą walke a z drugiej strony są tak dobrane ze zawodnicy kopią obrotówki z wyskoku, kręca 360tki czy kopnięcia podwójne. Jest w tych zasadach miejsce na czasami naprawde piękne, widowiskowe techniki.

A co do walki ulicznej, to jest to sprawa tak absolutnie nieprzewidywalna i kompletnie losowa ze nawet najlepsze przygotowanie może zawieśc. Jasne, u mnie w klubie kopiemy lowy, czasami łokcie i kolana, ostatnio były sparingi w parterze, jest samoobrona itp. dobrze jest znać te rzeczy, bo to zwiększy nasze szanse kiedy znajdziemy sie w złym miejscu, nie bedzie sie dało uciec, nie bedzie sie dało ugadać i nie bedzie absolutnie innej opcji. Ale trening z myślą o ulicy to dla mnie nonsens.

A tak wogole widowiskowość to pojęcie bardzo względne. Bokser moze przeprowadzić arcywidowiskową akcje używając tylko ciosów prostych ;p

Ale co to tego ze 540 i inne buzery są po prostu zajebiste to się akurat zgodze

[budo_królisiek]

mam nadzieje, że znajdę czas na ćwiczenie rzeczy nietylko pokazowych.

Jeśli to nie tajemnica to możesz mi powiedzieć jakie ostatnio "rzeczy pokazowe" się nauczyłeś??

[budo_ira]

Może takie dyskusje do niczego nie prowadzą, ale za to jaka zabawa

[budo_królisiek]

Może takie dyskusje do niczego nie prowadzą, ale za to jaka zabawa

tak właśnie ...

[budo_human_metal]

Może takie dyskusje do niczego nie prowadzą, ale za to jaka zabawa

Jakby nie było dyskusji o niczym to byłoby też tu trochę nudno i ok połowy postów można by usunąć. A tak to można sie rozerwać