Humanista a ścisły <= wpływ na naukę SW
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
PS. Co do mojego doświadczenia z humanistami to byli to ludzie którzy kuli na blachę i nie potrafili tego wykorzystać za wyjątkiem dokładnego cytowania i opierając się na tym bym zamienił twoją opinię fałszywego i prawdziwego myśliwego;)
Polecam "Modne bzdury" A. Sokala, jak fizyk wziął na warsztart postmodernistyczne wypociny "humanistów" Niezły ubaw 8)
A rację mają ci, co piszą, że to sztuczny podział. Fizyka i matematyka powyżej pewnego poziomu jest sztuką i to nierzadko wysoce abstrakcyjną
Napisano Ponad rok temu
W Aikido mnie uczyli, ze sa 3 rodzaje wojownikow:
Heiho tsukai - kopiuje techniki i wygrywa wtedy gdy zdaza sie w walce wyuczona sytuacja.
Heiho jiu - cos tam zaczyna kombinowac i mieszac w technikach. Bedzie wygrywac czasem ale nie zawsze.
Heiho sha - (prawdziwy mysliwy;)) prawdziwy wirtuoz. Taki Einstein i Freud w jednym. Czyli np Rickson Wygrywa oczywiscie zawsze.
Napisano Ponad rok temu
Jednak dlaczego dzieje sie tak, ze jedni sa "humanistami" a inni ludzmi, ktorzy mysla analitycznie np. matematycy, fizycy, ekonomisci? Poniewaz cale zycie poswiecaja doskonaleniu i rozwijaniu tylko jednej polkuli mozgu. Jak wiemu nasz mozg sklada sie z dwoch polowek. Lewej - odpowiedzialnej za logike, liczby, schematycznosc, myslenie analityczne oraz prawej - odpowiedzialna za dzwieki, barwy kolorow oraz postrzeganie.
Na poczatku naszego, kazde z nas mialo taka sytuacje, ze czyms zaczelo sie interesowac. Bylo pewne zjawisko, ktore zmotywowalo nas do dzialnia. Jedni narysowali konika i mamy ich pochwalila, ze ladnie rysuja. Inny dostal "klocki-puzle" i wkladal gwiazdki w odpowiednie miejsca. Na poczatku mu nie wychodzilo, ale po pewnym czasie doszedl do wprawy i zostal za to pochwalony.
Ja kiedys trzymalem sie najdalej jak moglem od komputera i ogolnie od calej techniki. Az tu pewnego razu natknolem sie na ksiazke "Atari - programowanie" (mialem wtedy 12 lat) i tak zaczela sie moja przygoda z informatyka. Przepisalem pare programow i mnie pochwalono. Byla to rzecz, ktora doskonale mi wychodzila wiec rozwijalem sie w tej dziedzinie - bylem odpowiednio zmotywowany.
Jest taki wielki czlowiek o nazwisku Buzan. Czlowiek ten opracowal koncepcje map mysli oraz zajmuje sie technikami zapamietywania, "dzialania" naszego mozgu i metod szybkiego uczenia sie. Wiele razy udowodnil pracujac z dziecmi/mlodzieza, ktora miala ogromne problemy z nauka, ze to nie talent ale odpowiednie metody i ciezka praca prowadza do sukcesu. Ze szkolnych nieudacznikow robil z tych dzieci uczniow, ktorzy niejednokrotnie otrzymywali nagrody za wyniki w nauce.
Wszystkiego mozna sie oduczyc i wszystkiego mozna sie nauczyc. Ja tez bylem postrzegany za pokrake spoleczna, o biciu sie nie wspominajac. Przyszedlem zmotywowany na trening i po roku mam kondycje i ogolna koordynacje o wiele lepsza niz inni moi rowiesnicy z uczelni, ktorzy nieraz tez cos cwicza. Dlaczego jestem lepszy od nich? Poniewaz mialem strasznego kopa jesli chodzi o motywacje.
Ktos tutaj podal przyklad osob, ktore maja problemy z wykonaniem (powtorzeniem) technik. Ja do nich naleze. Z tym, ze ja kilkaset razy powtarzam i cwicze o wiele czesciej (3-5 razy w tygodniu) od innych, wiec jakos nadrabiam Jednak mysle, ze nawet calkiem niezle mi idzie na treningach
Napisano Ponad rok temu
Ja dwoch do dwoch dodac nie umiem ale w morde dam :wink:
Napisano Ponad rok temu
Ja zawsze najlepszy byłem z biologi i chemii. Doskonale łapię jak się wykonuje poszczególne techniki. Potrafię sobie wyobrazić ułożenie mięśni, ustawienie kości i reakcje chemiczne w moim ogganiźmie, które musza zajść, żeby to się stało. Wiem też nieco o fizyce (mechanice), bo ona w SW jest bardzo ważna. A 5 z matmy to czysty przypadek, poprostu dwa razy studiowałem to samo i za drugim jakoś to poszło, pytania były łatwe.
Walczę raczej kiepsko, a kata ucze się powoli. Co z tego wynika? Ani ze mnie humanista, ani ścisły. Czy ktos taki w ogóle nadaje się na treningi?
Napisano Ponad rok temu
Wczoraj ogladalem na Discovery program o Eistein'ie. W zasadzie jego mozgu. Nawet fizycznie mial inny, inaczej, mocniej rozwiniety w niektorych fragmentach. A jego zdolnosc do koncentrowania sie na problemie, kojarzy sie z pewnym zaawansowaniem choroby autystycznej.
K_P
Napisano Ponad rok temu
hmmm.
Ja dwoch do dwoch dodac nie umiem ale w morde dam :wink:
Któż umie,
Tak jak Polak, mówiąc - milczeć, milcząc - pić?
Tak szumieć,
Tak o słowo jedno zaraz w mordę bić...Ech biada,
Te gotyckie ręce znów nie tam gdzie trza,
Darujcie mi
Wybite drzwi
Łbem żabojada.
:wink:
Napisano Ponad rok temu
Ja do teraz przewrotu nie potrafie poprawnie zrobic, a jemu trener pokazal tylko jeden raz. Czasem troszke mnie wkurza (zazdroszcze?), ze ja cwicze pot ze mnie leci, a jemu sie raz pokaze i dobrze to wykona (dobrze <> perfekcyjnie). Jakies tam bledne bledy robi, ale szybko lapie.
Problem w tym, ze jemu sie nie chce nic robic. Jak siadzie to bedzie siedzial W sumie to sie nie dziwie, duzo wazy. Na poczatku cwiczyl ostro, a teraz to pare technik zrobi, jak jest okazja to sie poopiernicza (grupa dzieciakow, a trener jest sympatryczny i czesto nie zwraca uwagi na takie rzeczy - a szkoda).
Jednak tych szczegolnych jest duuuzo mniej niz takich jak wielu z nas (przecietniaki), wiec jest sprawiedliwosc i kazdy ma duze pole do popisu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Crazy Monkey
- Ponad rok temu
-
sonda
- Ponad rok temu
-
dojo, sala treningowa "zawartość"
- Ponad rok temu
-
AKADEMIA SZTUK WALKI "FIGHTER" Z KRAKOWA
- Ponad rok temu
-
bokken lub jo lakierowany czy nie ?
- Ponad rok temu
-
kłopoty z rodzinką ;( potrzebuję pokrzepienia
- Ponad rok temu
-
trening życia ;)
- Ponad rok temu
-
sekcje w szklarskiej porębie
- Ponad rok temu
-
łzawienie...
- Ponad rok temu
-
Co dały wam sztuki walki?
- Ponad rok temu