Kieszonkowiec
Napisano Ponad rok temu
Lub widzisz jak kieszonkowiec kogoś okrada ...
Nigdy nie wiadomo czy złodziej jest sam ...
Jak zachować sie w zatłoczonym autobusie ...
Miałem niedawno taki przypadek, jedyne co zrobiłem to odwróciłem się do niego popatrzałem i odsunąłem trochę ...
Ale widziałem jak próbuje okraść jakąś dziewczynęm ona też zczaiła ze coś jest nie tak ...
Wyskoczyłem na przystanku ...
Telefon na policje podałem jak wygląda i którym busem jedzie ...
Ale co z tego to nie wiem ...
Mieliście takie przypadki? ...
Co zrobić? ...
Napisano Ponad rok temu
No właśnie co robić w sytuacji kiedy czujesz ze ktoś szuka Ci czegoś w kieszeni, torbie, plecaku, czymkolwiek ...
można się spytać czego szuka , zapytać czy czegoś nie zgubił i zaproponować pomoc w znalezieniu zguby , potencjalny złodziej raczej powinien się zniechecić :wink:
Jak grzebie w plecaku można się gwałtownie odwrucić i go niechcąco zachaczyć łokciem
można podejść i zagadać do okradanej osoby odstraszając w ten sposób złodzieja , lub zrobić coś innego ważne żeby jakoś zareagować.Lub widzisz jak kieszonkowiec kogoś okrada ...
Jak zachować sie w zatłoczonym autobusie ...
przedewszystkim czeba być czujnym , a najlepiej ręke czymać na portfelu ,komurce.
Mieliście takie przypadki? ...
Ja nie miałem zawsze staram się być czujny , wydaje mi się że złodzieje w autobusie jako cel wybierają osoby zamyślone , zajęte rozmową , słuchające muzyki etc. wtedy łatwiej jest im "pracować" .
Napisano Ponad rok temu
ale kiedy on nie jest sam ...
albo kiedy w zatłoczonym autobusie (wiem, wiem to fantastyka ale zawsze może się zdarzyć) wyciągnie kose i pzyłoży Ci do brzucha ...
to jest kurde specyficzny przypadek z tymi kieszonkowcami ...
Napisano Ponad rok temu
wyciągnie kose i pzyłoży Ci do brzucha ...
wtedy to już nie bedzie kieszonkowiec , a ty zadałeś pytanie w sprawie kieszonkowców :wink:
Napisano Ponad rok temu
ale wiesz wykonuje swoją "robotę" ...
taksówkaraza napadną to też się jakimś gazem zasłania ...
to on może się zasłaniać kosą ...
Napisano Ponad rok temu
nie taka znowu fantastyka jak mnie sie to przydazyloalbo kiedy w zatłoczonym autobusie (wiem, wiem to fantastyka ale zawsze może się zdarzyć) wyciągnie kose i pzyłoży Ci do brzucha ...
Napisano Ponad rok temu
i jak to się skończyło 8O ? ...nie taka znowu fantastyka jak mnie sie to przydazylo
Napisano Ponad rok temu
pisalem o tym juz gdzies. bedzie ze sie powtarzami jak to się skończyło 8O ? ...nie taka znowu fantastyka jak mnie sie to przydazylo
Napisano Ponad rok temu
Spytaj, czy ma jakiś problem lub lutuj chama w ryj...No właśnie co robić w sytuacji kiedy czujesz ze ktoś szuka Ci czegoś w kieszeni, torbie, plecaku, czymkolwiek...
Napisano Ponad rok temu
taaa albo jak gdyby nigdy nic zacznij grzebac w kieszeni jemuSpytaj, czy ma jakiś problem lub lutuj chama w ryj...No właśnie co robić w sytuacji kiedy czujesz ze ktoś szuka Ci czegoś w kieszeni, torbie, plecaku, czymkolwiek...
Napisano Ponad rok temu
Właśnie!!! Ja bym na to nie wpadł...taaa albo jak gdyby nigdy nic zacznij grzebac w kieszeni jemuSpytaj, czy ma jakiś problem lub lutuj chama w ryj...No właśnie co robić w sytuacji kiedy czujesz ze ktoś szuka Ci czegoś w kieszeni, torbie, plecaku, czymkolwiek...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jak sobie wyobrażasz taka akcje w autobusie??? jak dla mnie troche za duzo sadzisz, bez zwiazku z rzeczywistoscaSadze... Sadze... ze ej złodzieju raczej ich spłoszy a jak jakis opur to najlepij jakimś sprzętem obezwładnić ale nie nozem.
tam gdzie mieszkam jest MASA kieszonkowców, wiekszosc znam z widzenia i wierz mi nikt nigdy głośno nie zareagował...ZŁapać też można jak damy rade sądze ze jak reszta zobaczy złodzieja w parteże to tez pomoze go przydusić furrora bedzie na neikożysć złodziei.
może dlatego ze kieszonkowców jest kilku...jak wczesniej wspomniałem twoje rady sa nieco nieżyciowe wiec, może sie lepiej zastanów. Miałes z nimi kiedys doczynienia czy tylko gdybasz ??
pzdr gnz sztn
Napisano Ponad rok temu
Smoke co do dzwonienia na policje to raczej sie nie oplaca chyba ze zlapiesz go i przytrzymasz to moze wtedy bo tak to koles zakośi pare rzeczy i wyciagnie je zanim policja przyjedzie ....
Napisano Ponad rok temu
jakbym wszyscy tak twierdzili że nie warto dzwonić to ja nie wiem co by było ...
Napisano Ponad rok temu
Tomasz Kwaśniewski 16-04-2004 , ostatnia aktualizacja 16-04-2004 23:56
- Ja tego człowieka muszę jakoś zdemaskować. Ja mu nie daruję. Jestem jego przekleństwem - mówi pani Krystyna. - Wiemy, kto to jest. Dziękujemy za informacje i już się za niego bierzemy - mówi oficer policji rozpracowujący kieszonkowców
Przygoda pani Krystyny zaczęła się kilka tygodni temu, gdy jak zwykle wracała z pracy autobusem linii 172. - Stanął koło mnie jakiś typ. Tak na oko 55 lat, złote oprawki, niebieska reklamówka. Nagle czuję, że jakoś się do mnie przyciska i zaczyna grzebać w torebce. Krzyknęłam, że ma mi oddać portfel, a on zupełnie spokojnie, że nic nie ukradł. Sprawdziłam. Portfel był. Facet triumfował. Zrobiłam się czerwona, pasażerowie zaczęli na mnie fuczeć. Autobus zatrzymał się na przystanku. Facet wysiadł, a tuż przed wyjściem rzucił na podłogę mój notes, który zabrał z torebki. Więc jednak złodziej - opowiada pani Krystyna.
Od tamtej pory tak się jakoś zdarza, że "swojego złodzieja" bardzo często spotyka w autobusie. Zawsze między godz. 12.30 a 13. Ostatnio zaczął jeździć z młodszym od siebie chłopakiem. Pani Krystyna bacznie ich obserwuje. - Jak tylko podchodzi do kogoś bliżej, to czuwam, by nic nie ukradł. Jestem gotowa do interwencji - mówi odważnie. Ten "jej złodziej" chyba też to zauważył. - Miałam wrażenie, że pokazuje mnie swojemu kompanowi. Ostatnio jechałam inną trasą i znów go spotkałam. Wydaje mi się, że jak mnie zobaczył, to nawet się uśmiechnął. Może myśli, że go śledzę - zastanawia się pani Krystyna.
Sprawa jest jednak poważna. Nasza czytelniczka wie, że odkryła złodzieja, ale nie ma pojęcia, jak ostrzec przed nim innych. - Może powinnam do niego mówić "Dzień dobry, panie złodzieju"? Albo uprzedzać współpasażerów? Myślę też o jakiejś prowokacji. Może włożę do torebki łapkę na myszy i tak się ustawię, żeby mnie próbował okraść? - rozważa.
Dzwonię do oficera policji zajmującego się rozpracowywaniem kieszonkowców. - Nie mogę teraz rozmawiać - słychać szept w słuchawce. - Właśnie jestem w trakcie akcji. Polujemy na kieszonkowców.
Po dwóch godzinach opowiadam historię pani Krystyny: - Proszę przekazać czytelniczce telefon do mnie, a my już ten problem rozwiążemy - obiecuje oficer. Mało tego! Gdy opisuję wygląd kieszonkowca, okazuje się, że jest policjantom dobrze znany. - To jeden z lepszych. Miał już kilka spraw, a teraz jest pod dozorem policyjnym. Jeśli znowu kradnie, to go mamy - oficer dziękuje za informacje. I dodaje: - Nie uwierzy pan, ale dziś mieliśmy się nim zająć. Zdecydowaliśmy jednak, że pojedziemy na Pragę i zdejmiemy tamtejszych kieszonkowców. Udało się ich schwytać na gorącym uczynku!
[z tegoco ja ostatnio na ten temat czytalam]
Tak sie zastanwialam, przypadek jeden z wielu.
Nie napisali czy wkoncu trafil na dluzej za kradki czy nie, nie sadze...
Jak czytam o takich przypalach nic wiecej mi do glowy nie przychodzi jak 'ehhhh'...:\
Napisano Ponad rok temu
Pewengo razu mialem przygode o tyle niesympatyczna, ze moja wyszczekana morda dala tyle, ze stracilem komorke ale bez karty :? Typow bylo 5 czy 6 i z jednym juz sie zaczalem dogadywac ale wtracilo sie dwoch takich samych i po komorce... Nie zglosilem.
Jakies trzy miesiace pozniej jade tramajem, a tu nachyla sie nade mna jakas morda w kapturze... Ooops... jeden z blizniakow...
M: Masz dolozyc do towaru?
J: Coooo?
M: Masz dolozyc do towaru?
J: Stary, nie chce zadnego towaru... Z reszta i tak nie mam hajsu...
Kolezka odpuscil i polazl bardziej na tyl tramwaju, gdzie jego brat molestowal jakiegos mlodszego kolesia.
No i co tu robic?
W tramwaju nikogo, kto wygladalby na jakkolwiek przydatnego w tej sytuacji... Jak sie przypierdole do blizniakow to pewnie zostawia typa i bedzie zle a moze na dodatek ten drugi przypomni sobie mnie? Lipa. Dzwonic z tramwaju nie bede - po ch. wyciagac komorke? Moze kolesie spierdziela ale predzej moge ja stracic... Wysiade i zadzwonie - okej i co powiem? Ze tacy dwaj, ktorzy kiedys mnie okradli okradaja kogos w tramwaju? I co dalej? Nawet jak udaloby sie jakos ich sprawnie zlapac to ofiara gdzies wsiaknie no i wychodzi na to, ze to ja bede mial przejebane A gdyby to zglosil to zawsze byloby za co im przypieprzyc cos tam... A moze chlopaki maja zawiasy? Od tej pory nie zastanawiam sie i zglaszam wszystko jak leci wychodzac z zalozenia, ze moze to pomoc nie tylko mi ale i innym. I tyle w tej kwestii...
ps.
W w/w tramwaju postanowilem pojechac przynajmniej pare przystankow dalej - moze cos sie zadzieje... Blizniaki jakos nic nie zdolaly szybko od mlodego wysepic a dwa przystanki pojawilo sie paru mlodych facetow wiec sie ulotnili.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ubiór a ulica
- Ponad rok temu
-
KANAR
- Ponad rok temu
-
Przeciwdzialanie szantazowi nozem.
- Ponad rok temu
-
Co zrobic gdy?
- Ponad rok temu
-
szkło.... w sprayu?!?
- Ponad rok temu
-
Akcja zwiazana z bezpieczenstwem kobiet w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Szantaż nożem..
- Ponad rok temu
-
zapalniczka
- Ponad rok temu
-
Jak wyjsć z odwrotnego trójkąta?
- Ponad rok temu
-
Skutecznosc technik sportow walki
- Ponad rok temu