trening życia ;)
Napisano Ponad rok temu
Opiszcie swój trening, który najlepiej wspominacie. Nie wazne, dlaczego.
Bo najbardziej dostaliscie w d*** , bo był na nim ktoś dla was ważny, bo cos zrozumieliście, bo wyszło wam coś, co zawsze za cholere wyjśc nie chciało...albo to był trening po jekiejs przerwie, i jaki by nie był, był zaje****
PS
nie mordujcie za taki mało orgynalny temat, forum powoli zapada w sen zimowy, a takie wynurzenia zawsze fajnie sie czyta
Napisano Ponad rok temu
Szkoda, ze rozgrzewki takie sa tylko gora 1-2 razy w miesiacu, ale tez dobrze, bo strasznie sie kondycja po tych jego rozgrzewkach poprawia. No ale odbiegam od tematu...
Niedlugo cwiczylem i znalem zasada panujacych na treningu. Przez przypadek kupilem bilet w druga strone, wiec oczywiscie kanar mnie spisal i spoznilem sie na trening. Przychodze, wskoczylem w judoge i myk na sale i jak gdyby nic rozgrzewam nadgarstki jak inni.
Kazdy sie na mnie patrzy i usmiecha. Kazdy sie smieje spod nosa. Patrze na judoge, czy nie jest brudna, czy nic nie mam na wlosach, ale nic. Nagle odzwya sie kolega, ktory rozgrzewke prowadzil:
- kolega, ze sie spoznil - 50 przysiadow
no ok, niech bedzie
- kolega, ktory sie spoznil 50 pompek
hmm no jakos z wieeeeelkim trudem zrobilem (w paru seriach) juz padniety slysze:
- no to dolacz do kolegow
i po chwili
- na brzuch i pompujemy - "ichi, ni, san, schi...."
i z tymi pompkami to chyba meczyl nas 5 rozdzajami (normalne, na piesciach, na nadgarstkach, na jednej rece, na jeden do dolu i trzymamy, na dwa do gory itp).
i na koniec kupa cwiczen na nogi (przysiady, przysiady i "majgeri", przysiady i "kingeri") i jak tez nogi mialem dobite to "krzeselko" (do sciany plecami, nogi po katem 90 stopni i siedzimy). Krzeselek nigdy nie trzymam dlugo, ale bylem motywowany - "siedzimy, siedzimy, jak bedziecie wstawac, to czas bede od poczatku liczyl"
Od tego czasu juz nigdy sie na trening nie spoznilem
Straszne klne jak prowadzi rozgrzewke, ale z drugiej strony to wlasnie on wycisnol ze mnie tyle sily, o jakiej siebie nigdy nie podejrzewalem. Po pewnym czasie polubilem jego rozgrzewki i zaczyna mi go brakowac na kazdym treningu
Napisano Ponad rok temu
-w morzu/ na plazy o wschodzie slonca
to napewno... wielki wysilek, okrzyki tlumione przez szum morza, piekno otaczajacej natury... cos takiego sie pamieta, ale tych "niezapomnianych" treningow i chwil jest cala masa. moznaby ksiazke napisac
:wink:
Napisano Ponad rok temu
W polowie kihonu na dojo przybyli cwiczacy na wyzszej sekcji i zaczeli sie rozgrzewac pod walki Nastepnie sempai wybral 7 osob ktore w krotce mialy zostac przeniesione wyzej (w tym mnie) i zaczelo sie kumite z prawdziwego zdarzenia.
Nie moge powiedziec zebym tryskal energia po tym nielekkim treningu ale te 15 walk po mniej wiecej minute kazda to byla prawdziwa walka o przezycie dla mnie, doslownie Obity, posiniaczony awansowalem wyzej, ot taki maly wewnetrzny egzamin ktory wspominam bardzo milo, choc bolesnie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zdecydowanie ostatnie Seminarium z Soke Takayuki Kubotą... Chyba nie musze tłumaczyć dlaczego...
eee - no wiesz. sa tu ludzie z innej "bajki" i nie każdy Soke Takayuki zna, wysil się i napisz cos konkretnie.
Napisano Ponad rok temu
poklon
Napisano Ponad rok temu
a ja sie może ciut wyłamie z własnego tematu - nagle doszłam do wniosku ze tez sie nie moge zdecydowac, który był najlepszy. Za to wiem dobrze, który był najgorszy
to było na obozie, były duże różnice wieku wiec zawsze sie dzieliliśmy na grupy. No i ja z maja przyjaciółką zawsze byłyśmy już w tej starszej 8)
ale wtedy, sensei wyławia swoja grupę, koleżanke wziąl, a ja..... 8O
rany, jaka byłam nieszcześliwa, zostałam tego dnia z maluchami, zła jak sto diabłów, perfidnie stwierdziłam, że mnie nadciagniety miesień boli (bolał, ale normalnie to by sie olało ) i przez pół dnia pływałam sobie w rzece. Oczywiscie potem byłam jeszcze zła na siebie, że olałam trening i ze to wogóle było nie fair. Ogólnie - wielka dupa.
Wieczorkiem sie okazało, że tamtym sensei zrobil sajgon, a że Marta była tam najsłabsza mimo wszystko, to tez wrócila zdołowna... Jak ja jej wtedy zazdrosciłam :roll:
Qrcze, kupe czasu potrzebowałam, żeby do mnie dotarło, że wszyscy wiedzieli o mojej nodze i że prawdopodobnie bym na tym treningu padła. co nie zmienia faktu, że mimo wszystko wolałabym tam być :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Najlepszy... heh,może nie najlepszy ale dający dużo do myślenia:)... Byłam zdołowana różnymi nieprzyjemnymi sytuacjami,myślałam że już nie dam sobie rady z pewnymi sprawami,ciągle "siedziało" mi coś głowie,czego nie mogłam zrozumieć. No i poszłam na trening,akurat tak wyszło że było nas tylko pięć osób. Ćwiczyliśmy kumite,zmienialiśmy się tak że każdy ćwiczył z senseiem. Jak widziałam co On z nimi wyprawia to się modliłam aby kolejka mnie ominęła . Ale nie ma tak dobrze.Jak już padło na mnie,dostałam trochę po pysku ,potem już leżałam na ziemi i zakrywałam się rękoma aby bardziej nie dostać i tylko słyszałam gdzieś z góry (to sensei krzyczał ):"Walcz,walcz!". No i wtedy zrobiłam duuuże oczy... bo nawiązując do początku postu dotarło do mnie,że ja muszę walczyć nie tylko na sali,w dojo ale całe życie...I że to wiele ludzi dookoła mi wmawiało,że jestem do niczego,że wszystko przeze mnie a ja w to wierzyłam....
poklon
.... i wtedy nagle cos błysneło i zrwałam się na nogi nakopałam sensei do dupska, normalnie połamany cały był a ja zostałam nowym sensei i wogóle było fajnie.
(sorki, poniosło mnie troszkę taką stworzyłaś dramaturgię :wink: )
Napisano Ponad rok temu
wykonać i odmaszerować
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
taka pizdeczka jestem.
Kondycyjny jaki maja tam chlopaki, w 15min potrafi zajechac czlowieka.
Niesamowite zgranie wzroku z przyrzadami celowniczymi. KOles gdzie spojrzal, tam byla lufa jego broni, co procentowalo w duzym skupieniu w ulamkach sekund.
No i te polarki :wink:
Napisano Ponad rok temu
nie chowaj mi sie tu za pizdeczkami, wiadomo że Ty meski menszczyzna jestes... :wink:
Tylko co u licha robiłeś na treningu razem z chłopakami z gromu?????
I jakie maja polarki.. 8) ?
Napisano Ponad rok temu
alpinusa windstopperki 300 albo SPEAR.jak nie, kapral, jak nie zołnierz. ...
nie chowaj mi sie tu za pizdeczkami, wiadomo że Ty meski menszczyzna jestes... :wink:
Tylko co u licha robiłeś na treningu razem z chłopakami z gromu?????
I jakie maja polarki.. 8) ?
Wszystkie kobiety na budo o tym wiedza 8)wiadomo że Ty meski menszczyzna jestes... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Komentarz senseia zaraz po tym jak go zobaczyl:
Ty! Thaiboxer! 200 na seiken za pomyslowosc i jedziemy dalej.
M.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
sekcje w szklarskiej porębie
- Ponad rok temu
-
łzawienie...
- Ponad rok temu
-
Co dały wam sztuki walki?
- Ponad rok temu
-
MMA/Valetudo na Grochowie kto prowadzi
- Ponad rok temu
-
Trenerzy - proszę o kontakt!
- Ponad rok temu
-
zachowanie na ulicy
- Ponad rok temu
-
Karate jako podstawa treningu?
- Ponad rok temu
-
Duszenie,hm?!
- Ponad rok temu
-
gruszka
- Ponad rok temu
-
ząbki a ohcraniacze
- Ponad rok temu