36 odpowiedzi w tym temacie

[budo_reaktor]

Drodzy przyjaciele, zastanawiam się czy dopada was czasami dół, chandra, depresja itp. i uważacie że wasze aikido zamiast się posuwać do przodu to odwraca się do was d*** i idzie gdzieś w śiną dal....?

Jeżeli tak to jak sobie z tym radzicie?

[budo_hara-kiri]

No, bywa.
Trenuję dalej ;-)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości ! Minie :-)

[budo_sojobo]

to chyba objawy przetrenowania...ja bez Aikido moge wytrzymac z 4-5 dni...potem mnie nosi :-)
jesli nie widac postepow to moze nastawienie niewlasciwe??

wasze aikido zamiast się posuwać do przodu to odwraca się do was d*** i idzie gdzieś w śiną dal

-czyli jest nad czym pracowac

[budo_maciejsobczak]

Hmmm to tak już jest im dłużej trenujesz tym coraz więcej widzisz błędów w swojej technice, a jak do tego dojdzie chandra to faktycznie mogą dopaść myśli że wszystko jest do d****py i wogóle. Rada jest jedna trening i tylko trening.

A jak po treningu odczujesz na całym ciele jakość technik wykonywanych przez innych-przejdzie ci :wink:

[budo_silvio]

Drodzy przyjaciele, zastanawiam się czy dopada was czasami dół, chandra, depresja itp. i uważacie że wasze aikido zamiast się posuwać do przodu to odwraca się do was d*** i idzie gdzieś w śiną dal....?

Jeżeli tak to jak sobie z tym radzicie?

dokładnie wiem co czujesz. myślę że w takich wypadkach nie należy na siebie naciskać, ale chwilowo odpuscic i odpocząć. Potem głód Aikido sam wróci.
Silvio

[budo_szczepan]

dokładnie wiem co czujesz. myślę że w takich wypadkach nie należy na siebie naciskać, ale chwilowo odpuscic i odpocząć. Potem głód Aikido sam wróci.
Silvio

Co odpuscic? treningi??? 8O 8O 8O wolne zarty!!! Tylko potworne lenie tak robia.
Wlasnie trzeba zdwoic czestotliwosc, potroic wysilek, rozwinac do maximum osobisty trening poza dojo.....w ostatecznosci wykonac rozpaczliwy gest, zmniejszajac codzienna dawke piwa

[budo_jeżyk]

Drodzy przyjaciele, zastanawiam się czy dopada was czasami dół, chandra, depresja itp. i uważacie że wasze aikido zamiast się posuwać do przodu to odwraca się do was d*** i idzie gdzieś w śiną dal....?

Jeżeli tak to jak sobie z tym radzicie?

Zakceptować, przestanie być problemem...

[budo_shawnee]

dokładnie wiem co czujesz. myślę że w takich wypadkach nie należy na siebie naciskać, ale chwilowo odpuscic i odpocząć. Potem głód Aikido sam wróci.
Silvio

Co odpuscic? treningi??? 8O 8O 8O wolne zarty!!! Tylko potworne lenie tak robia.
Wlasnie trzeba zdwoic czestotliwosc, potroic wysilek, rozwinac do maximum osobisty trening poza dojo.....w ostatecznosci wykonac rozpaczliwy gest, zmniejszajac codzienna dawke piwa

Śmiem się nie zgodzić. Uważam, że nalepszym wyjściem będzie przerwa. Co najmniej roczna, zwiększona dawka codziennego piwa i pilot (remote control) w ręku. A po roku wrócić na matę i przezyć szok, że kumple "z jednej fali" wiedzą i potrafią więcej Jednak mięśnia piwnego nikt i nic ci nie odbierze, a co się wybyczyłeś to twoje

[budo_ellis]

no mnie wlasnie dzisiaj dopadla po pierwszym treningu od miesiaca... stwierdzilam ze nic nie potrafie juz chyba

[budo_przemek]

moim zdanie w zadnym wypadku nie wolno przerywac treningow.... potem bardzo trudno powrocic na tatami..... trzeba, moim zdaniem przetrzymac ten czas nie zrazajac sie.. intensywnie cwiczyc...i uswiadomic sobie ze co jakis czas taki okres chandry bedzie.... i nauczyc sie przetrzymac to....
pozdrowienia i powodzenia w przelamywaniu barier...

[budo_desper]

Moim zdaniem w takim przypadku, który nawiasem mówiąc zdarza się chyba każedemu, należy może nie przerwać tredningi ale zapauzować na powiedzmy tydzień. To pomoże się zdytstansować trochę do tego wszystkiego i "zapalić się" na nowo. Oczywiście nie jest to jedyna metoda ale za to prosta i dosyć skuteczna.

[budo_moro]

ja coprawda nie trenuje aikido ale w takich chwilach zwatpienia zdecydowanie polecam trenowac dalej z taka sama czestotliwoscia/ intensywnoscia (no chyba ze sie obijasz- to intensywnosc zwiekszyc) zalamnka minie a zostanie satysfakcja z nieprzerwanego treningu... pozniej bedziesz juz wiedzial co robic w takich chwilach :twisted:

mi przerwy nie pomagaja a wrecz doluja, raczej nie mamy tu doczynienia z przetrenowaniem wiec odpuszczac nie trzeba.

[budo_reaktor]

Wlasnie trzeba zdwoic czestotliwosc, potroic wysilek, rozwinac do maximum osobisty trening poza dojo.....


O.K.
A w takim bądz razie jak można samemu ćwicząc poza dojo?
No poza zaczepianiem dresów, kata w parku...

[budo_marcin954]

ostatnio poszedłem na trening rzucany po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy, przerwy nie sa zdrowe, handra mi przeszła jak nożem uciął :balisong:

[budo_reaktor]

Wygląda to wszystko jak przygody Miszcza Mariana.

[budo_silvio]

Co odpuscic? treningi??? 8O 8O 8O wolne zarty!!! Tylko potworne lenie tak robia.
Wlasnie trzeba zdwoic czestotliwosc, potroic wysilek, rozwinac do maximum osobisty trening poza dojo.....w ostatecznosci wykonac rozpaczliwy gest, zmniejszajac codzienna dawke piwa

Szczepan, jeśli Tobie to pomaga to super. Osobiście uważam że ludzki umysł lubi różnorodność i to nas różni od maszyn. Wydajność robotnika przykręcającego cały dzień ten sam element na taśmie produkcyjnej w fabryce spada wraz z upływem czasu.
Silvio

[budo_szczepan]

Szczepan, jeśli Tobie to pomaga to super. Osobiście uważam że ludzki umysł lubi różnorodność i to nas różni od maszyn. Wydajność robotnika przykręcającego cały dzień ten sam element na taśmie produkcyjnej w fabryce spada wraz z upływem czasu.
Silvio

Szanowny Silvio,
SW maja to do siebie, ze nie jest to dzialalnosc intelektualna. W razie ataku cialo ma za zadanie zareagowac odruchowo, bez myslenia. Zeby taki stan osiagnac, potrzeba wlasnie takiego nudnego, mechanicznego treningu przez wiele lat. Chwilowe wahania(przykladowo wydajnosci czy innej chandry) nie maja tu zadnego znaczenia.

Co sie liczy, to zespolenie umyslu z cialem. A dopuki sa jakies wahania, dolki, euforie, chandry, to oznacza ze to zespolenie jeszcze nie nastapilo. Zadna przerwa nie zblizy nas do lepszej harmonizacji ciala i ducha.Tylko jeszcze ciezszy trening.
Ot co!

[budo_łabędź]

Z chandrą, dołem, czy zwątpieniem można sobie radzić na rózne sposoby. Ważne jest, aby nastepowała jak mawiaja psycholodzy dezintegracja pozytywna osobowości tzn. po fazie rozpadu powinna nastapić faza integracji, scalenia i to najlepiej na wyższym poziomie niz przed całym procesem.
Jak to robić- odpowiedź zależy od bardzo wielu czynników, a każda droga w skarajnośći typu podwojony morderczy trening lub całkowita abstynencja grozi przykrymi konsekwencjami (np. z jednej strony kontuzje z drugiej rozleniwienie, zniechecenie, brak bodzców do integracji, odsuwanie problemu) Jak zwykle złoty środek jest najtrudniejszy do osiągniecia i dla każdego będzie sie znajdował w innym miejscu.
Trywializując można sobie poradzić (tu bez wartosciowania rozwiązań) po męsku - skatujmy sie na maksa, zapijmy smutki :wink: lub na sposób kobiecy - będe dla siebie dobry, dam sobie wytchnąc, zajme sie czymś innnym, zjem pizze lub kupie sobie coś co mnie pocieszy 8)
Co wybierzecie zalezy od indywidualnych potrzeb i preferencji - nie ma rozwiązań idealnych

Ł. (wujek Dobra Rada - zadumany nad złozonością ludzkiej psychiki i potrzeb 8) )

[budo_placek]

Ł. (wujek Dobra Rada - zadumany nad złozonością ludzkiej psychiki i potrzeb 8) )

Malutki OT (jakoś nie mogłem się powstrzymać :wink: ) :

Dzieci: Nie do wiary! Jak można się tak brzydko wyrażać?!
Wujek: Dam wam dobrą radę: kiedy wasz kolega znów zacznie mówić brzydkie wyrazy, wiecie co zróbcie wtedy?
Dzieci: Cooo?
Wujek: Udawajcie, że nie słyszycie, co do was mówi. Że nic nie słyszycie.
Dzieci: Huraaaa! To jest wspaniała rada!

[budo_łabędź]

[quote name="budo_placek"][quote name="budo_Łabędź"]Ł. (wujek Dobra Rada - zadumany nad złozonością ludzkiej psychiki i potrzeb 8) )[/quote][/quote]
Malutki OT (jakoś nie mogłem się powstrzymać :wink: ) :[/quote]


Wujek zawsze z wami