w sumie kerambit jest nożem "ostatniej szansy" czyli po mojemu jest to "nóż do niczego" - czyli po prostu nosimy w backupie z nadzieją że nigdy nie przyjdzie nam go użyc.
W sumie można powiedzieć że ejst to nóż "pojedynczej akcji" bo w praktyce jakbyśmy go użyli to pewnei trzeba by go zaraz wyrzucić żeby nie znaleźli przy nas. (prosze pomińmy tu debaty ideologiczne że trzeba by si zgłosić na policje itp).
Tutaj właśnie tak sobie myśle - po cholere kerambit za 1400 pln z kosmicznej stali skoro w sumie sam nóż zakłada jego nieużywanie a w razie gdyby nie daj Boże trzeba było to pochlastać kogoś można równie skutecznie 440 czy nawet 420. W czym są lepsze kerambity za ponad 100 pln od tych tanich i kiepskich - zakładam używanie zgodnie z przeznaczeniem czyli nota bene nie używanie. Pomijam że ktoś używa kerambitu do rozcinanai 100 kartonów dziennie w pracy, chodzi mi o zastosowanie zgodne z pierwotnym przeznaczeniem tego noża.
Szanuję że ktoś robi coś i należy uszanować jego patent itp. ale pewnie nigdy nie będzie mnei stać na noszenie noża za 1200 który mi do niczego nie będzie służyl i stąd to pytanie.
Myśle że do pochlastania kogoś w stresie wystarczy kerambit od Gila Hibbena z 420.
Jakie jest wasze zdanie ??
może ktoś mi wyjaśni moje wątpliwości - jakieś argumenty, nie chce tu sie kłócić czy walczyć - po prostu takie jest moje zdanie i może ktoś mnie przekona że nie mam racji.
pozdrowienia i sorry za pokręconego posta
