pogoń za stopniami
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I o to własnie chodzi - na początku kazdy tak ma, ale sztuka jest z tego wyrosnąć i zrozumiec, że stopień to środek do celu a nie cel.To tak jak ze strachem, nie boją sie tylko głupcy pozbawieni wyobrazni lub ludzie z defektem psychoosobowym, cała sprawa polega na opanowaniu tego jakże ludzkiego uczucia.Szczerze mówiąc na początku podchodziłem do aikido właśnie w sposób taki żeby jak najszybciej zdobyć wysoki stopień. A w chwilę później jak tylko zacząłem trenowac, zrozumiałem że nie o to chodzi teraz mam to, tam gdzie KI nie dochodzi
A swoją droga to z moich doswiadczęń wynika, że w większości wypadków im dalej w las tym pęd do kolejnych stopni słabnie, a egzemin nie jest kolejną tyczka do miniecia w slalomie na dordze do najwyższych aikidockich zaszczytów, ale raczej czymś, co wiąże się z poczuciem odpowiedzialności za siebie, swój poziom i ludzi którzy ze mna lub (jeszcze bardziej) u mnie ćwicża. Z moich obserwacji wynika, że ci z najwyższymi stopniami mistrzowskimi cześciej sa zachęcani i wyciagani przez swoich nauczycieli do zdawania egzaminów niz tupia z niecierpliwosci przed kolejna taka imprezą :peace: :peace: :peace:
Napisano Ponad rok temu
To co powiecie o ludziach co robią Shodana w ciągu 5 lat???
A co mamy powiedzieć, jak ktoś zasługuje na shodana to niech go robi i w ciągu dwóch lat.Mnie to osobiście akwarium.
(Kiod, nie rozumiejący postawionego pytania)
Nie, bo nie tylko technika robi z Ciebie shodana. Potrzebna jest jeszcze dojrzałość emocjonalna i umiejętności pedagogiczne.
No to ja się zapytam jak chcesz weryfikować "dojrzałość emocjonalną" w Aikido??Może każdy z podchodzących na shodana będzie zdawał jakiś test teoretyczny 8)
W Yoshinkanie też są niestety ustalone limity czasowe.Poza tym nie dla zabawy PFA ustaliło limity, jak min. 6 lat od 6kyu do 1 dana...
Napisano Ponad rok temu
Wystarczy, ze egzaminator porowna adepta z "wzorcem dojrzalości emocjonalnej". 8) :wink: Ja sam bym tak robil przeprowadzajac egzaminy.No to ja się zapytam jak chcesz weryfikować "dojrzałość emocjonalną" w Aikido??Może każdy z podchodzących na shodana będzie zdawał jakiś test teoretyczny 8)
Napisano Ponad rok temu
wsumie też kiedyś byłem "karierowiczem" ale tteraz dałem sobie spokuj i nawet jak mój sensei sie pyta czy chce zdawać to odpowiadam ostatnio że nie
ja jako wierna siostra tez nie mam zamiaru podchodzic do egzaminu, nawet gdyby moj brta sie ugiol... poprostu po 10 latkach treningu stopnie przestaly dla mnie miec znaczenie.. wsumie nawet wole cwiczyc z nowymi oni przynajmiej sluchaja co sie do niech mowi a nie daza tylko do kolorowych pasow za wszelak cene
Napisano Ponad rok temu
No to ja się zapytam jak chcesz weryfikować "dojrzałość emocjonalną" w Aikido??Może każdy z podchodzących na shodana będzie zdawał jakiś test teoretyczny
Dojrzałość emocjonalną ma ustalić trener, to on odpowiada za swojego ucznia. I o ile jeszcze w wypadku stopni kyu to mogę się zgodzić z nieznacznym opuszczaniem limitów, np. komuś brakuje 2-3 tyogodni do stopnia więc wiadomo, że można go puścić choćby ze względu na to, że w większości sekcji egzaminy odbywają się ok. co 3 miesiące. Natomiast jak kolesiowi brakuje 2-3 miesięcy to już gorzej bo nic sie mu nie stanie, jeżeli poczeka sobie do następnego egzaminu.
Jednak na shodana człowiek powinien być naprawdę dobrze sprawdzony nie tylko pod względem technicznym, ale też pod względem umiejętności nauczania. Bo będąc świetnym technicznie można nie umieć tej wiedzy przekazać... Miałem wiele takich sytuacji w szkole, to jest naprawdę nieprzyjemne jak widać że babka wie sporo (szczególnie po sprawdzianach jakie robi :wink: ) ale z jej lekcji się praktycznie nic nie wynosiło :?
Dlatego shodan powinien być stopniem przełomowym, nie tylko sprawdzającym umiejętności czysto techniczne.
Zresztą w PFA bardzo często toczą się dyskusję na temat tego czy powinny być limity czy nie. Bo w wypadku zniesienia limitów o tym czy ktoś zostałby dopuszczony do egzaminu decydowało by indywidualne uznanie trenera. Ale z kolei to wymaga dobre kontaktu trener-uczeń, a poza tym mogłoby dać możliwość nieuczciwym ludziom (bo np. kumpel senseia powiedział, że pan x jest głupi i nie chce żeby szedł do egzaminu)
I jeszcze jedna prawidłowość, którą spostrzegłem, a zresztą Łabędź już pierwszy to napisał. Osoby narzekające na limity czasowe w Aikido to zazwyczaj te osoby z najniższym stażem :wink:
Napisano Ponad rok temu
No wlasnie, a moze mala dyskusja o limitach czasowych na 6 dana, a nie na 6 kyu? :twisted: :wink:I jeszcze jedna prawidłowość, którą spostrzegłem, a zresztą Łabędź już pierwszy to napisał. Osoby narzekające na limity czasowe w Aikido to zazwyczaj te osoby z najniższym stażem :wink:
Napisano Ponad rok temu
Co to ma do powyższego cytatu??No to ja się zapytam jak chcesz weryfikować "dojrzałość emocjonalną" w Aikido??Może każdy z podchodzących na shodana będzie zdawał jakiś test teoretyczny
Dojrzałość emocjonalną ma ustalić trener, to on odpowiada za swojego ucznia. I o ile jeszcze w wypadku stopni kyu to mogę się zgodzić z nieznacznym opuszczaniem limitów, np. komuś brakuje 2-3 tyogodni do stopnia więc wiadomo, że można go puścić choćby ze względu na to, że w większości sekcji egzaminy odbywają się ok. co 3 miesiące. Natomiast jak kolesiowi brakuje 2-3 miesięcy to już gorzej bo nic sie mu nie stanie, jeżeli poczeka sobie do następnego egzaminu.
Nie czytałeś poprzednich postów, wróć na pierwszą strone i przeczytaj co napisał Marp.Jednak na shodana człowiek powinien być naprawdę dobrze sprawdzony nie tylko pod względem technicznym, ale też pod względem umiejętności nauczania. Bo będąc świetnym technicznie można nie umieć tej wiedzy przekazać... Miałem wiele takich sytuacji w szkole, to jest naprawdę nieprzyjemne jak widać że babka wie sporo (szczególnie po sprawdzianach jakie robi :wink: ) ale z jej lekcji się praktycznie nic nie wynosiło :?
Zresztą w PFA bardzo często toczą się dyskusję na temat tego czy powinny być limity czy nie. Bo w wypadku zniesienia limitów o tym czy ktoś zostałby dopuszczony do egzaminu decydowało by indywidualne uznanie trenera. Ale z kolei to wymaga dobre kontaktu trener-uczeń, a poza tym mogłoby dać możliwość nieuczciwym ludziom (bo np. kumpel senseia powiedział, że pan x jest głupi i nie chce żeby szedł do egzaminu)
A gdyby....... to..........
I jeszcze jedna prawidłowość, którą spostrzegłem, a zresztą Łabędź już pierwszy to napisał. Osoby narzekające na limity czasowe w Aikido to zazwyczaj te osoby z najniższym stażem
hmm... nie zauważyłem tego.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
More certyfikatów!
Napisano Ponad rok temu
Przeczytaj to zrozumiesz.Co to ma do powyższego cytatu??
Czytałem i się absolutnie nie zgadzam. Dan to są stopnie mistrzowskie, a mistrz przekazuje swoją wiedzę uczniom. Nie powiesz mi chyba że ludzie z danami nie zastanwiają nad tym, czy nie prowadzić by jakiś zajęć. Błędem jest myślenie, że dan to tylko stopień świadczący o "opanowaniu materiału", to jest znacznie coś więcej. Poczytajcie sobie trochę o tradycjach Budo, przeczytajcie Bushido, a może zrozumiecie o co mi chodzi...Nie czytałeś poprzednich postów, wróć na pierwszą strone i przeczytaj co napisał Marp.
Rozumiem, lepiej wszystko olać i zobaczyć jak to będzie.A gdyby....... to..........
No cóż, to spróbuj być bardziej spostrzegawczy :wink:hmm... nie zauważyłem tego.
Napisano Ponad rok temu
Ja tak sobie myślę,że dobrze byłoby gdyby w aikido było więcej stopni do zdawania. W Polsce jeszcze zaczynają się od 6 kyu ale np. w Niemczech od 5! To stanowczo za mało. Moim zdaniem oczywiście
More certyfikatów!
And more money for organizations.
Taa...
A wiecie jaki byl tradycyjny system stopni w Japoni?
Bodajze trzy stopnie byly do zdobycia.
Japonskich nazw nie znam (jak ktos zna to niech napisze i ewentualnie sprostuje):
1. stopien mowiacy, ze nauczyles sie podstaw;
2. stwierdzajacy twoje mistrzostwo;
3. stwierdzajacy, ze mistrz juz wiecej nie potrafi cie nauczyc i uprawnia cie do uczenia tego systemu i uzywania nazwy;
Dziadek w Daito ryu mial 2 stopien i pewnie dlatego stworzyl Aikido
A po wojnie, kiedy SW zaczely przenikac do Stanow, Japonczycy wyczuli biznes i specjalnie dla amerykanow stworzyli system danow i kyu - wiecej egzaminow, wiecej kasy da sie wyciagnac. Ciekawe jest to, ze w Japoni tez zaczal funkcjonowac ten system stopni.
Wnioski i refleksje pozostawiam Wam.
Uzdrawiam
Optujacy za jak najprostszym systemem stopni (nie tylko w SW);
wciaz "poczatkujacy" w Aikido;
Emerque
Napisano Ponad rok temu
A kasa za egzaminy powinna być mniejsza!
Napisano Ponad rok temu
Nic dodać nic ująć :wink:
Napisano Ponad rok temu
Dziadek w Daito ryu mial 2 stopien i pewnie dlatego stworzyl Aikido
Jakby co to zapewne chodzi Ci o Aiki-jujitsu daito ryu. Bo daito ryu to po prostu ogólne określenie wszsystkich dawnych sztuk walki :wink:
Napisano Ponad rok temu
Jakby co to zapewne chodzi Ci o Aiki-jujitsu daito ryu. Bo daito ryu to po prostu ogólne określenie wszsystkich dawnych sztuk walki
Najpierw zastanów się co chcesz przekazać, a potem to napisz .... :twisted:
Takich bzdur to dawno nie słyszałem ... [/code]
Napisano Ponad rok temu
World_cup,Jakby co to zapewne chodzi Ci o Aiki-jujitsu daito ryu. Bo daito ryu to po prostu ogólne określenie wszsystkich dawnych sztuk walki :wink:
wez ty czlowieku poczytaj sobie troche historii aikido, najlepiej tej pisanej przez S.Pranina.
Dziadek cwiczyl Daito ryu aikijujutsu.
Na ogolne okreslenie SW w Japonii uzywano slow: jujutsu albo yawara.
Napisano Ponad rok temu
Dalej nie rozumię, co ma dojrzałość psychiczna do opuszczonych treningów??Przeczytaj to zrozumiesz.Co to ma do powyższego cytatu??
Czytałem i się absolutnie nie zgadzam. Dan to są stopnie mistrzowskie, a mistrz przekazuje swoją wiedzę uczniom. Nie powiesz mi chyba że ludzie z danami nie zastanwiają nad tym, czy nie prowadzić by jakiś zajęć.
Moge być mistrzem gry w bierki na dużym stole pod wodą, ale wcale nie musze umieć przekazywać swojej wiedzy innym.
Rozumiem, lepiej wszystko olać i zobaczyć jak to będzie.
Oczywiście że nie, ale debatowanie które nie jest poparte jakimiś działaniami nigdy niczego nie wniesie, a negatywy zawsze się jakieś znajdzie.
No cóż, to spróbuj być bardziej spostrzegawczy
hmm... znajomi twierdzą że jestem.
(Kiod, którem jest zarzucany brak spostrzegawczości)
Napisano Ponad rok temu
Jakby co to zapewne chodzi Ci o Aiki-jujitsu daito ryu. Bo daito ryu to po prostu ogólne określenie wszsystkich dawnych sztuk walki
Najpierw zastanów się co chcesz przekazać, a potem to napisz .... :twisted:
Takich bzdur to dawno nie słyszałem ... [/code]
Tak, tak nie zna nazewnictwa!!!! zasłużył na śmierć :-) :peace:
Napisano Ponad rok temu
World_cup,Jakby co to zapewne chodzi Ci o Aiki-jujitsu daito ryu. Bo daito ryu to po prostu ogólne określenie wszsystkich dawnych sztuk walki :wink:
wez ty czlowieku poczytaj sobie troche historii aikido, najlepiej tej pisanej przez S.Pranina.
Dziadek cwiczyl Daito ryu aikijujutsu.
Na ogolne okreslenie SW w Japonii uzywano slow: jujutsu albo yawara.
Dobra, napisałem w innej kolejności, czepiasz się szczegółów
Ogóle określenie na SW to z tego co wiem to też bujutsu, a jujutsu to nie było konrektnie o walkach wręcz?
A co do daito ryu to może wziąłem nazwę zbyt dosłownie, albo mi się czymś pokręciło
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ciekawa strona
- Ponad rok temu
-
Używane maty niedrogo?
- Ponad rok temu
-
Uciekający Uke (czyli nery)
- Ponad rok temu
-
Potrzebne informacje o Aikido!
- Ponad rok temu
-
Aikido-FIlmy instruktazowe
- Ponad rok temu
-
Aktualne ceny
- Ponad rok temu
-
Wymiary Bo i Jo oraz bokkenów oraz Materialy
- Ponad rok temu
-
Aikido na UAM?
- Ponad rok temu
-
Czego nie lubię na treningach aikido
- Ponad rok temu
-
Tak samo jak mistrz czy kombinować? Dylemacik
- Ponad rok temu