Nie lubię kiedy ktoś robi z dłoni szpony i wbija mi je w przedramie.

Nie lubię kiedy uke pada zanim zrobię technikę (kiedyś mi sie wydawało że to Ki ale wydoroślałem). :?
Nie lubię kiedy jakiś młokos poucza mnie tylko dlatego że mnie pierwszy raz widzi na macie.

Nie lubię tej różnorodności, kiedy w różnych klubach techniki wykonywane są różnie.(I nie kapuje jak jest dobrze, bo wszystko niedziała i tak ) :wink:
Nie lubię kiedy znika z aikido duch bojowy, kiedy przeciwnik odwraca sie do mnie nerkami ciesząc sie ze ikkyo nie weszlo (korci mnie zeby te nerki :twisted: )
Nie lubię kiedy z aikido robi się cyrk na pokazach. Uważam Ze kung Fu sie do tego lepiej nadaje. 8)
Nie lubię kiedy rozczarowuje tori nie padając kiedy on się spodziewa.

Nie lubie ataków, które nawet nie próbują symulować ataku.

Nie lubię kiedy ktoś mi tłumaczy, lub komuś że aikido świetnie nadaje się na ulicę tylko trzeba ćwiczyć xx lat.

Nie lubię kiedy ktoś śmierdzi jak skunks na treningu. :2gunfire:
Nie lubię oglądać na czyichś stopach śladów ewidentnej grzybicy :blus:
Nie lubie kiedy mój partner zamiast powiedzieć że chce zrobic przerwę, bo stracił oddech, co chwilę ukradkiem rozwiązuje pas, żeby go ostentacyjnie i powoli wiązać. :balisong:
Nie kapuję dlaczego wszyscy kupują najbardziej możliwe z grubych kimon dostępnych na rynku, kiedy w aikido nikt się nie szarpie za fraki

Wszystkie te żeczy dosyć regularnie zdażają się i chyba we wszystkich znanych mi miejscach gdzie uprawia się tą szlachetną sztukę.
Po za tym bardzo lubię ćwiczyć aikido
Wiadomość tą napisałem tylko z tego powodu żeby poćwiczyć sobie wstawianie smailejów papieros
pozdrawiam
AvBert