No wiec problem Twojego chlopaka tkwi nie w jakiejs fobii tylko w psychice. On ma caly czas w glowie ten obraz gdy ktos go goni. Takim ludziom ciezko o tym zapomniec. Oczywiscie mnostwo jest ludzi, ktorzy o tym szybko zapomna i jest pieknie. Widocznie twoj chlopak taki nie jest

Ale przejde do konkretow: napewno pomogla by tu wspolna (nie rob tak, ze go zaprowadzisz do psychologa, on wejdzie do srodka, a ty poczekasz). Koniecznie musisz byc wtedy z nim. Musisz go wspierac. Cholera przeciez w koncu jestescie ze soba nie wiem ile, ale skoro sie nim przejmujesz znaczy, ze Ci na nim zalezy.
Po wizycie u psychologa, proponuje wyslac go na Krav Maga. Teraz mamy wakacje

A teraz mi sie cos przypomnialo: mamy u siebie w bramie kolesia, ktory tez sie wszystkiego bal jesli byl gdzie sam. Duzo ludzi go zaczepialo. Tylko u nas na ulicy byl "bezpieczny" hehe i na ulicach obok naszej. No w koncu dzielnica musi trzymac sie razem. Polecilismy mu oglic glowe, zmienic styl... ze skejta na dresa. Moze to troche glupie... ale... POMOGLO. Zrobil sie bardziej pewny siebie. Nie mowie, ze zrobilismy z niego bandyte czy cos w tym rodzaju. Pomoglismy mu poprostu przezwyciezyc wlasny strach.
@Telex
Ty tez z Poznania? Z jakiej dzielnicy?
