"Chodzenie"
Napisano Ponad rok temu
Najlepiej było mu pokazać, że coś jest nie tak (pacnąć go lekuchno, wyjść z jego pseudo kontroli itp.) Osoba otwarta - nie zależnie w hakama czy bez - powinna taki szczególik zauważyć i próbować skorygować technikę. Jednakże nie przez przyspieszenie (i tu zgadzam się z szanownym modem ) ale przez przeanalizowanie całości techniki i dostosowania jej do ataku. Co z tego, że chodzisz inaczej (może jesteś chodzący inaczej :wink: ) wg. tego gościa? Skoro nie zrozumiał, cóż to jego problem.
A tak na marginesie, od poprawiania kogoś jest sensei prowadzący zajęcia i jeżeli po twoich sugestiach klient dalej robi badziewie, to zostaw to niech dalej tak czyni.
Napisano Ponad rok temu
No tak, nie wypada, bo to hakama i on na pewno wie lepiej Poobserwujcie ludzi, ktorzy zdali na hakame lub nie daj boze na dana
no to z tego wynika ze ja znow jestem inna ...
we wrzesniu prawdopodobnie bede zdawac na 1 kyu... ale jak przeczytalam co napisales zachcialao mi sie smiac pozniewaz jak cwicze, a to ze jestem mala dziewczynka z hakama wszyskich rozmiesza i gdy cwicze np. z panem ktory juz dawno dawno temu skonczyl 18 lat i chodzi na treningi od 3 miesiecy i zwrocimi uwage ze np. w tym miejscu moglby mnie uderzyc kopnac lub poprostu sie wydostac to ja sie zatrzymuje i to analizuje, wysluchuje jego racji i probujemy cos z tym poprostu zrobic ...
dlatego mysle ze poprostu miales kontakt ze zlymi ludzmi
"zly dotyk boli przez cale zycie ..." :wink:
Napisano Ponad rok temu
Dzięki za radę, następnym razem go 'dotknę'"zly dotyk boli przez cale zycie ..." :wink:
"Cześć Aniu, tu Wojtek. Też mam 12 lat. Chętnie cię poznam"
Napisano Ponad rok temu
Dla mnie to jest calkowicie falszywe tlumaczenie. Jesli uke moze zrobic kontre, to znaczy ze w technice jest otwarcie. Koniec kropka.
Oczywiscie tylko laik moze myslec ze to otwarcie mozna zamaskowac czy nadrobic szybkoscia. Ja np czasami experymentuje techniki na maxymalnym oporowaniu, z dowolnymi kontrami, w dodatku przykladowo na gosciu co cwiczyl intensywnie kung fu przez prawie 10 lat.
W przeciwieństwie do Pancera, ciężko mi jest zgodzić się z tą opinią. Na treningu aikido (i nie tylko) większość ćwiczeń wymaga współpracy tori i uke (tylko nie pytajcie które ćwiczenia nie wymagają współpracy :-) ). W szczególności dotyczy sytuacji, gdy wykonujemy wolno daną technikę. Zakłada się np. że atakujący będzie poruszał się w miarę zbliżonym tempie. Jeżeli ktoś chce poćwiczyć z osobą, która nie uczestniczy w treningach (czytaj nic nie wie na temat kooperacji uke-tori), to musi się liczyć się z tym że niektóre techniki nie uda się wykonać.
Co więcej niektórych rzeczy nie można powtórzyć w zwolnionym tempie. Na przykład nie sposób wolno tracić równowagę/przewracać się. Jeżeli komuś tak się udaje robić to oznacza że dobrze opanował niepisane zasady współpracy.
Pozdrawiam, Damian
Napisano Ponad rok temu
Szanowny Damiansie,Witam,
W przeciwieństwie do Pancera, ciężko mi jest zgodzić się z tą opinią. Na treningu aikido (i nie tylko) większość ćwiczeń wymaga współpracy tori i uke (tylko nie pytajcie które ćwiczenia nie wymagają współpracy :-) ). W szczególności dotyczy sytuacji, gdy wykonujemy wolno daną technikę. Zakłada się np. że atakujący będzie poruszał się w miarę zbliżonym tempie. Jeżeli ktoś chce poćwiczyć z osobą, która nie uczestniczy w treningach (czytaj nic nie wie na temat kooperacji uke-tori), to musi się liczyć się z tym że niektóre techniki nie uda się wykonać.
Co więcej niektórych rzeczy nie można powtórzyć w zwolnionym tempie. Na przykład nie sposób wolno tracić równowagę/przewracać się. Jeżeli komuś tak się udaje robić to oznacza że dobrze opanował niepisane zasady współpracy.
Pozdrawiam, Damian
Oczywiscie, ze sie niektore techniki nie udaja. Nawet zdecydowana ilosc technik sie nie udaje. Wlasnie o to chodzi, ze jak sie technika nie udaje to znaczy ze jest w niej otwarcie i to wlasnie pozwala na bardzo poglebione "studia" nad dana technika. Bo np. jak oporuje 5 kyu, to wychodza jakies tam otwarcia, a jak 5 dan to zupelnie inne :wink:
Ale jak juz obcykasz powaznie technike, pod wzgledem dzwigni oraz wykorzystywania sily atakujacego, to HOHOHOHOOOOOO!!!!!
Napisano Ponad rok temu
Oczywiscie, ze sie niektore techniki nie udaja. Nawet zdecydowana ilosc technik sie nie udaje. Wlasnie o to chodzi, ze jak sie technika nie udaje to znaczy ze jest w niej otwarcie i to wlasnie pozwala na bardzo poglebione "studia" nad dana technika. Bo np. jak oporuje 5 kyu, to wychodza jakies tam otwarcia, a jak 5 dan to zupelnie inne :wink:
To co powyżej napisałeś ma szansę być prawdą. Nie zmienia to jednak faktu, że gdybyś miał super opanowana pewną technikę (nie wątpię że kilka się takich znajdzie :wink: ), to w przypadku wykonywania jej wolno na osobie, która nie zna i nie stosuje reguł o których poprzednio wspomniałem, nie uda Ci się wykonać tej techniki.
Damian
Napisano Ponad rok temu
Takie małe pytanie:To po co się ich uczyć? :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Opanowanie techniki super zaklada fizyczna znajomosc kilku podstawowych regul, m.inn zaskoczenia. Nie ma w tych regulach nic o szybkosci, natomiast jest o zharmonizowaniu z atakiem. To atak decyduje o "szybkosci" techniki, aczkolwiek nie o sama szybkosc chodzi, nieprawdaz 8)Cześć Szczepan,
To co powyżej napisałeś ma szansę być prawdą. Nie zmienia to jednak faktu, że gdybyś miał super opanowana pewną technikę (nie wątpię że kilka się takich znajdzie :wink: ), to w przypadku wykonywania jej wolno na osobie, która nie zna i nie stosuje reguł o których poprzednio wspomniałem, nie uda Ci się wykonać tej techniki.
Damian
Co niezwykle utrudnia sprawe, to fakt, ze staramy sie uszkodzic jak najmniej atakujacego. Co oznacza, ze czesto trzeba "wyhamowac" technike. Jednakze dzieje sie to juz zwykle po uzyskaniu kompletnej kontroli nad atakujacym. Latwe to nie jest, ale da sie zrobic.
Te uzyskanie kontroli zalezy od intencji z jaka atakujacy atakuje. Czasem, np. z bardzo ciezkimi, silnymi ludzmi, ale majacymi trenigowe intencje(znaczy nie chca cie uszkodzic naprawde), musisz wykonywac technike bardzo powoli tuz po uzyskaniu wytracenia z rownowagi, czasem nawet samo wytracenie robisz relatywnie wolno.....
Napisano Ponad rok temu
Takie małe pytanie:To po co się ich uczyć? :twisted:
Uczyc sie je nalezy po to ze np rozwijaja one poszczegolne elementy "prawdziwych" technik. Np znakomita wiekszosc ludzi waha sie wykonujac irimi.
Szczegolnie widac to przy ataku ktory nie jest z gory narzucony przez instruktora (jiu waza)
Zeby ta wstydliwosc :wink: przelamac potrzebne sa roznego rodzaju cwiczenia i te cwiczenie oczywiscie nie nadaja sie do aplikacji. Ale dzieki nim, techniki zawierajace irimi sa bardzo udoskonalone, a co za tym idzie, staja sie coraz bardziej skuteczne.
Napisano Ponad rok temu
Aikido jest jak ocean, a techniki aikido to fale. Wszyscy rozumieją nie?"Oczywiscie sa tez techniki kompletnie nie nadajace sie do aplikacji poza dojo. Moze to byla jedna z takich technik?"
Takie małe pytanie:To po co się ich uczyć? :twisted:
No więc robienie takich technik rozwija cechy które są istotą aikido. Precież jak ktoś nas zaatakuje na ulicy nie trzeba od razu robić shiho nage, albo czegoś równie nieprzydatnego. Wystarczy sprytnie uniknąć ataku i sprzedać kopa w żyć, albo nos do gardła klientowi wepchnąć jeśli zasłużył. Jeśli zrobi się zgodnie z zasadami aikido nie potrzeba wyszukanych kopnięć itp. Ale to gadanie o aikido jest jak tańczenie o architekturze...
Napisano Ponad rok temu
Opanowanie techniki super zaklada fizyczna znajomosc kilku podstawowych regul, m.inn zaskoczenia. Nie ma w tych regulach nic o szybkosci, natomiast jest o zharmonizowaniu z atakiem. To atak decyduje o "szybkosci" techniki, aczkolwiek nie o sama szybkosc chodzi, nieprawdaz 8)
Osobiście zauważm silny związek pomiędzy zaskoczeniem, a szybkością. Jak widać, nie zawsze ta korelacja występuje.
Fakt, dostosowujemy obronę do ataku. Tyle że Motyllek po treningu chciała sprawdzić/poćwiczyć technikę na tacie. Ciężko uwieżyć aby robiła to w odpowiednim tempie (chyba że miała z tatą jakis większy zatarg :wink: ). Z opisu wynika że właśnie na tempo wykonywania ćwiczenia zwrócił uwagę trener - czyli element do poprawienia.
Wydaje się, że bardzo szybko oceniasz jakość techniki - myślę że z takiego opisu jest zbyt mało przesłanek.
A przy okazji mam pytanie:
Jesli uke moze zrobic kontre, to znaczy ze w technice jest otwarcie. Koniec kropka.
Istnieją techniki bez otwarcie Bo mi się zawsze zdawało że na każdą technikę istnieje kontrtechnika. No, ale ja niedawno wróciłem do terningów więc mogło mi się coś pomieszać.
Damian
Napisano Ponad rok temu
Do wywolania zaskoczenia mozna uzywac przeroznych rzeczy, nie majacych nic, ale to nic wspolnego z szybkoscia. Ja experymentuje z roznymi sposobami na zaskoczenie.Osobiście zauważm silny związek pomiędzy zaskoczeniem, a szybkością. Jak widać, nie zawsze ta korelacja występuje.
Powiedzmy, z calym szacunkiem dla Motyllka, ze za krotko ona cwiczy, zeby posiadac umiejetnosci ktore by jej pozwolily zrobic cos skutecznego.Fakt, dostosowujemy obronę do ataku. Tyle że Motyllek po treningu chciała sprawdzić/poćwiczyć technikę na tacie. Ciężko uwieżyć aby robiła to w odpowiednim tempie (chyba że miała z tatą jakis większy zatarg :wink: ). Z opisu wynika że właśnie na tempo wykonywania ćwiczenia zwrócił uwagę trener - czyli element do poprawienia.
Wydaje się, że bardzo szybko oceniasz jakość techniki - myślę że z takiego opisu jest zbyt mało przesłanek.
Nie chodzi tu absolutnie o szybkosc, a o bardza dokladna znajomosc dzwigni i reakcji ciala ludzkiego. Reakcje ciala sa nie tylko na poziomie fizycznym, ale takze na poziomie psychicznym. Ja w ogole nie uznaje takich usprawiedliwien, jak niedostateczna szybkosc. Np treningowo, mozna robic technike w super zwolnionym tempie, ale jednoczesnie tak, zeby zachowywac jej skutecznosc, oczywiscie w tym kontexcie.
........hmhmh.........najwieksza trudnosc jest w dojsciu do danej dzwigni. Jak juz dzwignia jest dobrze, poprawnie zalozona, to nawet silny koles z 5 kyu zadzwigniuje 5 dana. Cala sztuka, moim zdaniem, lezy wlasnie w tej sferze "niewidzialnego aikido", w elementach niefizycznych. To one decyduja o trudnosci dojscia do decydujacej dzwigni, ktora ma sie kogos kontrolowac. Oczywiscie im bardziej wycwiczony gosciu, tym mniejsze otwarcia bedzie wykorzystywal nie tylko na kontre, ale tym mniejsze otwarcia beda w jego ataku.A przy okazji mam pytanie:
Istnieją techniki bez otwarcie Bo mi się zawsze zdawało że na każdą technikę istnieje kontrtechnika. No, ale ja niedawno wróciłem do terningów więc mogło mi się coś pomieszać.
Damian
Tak na marginesie, samo poczucie "bezradnosci" kiedy czujesz ze dzwignia jest dobrze zalozona i ze jedynym wyjsciem jest akceptacja, i takie jej odebranie zeby uniknac kontuzji, jest moim zdaniem, jednym z podstawowych narzedzi zrozumienia co to znaczy "harmonia" w aikido.
Napisano Ponad rok temu
Powiedzmy, z calym szacunkiem dla Motyllka, ze za krotko ona cwiczy, zeby posiadac umiejetnosci ktore by jej pozwolily zrobic cos skutecznego.
To trzeba było napisać, iż zbyt jeszcze krótko ćwiczy aby technika się jej udała. Natomiast czytając Twój list można raczej odnieść wrażenie że technika nauczana przez jej trenera jest raczej do :dupa: . Tego oczywiście nie wiemy.
Problem raczej polega na stosowanej nomenklaturze. W aikido używa się zwrotów: timing, zharmonizowanie z atakiem, dostosowanie tempa etc. W JJ z takimi zwrotami ja się osobiście nie spotkałem (co prawda ćwiczyłem je z 20 lat temu). Trener Motyllka mógł po prostu powiedzieć za wolno coś zostało zrobione co jest w aikido równoważne wcześniej podanym zwrotom. Gdyby użył innego "słownika", to pewnie nie spotkałoby się to z taką krytyką.
najwieksza trudnosc jest w dojsciu do danej dzwigni. Jak juz dzwignia jest dobrze, poprawnie zalozona, to nawet silny koles z 5 kyu zadzwigniuje 5 dana. Cala sztuka, moim zdaniem, lezy wlasnie w tej sferze "niewidzialnego aikido", w elementach niefizycznych. To one decyduja o trudnosci dojscia do decydujacej dzwigni, ktora ma sie kogos kontrolowac. Oczywiscie im bardziej wycwiczony gosciu, tym mniejsze otwarcia bedzie wykorzystywal nie tylko na kontre, ale tym mniejsze otwarcia beda w jego ataku.
Dla mnie te "dojście" do np. dzwigni jest taką samą techniką jak i sama dzwignia. Stąd też ćwicząc "wolne dochodzenie" ( ) łatwiej jest kontrować bo element zaskoczenia jest znacznie zredukowany. Czyli jak poprzednio szybkość (mimo że adekwatna do ataku) ma wpływ na skuteczność.
Pozdrawiam, Damian
Napisano Ponad rok temu
Tak więc Szczepan, co pojmujesz jako "prawidłowo założoną dzwignie"?
Napisano Ponad rok temu
Jasne ze skrecenie stawu to nie zadna dzwignia. Dzwignia dziala wtedy, kiedy kilka stawow i kosci ktore je lacza, jest tak ustawionych ze sa zblokowane. Tak wytwarza sie polaczenie do centrum atakujacego. Wtedy mozna uzyc tak wytworzonej sztywnosci, zeby zrobic jakas technike.
Napisano Ponad rok temu
Ja np czasami experymentuje techniki na maxymalnym oporowaniu, z dowolnymi kontrami, w dodatku przykladowo na gosciu co cwiczyl intensywnie kung fu przez prawie 10 lat.
Jakos tak zawsze sie dzieje, ze jak zrobie technike badziewiarsko, albo choc troche niedokladnie, to gosciu i tak intuicyjnie to wykorzystuje. A zdarza sie to nieslychanie czesto i szybkosc wykonania nie ma tu znaczenia. Jak wykonam technike dobrze i powoli, to i tak gosciu nie jest w stanie z tego wyjsc.
Czesc,
rzucilem okiem na to forum po dlugim czasie i co widze? Aikido w sparingach miedzystylowych!!!
Moim zdaniem:
1) Albo radzisz sobie z tym kung fu gosciem na zasadzie dowolny atak/dowolna kontra. Wtedy jestem rzeczywiscie pod wrazeniem, chyba zaden mistrz aikido nie sprawdzal sie jeszcze w czyms takim.
Ile atakow ci sie udaje wylapac i na ile z tych wylapanych dajesz rade zalozyc dzwignie? Facet uzywa swoich umiejetnosci (rak i nog w ataku/kontrze)? Zmienia dystans, rusza sie? Jakie ochraniacze macie zalozone w takich sparingach? Szczeka, suspensorium, rekawice do chwytania? Czy cos jeszcze (np. kask bokserski, nagolenniki?).
Jesli ci sie nie uda wylapac, to czy on przestaje i zaczynacie od nowa, czy atakuje caly czas a ty przyjmujesz ciosy?
2) Albo 'kung fu gosciu' musi markowac atak/wiatrak w formie 'aikidowskiego' shomena/yokomena. Czyli od razu jest na straconej pozycji. Jestes lepszy, bo od XY lat szlifujesz obrone przed takimi atakami a dla niego to nienaturalne. Nie wiem, po co o kung fu wspominasz w tym kontekscie. To nie ma nic do rzeczy.
To tak jakbym ja mowil, ze czasami(!) wygrywam sparingi na 200m motylkiem z Otylia Jedrzejczak. Ale nie dodal, ze ona w kazdym(!) sparingu ma zwiazane nogi i moze ruszac tylko jedna reka jak plynie.
pozdawiam
Gorath
Napisano Ponad rok temu
Siemanko Gorath,Czesc,
rzucilem okiem na to forum po dlugim czasie i co widze? Aikido w sparingach miedzystylowych!!!
pozdawiam
Gorath
Chyba kupe lat nie pisales od czasu starego Fiodorowego lubelskiego forum?
Nie sa to formalne sparringi, bo trzeba bybylo ustalac jakies reguly gry. W jiu waza robimy albo pojedyncze ataki(dowolne, nie ustawiane), albo 2 lub 3 jeden po drugim ale nie na full. powiedzmy na 50-70%.Tak sie tluczemy po przyjacielsku. A jego reakcje sa na tyle inne i nieoczekiwane, ze to mi na razie calkiem wystarcza. w dodatku ostatnio zaczal przychodzic jakis gosciu co prowadzi pobliskie dojo judo, wraz z jakims swoim uczniem.
Chyba sobie wyobrazasz, ze nie mam lekko.
Takie cos niezwykle uczy skromnosci. :wink: Wiec nie dlatego pisze zeby szpanowac czy komus imponowac.
Napisano Ponad rok temu
odpuść to - lepiej opisz ponownie jak robisz tego gościa z boksu tajskiego :wink: . Lubie tego słuchać :wink: .....
Pancer (uważajacy niektóre opowieści Szczepana za miód na dusze.. :wink: )
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
raz jeszcze wawka
- Ponad rok temu
-
małe pomieszczenia..
- Ponad rok temu
-
1.Ukemi waza: Maekaitenukemi 2.Aihanmi katatetori:Kokyudosa
- Ponad rok temu
-
Deru kugi wa utareru
- Ponad rok temu
-
Niedzielne popołudnie w Kraju Kwitnącej Wiśni
- Ponad rok temu
-
Inwencja Twórcza
- Ponad rok temu
-
na aikido można zarobić :)
- Ponad rok temu
-
Aikido w Białymstoku
- Ponad rok temu
-
TIMEING!!
- Ponad rok temu
-
Propozycja nie do odrzucenia :)
- Ponad rok temu