Re: Festyn w Capoeira? Może czas to rzucić.
Ale się uwzięliście na małe grupy, "siedlisko wszelkiego zła i zepsucia"

Przede wszystkim nie można mieć pretensji do ludzi tam ćwiczących, bo jeśli to Klewki Małe czy coś w tym stylu to mają naprawdę daleko do jakiegoś dużego miasta, gdzie działają większe grupy capo. Oczywiście można poprosić kogoś ze znanej i lubianej :wink: grupy, zeby przyjeżdżał prowadzić treningi....ale to kosztuje, najpierw musi być z 15 osób, żeby w ogóle było za co wynająć salę i opłacić trenera i jego przejazdy. Także nie żartujcie z ludzi ,którzy coś chcą robić a niekoniecznie mają warunki, może za jakiś czas będą mieli i zacznę trenować pod okiem mestre czy instrutora...Jedynymi których można i TRZEBA krytykować, to ,jak już sporo osób napisało, to "zosie-samosie", tzn. sam założę grupę capo, sam nadam jej nazwę, sam nadam sobie tytuł mestre, no i oczywiście sam skoszę za to siano

Jeśli ktoś nie ma kwalifikacji i prowadzi treningi, biorąc od ludzi pieniądze, to juz nieuczciwe. Moim zdaniem tych właśnie ludzi należy piętnować.
A teraz tak: co to znaczy"kwalifikacje"? W sumie odpowiedź na to pytanie byłaby odpowiedzią na główne pytanie Uirapuru...Nie ma Polskiego Związku Capoeira, czy tego chcesz moderatorze? Oficjalnych zasad, tytułów i listy uprawnionych do prowadzenia treningów osób? No może to byłoby wyjście, innym jest monopol jednej grupy capoeira,jednej jedynej prawdziwej i słusznej
PS wszystkie sporty mają ten problem, a przynajmniej te, z którymi ja miałam kontakt...ile ludzi "prowadzi na czarno" bez kwalifikacji i przestrzegania zasad bezpieczeństwa stajnie i kluby jeździeckie, ilu jest niedouczonych instruktorów(kurs trwa 2 tygodnie:) a jest przecież Polski Związek Jeździecki i oficjalne zasady,regulaminy itp. Ile jest obozów młodziezowych o temacie "konie", "tenis", "samoobrona" gdzie nie ma osób z umiejętnościami i wiedzą pedagogiczną.....może niedługo będą zresztą w ofercie biur podróży wakacje z kapułerą....z mestre Paolo.... :wink: