
zapoznanie się ze sprzętem....rozgrzewka...i ćwiczenia...
na początku lightowe ciężary....żeby cosik tej techniki se wyrobić

ogólnie to zaczołem od tricepsu, biceps, klata, troszke pleców i nóżki
triceps, biceps i klata, to tak troszke mocniej sie zaczeło. Cwiczyłem , ćwiczyłem....aż tu nagle 8 powtórzenie, a mi cholera siły w łapach zabrakło.... i wtedy się zaczeło... mogły być słąbe ciężary, to i tak przy tym np. 8 powtórzeniu siadałem..... a jak coś cięższego to max 2 może 3 razy....a na początku to się waliło, te cięższe po 12 razy....
pod pojęciem cięższe, to mam na myśli bardzo lekkie cieżary....ponieważ to był mój pierwszy raz i nie chciałem przecholować. Pod koniec, to zaczęły mi całe ręce drrzeć.... mięśnie się czuło takie hmmm"napuchnięte" tak jakby od razu się 2 razy powiększyły

ogólnie to prawa ręka jest OK, ale lewa.....ja nawet ręki nie potrafie wyprostować..zero siły....po prostu nie potrafie.... to tak jakbym się musiał siłować z 300kg ciężarem....
mam nadziej, ze to przejdzie....czy tak będzie zawsze?
jak temu zaradzić? po treningu rozciągać się? jeśli chodzi o jedzenie, to mam diete. jestem szczupły i do 'koksów' sie nie zaliczam
