10 odpowiedzi w tym temacie

[budo_p-chan]

Chciałbym się spytać czy miewacie czasami na rozgrzewce dziwne i zabawne ćwiczenia? U mnie na przykład na jednym treningu, jak jeszcze chodziłem na Kravke, z okazji ferii światecznych była ustawiona choinka a za nia materac, dalej skrzynia i materac. I były skoki z przewrotem przez ozdobioną świątecznie choinkę i nieudekorowaną skrzynię. Na Bjj graliśmy na rozgrzewce w berka. Polegało to na tym, że jedna osoba goni i żeby druga przejęła funkcję należało ja klepnąć dwa razy w tylek.( dziwny ten nasz trener :twisted: ). Później ganiały dwie osoby. :-)

[budo_phoenomen]

Jak chodzilem na pare treningow akrobatyki to na salce judo gralismy w kosza (zawieszone byly po dwoch stronach) z uzyciem chwytow, rzutow itd Dobrze bylo miec mase spora

[budo_808]

Gdy chodziłem na boks, graliśmy również w kosza, ale strasznie brutalnego. W większości akcji ktoś mniej lub bardziej obrywał. Ja, mając wtedy 15 lat, byłem najmłodszy, ale porównywalnie otrzymywałem mało obrażeń.
Rok później zapisałem się na aikido. Już nie wspominam o tym dziwnym ceremoniale na początku (podobno z shinto), jednak totalną głupotą było kłanianie się w seiza dla instruktora, gdy ten udzielił mi (patrz: raczył podejść i udzielić mi) kilku oczywistych rad. Ja wiem, że powinienem czuć do niego szacunek, jednak to z grubsza przesada... Co do rozgrzewek: aiki taiso nie daje tego, co 10km biegu.

[budo_blackgirl]

jednak totalną głupotą było kłanianie się w seiza dla instruktora, gdy ten udzielił mi (patrz: raczył podejść i udzielić mi) kilku oczywistych rad

to Ty tak sobie smiesznie, za kazdym razem jak trener podszedl i Ci udzielil tych rad padales na kolana, seiza i uklon?

[budo_p-chan]

U mojego kolegi na boxie w Gwardi też grają w piłkę i kosza. :wink: Ale co do żałośnych trenerów... Najlepszym okazem jest Wojciech Adamusik. Jego klub był moją pierwszą stycznością ze sztukami walki. Ech... Na pierwszym treningu zaraz po rozgrzewce i jakiś dwóch ćwiczeniach były sparingi w partrerze. Oczywiście "sifu" Adamusik nie wpadł na pomysł żeby mnie wziąźć na bok i pokazać jakieś wejśćia w partnera, czy dzwignie. Dopiero jeden sympatyczny sarzy gość mi pokazał z cztery klucze na ramie. Oczywiście zapamiętałem tylko jeden i na dodatek nie wiedziałem jak go wykożystać. Poza tym Adamusik miał żałosne wstawki typu... Pytam go się o jakąś poradę odnośnie walki w parterze , a on, kładąc mi ręke na barku, do mnie z tekstem "Jeszcze się tego nauczysz". Innym razem poprawia jednego z chłopaków i klepie go przy tym w głowę, tak jak to robil Bruce na Wejściu Smoka. :twisted: Jakby siedział w domu i się masturbował przed oprawionym w renesansową ramkę zdjeciem z Brucem Lee. Hy hy... I tak dalej, i tak dalej... Gorąco go nie polecam. Zreszta nie tylko ja mam złą opinie o tym lapsie. Trenerzy, którzy poodchodzili także nic dobrego o nim nie powiedzą. Jewdnym słowem dno. Nom... ale po co ja to wszystko mówię? Bo też musieliśmy mu się kłaniać.

[budo_808]

to Ty tak sobie smiesznie, za kazdym razem jak trener podszedl i Ci udzielil tych rad padales na kolana, seiza i uklon?

Jeden gość miał "farta", bo jak się nie ukłonił, to już do niego nie podchodził. A fogle(w ogóle) ten "syfu" to lamer. Do diabła z nim!

[budo_blackgirl]

a to calkiem milutko... ale to raczej nie wina aikido tylko tego trenera, ja tam trenuje i nie padam na kolana co 3 minuty, trener (a wlasciwie to nawet 2) zajmuje sie wszystkimi, na brak dobrych rad nie cierpie...a z tym

Jeden gość miał "farta", bo jak się nie ukłonił, to już do niego nie podchodził

to nie lekka ale totalna przesada... nie dziwie sie, ze sie zraziles...

[budo_mesjasz]

Na Bjj graliśmy na rozgrzewce w berka. Polegało to na tym, że jedna osoba goni i żeby druga przejęła funkcję należało ja klepnąć dwa razy w tylek.( dziwny ten nasz trener :twisted: ). Później ganiały dwie osoby. :-)

Ja bym na twoim miejscu juz się z tym trenerem nie kulał...tak na wszelki wypadek

[budo_sokaq]

na treningu bjj rozgrzewka byla gra w pilke (pilka taka niewielka gumowa) - mozna bylo uderzac tylko rekami, co zmuszalo do ciaglej niskiej postawy (praca mm nóg), takie samo zalozenie mial ten berek u Ciebie P-Chan - musieliscie utrzymywac niska pozycje (mm nóg) po to by berek Cie nie klepnal w tylek :=)

! POZDrawiam !

[budo_jerz]

Jak dawno temu ćwiczyłem Judo to mielilśmy rozgrzewkę poprzez grę w piłke z tym że w pozycji na raka, ewentualnie graliśmy w coś w stylu rugby.

[budo_p-chan]

Wiem Sokaq. :wink: Trudne jak cholera. Ale zabawene.