Modern Aikido?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Hmmm....Przemku czy takie okreslenie jest niepoprawne ? w sensie "pierwotna, czysta forma aikido" ?? jesli tak to poprosze o poprawienie mnie ...
Kazdy uczen o sensei ma swoj specyficzny, inny od kazdego innego ruch.... mysle ze wiadomo na czym te roznice poolegaja i skad sie wziely.....na pewnym poziomie kazdy wypracowuje swoj specyficzny "ruch"...wiec trudno o okresllenie "pierwotna forma aikido".... byle by tylko nie przeginac z tymi "zmianami"......
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jednakze!...................
Wazne jest aby instruktor mial swojego mistrza. To wlasnie ten mistrz koryguje wszelkie przegiecia, w obojetnie ktora strone, combat czy mistyka. Wobec braku mistrza, instruktor w randze 1 czy 6 dana jest po prostu zagubiony na DRODZE.
Mam nadzieje, ze kiedys znajdziesz swojego Mistrza.
Napisano Ponad rok temu
Wobec braku mistrza, instruktor w randze 1 czy 6 dana jest po prostu zagubiony na DRODZE.
Z tym zagubionym na drodze szostym danem to chyba troche przesadziles
Napisano Ponad rok temu
Co ty Ala, a może Szczep zna to z autopsji :wink:Wobec braku mistrza, instruktor w randze 1 czy 6 dana jest po prostu zagubiony na DRODZE.
Z tym zagubionym na drodze szostym danem to chyba troche przesadziles
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Szczepciu, czy ty cwiczysz jednorodne stylistycznie aikido, wedlug przekazu jednego shihana?
Czy moze raczej twoje aikido, wyksztalcone przez lata treningow, to juz kompilacja roznych stylow?
Jezdzisz na staze do roznych Mistrzow. Czy po powrocie do macierzystego dojo odrzucasz to, czego sie od nich nauczyles, czy cos jednak w twoich ruchach zostaje? A jesli zostaje, to czy oznacza to rozwoj, czy zagubienie na drodze?
Warto w ogole jezdzic na staze roznych mistrzow, czy lepiej trzymac sie tylko jednego stylu i cwiczyc pod kierunkiem jednego mistrza?
PS. Labedziu, skad Twoj nowy image
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tak wlasnie jest, jednorodnie stylistycznie. Kanai sensei wyksztalcil bardzo odmienny styl aikido od klasycznego aikikai, poczawszy od ukemi oraz padow, a skonczywszy na pracy calego ciala, technikach i rzutach. wszystko ma swoje miejsce w tym systemie, bron rowniez.No wlasnie sie nad tym zastanawialam. :wink:
Szczepciu, czy ty cwiczysz jednorodne stylistycznie aikido, wedlug przekazu jednego shihana?
Mamy w dojo 2 instruktorow ktorzy cwicza komplenie odmienne aikido(jeden z Kawahara sensei, drugi raczej Yamada sensei), ale jesli chodzi o egzaminy, to wszyscy ucza wg wymagan Kanai sensei.
Pewnie ze lata treningow maja swoj wplyw, ale raczej jako rafinacja technik pod nieco innymi wzgledami, niz ludzie ktorzy od poczatku cwicza tylko styl Kanai sensei.Czy moze raczej twoje aikido, wyksztalcone przez lata treningow, to juz kompilacja roznych stylow?
Np to co ja robie jest bardziej okragle, nieco mieksze, uzywam tez troche innego timingu. Ale ogolny kierunek jest Sluszny :wink:
Przede wszystki nie usiluje robic nic na sile. Znaczy nie robie jakichs sztucznych mixtow. jak cwicze u jakiegos shihana, to staram sie cwiczyc dokladnie tak jak pokazuje. Jak cwicze u innego, to tez tak jak on pokazuje. Wplyw innych shihanow przejawia sie nie tyle w odmiennych technikach, choc i to sie zdarza, co raczej w czyms co mozna nazwac "wnetrzu technik". Sa to dosc drobne szczegoly, choc czasami diametralnie zmieniaja efektywnosc techniki. To oznacza ze staram sie wylapywac, swiadomie i podswiadomie podobienstwa pomiedzy shihanami. Bo oni w zasadzie ucza tego samego, tylko uzywaja roznych narzedzi, oraz zwracaja szczegolna uwage na jakis szczegolny aspekt aikido. Np Sugano sensei interesuje sie przede wszystkim aikido PRZED kontaktem oraz "niewidoczna" strona aikido i ma sporo roznych sposobow aby to rozwijac. To niezwykle latwo jest zintegrowac z dowolnym stylem wykonywania technik.Jezdzisz na staze do roznych Mistrzow. Czy po powrocie do macierzystego dojo odrzucasz to, czego sie od nich nauczyles, czy cos jednak w twoich ruchach zostaje? A jesli zostaje, to czy oznacza to rozwoj, czy zagubienie na drodze?
Warto w ogole jezdzic na staze roznych mistrzow, czy lepiej trzymac sie tylko jednego stylu i cwiczyc pod kierunkiem jednego mistrza?
PS. Labedziu, skad Twoj nowy image
Kanai sensei rozpracowal na swoj sposob motoryke ruchu w technikach, tak aby je mozna bylo wykonywac w extremalnie niekorzystnych warunkach. Czyli nacisk jest raczej polozony na to jak uzywac cialo w sposob najbardziej efektywny od momentu kontaku az do chwili kiedy napastnik laduje po rzucie. Oczywiscie czesc "przed kontaktem" istnieje, ale nie cwiczy sie jej specjalnie i dlatego jest dosc trudno sie jej nauczyc.
Np Kawahara sensei na stazu w ostatni weekend pokazal jeszcze inny ciekawy aspekt aikido jakim jest pewna "bezlitosnosc" w robieniu technik a szczegolnie w zakladaniu dzwigni. My zwykle zakladamy dzwignie stopniowo, zeby uniknac kontuzji oraz dac mozliwosc dla uke zeby zdazyl sie zabezpieczyc. To jednak wytwarza dosc niebezpieczne poczucie "komfortu" u atakujacego. I sensei pokazal jak te poczucie zlikwidowac. Przyjemne to nie jest, ale poteguje niezmiernie element "wojenny" ktory powinien byc wszechobecny podczas cwiczenia. Chiba sensei ma niezwykle podobne podejscie, tylko jego ruchy sa znacznie szersze niz u Kawahary sensei i uke ma czas na dodatkowa role, zeby atakowac swoim centrum centrum tori przez caly czas trwania techniki.
....itd...itd....
Tak ze podsumowujac, musisz cwiczyc jeden styl, zeby to mialo rece i nogi, uczysz sie bazy, masz wszystko poukladane, umiesz tez przekazac swoja wiedze w sposob usystematyzowany i zrozumialy dla kazdego. Natomiast staze u innych shihanow pozwalaja na to aby wzbogacic wlasny "slownik" do tego stopnia, ze w spontaniczny i dowolny sposob reagujesz bez myslenia na roznorodne, zmieniajace sie sytuacje. Np zebym mogl smialo isc do Pancera na treningi uzywac slynne meguri albo jak trzeba to zadusic spokojnie rekami czy nogami jakiegos sympatycznego delikwenta.
Napisano Ponad rok temu
Przyznam Ci, że miedzy linijkami Twojej bardzo fajnej wypowiedzi (ale kicha - przyznaje Ci racje :wink: ) wyczułem jakby zarzut wobec tych wielkich person aikido, iż w ich przekazie występują luki tzn. nie jest on kompletny.......ale to moje osobiste odczucie.
Żeby do mnie przyjść nie musisz nabierać śmiałości :wink: - naprawde zawsze będziesz miłym gościem - a myślę że z meguri dasz sobie rade.Np zebym mogl smialo isc do Pancera na treningi uzywac slynne meguri albo jak trzeba to zadusic spokojnie rekami czy nogami jakiegos sympatycznego delikwenta.
Odnośnie duszenia rękami i nogami to mam rzeczywiście paru sympatycznych delikwentów, którzy nigdy nie odmówią sparingu - szczególnie Tobie :wink:
Pancer (już cieszacy się na te igrzyska :wink: )
Napisano Ponad rok temu
Luki to nie sa, bo w pewnym sensie ich przekaz to przekaz kompletny. U kazdego wystepuja wszystkie potrzebne elementy. Chodzi mi raczej o inaczej rozlozony nacisk na poszczegolne elementy, a co za tym idzie, pewne elementy treningu sa bardziej rozwiniete niz inne.Szanowny Szczepanie,
Przyznam Ci, że miedzy linijkami Twojej bardzo fajnej wypowiedzi (ale kicha - przyznaje Ci racje :wink: ) wyczułem jakby zarzut wobec tych wielkich person aikido, iż w ich przekazie występują luki tzn. nie jest on kompletny.......ale to moje osobiste odczucie.
U was tez to widac bardzo wyraznie.
Napisano Ponad rok temu
Pytam o to, poniewaz ty twierdzisz (zreszta Chiba sensei tak powiada w swoim artykule) ze etap rozwoju, w ktorym sie konczy odtwarzanie a zaczyna tworzenie, to umowny poziom 6 dana.
Tymczasem mnie sie wydaje, ze roznice stylistyczne miedzy shihanami wyksztalcily sie na znacznie wczesniejszym okresie ich rozwoju, byc moze juz wtedy, gdy zaczynali cwiczyc u O Senseia i mogly byc spowodowane m.in. tymi czynnikami, ktore wymienilam na poczatku.
Moze sie za daleko posuwam w tych dywagacjach, ale czy nie jest tak, ze kazdy czlowiek od poczatku rozwija swoje wlasne, indywidualne aikido, dostosowane do swoich uwarunkowan fizycznych i psychicznych. Zreszta kiedys byla o tym mowa w temacie: "Czy rozmiar ma znaczenie?"
Napisano Ponad rok temu
Tymczasem na stazu z senseiem Tanaka pojawilo sie czternastu jego uczniow obojga plci i ku mej wielkiej radosci okazalo sie, ze nie jestem najmniejszym aikidoka na swiecie. Wreszcie mialam okazje cwiczyc z kims, kto nie patrzy na mnie z gory... Bo oni byli wszyscy mali
Napisano Ponad rok temu
Charyzma nauczyciela dziala cuda, co moga potwierdzic ci ,ktorzy takich nauczycieli mieli szczescie spotkac.
Np w Kalifornii, podobnie jak we Francji, ludzie maja zludzenie ze moga rozwijac swoja osobowosc bardzo wczesnie. Tez mialem takie zludzenia, dopoki nie zaczalem cwiczyc tutaj.
Nie ma wiekszej pomylki!
Wystarczy pojechac do dojo jakiegos shihana, np do NYAikikai, do Yamady sensei, i pocwiczyc tydzien czy dwa. Na macie od razu wychodzi wszelka pretensjonalnosc, bo cwiczy sie regularnie z ludzmi co cie przerastaja o dziesieciolecia. Malo tego, sa tam ludzie co cwicza zaledwie pare lat, a sa BARDZO dobrzy w te klocki. I nagle dostrzegasz swoje miejsce w szeregu. To jest doswiadczenie niezwykle, uczace natychmiastowej skromnosci. Niektorzy to akceptuja, niektorzy nie, i wyjezdzaja w pospiechu. Znam paru senseiow z Polski ktorzy doswiadczyli tego podczas treningu u Yamady sensei
Kiedys na stazu, Chiba sensei powiedzial interesujaca rzecz. Cwiczenie kilka razu dziennie przez kilka lat, powoduje specjalne wycwiczenie ciala, cialo nabiera cech "dobrze wyrobionego ciasta". A poniewaz cialo jest nieodlacznie zwiazane z umyslem, wiec i umysl w jakis sposob sie wyrabia "inaczej". Na poczatku byla to dla mnie czysta abstrakcja, ale teraz, majac porownanie z ludzmi z roznych dojo, z roznych federacji, nawet tymi z bardzo wysokimi stopniami, jest mi bardzo latwo czuc ta roznice. Takie "wyrobione" cialo mozna uzyskac tylko w procesie Shu, Ha, Ri o jakim pisze w swoim artykule Chiba sensei, i pozwala na cwiczenie kompletnie innego jakosciowo aikido. Nie tylko w sensie fizycznym ale i psychicznym.
Napisano Ponad rok temu
................mhmh..........normalnie, w twojej sytuacji, wystarczy ze sprowadzisz atakujacego na swoj poziom, i od tego momentu twoja technika nie rozni sie niczym szczegolnym od techniki "podstawowej". Sposobow sprowadzania jest kilka(podstawowa sprawa to to, aby ramie/bark atakujacego sprowadzic do poziomu wlasnego ramienia/barku), to nic skomplikowanego, i jak je troche obcykasz, to reszta bedzie wchodzic jak w maslo.Przewaznie mam problemy z odtworzeniem techniki, ktora wysoki sensei prezentuje na osobie swojego wzrostu, a ja to samo potem musze zrobic na facecie o 30/40 cm wyzszym ode mnie.... No i jak tu nasladowac mistrza we wszystkim co robi, skoro sie tyle trzeba nakombinowac?
Napisano Ponad rok temu
A powiedz mi jeszcze, ktory ze znanych ci shihanow jest najbardziej zblizony do Dziadka :wink: wzrostem
Napisano Ponad rok temu
To,co uprawia wiekszosc z nas (podkreslam wiekszosc,nie wszyscy),to jest tylko namiastka sztuk walki.Obojetnie ile w to nie wlozymy serca,to pod wzgledem techniki i mentalnosci wymaganej do osiagniecia wyzyn w tej sztuce pozostaniemy dyletantami.
Na koniec jeszcze chcialbym odeslac tych,ktorym sie wydaje,ze bez poswiecenia osiagna szczyty skutecznosci do lektury Ksiegi Pieciu Kregow Musashiego Miyamoto wydanej niedawno przez Diamond Books.W szczegolnosci polecam dwadziescia jeden wskazowek dla prawdziwego wojownika zawartych w tzw.Samotnej drodze :-)
Napisano Ponad rok temu
ariczia, wzrostem???
.....................hmhmh..............nawet ci najmniejsi go o glowe przerastaja Dziadek to byl prawdziwy Niziolek :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
aikido SHUDOKAN - wejdzcie
- Ponad rok temu
-
vipnewsy
- Ponad rok temu
-
Co to za szkola aikibudo Katori Shinto w krakowie?
- Ponad rok temu
-
Gdzie trenowac??
- Ponad rok temu
-
staż w legnicy - relacja???
- Ponad rok temu
-
Krótka relacja ze stażu z Tamura shihan w Papendal..
- Ponad rok temu
-
Labaroche, Wiosenna Szkoła Birankai Inter. - relacja
- Ponad rok temu
-
Pokazy w Geancie ;)
- Ponad rok temu
-
Wysocki w Barze
- Ponad rok temu
-
Dlaczego trenowac Aikido??
- Ponad rok temu