Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nóż żyje tnąc ...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
29 odpowiedzi w tym temacie

budo_citizen
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 95 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Nóż żyje tnąc ...
... a więc opowiedzcie o tym, jak używacie swojego/swoich noży. Kiedyś Piter ładnie opisał jedno z dramatycznych zdarzeń w poście "Już nigdy nie wyjdę z domu bez noża' - proponuję kontynuację tematu, choć może nie tylko z tak dramatycznymi okolicznościami.
- Parę tygodni temu wędrując przez las z synem znaleźliśmy wielki dębowy konar; jedna z gałęzi miała piękny wygięty kształt i idealnie pasowała do zrobienia 'lekkiego łuku' dla syna. Miałem ze sobą Howlera: odrąbanie gałęzi, odcięcie mniejszych gałązek, okorowanie, ładne wykończenie końców drzewca nie zmniejszyło ostrości ani odrobinę. Teraz muszę gdzieś wyciąć baranie kiszki na cięciwę ... 8)
  • 0

budo_gacman_c
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 661 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Capoeira

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
Ja kiedys pomagalem ojcu przy remontach w domu...w pewnym momencie chcial zdjac izolacje z dosc grubego kabla ...meczyl sie swoiom koziorkiem a do rozciecia bylo ladnych 5 metrow ;) dalem mu militarke ...poszlo gladko i przyjemnie , lubie jak sie tak przydaje bo wtedy ciesze sie , ze nie wydalem tyle kasy niepotrzebnie :twisted:

pozdrawiam
  • 0

budo_vince
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4029 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
kolezance nitka zwisala ze swetra, a ze to jakas dobra welna byla , za cholere nie chcialo sie przerwac. Oto dialog:

- kurcze ma ktos noz ?
- klik, klik, klik, ciach, klik klik klik
- dzieki

8)
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
a panm w sklepie nie wiedział czy myszka optyczna jesn na usb czy na normalna wtyczke...a oczywiście pudełko było zalepione tasmą plastikowa...ciach ciach la griffem i....po kłopocie...pan stwiwerdził, że tez musi sobie kupic TAKI nóż...

mina mu zrzedła jak usłyszał cenę ;(...
  • 0

budo_argasiu
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 229 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Świnoujście

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
ja swojego kozika uzywam co dzien zaczyna sie tak: rano kanapka na sniadanko i do arbajtu, a w pracy "obieram" kabelki z izolacji czasem podwarze drzwiczki od skrzyneczki, otworze listwe z kablami jak nie chce mi sie zchodzic z drabiny to i kabelek przetne a co mi tam jak sie stępi to usiade wieczorem i ostrze i ostrze i ostrzeeeeee i w miedzyczasie czytam forum miedzy jednym a drugi pociagnieciem po oselce :wink:
  • 0

budo_vince
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4029 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
ta, kurde a ja teraz bez noza aktualnie jestem :(

normalnie jak bez majtek sie czlowiek czuje ;)
  • 0

budo_foetus
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 313 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Galicja

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
Ło jo joj :lol: takich sytuacji jest tysiace !
Ide sobie przez park a tu paru moich znajomkow
glowi sie nad połówką bo nie maja z czego za
bardzo wypic. Podszedlem coby pogadac i juz wiem w
czym problem. Dwoch saczylo browca z puszki wiec
mowie zeby szybko wyckali i dali mi puszeczke.
Wyjechal z kieszeni Avalanche, lekkie pociagniecie
piec centow od denka i radosc chlopakow nie miala
granic. Pozyczylem im smacznego i z poczuciem
dobrze spelnionego uczynku poszedlem dalej :D
  • 0

budo_st.simon
  • Użytkownik
  • Pip
  • 15 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Białystok

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
Dwudzieste urodziny koleżanki, wpadamy do pubu (gdzie ona już siedzi z grupką znajomych) razem z kumplem niosąc sklecony na poczekaniu torcik (babka cytrynowa z PSSu + świeczka zapachowa z kiosku) , oczywiście z pieśnią na ustach "STO LAT!" , no i życzenia i przytulania i radość ogólna i zdmuchiwanie świeczki i ... konsternacja :-) bo ludu 12 osób a torcik jeden. Smutek wkrada się na twarzyczke dziewczyny, bo przecie nie będzie kazała każdemu odgryźć sobie kawałek :wink:
Pytanie: Ma ktoś może nóż?...
Ja: Zwykły czy niezwykły? 8) (miałem w kieszeni folderek herbertza, a w plecaku jeszcze od zamierzchłych czasów noszę mały kuchenny nożyk, bardziej z sentymentu niż z potrzeby). Ale myśle co się bedę grzebał w plecaku, więc efekciarski strzał z nadgarstka i zamiast ogólnego uspokojenia i radości, że problem torcika rozwiązany słyszę tylko: "To ty takie rzeczy nosisz?!?! 8O " ... no i tak zostałem nożownikiem, a ja tylko pomóc chciałem :? ...
A zupełnie niedawno to siedząc z tyłu na wykładzie wycinałem sobie z materiału spadochronik i plecaczek nożem, bo nożyczek nie miałem, a szyłem ekwipunek dla misia- prezentu na urodziny dla koleżanki z sekcji spadochroniarskiej. Wtedy to dopiero były miny siedzących wokół 8O ..
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
Ostatnia moja "nożowa akcja" wyglądała tak:
Sylwester, impreza u znajomej, ludzi w pytę (>1osoba/m^2) stoję akurat koło łazienki. W łazience siedzi gość. Pod drzwiami powolutku ustawia się kolejka... rzut oko - a tu pierwsza w kolejce zaczyna już dłonią zatykać usta żeby się nie ulało :roll: Patrzę w szybkę - koleś stoi przed lustrem - więc Becker Necker magicznie pojawia się w dłoni, po czym forsuje drzwi łazienki. Poprzez otwarcie tego małego zamka, co to normalnie daje się śrubokrętem ;)

Ulubiona nożowa akcja to:
Mały sklepik, za ladą pani na oko 70letnia 8O , ale jeszcze całkiem sprawna. Kupowałem akurat kiełbasę... jednak niestety okazało się, że te co ja chciałem są wciąż w "opakowaniu zbiorczym" z grubej folii. Pani nie mogła sobie dać rady nożem do chleba, który nie miał czubka (zaokrąglony znaczy był) ... więc myk! i podałem Pani otwartego PointGuarda. A Pani - bez cienia zdziwienia czy zakłopotania wzięła go ode mnie, przecięła folię, powiedziała coś w stylu "oooo... ale ostry", po czym nożyk oddała. Na "do widzenia" usłyszałem jeszcze:

Kto swoje nosi ten się nie prosi

I tym optymistycznym akcentem nożowe opowieści kończę ;)

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
Wychodzę z pracowni na dyżur (belfer jestem) a tam jakiś drugoklasista męczy się z jakimś słodyczem pseudo-lodem w kiełbasie z foli (w szkolnym sklepiku są strasznie dziwne rzeczy jako pasza dla uczniów). No to Victorinox w łape (ten duży z liner lockiem i zębatym ostrzem) i mu rozciąłem czubek co by mógł wyssać zawartość.
Wychodzę na następną przerwę, a pod salą trzech łebków stoi z takimi samymi zapychaczami gęby i proszą o otworzenie, bo "Pan ma taki nóż" :-)
  • 0

budo_blacha
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Puławy

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
he he he
ja na obozie z dzieciakami jak bylem to strugali łódki z kory moim pazurkiem i osą bo nie miały biedne dzieci czym

kiedys jak jechalem na wykłady na studia nie zdazylem zrobic kanapek (8 godzin wykladow) no to na predce w torbe kilka malych kotletów sojowych i ogień na autobus. W drodze na uczelnie kupile paczkowany ser, keczup i bulki no i pepsi. Na wykladzie w najlepsze rozlozylem caly kram na torbie, wyjołem muele (raptem 14 cm ostrza) i zaczolem robic z tego kanapki - troche sie dziwnie patrzyli inni studenci a na auli cos kolo 200 osob - pozniej pytali czy moge i im zrobic kanapki.

Po 2 dniowej imprezie (tourne po poznaniu) wylądowalismy u kumpla w Lublinie na afterku, mielismy kimac ale ze to zima a w starej kamienicy piździło - mial grzejniki takie do gniazdka okazalo sie ze przepalone kable, no to muela w garsc, pazurek i trzeba bylo poobcinac po kawalku kabla, zdjac izolacje i to wszystko połaczyc razem - do dyspozycji muela, pazurek i plaster opatrunkowy. Dało rade w nocy mielismy cieplo.

a najlepszy numer mialem na seminarium dyplomowym - koles przywiozl prace na dyskietce i profesor powiedzial ze kompa oddal do naprawy i nie ma jak wydrukowac - wiec laptop z torby i dawaj podlączać drukare ale spierdzielilo sie wejscie - sruba utkwila i nie dalo sie wkrecic wtyczek (znaczy srubek przy wtyczce od drukarki) no to przy profesorze mulea zza paska i odkrecilem srubke - dziwna mine mial ale nie śmiał nic powiedziec

takich sytuacji sa tysiace, na imprezie kiedys gotowalem chionszczyzne - okazalo sie ze jedynym nozem jest moja osa - nawet indyka nia "sprawialem".
w ciagu miesiaca miewam pare takich przygod a na uczelni i tak na mnie wolaja nozownik itp - dziwni k...wa Ci ludzie.
  • 0

budo_kkamill
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2163 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Praszka

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
he, to mieczaki jestescie. Ja mialem hardcore:
Gorzalki sie kurde normalnie nie dalo odkrecic bo gwint byl spieprzony. I jak tu oderwac nakretke od blaszki zabezpieczajacej?? 8O
Dobylem wiec herbertza (jeszcze wtedy) i obcialem kapsla, tak co by wszyscy napic sie mogli do woli. :twisted:

ooo, przypomnialo mi sie. To z gorzalka to nic.
Jak razu pewnego najwieszky silacz w okolicy sloika z domowymi przetworami nie umial odkrecic to ja bach czubkiem noza w zakretke i od razu puscilo. Nerwy silaczowi tez puscily bo sie okazalo ze biedak jeszcze musi pocwiczyc 8)

He, a najlepsze bylo jak znajoma noz w kuchni polamala bo kroila jakies nogi od swini czy innego zwierza na galaretke. Poratowalem ja wtedy moim malutkim skladanym herbertzem. :-)

AA starczy tych przygod

KKamiLL
  • 0

budo_kkamill
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2163 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Praszka

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...

ta, kurde a ja teraz bez noza aktualnie jestem :(

normalnie jak bez majtek sie czlowiek czuje ;)


Vince, cos Ty wszystkie noze sprzedal?? 8O
Te do wywijania tez?? :balisong:


KKamiLL
  • 0

budo_st.simon
  • Użytkownik
  • Pip
  • 15 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Białystok

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
Mięczaki???
To spróbuj uszyć plecaczek dla misia mając do dyspozycji igłę, nitkę, rękaw od białej koszuli, folder herbertza i ograniczone pole do manewrów (piąty rząd, a prof. lubi czasem przeczesać okiem salę). 8) czas na wykonianie zadania: wykładowe 90 minut :-)
I niech mi ktoś teraz powie, że ostrzenie na brzytwe nie ma sensu :twisted:
Ps. Niezły patent na odwekowanie słoików:-) Popróbowałbym, ale mama by mine z domu wyrzuciła jakby zobaczyła poprzedziurawiane pokrywki :D
  • 0

budo_kkamill
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2163 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Praszka

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...

Mięczaki???
To spróbuj uszyć plecaczek dla misia mając do dyspozycji igłę, nitkę, rękaw od białej koszuli, folder herbertza i ograniczone pole do manewrów (piąty rząd, a prof. lubi czasem przeczesać okiem salę). 8) czas na wykonianie zadania: wykładowe 90 minut :-)


Nie no faktycznie, akcja z misiem bije reszte na leb. Przyznaje, tu musze sie poddac

Niezły patent na odwekowanie słoików Popróbowałbym, ale mama by mine z domu wyrzuciła jakby zobaczyła poprzedziurawiane pokrywki


Nie wolno takich rzeczy probowac, do czasu az zabraknie silaczy w calej okolicy :-)

KKamiLL
  • 0

budo_blacha
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Puławy

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
ja kiedys na obozie żeglarskim szyłem pokrowiec na kij bilardowy (podpieprzony w nocy z knajpy) do syspozycji majac kawalek nici igle (krzywa zreszta) i muele bowie (pare lat temu) majaca dobrze ponad 20 cm klingi (nie wspomne ile toto ważyło) i trzeba bylo szybko szyc coby nikt sie nie kapnoł co na jachcie lezy.Szylem z podkoszulki swojej wojskowej - wyszlo calkiem ladnie :)
a z ta sama muela mialem historie filmowa - koles pod knajpa wyciagnął sprezynowke do mnie (pijany był) taka z wyskakujacym ostrzem (klasyka tandety ale kto takiej nie mial) rzucajac haslo - wiesz co to k...wa jest ?? wtedy ja wyciągnolem wspomniana muele z ponad 20 cm klinga - koles schowal sprezyne, przerprosil i poszedl.
  • 0

budo_vince
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4029 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...

Vince, cos Ty wszystkie noze sprzedal??
Te do wywijania tez??


Taa :(

Rachunki trza bylo poplacic... Ale wkrotce najprawdopodobniej cos wpadnie w lapy, z czym sie raczej juz nie rozstane :)
  • 0

budo_piterm
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3170 postów
  • Pomógł: 1
0
Neutralna
  • Lokalizacja:kto to wie...

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...

A zupełnie niedawno to siedząc z tyłu na wykładzie wycinałem sobie z materiału spadochronik i plecaczek nożem, bo nożyczek nie miałem, a szyłem ekwipunek dla misia

HARDCORE... i to w najczystszej formie. Podoba mi się :)
  • 0

budo_ciurlas
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 62 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sława/Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...
Ostatnia niedziela, paintball w Raszówce, Boa.
1. - kilka drzazg do wyciągnięcia
2. - kilka kijków do wycięcia i zastrugania na ognisko
3. - kilka piw do otwarcia
4. - jedna para spodni do rozcięcia po gipsowaniu stopy :oops:
  • 0

budo_citizen
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 95 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż żyje tnąc ...

HARDCORE...


Hmm ... na razie mamy zdarzenia raczej 'survivalu' kuchenno-biurowego ... nasze wspaniałe ostrza mają mało wyzwań ... poczekajmy na następnych korespondentów i ich relacje ...
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024