32 odpowiedzi w tym temacie

[budo_madzia111]

Pewnie podobny tiopic juz sie kiedys pojawil...mam taki probl;em zwiazany z TKD. Trenuje od 2000 roku WTF i zawsze bylam tym baaardzo poidekscytowana. Codziennie chodzilam na treningi, w wakacje ciagle jakies obozy,zawody, zgrupowania...tkd bylo calym moim zyciem...do czasu..w sumie az do grudnia 2003. POznalam chlopaka, dostalam sie na studia i mialam coraz to mniej czasu wolnego, ktory do tej pory przeznaczalam na treningi....w sumie nie chodze juz na TKD od 3 miesiecy i nie wiem dlaczego, rzecz ,ktora kiedys byla dla mnie calym swiatem ,przestala sie az tak bardzo liczyc....dlaczego tak jest???

[budo_zlotyelf]

coś sie kończy, coś sie zaczyna" Widocznie wypaliło sie to, możliwe że wrócisz, wszytko zależy od Ciebie jeśli chcesz dobrej pomocy i porozmawiac o tym problemie idz do psychologa

[budo_madzia111]

nie,no do psychologa to nie widze sensu,ale nigdy wczesniej bym nie pomyslala,ze mozna opuscic jakis ttrening..chociaz jeden..a teraz..wszystko wyglada zupelnie inaczej...i wlasnie zastanawiam sie czy to wroci czy juz nigdy nie bede trenowac mojego kochanego TKD,...

[budo_zlotyelf]

zapomiałem że dla pzrecietnego polaka wizyta u psychologa kojarzy sie z "świrem, psycholem" ; )

Jesli Twoje TKD jest "kochane" to powinas tam być ; )
Troche dziwny post ; ) albo sie trenuje albo nie proste jak spreżyn ; )

[budo_madzia111]

nie,mi sie wcale nie tak to kojarzy..chodzi o to,ze nie potrafie pojac jak szybko i dynamicznie moze sie zmienic kogos stosunek do jakiejs rzeczy (w tym wypadku sportu).Moze i jest ten post dziwny,moze ja jestem dziwna,ale troche przeraza mnie to,jak teraz patrze na treningi,ze nawet nie mam ochoty chodzic na sale. Jesli ktos by mi powiedzial ,ze tak zrobie jeszcze pol roku temu, w zyciu bym nie uwierzyla..po prostu to bylo moim zyciem, a tera znie jest nawet jego najmniejsza czescia....

[budo_brisban]

Madzia powiem ci tylko tyle, ze u niektorych ludzi po pewnym czasie nastepuje poprostu nasycenie albo znudzenie tym co sie robilo. Zreszta zycie to taki wielki tetris skladajacy sie z klockow jak karate itd. ,czasami te klocki zajmuja duza czesc planszy a czasami niewielka, ale nigdy nie zajmuja calej. Ewentualnie jakis etap w twoim zyciu sie zakonczyl badz zmienily preferencje i oczekiwania i tam gdzie cwiczylas nie zapewnia ci zaspokojenia tego co kieruje toba teraz. W sumie mam to samo tylko w moim przypadku powiedzialbym, ze raczej pewne rzeczy wysunely sie przed cwiczenia SW i sa w tej chwili dla mnie wazniejsze, ale to tez nie znaczy iz z cwiczeniem definitywnie skonczylem poprostu poswiecam sie czemu innemu.

[budo_dr prozac]

moze zmien styl na jakis czas. Moze wrocisz do tkd, moze Ci sie spodoba i zostaniesz przy tym nowym..

Pozdrawiam i Powodzenia

[budo_czasami]

Wiesz ja kiedyś trenowałem inny sport bylo to pływanie to bylo dla mnie wszystko tez nie opuscilem zadnego treningu ani zadnego zgrupowania trwalo to 4 lata potem poznalem dziewczyne z ktora jestem dalej i trwalo moje zainteresowanie tym sportem jeszce przez dwa lata lecz w tym czasie jak bylem z dziewczyną to mialem coraz wiecej powodow do urwania sie z treningów i tak robiłem!! Aż w końcu skonczyłem na dobre teraz trenuje TKD i jak narazie bez poważnego powodunie opuścilem treningu!!!~Poprostu inne zajęcia tak cie absorbują że nie masz czasu i chęci aby pójść na trening!!! Pozdrawiam!!!

[budo_madzia111]

no wlasnie mam taka sama sytuacje z tym sportem jak opisales...mysle,ze sprobuje czegos nowego,moze mi pozniej wroci ochota na tkd;)pozdrawiam;) i dzieki za wszystko;)

[budo_brus_gda]

Madzia, to nic nowego, ze stawiasz chlopaka ponad tkd. A do tego jeszcze studia i na pewno malo wolnego czasu na hobby. Moze masz spadek zainteresowania tkd, ktory owocuje wzrostem libido. Radze Ci nie zrywac calkowicie z tkd ale tez nie robieniem niczego na sile. Czyli: nie zrywaj kontaktow ze swiatem tkd i przychodz czasem na sale, zeby chociazby popatrzec. Z czasem zrozumiesz (dowiesz sie) czego chcesz i albo zmienisz dyscypline albo wrocisz na dobre.

pozdr.

Brus_GDA

[budo_vaio]

Rowniez proponuje ci zamiane stylu,byc odnajdziesz sie ponownie gdzie indziej.

[budo_greed]

Madzia, wszystko zalezy od ciebie, musisz usiasc i przemyslec sprawe, zdecydowac sie co jest dla ciebie najwarzniejsze obecnie. niezlym pomyslem jest znalezienie innego zainteresowania, inna SW, moze inny sport ? decyzja nalezy do ciebie

[budo_pawełek]

A ja myśle Madzia, że za jakiś czas będziesz chciała wrócić do twoich treningów, i pewnie wrócisz. Nic na siłe, kiedyś nadejdzię taki moment ze bardzo ci się zechce wrócić na salę i potrenować wsrod dawnych znajomych.

A na razie to moze sobie na troche odpośc. Sama musisz to przetrwaić w głowce.

:wink:

[budo_madzia111]

dzieki za wszystkie posty;) pewnie kazdy z was ma po trochu racji..jak na razie staram sie rozwazyc wszystkie za i przeciw i faktycznie lepiej nie zrywac znajomosci z ludzmi z treningow...;)dam kiedys znac co wymyslilam;)

[budo_taxx]

no tak już niestety jest, że jak wchodzi w gre "love" to wszystko inne idzie wpizdu. Barzo przykra to sytuacja, zaiste. Sam miałem sytuację, w której najlepszy kumpel odwrócił się do wszytkich dupą jak tylko pznał dziewczynę. a pół roku poźniej inny kolega , który zresztą strasznie się dziwił, jak można postępować tak jak ten pierwszy, zrobił dokładnie tak samo......

a co do tego przesycenia, to lepiej nie rób nic na siłę - nie dość ze sama nic nie wyniesiesz z trreningów, bo ci sie nie bedzie chciało, to jeszcze czas tylko stracisz.

L:epiej sobie opocznij, a jeżeli zajawka do tkd w tobie jeszcze się tli, to napewno powrócisz doń z podwojonymi siłami i chęciami!
głowa do góry

[budo_madzia111]

no w2lasnie zauwazylam taka zaleznosc...to co zawsze dawalo mi tkd, wypelmnialo wolny czas,dawalo mi mnostwo radosci i szczescia, tak teraz daje mi to wszystko moj chlopak..ale mysle,ze nie powinnismy zyc caly czas "soba",ze kazdy z nas powinien miec jeszcze jakies wlasne sprawy, tylko trudno mi to jakos wcielic w zycie;) jak np.chodzimy sobie razem na basen czy na rowerek to jest fajnie,ale jak mam isc sama na trening to juz mi sie to tak nie usmiecha...ach..ta milosc...

[budo_telex]

no w2lasnie zauwazylam taka zaleznosc...to co zawsze dawalo mi tkd, wypelmnialo wolny czas,dawalo mi mnostwo radosci i szczescia, tak teraz daje mi to wszystko moj chlopak

No widzisz, juz wiesz jak sie przelamac. Rzuc chlopaka i idz na trenning.
8) :wink:

[budo_sirkrzysztof]

Albo jego zaproś

[budo_hide]

Roznica miedzy posiadaniem drugiej osoby, a uczeszczaniem na treningi jest taka, ze jedno z tych dwoch przywilejow z pewnoscia minie z wiekszym lub mniejszym [negatywnym] skutkiem na Twojej psychice. Zgadnij o ktorym mowie :wink: Taka jest prawda i nic z tym nie zrobisz. Ale naturalnie zycze Wam szczescia i nie zapominaj o tym ze TKD bedzie dla Ciebie zawsze, zawsze i wszedzi, niczym wszechpotezne RAYZ-DO i mozesz z niego korzystac, zyjac na wlasna reke, nie martwiac sie ze odejdzie i takie tam
powodzenia ^^

[budo_reven]

Myślę, że każdy z nas przechodził podobny kryzys.

Sztuką jest to pokonać....

Życzę powodzenia w tej trudnej walce :-)