o - a jednak byles 
taak, i cholernie tego czynu żałuję, ledwo parę złotych ponad ilośc konieczną do przetrwania, i już wtopiłem je, ale nauka jakaś z tego jest, nie wszyscy żółci wiedzą co robić z mieczem.
Marcin napisz jaki mial stopien i skad byl ten czlowiek
8dan, asystent ćwiczący może ze trzy, cztery lata ma już 6 dan. nie sugeruj się tym i nie jeździj do nich bo szybko wyjedziesz, klient siedzi w Krakostanie, bo tam nieźle zarabia, na tym swoim kenjutsu.
blaszkiewicz uczy technik walki - jakies zejscia, ciecia - podstawy - bo co bedzie pokazywal jak bokkeny chowac.. za pas? - to na poziomie poczatkujacych.. a wyzej to nie wiem
a co umiesz już chowac, że się tego nie musisz uczyc, takie mam wrażenie po twoim poście, zresztą on sam jest początkujący, widziałem jak tnie i czym tnie, to nie było nawet iaito.
to jest soke toschimichi takeuchi 8 dan - w krakowie ma swoja sekcje/klub kenjitsu. 30 lat jeezdzil po swiecie i jakos tak sie stalo, ze zatrzymal sie kilka lat temu w krakowie.. no i jest tam do dzisiaj.
coś ten cały soke to legendami opbrasta, jeździł po śiwecie, co wam jeszcze naopowiadał, pies z kulawą nogą go nie widział, a tu Wam jakies kity z satelity sprzedaje, dany rozdaje na lewo i prawo, w jiu-jitsu takze, więc może faktycznie jeździł po świecie i ma dużo uczniów z danami po trzech tygodniach treningu, zresztą m. Błaszkiwiecz szybko awansował, szybszego awansu nie znam.