Trafiłem tu przez przypadek szukając wisiorka berimbau dla mojej dziewczyny,ale jak juz przeczytałem ten temat to sie wypowiem.Prosze tez o zachowanie tej wypoeidzi dla siebie,bo nie wszyscy poporą to co powiem.
uirapuru ty jesteś z ADG i takei rzeczy jak ciuchy ludzi z tego klubu strasznie drażnią i taka jest prawda.ADG strasznie przywiązuje wage do ciuchów i (niestety) do cordao(a NEM do kasy
].Chodzi mi o to że w pewnych kręgach zaczął sie straszny bieg po sznurki a to wcale niekomu nie pomaga. Skąd to wiem...no ano moje karkiera w ADG trwała 4lata.Czasem jeszcze wpadam na treningi czy na "Akro".Także dla mnie to jak najbardziej zrozumiałe ze to wkurza.Myśle że logo klubowe i nawet charakterystyczny styl danej grupy to jets dla Capoeristy pewna świętość.I tu się z tobą Uirapuru oczywiscie zgadzam.Ja również po odejsciu z ADG z kilkoma osobami mamy kilku aluno (kilku kumpli z osiedla w sumie).Mamy też mamy pewne charakterystyczne logo i specyficzny kolor cordao [to polecam wprowadzić wszyskim "undergroundowym" grupom zeby uniknąc problemów - kiedy ktoś zasłuży,umie grać na berimbau, dobrze gra w Roda i poprowadzić kawałek treningu to dostaje członkowski klubowy Cordao.Pozbywamy sie wtedy problemów z grupami,niezdrowej rywalizacji i problemów z gradacją.To tak jak z tym wisiorkiem tylko na stałe i nie do uszkodzenia:D]i chyba bym sie wkurzył gdyby ktos urzywał naszej nazwy.
Jeśli chodzi o "najeżdzanie" na inne grupy...
To bardzo ciężki i delikatny temat.Ten kto mieszkał w Krakowie i zna historie Klubów Unicar(dawna Magiia)i Artes Das Gerais, a tu dokładnie dwóch panów - Frances oraz Adama Faby,wie ze takie droczenie potrafi sie zamienic w niebezpieczną rzecz.
Trzy dni temu kiedy ćwiczyłem z chłopakami podszedł do mnie naćpany i podchmielony dres manifestujący wyższość Unicaru nad innymi grupami i strasznei chciał z nami sparować.Miał pecha bo trefił na mnie:).Capoeiry używał,ale bez ginga- dobry koleś co.Spoko,spoko, nic mu nie zrobiłem tuesora i duszenie rozwiązało kwestie umiejętnosci.A potem koleś chodził po osiedlu i sie darł ze ze mną wygrał.A niech mu bedzie.Następnym razem nie bede sie bawić.Także jeśli ktoś prowadzi swoją grupe jesli kiedykolwiek zobaczy jakies negatywne odnoszenie sie do innego klubu niech odrazu goscia spieprzy.Ja tak robie.Wiem spod czyich skrzydeł wyrosłem i żywie do tego klubu i do ludzi ogromny szacunek i o to gorąco apeluje.Wzajemny szacunek i jakąś wieź solidarnosci.Bo potem moze przybrać to duzo groźniejszą forme.
Co do istnienia "undergoundowych" grup-są i będzie ich jeszcze więcej.Capoeira jest pociągającym sportem dającym wiele pozytwynej energi (myśle że to AXE własnie tak przyciąga),a nie kazdego na niego stać.Jeślie tylko Academias jak ADG,Abada,Unicar będą choć w penym stopniu z nami współpracować to myśle ze Capoeria pięknie sie rozwinie w Polsce.Jesli tak sie nie stanie Capoeira wylegnie na ulice w niekontrolowanej formie i wtedy mozemy mieć więcej takich dresików.Bo niektórzy cwaniacy zauważyli już że KickBoxing to chyba nie to.(Choć przyznam szczerze ze sam przyłozyłem reki do propagowania Capoeiry jako twardej,ofensywnej sztuki walki...i tu mi sie przypomina ADG jakieś 3-4lata temu)
Koniec
AXE
trzymajcie sie ciepło i blisko berimbau