Watpie ze to byl on osobiscie.
Kiedys ten temat juz byl na forum. Ja bylem na seminarium z Garrym Wisniewskim chyba jakos kolo 94 roku - watpie aby jego technika i postura przez kilka lat sie az tak zmienila. Zreszta warto zapytac sie Ryska Jozwiaka byl tez wtedy na seminarium a i bedac w Angli na poczatku lat 90 spotkal sie tam z jego bratem.
Ten potezny z brzuszkiem to mi bardizej pasuje do jego przedstawiciela w Polsce - jednego z wiekszych oszolomow.
Garry Wisniewski to trzeba przyznac czlowiek guma -choc tak naprawde to na seminarium niczym mnie nie zaskoczyl no ale swoja wiedze widac ma. Acha co do emiganta z polski to on po polsku ani slowa nie znal a to jego rodzina bardziej byl z polski a nie on.
To było w 1998 roku pamiętam bo w naszym mieście takich imprez jak na lekarstwo z zapowiedzi organizatorów którzy byli również uczniami pana Wiśniewskiego wynikało że to właśnie on przybył na ten pokaz prosto z Warszawy gdzie odbywało sie seminarum z nim i egzaminy na stopnie dan. Ludzie z Rudy Śl właśnie zdali podobno bardzo dobrze swoje egzaminy i w nagrodę Gary zgodził sie przyjechać na ten pokaz ani słowa nie powiedział po ojczystym naszym języku tylko jechał po angielsku. Czy to był on czy nie to nie mam pojecia bo widziałem go pierwszy raz wtedy i ostatni :wink: faktem jest że ruszał sie naprawdę dobrze a pokaz przypominał kyokushin z tym że jego asystent tylko zbierał nawet nie atakował i tylko na początku sie bronł .
No tego to nie wiem ale napewno to nazwa klubu w którym uczą Ty Ga karate i wing chuan czy jak to sie pisze :wink:Czyzby to byli owi slynni tybetanscy ninja?